Moja pasja to również zwierzęta;) ponadto chemia oraz haft sutasz
Zwierzęta od zawsze mi towarzyszyły i były dla mnie bardzo ważne. Obecnie mam trzy koty, psa i świnkę morską. Wszystko adopciaki lub znajdki (przedwczoraj kotek 10 tyg a rok temu świnka).
Przy pierwszym ataku nerwicy miałam natręctwa na temat czystości higieny zarażenia. Brzydzilam się ludzi i nie chciałam wychodzić z domu. Sama stwierdziłam muszę adoptować psa. Każdy łącznie z psychiatra odradzał bo że będę się i jego brzydzic itd. I tylko ją wiedziałam byłam pewna że psa się nigdy nie będę brzydzic i nigdy nie odrzuce (pomimo że odrzucała rodzinę nawet). Wzielam i poszło z górki - trzeba było z nim wychodzić początkowo chodziła z mama a potem chciałam sama. Zaczęłam rozmawiać z ludźmi którzy też chodzili z psami i tak powoli zaczęłam się otwierać. Co uważam bardzo mi ułatwiło wygrać wtedy;)
Wtedy też zaczęłam szukać czegoś czym moglabym zająć głowę i padło na sutasz

robię kolczyki, bransoletki, broszki

po roku przerwy znów do niego po wróciłam. A ponieważ natręctwa wróciły nadal szukam pocieszenia w psim karku i znajduję;) kiedy myślę że jestem tak beznadziejna że po co żyć on przylatuje i patrzy na mnie z taką miłością i cieszy się że znow rano wstałam że zmieniam chociaż na trochę o sobie zdanie

Jestem sobie prawdą, fałszem i zagadką też...