Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Zażycie białek miętki w proszku (cocolino?) a stany po
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Witam wszystkich. Założyłem konto, bo chcę poszukać pomocy... Przedwczoraj byłem u znajomych, wypiłem trochę i kolega namówił mnie, żebym zażył sobie kreskę jakiegoś miętowego przyspieszacza w kolorze białym. Nie wiem co to było, ale skończyło się tak, że wypiłem z 5 piw i zażyłem z 5 kresek, siedzieliśmy do rana i gadaliśmy. Było spoko. Potem zaczęło mnie powoli puszczać. Opiszę objawy chronologicznie:
1. Spadek euforii, wkurzenie z tego powodu.
2. Nudności w żołądku i trzęsienie rąk.
3. Próba uśnięcia, widzenie jakichś kształtów, scen, twarzy, potliwość i ogromne poddenerwowanie.
4. Później stwierdzenie, że coś jest nie tak z otaczającym mnie światem. Niby logicznie wiedziałem, że powinno być normalnie, ale tak jakby wiedziałem, że coś tu nie pasuje. Że coś się zmieniło, jest surrealistyczne.
5. Panika, strach, przygnębienie, chodzenie w kółko z bezradności, wymioty i płacz.
6. Chwilowe uspokojenie się.
7. Nagłe zobojętnienie. Nie czucie pozytywnych emocji, ale nieustanny lęk i niepokój.
8. Położyłem się spać pod koniec dnia, ale nadal czułem zajebisty niepokój, było nieco lepiej, ale i tak przeświadczenie, że nie jest tak jak być powinno.
Dziś wstałem do pracy. Pierwsze zaobserwowanie swojego stanu:
1. Spowolnione ruchy, jąkanie się i problemy z logicznym wysłowieniem.
2. Strach przed wejściem do samochodu.
3. Obrazy docierają później do mózgu, nie są kompatybilne z moim postrzeganiem.
4. Poczucie, że moja lewa ręka nie należy do mnie, jakbym widział grę w FPS.
5. Nieustanny strach, ogromny, praktycznie paniczny, że uszkodziłem sobie mózg. Że coś jest nie tak. Nieustanna apatia. Czuję to.
6. Z każdą godziną w pracy coraz lepiej, czułem się bardziej wypoczęty, skupiłem się na robocie i nagle niepokój zmniejszył się do minimum. Było znośnie do 18. Teraz wróciłem do domu i jest tak:
1. Wrócił ogromny niepokój, boję się, że zwariuję, że uszkodziłem mózg.
2. Delikatne poczucie inności świata, chociaż jest nieporównywalnie lepiej niż wczoraj.
3. W dalszym ciągu jak patrzę na ręce, to mam wrażenie, że nie są moje chociaż logicznie rzecz ujmując to absurdalne.
4. Cały czas chce mi się płakać, bardzo boję się, że ten drag zrobił mi coś z głową, że już tak pozostanie. Najbardziej właśnie boję się tego, że to pozostanie.
Czyli zostały trzy objawy:
1. Poczucie, że coś jest nie tak z otaczającym mnie światem.
2. Smutek i przygnębienie. Strach przed tym, że uszkodziłem sobie mózg.
3. Wrażenie, że moje dłonie, gdy na nie patrzę, są oderwane z kontekstu.
Reasumując, dzisiaj jest o niebo lepiej niż wczoraj. Ale jednak pewne objawy zostały. Czy według was mogłem uszkodzić coś w głowie? Nabawić się jakiejś choroby psychicznej, czegoś, co spowoduje, że już tak będzie zawsze? Dodam, że miałem dziś momenty, kiedy wszystko było wręcz świetnie, ale niestety zaraz przypominałem sobie o tym narkotyku i znowu panika. Znowu to wszystko. Chciałbym zapytać na podstawie tego, co napisałem, co może mi być? Czy to minie? Czy możliwe, że zostanie na stałe? Zrobiłem błąd, wiem, że nigdy tego nie tknę. Tylko boję się, że może być za późno. Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi.
1. Spadek euforii, wkurzenie z tego powodu.
2. Nudności w żołądku i trzęsienie rąk.
3. Próba uśnięcia, widzenie jakichś kształtów, scen, twarzy, potliwość i ogromne poddenerwowanie.
4. Później stwierdzenie, że coś jest nie tak z otaczającym mnie światem. Niby logicznie wiedziałem, że powinno być normalnie, ale tak jakby wiedziałem, że coś tu nie pasuje. Że coś się zmieniło, jest surrealistyczne.
