Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

wasz stosunek do antydepresantów i alkoholu przy lękach

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

21 marca 2018, o 14:38

Tydzień pobierz 5mg za tydzień 10. Zobaczysz że to lajtowy lek, no o ile uważasz że go potrzebujesz :)
Per aspara ad astra
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

21 marca 2018, o 14:46

Nie rozumiem ogólnego lęku przed lekami :D przecież to tylko tabletki które są nam zapisane w celu uzyskania poprawy. Przecież jeśli będą źle działać albo samopoczucie będzie tragiczne to biorę wyrzucam i po sprawie, a może akurat pomogą :)
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
kameliowadama
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13

21 marca 2018, o 16:34

p.karnia1 pisze:
21 marca 2018, o 14:46
Nie rozumiem ogólnego lęku przed lekami :D przecież to tylko tabletki które są nam zapisane w celu uzyskania poprawy. Przecież jeśli będą źle działać albo samopoczucie będzie tragiczne to biorę wyrzucam i po sprawie, a może akurat pomogą :)

Bo nigdy nie brałam tego typu lęków. Bo boję się, że już zawsze będą mi potrzebne, jeśli pomogą, to po odstawieniu będzie gorzej i tak samo na początku. Dlatego...
p.karnia1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 989
Rejestracja: 13 listopada 2016, o 11:28

21 marca 2018, o 17:11

Znam to bo to też wsumie mój pierwszy lek ale nie żałuję, też się bałem i dwa lata wegetowalem bez leków, jak wrak. Ile w tym było sensu? Każdego dnia sobie mówiłem - aa może samo przejdzie.. Samo nie przejdzie :) Trzeba robić coś w tym kierunku żeby przeszło, nie ważne czy będzie to samodyscyplina, czy będzie to terapia taka czy taka czy to będą leki, nieważne trzeba zrobić jakiś krok bo najgorzej jest stać w miejscu. Leki w połączeniu z terapia to bardzo dobre połączenie ponieważ gdy odstawisz leki będziesz wiedziała co to jest lęk i jak działać. Za dużo się naczytalas tak jak ja kiedyś że leki to zło, przecież jest multum ludzi którym leki porostu pomogły tylko że takie osoby nie siedzą na forach tylko korzystają z życia :) Sama terapia to też dobra droga bo tak naprawdę i terapia sama może wystarczyć tylko czasami człowiek jest w takim amoku lęku że ciężko się na tej terapi skupić więc tu pomagają zdecydowanie leki :) życzę odwagi u najważniejszego - nie stój w miejscu!
Per aspara ad astra
Awatar użytkownika
kameliowadama
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13

21 marca 2018, o 17:24

p.karnia1 pisze:
21 marca 2018, o 17:11
Znam to bo to też wsumie mój pierwszy lek ale nie żałuję, też się bałem i dwa lata wegetowalem bez leków, jak wrak. Ile w tym było sensu? Każdego dnia sobie mówiłem - aa może samo przejdzie.. Samo nie przejdzie :) Trzeba robić coś w tym kierunku żeby przeszło, nie ważne czy będzie to samodyscyplina, czy będzie to terapia taka czy taka czy to będą leki, nieważne trzeba zrobić jakiś krok bo najgorzej jest stać w miejscu. Leki w połączeniu z terapia to bardzo dobre połączenie ponieważ gdy odstawisz leki będziesz wiedziała co to jest lęk i jak działać. Za dużo się naczytalas tak jak ja kiedyś że leki to zło, przecież jest multum ludzi którym leki porostu pomogły tylko że takie osoby nie siedzą na forach tylko korzystają z życia :) Sama terapia to też dobra droga bo tak naprawdę i terapia sama może wystarczyć tylko czasami człowiek jest w takim amoku lęku że ciężko się na tej terapi skupić więc tu pomagają zdecydowanie leki :) życzę odwagi u najważniejszego - nie stój w miejscu!

Masz rację, też myślałam, że samo przejdzie. W końcu samo przyszło...
W piątek zaczynam psychoterapię i zobaczymy, jakie będę mieć wrazenia, receptę mam, więc wykupić leki zawsze mogę.
Staram się myśleć pozytywnie mimo mysli, które pozytywne nie są. Mój mały sukces to dzisiaj dzień bez płaczu, jak na razie. I staram się nie analizować, być złym myślom obok i przede wszystkim nie planować, co zawsze kochałam i nie odpływać w swój świat, co zawsze było dla mnie przyjemnością, wszelkie rozmyślania, a teraz stały się pułapką
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

