Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica a problemy z żołądkiem - zgaga - mdłości itp
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 23
- Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04
U mnie dziś nawrót wibrujących jelit, wzdęć itd. Był ponad tydzień spokój, diety drastycznie w tym czasie nie zmieniłem, wróciło ot tak
Miałem iść w pierwszej kolejności sprawdzić ból pleców, ale chyba trzeba w końcu gastro zrobić
Do tego spięte łydki i różne bóle. Wczoraj np. bardzo bolało mnie pod prawą pachą, ciężko było się obrócić na łóżku, a dziś nie czuję tam dosłownie nic. To jest jakieś szaleństwo.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 22
- Rejestracja: 12 marca 2024, o 11:00
Ja też mam różne takie dolegliwości... miałam gastro, okazało się że było zapalenie żołądka z nadżerkami, pomógł antybiotyk.
No, masz rację:(z nerwicą już tak jest (nie wiem czy masz akurat nerwicę?) tydzień spokoju, później kilka dni bólu...
No, masz rację:(z nerwicą już tak jest (nie wiem czy masz akurat nerwicę?) tydzień spokoju, później kilka dni bólu...

- moho
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 59
- Rejestracja: 20 maja 2024, o 18:38
Ja to mam zdiagnozowany refluks, przewalona choroba swoją drogą, ale nerwica czuję że bankowo pogarsza sprawę i się przyczynia do silniejszych napadów zgagi, bo jakoś dziwnym trafem często przy obsesjach, to albo sraczka, albo rzyganie albo zgaga albo ból głowy, bóle twarzy.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 lipca 2024, o 17:54
Hej. Jestem Adrian i mam 31 lat. Chciałbym się podzielić moimi dolegliwościami i może otrzymać od was jakaś poradę ?
Otóż jak byłem jeszcze dzieckiem cierpiałem na nerwicę ale nigdy nie miałem problemów z jelitami. Takowe zaczęły się jakoś około 5-6 lat temu. Najpierw delikatne pobolewanie w lewym dolnym kwadracie (nie był to typowy ból brzucha, tylko jak jakby delikatny skurcz mieśni). Gdy nie myślałem o tym to przechodziło.
Postanowiłem iść na USG i badania krwi - wszystko książkowo. Od tamtego czasu regularnie robiłem te badania i zawsze wszystko było dobrze.
Około roku temu u mojego wujka od strony mamy zdiagnozowano raka jelita grubego. Ubzduralem sobie że może i u mnie to będzie. Zauważyłem też że wydałam stolce tasiemkowate (spłaszczone). Ogółem wypróżnianie zawsze było regularne. Biegunkę czy zaparcie miałem może z 5 razy w życiu. Przyznaje jednak, że niekiedy rano wstrzymywałem wypróżnienie.
Podczas moich myśli na temat raka postanowiłem iść do lekarza i zrobić wszelkie możliwe badania. Otóż tak. Hemoroidów proktolog nie stwierdził (powiedział jednak że mam napięte mięśnie ?).
Wykonałem badania krwi, helikobacter w kale i krwi, krew utajoną, pasożyty w kale, kalprotektyne w kale i w krwi.
Badania wyszły książkowe. Jedynie kalprotektyne była trochę podniesiona ponad normę ale nadal mniej aniżeli norma maksymalna świadczącą i zapaleniu. Problem ustąpił.
Aktualnie moje problemy wróciły. Jem siemię lniane i od ponad tygodnia mam papkowate, tasiemkowate stolce w dodatku cuchnące. Nic mnie nie boli poza tym, że czasami po wyproznieniu mam wzdęcia i trochę jakby skurcze brzucha. Myślicie że to od nerwów ? Dodam też że zmagam się z refluksem i dyspepsja. Dodam też że mało się ruszam i ogółem prowadzę siedzący tryb życia. Odżywianie jest kontrolowane, aczkolwiek zdąża się mi zjeść coś niezdrowego.
Przepraszam za te litanie i proszę o odpowiedzi. Proszę tylko... Nie strasznie mnie
Otóż jak byłem jeszcze dzieckiem cierpiałem na nerwicę ale nigdy nie miałem problemów z jelitami. Takowe zaczęły się jakoś około 5-6 lat temu. Najpierw delikatne pobolewanie w lewym dolnym kwadracie (nie był to typowy ból brzucha, tylko jak jakby delikatny skurcz mieśni). Gdy nie myślałem o tym to przechodziło.