5. Panika, strach, przygnębienie, chodzenie w kółko z bezradności, wymioty i płacz.
6. Chwilowe uspokojenie się.
7. Nagłe zobojętnienie. Nie czucie pozytywnych emocji, ale nieustanny lęk i niepokój.
8. Położyłem się spać pod koniec dnia, ale nadal czułem zajebisty niepokój, było nieco lepiej, ale i tak przeświadczenie, że nie jest tak jak być powinno.
Dziś wstałem do pracy. Pierwsze zaobserwowanie swojego stanu:
1. Spowolnione ruchy, jąkanie się i problemy z logicznym wysłowieniem.
2. Strach przed wejściem do samochodu.
3. Obrazy docierają później do mózgu, nie są kompatybilne z moim postrzeganiem.
4. Poczucie, że moja lewa ręka nie należy do mnie, jakbym widział grę w FPS.
5. Nieustanny strach, ogromny, praktycznie paniczny, że uszkodziłem sobie mózg. Że coś jest nie tak. Nieustanna apatia. Czuję to.
6. Z każdą godziną w pracy coraz lepiej, czułem się bardziej wypoczęty, skupiłem się na robocie i nagle niepokój zmniejszył się do minimum. Było znośnie do 18. Teraz wróciłem do domu i jest tak:
1. Wrócił ogromny niepokój, boję się, że zwariuję, że uszkodziłem mózg.
2. Delikatne poczucie inności świata, chociaż jest nieporównywalnie lepiej niż wczoraj.
3. W dalszym ciągu jak patrzę na ręce, to mam wrażenie, że nie są moje chociaż logicznie rzecz ujmując to absurdalne.
4. Cały czas chce mi się płakać, bardzo boję się, że ten drag zrobił mi coś z głową, że już tak pozostanie. Najbardziej właśnie boję się tego, że to pozostanie.
Czyli zostały trzy objawy:
1. Poczucie, że coś jest nie tak z otaczającym mnie światem.
2. Smutek i przygnębienie. Strach przed tym, że uszkodziłem sobie mózg.
3. Wrażenie, że moje dłonie, gdy na nie patrzę, są oderwane z kontekstu.
Reasumując, dzisiaj jest o niebo lepiej niż wczoraj. Ale jednak pewne objawy zostały. Czy według was mogłem uszkodzić coś w głowie? Nabawić się jakiejś choroby psychicznej, czegoś, co spowoduje, że już tak będzie zawsze? Dodam, że miałem dziś momenty, kiedy wszystko było wręcz świetnie, ale niestety zaraz przypominałem sobie o tym narkotyku i znowu panika. Znowu to wszystko. Chciałbym zapytać na podstawie tego, co napisałem, co może mi być? Czy to minie? Czy możliwe, że zostanie na stałe? Zrobiłem błąd, wiem, że nigdy tego nie tknę. Tylko boję się, że może być za późno. Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Napisałeś dość istotne zdanie:
" Dodam, że miałem dziś momenty, kiedy wszystko było wręcz świetnie, ale niestety zaraz przypominałem sobie o tym narkotyku i znowu panika. Znowu to wszystko."
Uszkodzenie mózgu tak nie działa ;p
A czemu jesteś wkurzony, że opadła euforia?
Euforia to nie jest stan naturalny ;p
Daj sobie teraz trochę czasu, wyluzuj z alkoholem i używkami. Zachowujesz logikę, nie widać tu choroby psychicznej, po objawach także nie.
Nadwyrężyłeś mocno tym syfem, ogólnie mówiąc układ nerwowy i teraz to się musi zregenerować.
Nie czytaj o chorobach psychicznych w sieci ani uszkodzeniach mózgu.
Szukaj sobie dużo zajęcia w ciągu dnia i unikaj na razie osób powiązanych z przyjmowaniem tego narkotyku.
Zainwestuj w witaminy. Witaminy z grypy B, osobno witaminę b6 i b12 (minimum potrójne dawki), wysoko przyswajalny magnez, cynk oraz selen.
Poczytaj sobie, które są wysoko przyswajalne, to przynajmniej zrobisz coś pożytecznego
Nie jest za późno
" Dodam, że miałem dziś momenty, kiedy wszystko było wręcz świetnie, ale niestety zaraz przypominałem sobie o tym narkotyku i znowu panika. Znowu to wszystko."
Uszkodzenie mózgu tak nie działa ;p
A czemu jesteś wkurzony, że opadła euforia?

