Hej, widziałem na forum kilka os., które miały podobne do moich objawy kłucia pod prawym żebrem.
Miałem robione USG w styczniu (jamy brzusznej) i nic nie wykazało. Kłucie pojawiło się później (jakoś 3 tyg. temu), ale dobrze wiem, że przez ten czas to niby co nowego mogło się pojawić w tym miejscu...
Trochę strach mnie bierze, gdy myślę o swojej stłuszczonej wątrobie. Zastanawiam się czy jest tylko stłuszczona, czy już występuje zapalenie itp. (stłuszczona od 3 lat).
Nie wiem jak olać to kłucie, które jest naprawdę nieprzyjemne. Uczucie dosyć średnie (nie jakieś hiper silne), ale takie, że aż mam ciarki na plecach. Nie wiem od czego to jest. Od mięśnia? Staram się to wrzucić w worek nerwicowy, ale nie mogę, bo po prostu jest tak nieprzyjemne, że aż mam momenty bezsilności i chęci płaczu jak małe dziecko z tego powodu :/.
Jak zająć się normalnie życiem, filmem, książką (o tej h) i nie myśleć o kłuciu, które daje o sobie znać co chwilę.
Mieliście takie kłucie? W podżebrzu prawym? To jest nerwicowe? To mięśnie dają takie uczucie? O co chodzi?
Czasem jest blisko środka, a czasem bardziej po prawej stronie. Czasem bliższe pieczenia, a czasem takiego kłucia jakby ktoś kilka razy małą pineską od wewnątrz mi skórę nakłuwał.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Kłucie, pieczenie, dyskomfort pod prawym żebrem
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
W stanie lękowym, kłućie pod żebrem to normalka. Ponieważ wtedy mózg daje znać płucą, że trzeba więcej zaczerpnąć powietrza w sytuacje normalnego zagrozenia wszystko było by pompowane w mięśnie lecze niestety ty się nie ruszasz stąd efekt, a te kłucie to znak od płuc że jest w nich za dużo powietrza i nie jesteś w stanie nabrać więcej stąd całe kłucie 

Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
- GaunterODim
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 302
- Rejestracja: 13 marca 2017, o 23:04
Hej. zdaje sobie sprawę jakie to jest nieprzyjemne bo sam to miałem i nieraz jeszcze mam. Kłucie w mostku, z prawej strony, nieraz lewej itd. Nie mam na to jakichś złotych patentów, ale jak się kładłem wieczorami i to kłucie (np. w lewym boku) doskwierało, to starałem się kłaść spać na brzuchu i mieć coś podłożone pod właśnie lewą stronę, aby od dołu trochę mi to dociskało. Wtedy to kłucie przechodziło i mogłem spokojnie zasnąćGjando pisze: ↑12 marca 2018, o 21:58Hej, widziałem na forum kilka os., które miały podobne do moich objawy kłucia pod prawym żebrem.
Miałem robione USG w styczniu (jamy brzusznej) i nic nie wykazało. Kłucie pojawiło się później (jakoś 3 tyg. temu), ale dobrze wiem, że przez ten czas to niby co nowego mogło się pojawić w tym miejscu...
Trochę strach mnie bierze, gdy myślę o swojej stłuszczonej wątrobie. Zastanawiam się czy jest tylko stłuszczona, czy już występuje zapalenie itp. (stłuszczona od 3 lat).
Nie wiem jak olać to kłucie, które jest naprawdę nieprzyjemne. Uczucie dosyć średnie (nie jakieś hiper silne), ale takie, że aż mam ciarki na plecach. Nie wiem od czego to jest. Od mięśnia? Staram się to wrzucić w worek nerwicowy, ale nie mogę, bo po prostu jest tak nieprzyjemne, że aż mam momenty bezsilności i chęci płaczu jak małe dziecko z tego powodu :/.
Jak zająć się normalnie życiem, filmem, książką (o tej h) i nie myśleć o kłuciu, które daje o sobie znać co chwilę.
Mieliście takie kłucie? W podżebrzu prawym? To jest nerwicowe? To mięśnie dają takie uczucie? O co chodzi?
Czasem jest blisko środka, a czasem bardziej po prawej stronie. Czasem bliższe pieczenia, a czasem takiego kłucia jakby ktoś kilka razy małą pineską od wewnątrz mi skórę nakłuwał.

- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
Gjando pisze: ↑12 marca 2018, o 21:58Hej, widziałem na forum kilka os., które miały podobne do moich objawy kłucia pod prawym żebrem.
Miałem robione USG w styczniu (jamy brzusznej) i nic nie wykazało. Kłucie pojawiło się później (jakoś 3 tyg. temu), ale dobrze wiem, że przez ten czas to niby co nowego mogło się pojawić w tym miejscu...
Trochę strach mnie bierze, gdy myślę o swojej stłuszczonej wątrobie. Zastanawiam się czy jest tylko stłuszczona, czy już występuje zapalenie itp. (stłuszczona od 3 lat).
Nie wiem jak olać to kłucie, które jest naprawdę nieprzyjemne. Uczucie dosyć średnie (nie jakieś hiper silne), ale takie, że aż mam ciarki na plecach. Nie wiem od czego to jest. Od mięśnia? Staram się to wrzucić w worek nerwicowy, ale nie mogę, bo po prostu jest tak nieprzyjemne, że aż mam momenty bezsilności i chęci płaczu jak małe dziecko z tego powodu :/.
Jak zająć się normalnie życiem, filmem, książką (o tej h) i nie myśleć o kłuciu, które daje o sobie znać co chwilę.
Mieliście takie kłucie? W podżebrzu prawym? To jest nerwicowe? To mięśnie dają takie uczucie? O co chodzi?
Czasem jest blisko środka, a czasem bardziej po prawej stronie. Czasem bliższe pieczenia, a czasem takiego kłucia jakby ktoś kilka razy małą pineską od wewnątrz mi skórę nakłuwał.
Mam ten objaw od czasu potężnego kryzysu po zejściu z tabletek. Którejś nocy obudziłam się z palpitacją i dziwnie zakłuło mnie pod żebrem (lub wzdłuż prawych żeber, ciężko określić). Również miałam USG, kilka razy badania krwi, wszystko okej. Jest kilka opcji (jeśli w ogóle jest sens rozbierać to na czynniki pierwsze) - mogą to być przyczepy mięśni brzucha, przepony, napięcia powięzione związane z napięciem jelita grubego itd.) Znam Twój strach, ja to miejsce mam tak zmacane (bo objaw mam już ponad rok - to nie jest ból, to jest właśnie takie dziwne uczucie), że mięsnie mnie bolą od ciągłego sprawdzania paluchami, napinania i innych cudów. Sukcesywnie to olewam, ale przy większym spięciu emocjonalnym to wraca. Damy rade chłopie. Co do stłuszczonej wątroby - samo stłuszczenie nie powinno dawać objawów bólowych, bo jak wiadomo wątroba sama w sobie nie boli, boli jej powiększenie, a dokładnie ucisk sąsiednich tkanek. Nie wiązałabym tych dwóch spraw.
Powodzenia w odburzaniu!


Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
- pudzianoska
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 301
- Rejestracja: 24 października 2016, o 21:37
GaunterODim pisze: ↑12 marca 2018, o 22:52Hej. zdaje sobie sprawę jakie to jest nieprzyjemne bo sam to miałem i nieraz jeszcze mam. Kłucie w mostku, z prawej strony, nieraz lewej itd. Nie mam na to jakichś złotych patentów, ale jak się kładłem wieczorami i to kłucie (np. w lewym boku) doskwierało, to starałem się kłaść spać na brzuchu i mieć coś podłożone pod właśnie lewą stronę, aby od dołu trochę mi to dociskało. Wtedy to kłucie przechodziło i mogłem spokojnie zasnąćGjando pisze: ↑12 marca 2018, o 21:58Hej, widziałem na forum kilka os., które miały podobne do moich objawy kłucia pod prawym żebrem.
Miałem robione USG w styczniu (jamy brzusznej) i nic nie wykazało. Kłucie pojawiło się później (jakoś 3 tyg. temu), ale dobrze wiem, że przez ten czas to niby co nowego mogło się pojawić w tym miejscu...
Trochę strach mnie bierze, gdy myślę o swojej stłuszczonej wątrobie. Zastanawiam się czy jest tylko stłuszczona, czy już występuje zapalenie itp. (stłuszczona od 3 lat).
Nie wiem jak olać to kłucie, które jest naprawdę nieprzyjemne. Uczucie dosyć średnie (nie jakieś hiper silne), ale takie, że aż mam ciarki na plecach. Nie wiem od czego to jest. Od mięśnia? Staram się to wrzucić w worek nerwicowy, ale nie mogę, bo po prostu jest tak nieprzyjemne, że aż mam momenty bezsilności i chęci płaczu jak małe dziecko z tego powodu :/.
Jak zająć się normalnie życiem, filmem, książką (o tej h) i nie myśleć o kłuciu, które daje o sobie znać co chwilę.
Mieliście takie kłucie? W podżebrzu prawym? To jest nerwicowe? To mięśnie dają takie uczucie? O co chodzi?
Czasem jest blisko środka, a czasem bardziej po prawej stronie. Czasem bliższe pieczenia, a czasem takiego kłucia jakby ktoś kilka razy małą pineską od wewnątrz mi skórę nakłuwał.![]()
Dżejkob, to Ty też?



Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Jeśli nie otrzymujesz cudu, stań się nim.
https://wordpress.com/view/pudzianoska.wordpress.com
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 4 lutego 2018, o 22:49
Ehh, dobrze jest mieć kogoś "u boku" z podobnymi problemami. Dziękuję Wam <jakkolwiek to brzmi wgl
>!
Niemniej strach jest, lęk jest, czasami wręcz załamanie i bezsilność... Nie mogę się niczym innym zajmować praktycznie przez dłuższą chwilę niż 15 min. - aż do momentu, gdy znowu nie zakłuje chamsko i mnie nie wyrwie z danej czynności.
Zastanawiałem się nad innymi badaniami. Skoro krew jest ok, mocz tak samo, jama brzuszna j/w (wątroba), to... jakieś rtg klatki piersiowej lub z tyłu kręgów? Czy to już wymysł...? Po raz kolejny iść do rodzinnego i pierd-olić to samo i znowu być uznanym za idiotę (chociaż to raczej moja wyobraźnia, bo nie chodzę tak często w sumie), czy olać i trwać z tym, co jest lekko przerażające, bo jak żyjecie z tym rok/dwa lata to... matko. Przez rok lub dwa to ja chyba nie wiem... zwariuję.

Niemniej strach jest, lęk jest, czasami wręcz załamanie i bezsilność... Nie mogę się niczym innym zajmować praktycznie przez dłuższą chwilę niż 15 min. - aż do momentu, gdy znowu nie zakłuje chamsko i mnie nie wyrwie z danej czynności.
Zastanawiałem się nad innymi badaniami. Skoro krew jest ok, mocz tak samo, jama brzuszna j/w (wątroba), to... jakieś rtg klatki piersiowej lub z tyłu kręgów? Czy to już wymysł...? Po raz kolejny iść do rodzinnego i pierd-olić to samo i znowu być uznanym za idiotę (chociaż to raczej moja wyobraźnia, bo nie chodzę tak często w sumie), czy olać i trwać z tym, co jest lekko przerażające, bo jak żyjecie z tym rok/dwa lata to... matko. Przez rok lub dwa to ja chyba nie wiem... zwariuję.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 221
- Rejestracja: 27 lutego 2018, o 11:50
To tylko nerwica daj sobie spokój jak badania są wporządku. W tym się nie trwa to się akceptuje, ignoruje nie nadając emocji tym właśnie natrętnym myślą. A z czasem jest coraz lepiejGjando pisze: ↑12 marca 2018, o 23:06Ehh, dobrze jest mieć kogoś "u boku" z podobnymi problemami. Dziękuję Wam <jakkolwiek to brzmi wgl>!
Niemniej strach jest, lęk jest, czasami wręcz załamanie i bezsilność... Nie mogę się niczym innym zajmować praktycznie przez dłuższą chwilę niż 15 min. - aż do momentu, gdy znowu nie zakłuje chamsko i mnie nie wyrwie z danej czynności.
Zastanawiałem się nad innymi badaniami. Skoro krew jest ok, mocz tak samo, jama brzuszna j/w (wątroba), to... jakieś rtg klatki piersiowej lub z tyłu kręgów? Czy to już wymysł...? Po raz kolejny iść do rodzinnego i pierd-olić to samo i znowu być uznanym za idiotę (chociaż to raczej moja wyobraźnia, bo nie chodzę tak często w sumie), czy olać i trwać z tym, co jest lekko przerażające, bo jak żyjecie z tym rok/dwa lata to... matko. Przez rok lub dwa to ja chyba nie wiem... zwariuję.

Zaburzenie to tylko twoja projekcja. Nie wierzysz? Przekonaj się sam!
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 723
- Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27
Jak się boisz odczucia to trzeba go oswajać. Usiądź, popatrz na to kłucie gdzie się zaczyna a gdzie kończy. Zastanów się czy mógłbyś nadać temu odczuciu jakiś kształt, kolor. Pobądź z tym wyobrażeniem. To jest tylko fizyczne odczucie. Nie jest ani dobre ani złe. Jest jakie jest. Zresztą i tak już jest. Zastanów się czy mógłbyś w pełni otworzyć się na to odczucie. Nie uciekać od niego. Na początek przez 10 minut.....
Tak oswajam na terapii różne somaty
Tak oswajam na terapii różne somaty
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 4 lutego 2018, o 22:49
Hmmm... ciekawe! Dzięki! Popróbuję, szczególnie, że dzisiaj czuję się lepiej. Najlepsze jest to, że nie wiem dlaczego. Po prostu mam dobry humor i mam większą "moc" do dźwigania swojej egzystencji
.
Na jaką terapię chodzisz? Poznawczo-behawioralną?

Na jaką terapię chodzisz? Poznawczo-behawioralną?