Telemach pisze: ↑16 maja 2018, o 13:27
"Wcześniej działałam bardziej logiką, a emocje sobie blokowałam. Może komuś coś z tego pomoże." I do tej części wypowiedzi kamyka zadała pytanie biedronka. Czyli jak odblokowałaś emocje?
Ok, źle się wyraziłam. Pytanie o blokowanie emocji zrozumiałam jako pytanie jak odblokować emocje jeśli się ich nie czuje, czyli jak je odnaleźć. A w sumie chyba nerwicowcy nie mają z tym problemu, więc mój błąd

Ja napisałam blokowanie w kontekście czucia, ale kombinowania żeby nie czuć
Nooo i poradziłam sobie tak, że po prostu zaczęłam je przyjmować i przez siebie przepuszczać. Ten problem dobrze opisała Ciasteczko we wczorajszym poście:
Akceptacja, to nie sprzeczanie się z tym, co jest
Moja terapeutka rzuciła kiedyś mimochodem takie zdanie, że "zaburzenie to swoista nieumięjętność wytrzymywania trudnych emocji". Zapadło mi to mocno w pamięć i przemyślawszy tę kwestię zaczęłam wytrzymywać.
Po prostu jeśli się jakoś czujesz, to nie ma sensu z tym walczyć, tak jest i tyle. Trzeba przyjąć i zaakceptować to, że się boisz. To jest normalne, że się czuje różne rzeczy. Jeśli przechodzisz przez jakieś zmiany to się stresujesz, i to jest zupełnie naturalne. Jeśli się z kimś rozstajesz, to jest Ci smutno. Jeśli ktoś Ci umrze to jesteś w żałobie... Nie ma sensu przed sobą udawać, że tak nie jest, bo nieprzeżyte emocje stają się barierą. O tym też bardzo dużo pisał Victor: żeby nie ograniczać sobie życia emocjami, żeby to, że czujesz się "jakoś" nie blokowało Cię przed podejmowaniem życiowych zmian. Np. chciałabym zmienić pracę ale się boję. I co, będę dalej tkwić w tym samym miejscu w obawie przed własnym strachem? Nie zrobię niczego nowego? Niczego nie doświadczę? To głupie. To jest przecież naturalne, że się człowiek boi w takiej sytuacji, nie ma sensu przed tym uciekać. Zauważcie, że w skrajnym przypadku to może działać i w drugą stronę: ktoś np. boi się radości, bo sobie wymyślił że to grzech czy coś. Głupie, nie? Dziwnie byłoby bać się czuć radość. Ale jeśli nie ma złych i dobrych emocji, to wszystkie są równe. Żeby w pełni doświadczać życia trzeba mieć w komplecie wszystkie emocje i umieć się po nich poruszać. I to jest ciekawe, szczerze mówiąc
Dlatego IMHO potrzebna jest motywacja - coś musi być ważniejsze od tego lęku, żeby się z nim zmierzyć. Trzeba mieć coś ważniejszego o co się walczy. Victor np. doszedł do wniosku, że rozwój jest dla niego tą nadrzędną wartością (pisał o tym w swojej dłuuuugiej historii odburzania). Mnie też na czymś bardzo zależało. Każdy musi sobie sam określić, o co warto zawalczyć.
A w ogóle to czy ktoś oglądał bajkę
Inside Out klik? To też jest w tym temacie, warto obejrzeć i przemyśleć
Pozdrawiam,
K.