Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
wasz stosunek do antydepresantów i alkoholu przy lękach
- kameliowadama
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13
Hej Wam. Byłam dzisiaj u psychiatry na pierwszej wizycie. Powiedziała, że nie chce od razu stawiać diagnozy, ale wygląda to właśnie na nerwice i natrętne myśli. Przepisała mi lek SYMESCITAL najmniejszą dawkę na razie oraz zaleciła psychoterapię. A do niej mam przyjść za miesiąc, jak już zobaczę, czy lek mi pomaga. W piątek umówiłam się na pierwsze spotkanie u psychoterapeuty. I tu pojawia się moje pytanie: brać ten lek czy nie? nigdy nie brałam tego typu leków, bardzo się boje skutków ubocznych, tego, że po odstawieniu może być gorzej, że mi zmiesza psychikę do końca i zaostrzenia lęków, które mogą pojawić się na początku kuracji. Jak myślicie?
Poza tym jakie macie nastawienie do alkoholu przy lękach i natrętnych myślach? Myślałam, że alkohol mnie rozluźni, tak jak zawsze się to działo przed tym, ale dziś wypiłam drinka i tylko zrobiło mi się niedobrze, w głowie też złe myśli...aż w tramwaju się popłakałam...
Poza tym jakie macie nastawienie do alkoholu przy lękach i natrętnych myślach? Myślałam, że alkohol mnie rozluźni, tak jak zawsze się to działo przed tym, ale dziś wypiłam drinka i tylko zrobiło mi się niedobrze, w głowie też złe myśli...aż w tramwaju się popłakałam...
- Megi.88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 319
- Rejestracja: 7 stycznia 2018, o 14:30
Antydepresanty pomogły mi na początku oswoić lęk ale co do alkoholu unikam pobudza system nerwowy mam po nim większe lęki A już napewno przy niepokoju zaostrza sytuacje wszystko wyolbrzymia...
" I don't feel the way I used to
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
The sky is grey much more than it is blue
But I know one day I'll get through
And I'll take my place again
So I will try
So I will try
...
If I would try
If I would try
....
There is no one for me to blame
'Cause I know the only thing in my way
Is me"
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Po coś poszłaś do tego psychiatry,jeśli po diagnozę to ją dostałaś,jeśli po leki to je dostałaś.Decyzję musisz podąć sama bo na każdego leki działają inaczej i nie każdy je bierze .Ja brałam trzy razy ,trzy razy różne i mi szkodziły,może dlatego,że mam złe nastawienie do leków ,może były źle dobrane,nie wiem ale wielu osobom pomogły w najgorszych momentach lub nawet trwale,wszystko zależy od danej osoby i danego leku.
Co do alkoholu to nie rozwiązanie
a przy lekach w ogóle nie powinno się pić
Co do alkoholu to nie rozwiązanie

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
A rozmawiałaś ze swoim lekarzem na temat brania leków, przedstawiłaś swoje wątpliwości?
Branie leków jest decyzją indywidualną- jednym z podejść do odburzania się. Różne ludzie mają z nimi doświadczenia,jednak dopóki pamiętasz, że leki są tylko wsparciem, a nie lekarstwem na nerwicę,to jest OK, bo traktujesz je przejściowo jako wsparcie. Wiele osób zaczynając przygodę z lekami wierzy w nieświadomości, że w przypadku zaburzenia nerwicowego można wziąć lek, tak samo jak leczy się zapalenie płuc, a celem brania leku w tym wypadku jest to, by lek doprowadził człowieka do takiego stanu psychicznego,który będzie umożliwiał pracę nad sobą.
Rozumiejąc to można podejść odpowiednio do leków. Stanowią one wtedy rozwiązanie tymczasowe. Ja brałam pół roku leki i dzieki temu mogłam przeskoczyć objawy fizyczne nerwicy i pracować lepiej nad przekonaniami. 
Jeśli chodzi o alkohol,to nie jest on rozwiązaniem na nic. Przede wszystkim dlatego, że gdy jest się pod jego wpływem, to trudniej jest kontrolować to o czym się myśli i człowiek się może nakręcić, pogłębić poczucie, że nie kontroluje sytuacji. Poza tym, nie chcę moralizować,ale kiepsko tworzyć skojarzenie alkohol=rozluźnienie i rozwiązywanie problemów. Jak trzeba zostawić na jakiś czas alkohol,to warto- moim zdaniem.