Postanowiłem iść na USG i badania krwi - wszystko książkowo. Od tamtego czasu regularnie robiłem te badania i zawsze wszystko było dobrze.
Około roku temu u mojego wujka od strony mamy zdiagnozowano raka jelita grubego. Ubzduralem sobie że może i u mnie to będzie. Zauważyłem też że wydałam stolce tasiemkowate (spłaszczone). Ogółem wypróżnianie zawsze było regularne. Biegunkę czy zaparcie miałem może z 5 razy w życiu. Przyznaje jednak, że niekiedy rano wstrzymywałem wypróżnienie.
Podczas moich myśli na temat raka postanowiłem iść do lekarza i zrobić wszelkie możliwe badania. Otóż tak. Hemoroidów proktolog nie stwierdził (powiedział jednak że mam napięte mięśnie ?).
Wykonałem badania krwi, helikobacter w kale i krwi, krew utajoną, pasożyty w kale, kalprotektyne w kale i w krwi.
Badania wyszły książkowe. Jedynie kalprotektyne była trochę podniesiona ponad normę ale nadal mniej aniżeli norma maksymalna świadczącą i zapaleniu. Problem ustąpił.
Aktualnie moje problemy wróciły. Jem siemię lniane i od ponad tygodnia mam papkowate, tasiemkowate stolce w dodatku cuchnące. Nic mnie nie boli poza tym, że czasami po wyproznieniu mam wzdęcia i trochę jakby skurcze brzucha. Myślicie że to od nerwów ? Dodam też że zmagam się z refluksem i dyspepsja. Dodam też że mało się ruszam i ogółem prowadzę siedzący tryb życia. Odżywianie jest kontrolowane, aczkolwiek zdąża się mi zjeść coś niezdrowego.
Przepraszam za te litanie i proszę o odpowiedzi. Proszę tylko... Nie strasznie mnie
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 lipca 2024, o 17:54
Dzięki za pierwszą odpowiedź. Otóż w laboratorium, gdzie robiłem badania za normę kalprotektyny w kale uznawano 0-50, gdy było 50< wynik mógł być lekko nieoczywisty i świadczyć np o podrażnieniu jelit czy ZJD, wynik 200< i większy wskazywać miał na zapalenie. Mój wynik to 90. Kalprotektyna w surowicy natomiast wyszła mi 2,5, a norma to było do 4,5 bodajże
Wyniki widziała lekarka i powiedziała, że są dobre i nie można na ich podstawie podejrzewać jakiegoś zapalenia etc.
Lekarka powiedziała, że taki delikatnie podwyższony poziom kalprotektyny może być np spowodowany przez niektóre leki, chociażby inhibitory pompy protonowej, a o ile mnie pamięć nie myli, jakoś kilka tygodnia przed badaniami miałem do czynienia z lekami tego typu z racji zmagania się ze zgaga.
Wyniki widziała lekarka i powiedziała, że są dobre i nie można na ich podstawie podejrzewać jakiegoś zapalenia etc.
Lekarka powiedziała, że taki delikatnie podwyższony poziom kalprotektyny może być np spowodowany przez niektóre leki, chociażby inhibitory pompy protonowej, a o ile mnie pamięć nie myli, jakoś kilka tygodnia przed badaniami miałem do czynienia z lekami tego typu z racji zmagania się ze zgaga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 230
- Rejestracja: 24 września 2013, o 22:28
Nie, to od siemienia. To straszne dziadostwo jak ktoś ma problemy z jelitami. I może nasilać zaparcia. Jak masz biegunki to zakładam, że jesz mielone siemie lniane. Nie wiem czy to dobre jest dla mężczyzny, ma dużo fitoestrogenów. Skąd ten pomysł by to jeść.
Dobrze było to zmienić. Ruch chroni przed rakiem i poprawia perystaltykę jelit. Może z braku ruchu są Twoje problemy?
F40.1
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 4 lipca 2024, o 17:54
Bardzo możliwe bo naprawdę ruchu mam mało, jak nie samochód do biurko, a później ciężko się przemoc żeby zażyć trochę ruchu. Zauważyłem też, że moje dolegliwości nasilają się niewiele po sytuacjach stresowych, bądź przed nimi jeżeli wiem że takie mogą nastąpić.
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 12 lipca 2024, o 01:45
Cześć wszystkim bardzo potrzebuje pomocy, może jest tutaj ktoś kto uwolnił się z domu toksycznego z silną depresja..
