Dodatkowo w tamtym tygodniu zaczely mi sie znów tzw. bujanki, poczucie niestabilnosci, pijanego chodu itd.
Nie są to typowe zawroty (chociaz od tego zaczal sie ten epizod), tylko wlasnie wieczne poczucie niestabilnosci i zaburzenia rownowagi.
Mialam to samo pol roku temu (wtedy zrobilam badania, krew, neurolog, rezonans, potem tez tomografie zatok). I w sumie nic sie nie wyjasnilo. Po miesiacu czy dwóch przeszlo samo. I nagle minelo pol roku i znow mnie dopadlo.
Juz akceptowalam niejeden objaw ale z tym jest mega trudno bo to bardzo utrudnia zycie i w sumie to az strach wychodzic z domu (a i bez bujanek mam z w tym czesto problem). Dodatkowo jazda samochodem to jakis koszmar.... W dodatku (co dziwne) najgorzej jest jak jade po prostej drodze lub w ogole zatrzymam się. Przy zakretach wcale sie nie pogarsza.
Juz trace do tego siły. Najgorzej ze te objawy powoduja straszn lęk, ktory wszystko dodatkowo wzmacnia i czuje sie jak w blednym kole

Nie wiem wiec co poradzic, bo sama nie wiem co robic. Wiem ze poprzednio to mi po prostu zawsze mijalo, jak sie przyzwyczajalam i przestawalam zwracac uwage. Ale w przypadku niektorych objawow jest to naprawde trudne...