Branie leków jest decyzją indywidualną- jednym z podejść do odburzania się. Różne ludzie mają z nimi doświadczenia,jednak dopóki pamiętasz, że leki są tylko wsparciem, a nie lekarstwem na nerwicę,to jest OK, bo traktujesz je przejściowo jako wsparcie. Wiele osób zaczynając przygodę z lekami wierzy w nieświadomości, że w przypadku zaburzenia nerwicowego można wziąć lek, tak samo jak leczy się zapalenie płuc, a celem brania leku w tym wypadku jest to, by lek doprowadził człowieka do takiego stanu psychicznego,który będzie umożliwiał pracę nad sobą.


Jeśli chodzi o alkohol,to nie jest on rozwiązaniem na nic. Przede wszystkim dlatego, że gdy jest się pod jego wpływem, to trudniej jest kontrolować to o czym się myśli i człowiek się może nakręcić, pogłębić poczucie, że nie kontroluje sytuacji. Poza tym, nie chcę moralizować,ale kiepsko tworzyć skojarzenie alkohol=rozluźnienie i rozwiązywanie problemów. Jak trzeba zostawić na jakiś czas alkohol,to warto- moim zdaniem.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- kameliowadama
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13
Ciasteczko pisze: ↑20 marca 2018, o 22:49A rozmawiałaś ze swoim lekarzem na temat brania leków, przedstawiłaś swoje wątpliwości?
Branie leków jest decyzją indywidualną- jednym z podejść do odburzania się. Różne ludzie mają z nimi doświadczenia,jednak dopóki pamiętasz, że leki są tylko wsparciem, a nie lekarstwem na nerwicę,to jest OK, bo traktujesz je przejściowo jako wsparcie. Wiele osób zaczynając przygodę z lekami wierzy w nieświadomości, że w przypadku zaburzenia nerwicowego można wziąć lek, tak samo jak leczy się zapalenie płuc, a celem brania leku w tym wypadku jest to, by lek doprowadził człowieka do takiego stanu psychicznego,który będzie umożliwiał pracę nad sobą.Rozumiejąc to można podejść odpowiednio do leków. Stanowią one wtedy rozwiązanie tymczasowe. Ja brałam pół roku leki i dzieki temu mogłam przeskoczyć objawy fizyczne nerwicy i pracować lepiej nad przekonaniami.
Jeśli chodzi o alkohol,to nie jest on rozwiązaniem na nic. Przede wszystkim dlatego, że gdy jest się pod jego wpływem, to trudniej jest kontrolować to o czym się myśli i człowiek się może nakręcić, pogłębić poczucie, że nie kontroluje sytuacji. Poza tym, nie chcę moralizować,ale kiepsko tworzyć skojarzenie alkohol=rozluźnienie i rozwiązywanie problemów. Jak trzeba zostawić na jakiś czas alkohol,to warto- moim zdaniem.
Nie rozmawiałam właśnie. Jutro mam psychoterapię to na pewno poruszę ten temat. A co do alkoholu, to po prostu, jeszcze niedawno, kiedy nie mialam takich mysli, a przychodził weekend czy wpadala koleżanka na wino, to poprawial mi humor, jeśli mialam zly i rozluznial. Winko wieczorem do filmu i chill, rozumiesz...
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Rozumiem,ale widzisz,jest trochę tak, że np. jeśli masz z jakiejś przyczyny nagle problemy z trawieniem, to nie zjadasz zgodnie z przyzwyczajeniem golonki i boczku, tylko trochę się ograniczasz i to samo tutaj. Przecież to nie jest zakaz na całe życie. Z resztą to w ogóle nie jest zakaz,ale nie warto sobie tego robić,jeśli wyraźnie odczuwasz z tego tytułu nieprzyjemności. Wiem,że nie jest fajnie,kiedy nagle trzeba zmieniać swoje przyzwyczajenia,ale to jest tak na prawdę dbanie o siebie. Każdy sam wybiera jak zamierza pokonywać nerwicę,ale pewne rzeczy same z siebie będą pokazywały czy Ci służą czy nie.kameliowadama pisze: ↑21 marca 2018, o 10:27
Nie rozmawiałam właśnie. Jutro mam psychoterapię to na pewno poruszę ten temat. A co do alkoholu, to po prostu, jeszcze niedawno, kiedy nie mialam takich mysli, a przychodził weekend czy wpadala koleżanka na wino, to poprawial mi humor, jeśli mialam zly i rozluznial. Winko wieczorem do filmu i chill, rozumiesz...