Odkąd skończyłam studia (3 miesiące temu) wpadłam w dolinę głębokiej rozpaczy, nie byłam wstanie wyjść z łóżka, mieć apetyt, wyjść z domu, widzieć świata wokół mnie istniejącego. Niestety od ponad miesiąca sytuacja się na tyle zaostrza ze grożila mi mama ze mnie wyrzuci, ze jestem leniem, musiałam jej udowadniać ze wysyłałam CV, codziennie wracając z pracy siw na mnie psychicznie wyżywa przez to ze siedzę w domu. Problem jest taki zw nie mam tu kompletnie nikogo, mieszkam za granica i chce wrócić na stałe do Polski. Dlatego proces składania CV zdalnie nie wydaje się być taki prosty i oczywisty, ( a samo zmuszanie się do tego jest tez czymś ciężkim) bo jak się tyle czasu spędziło w domu to naprawdę się ma lęki przed wyjściem gdziekolwiek. Codziennie mój stan się pogarsza bo moja mama mnie sprawdza na każdym kroku co robię lub czego nie robię. Mimo moich starań np pomagałam kosić trawę, gotować dla całej rodziny ciasto lub obiad, sprzątając to i tak wiem ze jak będę miała zły dzisn w którym nie wychodzę z za kołdry przyjdzie ona i powie jak ja sobie w zyciu mam zamiar poradzić, itd. Jestem 1 dzień na lekach bo szły prawie miesiąc z PL i mam myśli typu ze mam dzika ochotę wziąć garść tabletek i sie nie obudzić bo po co ? Dla kogo? Rodzina widzi we mnie osobę która tylko nadużywa pomocy, leni sie, mama uważa ze mam najlepsze wakacje życia gdy ja chce wyskoczyć z okna.
Moim najtrudniejszym problem jest fakt ze przestałam jeść, przestałam chcieć jeść. Nie mam siły przez to tez, nie mam apetytu na życie na obiady które muszę w tym domu gotować. Nie wiem jak mam pójść do pracy w takim stanie turaj a jak nie pójdę to będzie nadal mnie maltretować. Chciałabym wrócić do Polski ale narazie nie mam pracy.
Jak mam wstać na nogi jak nie ma żywej osoby przy mnie która by chciała chociaż spojrzeć w moja stronę i porozmawiać. Mozw ktoś tutaj był w takim zaproszonym rogu, może coś wie jak na chłodno mam szanse sobie pomoc? Chociaż w kontekście złagodzenia mdłości i zwiększenia apetytu ?
Odkąd skończyłam studia (3 miesiące temu) wpadłam w dolinę głębokiej rozpaczy, nie byłam wstanie wyjść z łóżka, mieć apetyt, wyjść z domu, widzieć świata wokół mnie istniejącego. Niestety od ponad miesiąca sytuacja się na tyle zaostrza ze grożila mi mama ze mnie wyrzuci, ze jestem leniem, musiałam jej udowadniać ze wysyłałam CV, codziennie wracając z pracy siw na mnie psychicznie wyżywa przez to ze siedzę w domu. Problem jest taki zw nie mam tu kompletnie nikogo, mieszkam za granica i chce wrócić na stałe do Polski. Dlatego proces składania CV zdalnie nie wydaje się być taki prosty i oczywisty, ( a samo zmuszanie się do tego jest tez czymś ciężkim) bo jak się tyle czasu spędziło w domu to naprawdę się ma lęki przed wyjściem gdziekolwiek. Codziennie mój stan się pogarsza bo moja mama mnie sprawdza na każdym kroku co robię lub czego nie robię. Mimo moich starań np pomagałam kosić trawę, gotować dla całej rodziny ciasto lub obiad, sprzątając to i tak wiem ze jak będę miała zły dzisn w którym nie wychodzę z za kołdry przyjdzie ona i powie jak ja sobie w zyciu mam zamiar poradzić, itd. Jestem 1 dzień na lekach bo szły prawie miesiąc z PL i mam myśli typu ze mam dzika ochotę wziąć garść tabletek i sie nie obudzić bo po co ? Dla kogo? Rodzina widzi we mnie osobę która tylko nadużywa pomocy, leni sie, mama uważa ze mam najlepsze wakacje życia gdy ja chce wyskoczyć z okna.
Moim najtrudniejszym problem jest fakt ze przestałam jeść, przestałam chcieć jeść. Nie mam siły przez to tez, nie mam apetytu na życie na obiady które muszę w tym domu gotować. Nie wiem jak mam pójść do pracy w takim stanie turaj a jak nie pójdę to będzie nadal mnie maltretować. Chciałabym wrócić do Polski ale narazie nie mam pracy.