21 marca 2018, o 17:40

kameliowadama pisze:
21 marca 2018, o 17:24
p.karnia1 pisze:
21 marca 2018, o 17:11
Znam to bo to też wsumie mój pierwszy lek ale nie żałuję, też się bałem i dwa lata wegetowalem bez leków, jak wrak. Ile w tym było sensu? Każdego dnia sobie mówiłem - aa może samo przejdzie.. Samo nie przejdzie :) Trzeba robić coś w tym kierunku żeby przeszło, nie ważne czy będzie to samodyscyplina, czy będzie to terapia taka czy taka czy to będą leki, nieważne trzeba zrobić jakiś krok bo najgorzej jest stać w miejscu. Leki w połączeniu z terapia to bardzo dobre połączenie ponieważ gdy odstawisz leki będziesz wiedziała co to jest lęk i jak działać. Za dużo się naczytalas tak jak ja kiedyś że leki to zło, przecież jest multum ludzi którym leki porostu pomogły tylko że takie osoby nie siedzą na forach tylko korzystają z życia :) Sama terapia to też dobra droga bo tak naprawdę i terapia sama może wystarczyć tylko czasami człowiek jest w takim amoku lęku że ciężko się na tej terapi skupić więc tu pomagają zdecydowanie leki :) życzę odwagi u najważniejszego - nie stój w miejscu!

Masz rację, też myślałam, że samo przejdzie. W końcu samo przyszło...
W piątek zaczynam psychoterapię i zobaczymy, jakie będę mieć wrazenia, receptę mam, więc wykupić leki zawsze mogę.
Staram się myśleć pozytywnie mimo mysli, które pozytywne nie są. Mój mały sukces to dzisiaj dzień bez płaczu, jak na razie. I staram się nie analizować, być złym myślom obok i przede wszystkim nie planować, co zawsze kochałam i nie odpływać w swój świat, co zawsze było dla mnie przyjemnością, wszelkie rozmyślania, a teraz stały się pułapką
Mam znajomego któremu pomógł antydeoresant ale na depresje, namnie co zapisywał lekarz niedziałały. Zgadzam sie że są przecież ludzie którym leki pomagają pomogły i że na forum tego niepiszą bo nawet może np tego nieznają albo niewidzą potrzeby . Wiec jesli ktoś chce to powinien nawet bo czemu ma męczyć . Może pomogą a międzyczasie pracować nad sobą, zmieniać swoje ścierzki neurony , zmieniać podejście do życia , emocji i myśli.
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1904
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

21 marca 2018, o 18:12

Skoro dostałaś lek to go bierz jeśli czujesz się kiepsko.
Jeśli Twoje objawy nie są uciążliwe i funkcjonujesz dobrze w miarę to się wstrzymaj.
Jednym pomoze ten a innym inny lek.

Co do alkoholu to nie pije się przy lekach.
Ja wogole już alkoholu nie tykam bo niestety nasila mi objawy i gorzej się czuje.
Do niczego mi nie jest potrzebny ogólnie.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
nocenadnie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 221
Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50

22 marca 2018, o 00:09

kameliowadama pisze:
20 marca 2018, o 21:04
Hej Wam. Byłam dzisiaj u psychiatry na pierwszej wizycie. Powiedziała, że nie chce od razu stawiać diagnozy, ale wygląda to właśnie na nerwice i natrętne myśli. Przepisała mi lek SYMESCITAL najmniejszą dawkę na razie oraz zaleciła psychoterapię. A do niej mam przyjść za miesiąc, jak już zobaczę, czy lek mi pomaga. W piątek umówiłam się na pierwsze spotkanie u psychoterapeuty. I tu pojawia się moje pytanie: brać ten lek czy nie? nigdy nie brałam tego typu leków, bardzo się boje skutków ubocznych, tego, że po odstawieniu może być gorzej, że mi zmiesza psychikę do końca i zaostrzenia lęków, które mogą pojawić się na początku kuracji. Jak myślicie?

Poza tym jakie macie nastawienie do alkoholu przy lękach i natrętnych myślach? Myślałam, że alkohol mnie rozluźni, tak jak zawsze się to działo przed tym, ale dziś wypiłam drinka i tylko zrobiło mi się niedobrze, w głowie też złe myśli...aż w tramwaju się popłakałam...

Alkohol odpada jak najbardziej ponieważ zmeczony mózg na juz zaburzona percepcje, a alkoholem wplywasz na jego percepcje jeszcze bardziej go zaburzajac i meczac :). A jak juz zauwazylas w obecnym stanie wszystkie twoje myśli mają status zagrożenia, prawdziwości i nawet jak zdolasz sie upić to rano odczujesz kaca właśnie w sposob nerwicowy. Co do leków polecam "tabletki uspokajające labofarm" ew. jakas hydroksyzynka doraźnie :). Na początku jakos tak stosowałem, a po odstawieniu hydro do tabletek ziolowych wyzej wymienionych dorzuciłem na 2 tygodnie herbatkę z dziurawca. Ale to tylko pomaga zrozumieć lęk, nie zrobi za ciebie pracy nad sobą która musisz wykonac :))
A co do SSRI nigdy nie byłem przekonany ale raz spróbowałem rozluznil, lecz poczulem w sumie jakbym sie najaral marychy i stwierdzilem ze to za mocno kopie zebym to bral :).
Ale tu wybór należy do ciebie :)
Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

