Mam 42 lata i mój problem dotyczy bólu brzucha od prawie 3-ech lat.
Podejrzewam, że to jest coś na tle nerwowym bo zaczęło się jak wróciłem po 12 latach z UK i związane to było ze sporym stresem i wtedy się zaczęło i doszły jeszcze problemy rodzinne. Po wizycie u lekarza wykonałem badania krwi itp, USG brzucha, gastroskopie, tomograf brzucha i wszystko jest ok. Bóle brzucha występowały co jakiś czas i trwały ok tygodnia, częściej w okresie jesienno zimowym. Brałem Dexilant to było jakby lepiej. Miałem wizytę u gastrologa to stwierdziła objawy refluksu w przełyku lub dyspepsji czynnościowej. Po każdych zapisanych lekach czuję się gorzej (jedynie Dexilant ok).
Teraz jest gorzej bo boli prawie codziennie. Ostatnio mocno mnie skręcało dodatkowo ból głowy to poszedłem do lekarza to stwierdziła, że coś z trzustką mogę mieć ale po wynikach badań nie pokazało nic na trzustkę tylko miałem CRP 49. Miałem też jedną wizytę u psychologa ale narazie to za mało, zaproponowała ćwiczenia itp, za tydzień mam drugą wizytę. Czuję, że za dużo mi siedzi w głowie ciągle tysiąc myśli, często czarne myśli. Przy dużym stresie nawet myślenie że najlepszym rozwiązaniem będzie jak po prostu jakby mnie nie było. Nie wiem już co robić mam żone i trójke dzieci jakoś sobie radzimy ale ja przez ten brzuch nie mam prawie wcale chęci na jakieś życie towarzyskie, wyjazdy itp

Z góry dziękuję i pozdrawiam