Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

"Urojenia"

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
brygada.sfm
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 8 sierpnia 2016, o 12:37

28 sierpnia 2016, o 20:34

Cześć, jestem Michał, to mój pierwszy post na forum.
Z derealizacją, nerwicami i fobiami znam się od najwcześniejszego dzieciństwa. Ostatnio przeżywam trudniejszy okres, z racji odstawienia sertraliny, dlatego też jestem bardziej podatny na lęki typu "a jeżeli to psychoza?".
Ostatnio naczytałem się o zaburzeniach urojeniowych (to psychoza, leczenie polega na przyjmowaniu neuroleptyków przez całe życie). Oczywiście, zaraz pojawiły się lęki i może zdaję sobie sprawę z tego, że powinienem takie natręctwa odrzucać, ale na pewno będę spokojniejszy, jeśli ktoś "wyleczony", najlepiej Victor, rozwieje moje wątpliwości. Chociaż, kto wie? Może mam jednak psychozy.... Czytając o urojeniach jestem w stanie znaleźć każdy z objawów u siebie.
Przede wszystkim, prawie zawsze czytając posty ludzi z derealizacją, jako jeden z objawów opisują oni swoje podejrzenia wobec przypadkowych ludzi, "wydawało mi się, że wszyscy są tajniakami", "wydawało mi się, że wszyscy na mnie patrzą" itd. Pytanie tylko, czym to się różni od urojeń prześladowczych, czy urojeń ksobnych? Ludzie dostają derealizacji zazwyczaj po kontaktach z miękkimi narkotykami, które prawdopodobieństwo wystąpienia psychozy zwiększają statystycznie o 60%. Może wszyscy, którzy o tych objawach piszą, mają urojenia? Sam nigdy nie jarałem, ale nie tylko od tego dostaje się psychoz. Napiszcie, co o tym myślicie. Z góry dzięki
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

29 sierpnia 2016, o 11:21

Takie coś co opisujesz nie jest żadnym objawem derealizacji i depersonalizacji. Nie wiem też skąd czerpiesz taką wiedzę, iż ludzie z DD opisują coś takiego jako swoje objawy - DD.
Ja tu na forum się z czymś takim nie spotykam, jako z objawem derealizacji i depersonalizacji.
Ludzie także nie dostają najczęściej DD po kontaktach z narkotykami, DD również często występuje jako odpowiedź na lęk i stres czy "wyjałowienie" (osłabienie) organizmu.

Natomiast wrażenie, ze "ktoś ich obserwuje", wrażenie "że ludzie są tajniakami", może wynikać ze strachu przed schizofrenią, czyli typowym lękiem jaki może się pojawić przy zaburzeniach lękowych i derealizacji oraz depersonalizacji.
Wówczas osoba taka naczyta się o objawach i ma mnóstwo wrażeń z tym związanych, a że lęk robi swoje to taka osoba się w tym zaczyna (szczególnie na początku) gubić. Jednak występują nadal w środku logiczne przesłania, że to są wrażenia.
Może to z lęku przybierać wręcz formę natręctw.

Trudno mówić o urojeniach i psychozie kiedy ma się takie zajawki i jest się świadomym, że nie jest do do końca prawda.
To jest spora różnica.

Do tego w wypadku akurat brania narkotyków zdarza się, iż pewne objawy są ich wynikiem, nie do końca musi to oznaczać psychozę.
Ale fakt, ze jeśli ktoś ma zaburzenia (jakiekolwiek) i nadal używa środki psychoaktywne to może być różnie.

Po prostu urojenia to nie tylko myśli i wrażenia ale są to całościowe zaburzenie zachowania oraz liczy się całokształt zaburzenia danej osoby, przyczyn, historii itp.

A tak ogólnie to DD nie powoduje psychoz. To jest błędne myślenie.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
brygada.sfm
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 8 sierpnia 2016, o 12:37

29 sierpnia 2016, o 12:59

Nie sądziłem nigdy, że DD powoduje psychozy. Po prostu mam lęk, że zaburzenia urojeniowe miałem od zawsze, i tyle. Jedyną rzeczą, która mnie od takiego myślenia odwodzi, jest to, że podczas brania sertraliny takie objawy minęły.
Nie miałem też na myśli, że lęki/urojenia prześladowcze i ksobne są objawami DD, ale zaobserwowałem, że często takie podejrzenia pojawiają się u ludzi z problemami typu DD, częściej u takich, którzy mieli wcześniej epizod z marihuaną i w nim widzą genezę swoich problemów.
Lęku przed schizofrenią na pewno nie mam. A wrażenie, że ktoś na mnie patrzy, że ktoś obserwuje każdy mój ruch, że moje działania wydają mu się zabawne, nienormalne, że naśmiewa się ze mnie, od zawsze było podstawą mojej fobii społecznej.
gość1
Gość

29 sierpnia 2016, o 14:25

Mowisz, ze nie boisz sie schizofrenii a wyzej piszesz ze masz lęk ze cale Twoje zaburzenie to urojenia. Myślisz, ze lekarz przepisujacy Ci lek nie zauwaxylby tej wielkiej roznicy?
brygada.sfm
Świeżak na forum
Posty: 5
Rejestracja: 8 sierpnia 2016, o 12:37

