Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Wymioty

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

30 marca 2015, o 23:39

Nerwica bardzo długo trzymała mnie w domu, gdyż wystąpił u mnie dość przykry objaw - wymioty. Kiedy łapał mnie lęk, a zdarzało się to kilka razy dziennie to od razu szłam zwymiotować. Doszło do tego, że przestałam jeść prawie wcale i z maniakalną skrupulatnością wybierałam lekkie, nieinwazyjne produkty. Podczas ok. 2 miesięcy schudłam 25kg. O wyjściu z domu praktycznie nie było mowy. Nie chciałam zwymiotować w miejscu publicznym np. centrum handlowym, restauracji, ulicy. Jeżeli wychodziłam to tylko do miejsc, które znałam i wiedziałam, że mam gdzie zwymiotować. Sama nakręcałam swój lęk przed wymiotami, a rano wstawałam z myślą, że zaraz będę miała mdłości. Dziś dzieje się to sporadycznie jednak zostały mi zdrowe nawyki żywieniowe, co jest właściwie plusem. Chcę wspomnieć jednak o strachu przed wymiotami. Wystarczy, że coś mi zaszkodzi i gorzej się czuję, a nie jest to związane z nerwicą, to od razu lęk we mnie narasta, że zaraz będę wymiotować. Tak nakręcam błędne koło. Czy w tym przypadku tylko czas jest najlepszym lekiem? Czy może powinnam zwymiotować jeśli naprawdę źle się czuję i nie będzie to powrotem do tzw. wymiotów nerwicowych? :roll:
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

31 marca 2015, o 17:26

Przy nerwicach najcześciej wystepuje odruch wymiotny, masz wyjątkowego pecha :D jeśli faktycznie wymiotujesz. Czy masz po prostu odruch wymiotny, napięcie itd? Wiem, zę piszesz oz wymiotowaniu ale wolę dopytać :D
Próbowałaś miętusów czy jakiś tabsów na wymioty podczas tego?

Wiesz w tym wypadku nie ma prostych odpowiedzi ale np ja będac na twoim miejscu wolałbym gdzieś jednak zwymiotować niż nie wychodzić nigdzie. To oczywiście wydaje się być drastyczną formą ale zarazem ta świadomośc, ze ziemia się nie skonczy przy tych wymiotach może pomóc przerwać ten podświadomy nawyk.
Wiem, ze to tak prosto sie mówi "aaa zwymiotuj sobie" :) ale jak sama może już wiesz, że tu proste rzeczy zwykle nie pomagają jak należy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Awatar użytkownika
SibillaMorphine
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 86
Rejestracja: 29 marca 2015, o 01:27

31 marca 2015, o 18:10

Victor pisze:Przy nerwicach najcześciej wystepuje odruch wymiotny, masz wyjątkowego pecha :D jeśli faktycznie wymiotujesz. Czy masz po prostu odruch wymiotny, napięcie itd? Wiem, zę piszesz oz wymiotowaniu ale wolę dopytać :D
Próbowałaś miętusów czy jakiś tabsów na wymioty podczas tego?

Wiesz w tym wypadku nie ma prostych odpowiedzi ale np ja będac na twoim miejscu wolałbym gdzieś jednak zwymiotować niż nie wychodzić nigdzie. To oczywiście wydaje się być drastyczną formą ale zarazem ta świadomośc, ze ziemia się nie skonczy przy tych wymiotach może pomóc przerwać ten podświadomy nawyk.
Wiem, ze to tak prosto sie mówi "aaa zwymiotuj sobie" :) ale jak sama może już wiesz, że tu proste rzeczy zwykle nie pomagają jak należy.
Rzeczywiście to były wymioty. Później się to wyciszyło i odruchy wymiotne mnie nękały. Hmm... Kiedy uzyskałam pomoc farmakologiczną wszelkie nudności i odruchy wymiotne tłumaczyłam sobie zażywaniem leków. Fakt, że było to pomocne. Nudności już nie występują- ani te związane z nerwicą, ani te w postaci skutków ubocznych (lek przyjmuję już 7msc.). Istota problemu jest jednak wtedy gdy faktycznie, fizycznie mam problem z żołądkiem. Co prawda nie zdarza się to wybitnie często ale sama myśl, że coś mi zaszkodzi i będę chciała zwymiotować powoduje napięcie. Najgorzej jest gdy bardzo boli mnie brzuch. Wtedy pojawia się lęk, że znowu wrócę do wymiotów. Jak i ciągłe rozważanie typu; czy jest sens brania jakiś tabletek skoro i tak zaraz zwymiotuję? W takich przypadkach kładę się do łóżka, zwijam w pozycję embrionalna i staram się wyciszyć lub zdrzemnąć. :)
Odważny to nie ten, kto się nie boi, ale ten, który wie, że istnieją rzeczy ważniejsze niż strach.
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

3 kwietnia 2015, o 22:02

Bo już w twojej głowie się te wymioty postawiły wyskoko w hierarchii problemów i teraz wszystko co choćby troche wiąże się z wymiotami, nudnościami powoduje pewnie lawine myśli o tym i napięcia z uwagi na to.
Cóż, jesli faktycznie fizycznie ci jest czasem niedobrze to chyba najlepiej wtedy postawić kawę na ławę, że nawet gdyby od jakiś fizycznych nudności, chorego akurat żoładka miało dojśc do wymiotów to w sumie. niech sobie dojdzie.
Czasme tak jest, że można a nawet trzeba zwymiotować. Chodzi o to aby po prostu same wymioty i ich znaczenie trochę zostały umniejszone u ciebie w głowie, tak aby mysl o nich nie powodowała napięcia.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