Daj sobie teraz trochę czasu, wyluzuj z alkoholem i używkami. Zachowujesz logikę, nie widać tu choroby psychicznej, po objawach także nie.
Nadwyrężyłeś mocno tym syfem, ogólnie mówiąc układ nerwowy i teraz to się musi zregenerować.
Nie czytaj o chorobach psychicznych w sieci ani uszkodzeniach mózgu.
Szukaj sobie dużo zajęcia w ciągu dnia i unikaj na razie osób powiązanych z przyjmowaniem tego narkotyku.
Zainwestuj w witaminy. Witaminy z grypy B, osobno witaminę b6 i b12 (minimum potrójne dawki), wysoko przyswajalny magnez, cynk oraz selen.
Poczytaj sobie, które są wysoko przyswajalne, to przynajmniej zrobisz coś pożytecznego

Nie jest za późno

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- andrew
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 119
- Rejestracja: 15 marca 2014, o 20:21
Dokładnie miałem kiedyś takie same stany jak ty po połączeniu alko i takiego pewnego gówna. A nawet gorsze jazdy. Trzymały mnie dwa tygodnie niektóre objawy, na szczęscie się nie powkrecałem. Ty tez tego nie rób.
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Bardzo Wam dziękuję Panowie. Zastosuję się do wszystkich waszych wskazówek. Mam nadzieję, że z czasem to wszystko minie. Nie chcę zmarnować swojego życia przez jeden błąd. Ale słyszałem nie raz, że jeden błąd może wiele kosztować. No cóż, zbieram się zaraz z wyrka i idę do apteki po witaminy
. Czuję niestety jeszcze po sobie, że zanim coś powiem, muszę chwilę pomyśleć. Jakbym był bardziej ubogi intelektualnie
. Nie mogę się skoncentrować heh... Najgorsze jest uczucie panicznego strachu, nieustannego niepokoju, że tak już zostanie. Zostałem nim zaszczuty... Jak sobie z tym poradzić?


- andrew
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 119
- Rejestracja: 15 marca 2014, o 20:21
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Niepotrzebnie poruszyłem swój wątek na forum hyperreal szukając porady. Uzyskałem informację, że jeśli nie minie ten stan w ciągu 48 godzin, to już tak zostanie, że mogłem nie ćpać itp. Zostałem zmieszany z błotem i kopnięty w dupę... Poczytam to andrew, muszę się uspokoić, bo nie jestem w stanie opanować negatywnych lęków i emocji, które we mnie siedzą...
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Tak ale na tym forum pewnie nie wiedzą co to jest nerwica stan emocjonalny itd. Wiec dlatego twierdzą że ci tak zostanie a nie znają podstawowych zachowań organizmu i mózgu w takich sytuacjach. Od siebie dodam że po paleniu też przeżyłem straszna jazdę, a pierwsze dni spędziłem tylko na czytaniu różnych forow o zielsku
w sumie to większość chyba w tej kolejności to przerabiała.
Tak jak koledzy pisali nie wkrecaj się w to za bardzo a będzie dobrze. Daj się organizmowi zregenerować.

