
Chciałbym się dowiedzieć jak wyglądają u nerwicowców wszelkie sprawy żołądkowo-jelitowe. Nie tylko podczas ataków lęku ale i na co dzień. Osobiście uważam że nie mam nerwicy (a przynajmniej że nie jest ona przyczyną a co najwyżej skutkiem), i chociaż przez ostatnie 10 lat przerobiłem wszelkie jej książkowe objawy to zawsze były one powodowane obawami (czasem wręcz panicznym lękiem) o swoje zdrowie.
Słowem,wydaje mi się że to realne dolegliwości powodują lęk który z kolei powoduje wszelkie duszności, niepokoje, zaburzony sen, drżenia, kołatania,zdrętwienia,zmęczenia itp itd a nie na odwrót.
Rzeczone realne dolegliwości to ciągłe problemy gastryczne (częsta biegunka, ból żołądka,skurcze jelit) pojawiające się nawet w stanie względnego spokoju. Oczywiście każdy taki kolejny epizod bezlitośnie niszczy względny spokój i zaczyna się psychiczno-fizyczna udręka....Mam 30 lat a od przeszło 10 nieustannie zamartwiam się o zdrowie. Nie pamiętam złego samopoczucia psychicznego w ostatnich latach które spowodowane byłoby czym innym niż strach o swoje zdrowie. Problemy gastryczne od prawie roku.