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
Citalopram to spoko lek. Jeśli chodzi o skutki uboczne prawie ich nie ma. Powinien cię uspokoić trochę poprawić nastrój, sen, i obniżyć lęki. To bardzo dobry lek, najbezpieczniejszy, tak że jeśli jest źle warto sobie pomóc na początku, po co się męczyć nie? Pozdrawiam ciepło
uszy do góry
ten lek to też mój pierwszy lek i też się bałem ale zdecydowanie niepotrzebnie
jedyne co przez dwa dni było mi lekko niedobrze, ale ogólnie pikuś
po tygodniu już coś zaczynałem czuć, po dwóch już dział w pełni 





Per aspara ad astra
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 989
- Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28
A co do alkoholu mi escitalopram całkowicie odrzucił alkohol. Porostu piwkowalem codziennie a zacząłem brać lek alkohol całkiem przestał smakować, całkowicie znikła ochota. Ogólnie alkohol z lekami ssri interakcji nie ma ale przy problemach z nerwica lepiej ograniczyć. 5 razy rozluźni a za 6 potroi lęki do tego stopnia że będziesz tydzień dochodzić do siebie
Per aspara ad astra
- kameliowadama
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13
Rozumiem, po prostu się zdziwilam, bo jeszcze dwa tygodnie temu parę piw wprawilo mnie w dobry nastrój i spedzilam mily wieczór w pubie, a teraz marzylam o tym, zeby byc juz w lozku. Może to też wynikac z tego, ze przed wyjściem miałam kryzys...Ciasteczko pisze: ↑21 marca 2018, o 11:27Rozumiem,ale widzisz,jest trochę tak, że np. jeśli masz z jakiejś przyczyny nagle problemy z trawieniem, to nie zjadasz zgodnie z przyzwyczajeniem golonki i boczku, tylko trochę się ograniczasz i to samo tutaj. Przecież to nie jest zakaz na całe życie. Z resztą to w ogóle nie jest zakaz,ale nie warto sobie tego robić,jeśli wyraźnie odczuwasz z tego tytułu nieprzyjemności. Wiem,że nie jest fajnie,kiedy nagle trzeba zmieniać swoje przyzwyczajenia,ale to jest tak na prawdę dbanie o siebie. Każdy sam wybiera jak zamierza pokonywać nerwicę,ale pewne rzeczy same z siebie będą pokazywały czy Ci służą czy nie.kameliowadama pisze: ↑21 marca 2018, o 10:27
Nie rozmawiałam właśnie. Jutro mam psychoterapię to na pewno poruszę ten temat. A co do alkoholu, to po prostu, jeszcze niedawno, kiedy nie mialam takich mysli, a przychodził weekend czy wpadala koleżanka na wino, to poprawial mi humor, jeśli mialam zly i rozluznial. Winko wieczorem do filmu i chill, rozumiesz...
Dzisiaj nocuje u mnie koleżanka( wie o moich problemach mniej więcej) i umowilysmy się właśnie na film i wino..może nie powinnam, ale sprawdzę dziś jak zadziala na mnie to tym razem,jeśli znów bedzie zle, to chyba faktycznie będę musiała zmienić przyzwyczajenia...
- kameliowadama
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13
Skoro nie ma skutków ubocznych, to dlaczego lekarz przepisal mi tamto?p.karnia1 pisze: ↑21 marca 2018, o 11:39Citalopram to spoko lek. Jeśli chodzi o skutki uboczne prawie ich nie ma. Powinien cię uspokoić trochę poprawić nastrój, sen, i obniżyć lęki. To bardzo dobry lek, najbezpieczniejszy, tak że jeśli jest źle warto sobie pomóc na początku, po co się męczyć nie? Pozdrawiam ciepłouszy do góry
ten lek to też mój pierwszy lek i też się bałem ale zdecydowanie niepotrzebnie
jedyne co przez dwa dni było mi lekko niedobrze, ale ogólnie pikuś
po tygodniu już coś zaczynałem czuć, po dwóch już dział w pełni
![]()

Pewnie psychoterapeuta nie może mi zmienić leku? Bo psychiatre mam dopiero za miesiąc
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 301
- Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05
Damo,musisz wiedzieć,że leków psychotropowych(czyli antydepresantów również)nie wolno mieszać z alkoholem,dlatego będzie lepiej,jeżeli sobie dzisiejsze wino odpuścisz.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
- kameliowadama
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13
Nie biorę na razie antydepresantow. Dostałam receptę, ale jeszcze nawet nie wykupilam, ponieważ na razie się waham, czy brac, bo boję się zaostrzenia lęków, co może się zdarzyć na początku