Tak jak koledzy pisali nie wkrecaj się w to za bardzo a będzie dobrze. Daj się organizmowi zregenerować.
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Tak panowie, tylko że to jest niepokojące. Odczuwam taki cholerny niepokój, taki stan emocjonalny, jakbym miał zwariować, jakby tak miało zostać i jakby normalność miała nie wrócić. Boję się tak bardzo, że nie wiem czy dam radę dzisiaj jechać do pracy... Nie chcę siedzieć sam... Chce mi się wymiotować. Tak bardzo chciałbym, żeby przytuliła mnie moja dziewczyna, chociaż nie wiem czy to coś zmieni. Nie potrafię dać z siebie chociaż troszkę optymizmu. Jest tylko smutek, żal, poczucie winy i paraliżujący strach. Nawet postrzeganie świata, siebie jest inne.
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Jakby, jakbym, za chwilę, za moment, czuję, ze tak będzie...słowa Nam tu wszystkim znane.waako pisze: ↑18 czerwca 2018, o 11:42Tak panowie, tylko że to jest niepokojące. Odczuwam taki cholerny niepokój, taki stan emocjonalny, jakbym miał zwariować, jakby tak miało zostać i jakby normalność miała nie wrócić. Boję się tak bardzo, że nie wiem czy dam radę dzisiaj jechać do pracy... Nie chcę siedzieć sam... Chce mi się wymiotować. Tak bardzo chciałbym, żeby przytuliła mnie moja dziewczyna, chociaż nie wiem czy to coś zmieni. Nie potrafię dać z siebie chociaż troszkę optymizmu. Jest tylko smutek, żal, poczucie winy i paraliżujący strach. Nawet postrzeganie świata, siebie jest inne.
Oczywiście, że niepokojące! Gdyby to nie było niepokojące to by tu na tym forum z pewnością nikt nie siedział

Natomiast nadal LĘKOWE
Strach, to jest to co przez Ciebie przemawia. Strach i poczucie bezradności, bezsilności, prawie panika, bo się boisz, że coś Ci grozi.
Zamiast czytać hyperreal, poczytaj i posłuchaj to co zostało Ci podesłane.
Z tego co do tej pory opisałeś nie można mówić ani o uszkodzeniach mózgu ani chorobach psychicznych. Nie wymieniłeś niczego po czym się takie rzeczy diagnozuje. I to są fakty a nie przypuszczenia.
Jak tak dalej będziesz wertował sieć pod tymi kątami, to będziesz jedynie w coraz większym lęku, a objawy, które do tej pory były obecne będą silniejsze.
Tak to działa.
Zatruleś się ale i wystraszyłeś i teraz masz lęk. Na zatrucie potrzebna regeneracja i czas, na lęk brak dorzucania do ognia

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Viktor, czy to co mam, czyli stan zaszczucia, wyalienowania, brak pozytywnych emocji, tęsknotę za normalnością, poczucie zmian w otaczającej mnie rzeczywistości, stany apatyczne- nie chcę jechać do pracy, brakuje mi motywacji do działania- czy to jest DD? Po prostu staram się jakoś logicznie wytłumaczyć, że mój mózg nie jest uszkodzony. I jakby to było, gdyby był...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Cześć, mi to też wygląda na typowy lęk.. Przerobiles się, na drugi dzień po zażyciu często pojawiają się lęki i depresja a ty się w to wkreciles. Uszkodzenie mózgu? Raczej jest to rzadka rzecz po narkotykach
ciężko coś uszkodzić. Można się zawiesić np po jakiś halucynogenach, można się jakac albo mieć dziwne tiki, tak się zdarza ale tu raczej w grę wchodzą lata i duże ilości, tak mi się przynajmniej wydaje. Za to częsta przypadłościa są zaburzenia i trzymał bym się tego tak jak pisze vic. Jest jeszcze coś takiego jak psychoza intoksynacyjna która u Ciebie też odpada ze względu na twoją świadomość i objawy
uczucie wyobcowania i brak motywacji są wypadkową strachu, lęku. Uszy do góry, daj sobie odpocząć


Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
A to co ci ktoś napisał na hyperrealu olej bo 80% ludzi tam nie ma kontaktu z rzeczywistością
wiem bo trochę tam pisałem, dowiesz się o działaniu substancji, leków, ale nie oczekuj porady psychologicznie diagnostycznej od ludzi którzy rekreacyjnie cpaja haloperidol 


Per aspara ad astra
- waako
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 16 czerwca 2018, o 17:42
Hyperreal to był błąd. Obecnie zażyłem 2 x Validol, kupiłem sobie cynk, witaminę B i selen, popiłem to multiwitaminą i poszedłem na spacer. Jest naprawdę lepiej, chociaż do normalności daleko. Ważne, że jako taki spokój wrócił. Schizforenii się nie bałem, ale uszkodzenia mózgu tak i utrwalenia na stałe stanu, który Wam opisałem.