29 sierpnia 2016, o 15:11

jaktoktojakja pisze:Mowisz, ze nie boisz sie schizofrenii a wyzej piszesz ze masz lęk ze cale Twoje zaburzenie to urojenia. Myślisz, ze lekarz przepisujacy Ci lek nie zauwaxylby tej wielkiej roznicy?
Po pierwsze, nie konsultowałem tego lęku jeszcze z lekarzem. Po drugie, nie uważam, że WSZYSTKIE moje "zaburzenia", które mam lub których doświadczyłem kiedyś (nerwice, fobie, lęk uogólniony, ataki napadowe lęku, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, prokrastynacja, depresja, reaktywne zaburzenia przywiązania, zaburzenia semantyczno-pragmatyczne i przede wszystkim DD), to urojenia, ale analizując swoje problemy od dwóch i pół roku, wiem, że są pewne rzeczy, nie dające mi normalnie żyć, które nie są zrozumiałe przez ŻADNEGO ze specjalistów, u których byłem i dlatego też powstają u mnie obawy, czy to wszystko czasem nie ma źródeł np. w zaburzeniach urojeniowych. Po trzecie, moja relacja z psychiatrami i kuracjami farmakologicznymi to jest dosyć skomplikowany temat. Pierwszy raz dostałem sertralinę, kiedy byłem na skraju wytrzymałości psychicznej i fizycznej. Przez pół roku moja dobowa średnia snu wynosiła najwyżej 4,5h, przez tą deprywację właśnie, na własne życzenie, doprowadziłem się do tego stanu. Wtedy miałem największą w życiu depresję i derealizacja, którą miałem praktycznie od zawsze, powiększyła się do stanu takiego jak u Victora w szczytowym momencie. Tak naprawdę brałem te leki, bo mama mi je codziennie podawała, ja się wtedy z tego śmiałem, nie znałem się na tym jeszcze tak dobrze, jak teraz, nie wierzyłem wtedy w coś takiego jak "pigułki szczęścia" (bo z czym się może kojarzyć nazwa "leki antydepresyjne" komuś, kto ma z nią problem od podstawówki). Krótko mówiąc nie byłem przede wszystkim zdecydowany, żeby brać te leki, a zmiany które zaczęły zachodzić poprzez ich działanie, traktowałem jako zwyczajną poprawę nastroju spowodowaną tym, że zacząłem normalnie spać. Pierwszy kryzys przyszedł, kiedy odstawiłem sertralinę po raz pierwszy. Kilka miesięcy po tym, dostałem pierwszego w życiu ataku napadowego lęku, co mnie przeraziło bardziej, niż cokolwiek wcześniej i doprowadziło do kompletnej reorganizacji życia, m.in zdecydowałem się na zmianę szkoły, do której dopiero co poszedłem (to był wrzesień, pierwsza klasa szkoły średniej). Wtedy też dostałem lek kolejny raz na kilka miesięcy i znów wyszedłem na prostą. Teraz gdy znowu nie jestem pod wpływem sertraliny, można powiedzieć, że będąc pod jej działaniem prowadzę po prostu normalne życie, natomiast bez niej nie jestem po prostu w stanie.
gość1
Gość

29 sierpnia 2016, o 15:23

Nie sa zrozumiale bo moim zdaniem nigdy w 100% nie opiszesz swojego stanu wewnętrznego. Lek potrafi nakręcić takie objawy o jakich niezaburzonym nawet sie nie śniło. Ja mam strach przed schizo i analizuje cale swoje życie pod kontrm schizy. Czy to urojenia czy nie itp itd. To, ze marteisz sie czy ktos sie na Ciebie patrzy to typoey objaw fobii. Ja nieraz mialam mysl ze moze ktos sie na mnie spojrzal ale przeciez jak ja sie patrze to automatycznie patrzy tez dana osoba jak co chwila na nia zerkam... Nerwica to suka...potrafi dawac takie objawy, ze ja sama sie boje co mi jeszcze przyjdzie do glowy
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

31 sierpnia 2016, o 22:57

brygada.sfm pisze:Nie sądziłem nigdy, że DD powoduje psychozy. Po prostu mam lęk, że zaburzenia urojeniowe miałem od zawsze, i tyle. Jedyną rzeczą, która mnie od takiego myślenia odwodzi, jest to, że podczas brania sertraliny takie objawy minęły.
Nie miałem też na myśli, że lęki/urojenia prześladowcze i ksobne są objawami DD, ale zaobserwowałem, że często takie podejrzenia pojawiają się u ludzi z problemami typu DD, częściej u takich, którzy mieli wcześniej epizod z marihuaną i w nim widzą genezę swoich problemów.
Lęku przed schizofrenią na pewno nie mam. A wrażenie, że ktoś na mnie patrzy, że ktoś obserwuje każdy mój ruch, że moje działania wydają mu się zabawne, nienormalne, że naśmiewa się ze mnie, od zawsze było podstawą mojej fobii społecznej.
Okey, a więc o co właściwie pytasz? ;)
Bowiem tak naprawdę w tych postach powyższych nie ma za wiele informacji o Twoich "podejrzanych" objawach ani w ogóle o Twoich konkretnie zaburzeniach. Spytałeś o ogólne można powiedzieć ogólniki i tak naprawdę trudno tu konkretnie na coś odpowiedzieć.
Twojego pierwszego posta tak zrozumiałem jak odpisałem, więcej jak mówię trudno określić bo nie ma informacji na których można by się było oprzeć. Można było tylko przewidywać, że skoro pojawił się lęk przed urojeniami i istnieje sporo czytania w Twoim wykonaniu o tych tematach to zapewne istnieje lęk typowo - klasycznie nerwicowy.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
ODPOWIEDZ