22 marca 2018, o 07:55

Ja Wam się przyznam, że ostatnie dwa lata brałem SSRI 20mg i sobie normalnie raz po raz piwkowałem ( nie mylić z piciem jakimś wielkim), ale nie ograniczałem się nieraz 2 nieraz 3 piwka. W weekend szczególnie. Ale teraz od stycznia koniec, abstynencja do odwołania.Walka z nerwicą jest na pierwszym miejscu.
Awatar użytkownika
kameliowadama
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 16 marca 2018, o 20:13

22 marca 2018, o 10:33

nocenadnie pisze:
22 marca 2018, o 00:09
kameliowadama pisze:
20 marca 2018, o 21:04
Hej Wam. Byłam dzisiaj u psychiatry na pierwszej wizycie. Powiedziała, że nie chce od razu stawiać diagnozy, ale wygląda to właśnie na nerwice i natrętne myśli. Przepisała mi lek SYMESCITAL najmniejszą dawkę na razie oraz zaleciła psychoterapię. A do niej mam przyjść za miesiąc, jak już zobaczę, czy lek mi pomaga. W piątek umówiłam się na pierwsze spotkanie u psychoterapeuty. I tu pojawia się moje pytanie: brać ten lek czy nie? nigdy nie brałam tego typu leków, bardzo się boje skutków ubocznych, tego, że po odstawieniu może być gorzej, że mi zmiesza psychikę do końca i zaostrzenia lęków, które mogą pojawić się na początku kuracji. Jak myślicie?

Poza tym jakie macie nastawienie do alkoholu przy lękach i natrętnych myślach? Myślałam, że alkohol mnie rozluźni, tak jak zawsze się to działo przed tym, ale dziś wypiłam drinka i tylko zrobiło mi się niedobrze, w głowie też złe myśli...aż w tramwaju się popłakałam...

Alkohol odpada jak najbardziej ponieważ zmeczony mózg na juz zaburzona percepcje, a alkoholem wplywasz na jego percepcje jeszcze bardziej go zaburzajac i meczac :). A jak juz zauwazylas w obecnym stanie wszystkie twoje myśli mają status zagrożenia, prawdziwości i nawet jak zdolasz sie upić to rano odczujesz kaca właśnie w sposob nerwicowy. Co do leków polecam "tabletki uspokajające labofarm" ew. jakas hydroksyzynka doraźnie :). Na początku jakos tak stosowałem, a po odstawieniu hydro do tabletek ziolowych wyzej wymienionych dorzuciłem na 2 tygodnie herbatkę z dziurawca. Ale to tylko pomaga zrozumieć lęk, nie zrobi za ciebie pracy nad sobą która musisz wykonac :))
A co do SSRI nigdy nie byłem przekonany ale raz spróbowałem rozluznil, lecz poczulem w sumie jakbym sie najaral marychy i stwierdzilem ze to za mocno kopie zebym to bral :).
Ale tu wybór należy do ciebie :)
Miałeś rację, zresztą jak wszyscy tutaj. Wczoraj było po winie całkiem fajnie(biorąc pod uwagę ostatnie dni). Dziś wstałam rano na zajęcia, niby spoko, a w tramwaju nagle zrobiło mi się słabo, uszy zatkane, jasno przed oczami(no właśnie, przerazliwie jasno), coś okropnego, miałam coś takiego tylko dwa razy w życiu...
Awatar użytkownika
RozaZeWzgorza
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 22 lutego 2018, o 20:49

22 marca 2018, o 19:55

p.karnia1 pisze:
21 marca 2018, o 11:39
Citalopram to spoko lek. Jeśli chodzi o skutki uboczne prawie ich nie ma. Powinien cię uspokoić trochę poprawić nastrój, sen, i obniżyć lęki. To bardzo dobry lek, najbezpieczniejszy, tak że jeśli jest źle warto sobie pomóc na początku, po co się męczyć nie? Pozdrawiam ciepło :) uszy do góry :)) ten lek to też mój pierwszy lek i też się bałem ale zdecydowanie niepotrzebnie :) jedyne co przez dwa dni było mi lekko niedobrze, ale ogólnie pikuś :) po tygodniu już coś zaczynałem czuć, po dwóch już dział w pełni :)
Nie mozna powiedziec, ze ten czy ten lek jest calkowicie bezpieczny i nie da zadnych skutkow ubocznych. Leki sa dobieranie indywidualnie i kazdy moze reagowac na konkretne substancje nieco inaczej. Ja np. bralam paroksetyne, lekarz zapewnial ze to slaby, bardzo bezpieczny lek, a po 3 miesiacach brania zaczelam przybierac na wadze (i to spooroo) i chodzic ospala jak zombie. Tak naprawde nie ma reguly i nie da sie przewidziec, czy lek sluzacy jednej osobie bedzie sluzyl drugiej i czy nie bedzie ona miala po nim skutkow ubocznych.
0 mg farmakologii
ODPOWIEDZ