piszę do Was, ponieważ mam trudny do rozgryzienia kłopot z xanaxem, nie wiem sama, co o tym myśleć. Przydałaby się porada kogoś doświadczonego w temacie, albo znającego się lepiej niż ja

Otóż od zawsze byłam wrogo nastawiona do benzo, jak lekarz zapisywał to nie przyjmowałam, aż się przeterminowały i lądowały w koszu. Tym razem jednak okoliczności spowodowały, że niestety xanax znalazł się w mojej apteczce. Z końcem sierpnia został mi przepisany Aripiprazol, którego skutki uboczne przerosły moje możliwości. Dodatkowo lekarz zalecił łykanie 0,25 mg xanaxu raz dziennie aby złagodzić skutki uboczne Aripiprazolu. Oczywiście zaprotestowałam, żadnego xanaxu nie przyjmuję. Jednakże po tygodniu walki z Aripiprazolem skapitulowałam i włączyłam xanax. Czy odczułam jakąś zmianę? Nie. Po miesiącu nie minęły uboki Aripiprazolu, więc został mi odstawiony, ale xanax pozostał w dawce 0,25 mg. W październiku nastąpił u mnie silny nawrót depresji, co wiązało się z całkowitą zmianą farmakoterapii, ale xanax został wciąż utrzymany w dawce 0,25 mg, choć lekarz sugerował w tym gorszym okresie zwiększać dawki, ja miałam fobię przed uzależnieniem i zostałam na 0,25. Po pewnym czasie poczułam się lepiej i z końcem listopada zeszłam na połowę tabletki 0,25, a więc na 0,125 mg. Nie odczułam żadnej różnicy, zdawałam sobie sprawę, że to mikroskopijne dawki a efekt xanaxu to czyste placebo. Za wszelką cenę chciałam go odstawić i w ten sposób półtorej tygodnia temu zeszłam z połówki 0,25, czyli 0,125 na ćwiartkę, a więc 0,06 mg. I w dniu w którym zmniejszyłam tę dawkę wróciła cała depresja, myśli samobójcze. Zadzwoniłam do lekarza, gdyż schodziłam z dawki bez jego wiedzy. Zalecił powrót do połówki 0,25. Wróciłam zatem do dawki połówki 0,25 jednakże moje samopoczucie się w ogóle nie poprawiło, leżałam w łóżku, a myśli samobójcze się potęgowały. Po 4 dniach aplikowania połówki 0,25 i żadnej poprawy, wrzuciłam całą tabletkę, czyli 0,25 mg. Tego dnia, kiedy przyjęłam dawkę 0,25 mg czułam się tragicznie, żadnej poprawy, a wzięłam ją z samego rana. Lepiej poczułam się wieczorem.
Dodam, że poza xanaxem przyjmuję fluoksetynę, reboksetynę i chlorprothixen.
W związku z powyższym Kochani, moje pytanie. Jak działa xanax? Czy jest możliwy nawrót depresji po zmniejszeniu dawki o 0,06 mg? Czy działa od razu, czy czeka się kilka dni na jego działanie? Mam wrażenie, że moje leczenie opiera się wyłącznie na nim, skoro zmiana dawki o taką mikroskopijną ilość powoduje nawrót całej depresji, gdzie w takim razie działanie pozostałych leków? Ja wmówiłam sobie, że jestem uzależniona od niego. Na dzień dzisiejszy przyjmuję go od 4 miesięcy i chcę jak najprędzej odstawić. Terapeuta twierdzi, że sama sobie wmawiam, że to od xanaxu, że to niemożliwe przy takich dawkach jak dla niemowlaka. Lekarz mówi, że przyjmuję dawki homeopatyczne, skąd więc takie stany u mnie?
Jeśli ktoś może się podzielić swoją opinią, naprawdę będę bardzo wdzięczna Kochani.