Jak mam wstać na nogi jak nie ma żywej osoby przy mnie która by chciała chociaż spojrzeć w moja stronę i porozmawiać. Mozw ktoś tutaj był w takim zaproszonym rogu, może coś wie jak na chłodno mam szanse sobie pomoc? Chociaż w kontekście złagodzenia mdłości i zwiększenia apetytu ?
- bubbles
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 54
- Rejestracja: 14 kwietnia 2022, o 11:52
Witam, nie wiem czy piszę na dobrej stronie, ale z góry przepraszam jeśli post został opublikowany nie tam gdzie trzeba..
Ostatnimi czasy mam problemy gastryczne, które mnie przerażają i wkręcam sobie raka jelita.
Zostałam zdiagnozowana z nerwicą lękową w 2018, w tym roku postanowiłam rzucić drugie studia tak po krótce. Przed rzuceniem studiów przechodziłam przez dużo napięć i stresów i zaczęło się od zaparć, biegunek, nadmiernego śluzu a czasem piany zamiast stolca.
Później po rzuceniu studiów kiedy napięcie opadło problemy się nasiliły (wtedy aż nad tym się tak nie skupiałam) i doszło bóle podbrzusza i pleców w dolnej części. Później przy biegunie pojawiły się czarne kropki (dzień wcześniej jadłam trochę jeżyn może dlatego) i raz zauważyłam czerwoną barwę w stolcu ale tego samego dnia jadłam mac n cheese zabarwiony na czerwono. Później przy biegunce wydawało mi się że zauważyłam trochę krwi ale nie byłam pewna. Później raz jasno różowa krew na papierze i pieczenie odbytu. W każdym razie, miałam test na krew utajona w kale, który wyszedł negatywny, żelazo w normie a OB lekko podwyższone bo tego samego dnia miałam miesiaczke. Czy ktoś miał podobne objawy? Czy to tylko nerwica? Lekarz psychiatra mnie przekonuje że tak, rodzice też, ale czuję że powoli znowu wpadam w spiralę nerwicową
Ostatnimi czasy mam problemy gastryczne, które mnie przerażają i wkręcam sobie raka jelita.
Zostałam zdiagnozowana z nerwicą lękową w 2018, w tym roku postanowiłam rzucić drugie studia tak po krótce. Przed rzuceniem studiów przechodziłam przez dużo napięć i stresów i zaczęło się od zaparć, biegunek, nadmiernego śluzu a czasem piany zamiast stolca.
Później po rzuceniu studiów kiedy napięcie opadło problemy się nasiliły (wtedy aż nad tym się tak nie skupiałam) i doszło bóle podbrzusza i pleców w dolnej części. Później przy biegunie pojawiły się czarne kropki (dzień wcześniej jadłam trochę jeżyn może dlatego) i raz zauważyłam czerwoną barwę w stolcu ale tego samego dnia jadłam mac n cheese zabarwiony na czerwono. Później przy biegunce wydawało mi się że zauważyłam trochę krwi ale nie byłam pewna. Później raz jasno różowa krew na papierze i pieczenie odbytu. W każdym razie, miałam test na krew utajona w kale, który wyszedł negatywny, żelazo w normie a OB lekko podwyższone bo tego samego dnia miałam miesiaczke. Czy ktoś miał podobne objawy? Czy to tylko nerwica? Lekarz psychiatra mnie przekonuje że tak, rodzice też, ale czuję że powoli znowu wpadam w spiralę nerwicową
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: 7 sierpnia 2022, o 18:01
Hej czy coś z tym ściekiem żołądka się wyjaśniło? Też to miewam ale nie w nocy właśnie w dołku bardzo nieprzyjemne jakby ktoś mi ściskał żołądek i do tego u mnie promieniuje na plecy.. Wybieram się na gastro..truskawka_21 pisze: ↑31 grudnia 2023, o 00:04Mi od jakiegoś miesiąca doszły problemy z żołądkiem.. Najczęściej wszystko mnie atakuje w nocy. Kładę się na spokojnie, nawet po spokojnym dniu, zapytam i po 2 godzinach budzę się z kołataniem serca, potami, uczuciem gorąca, trzęsie mnie i do tego ból w żołądku, dołku.. Problemów z żołądkiem wcześniej nie miałam. Potrafię się obudzić po 2 godzinach od zaśnięcia i nie spać już do rana.. te uczucie w żołądku jest dziwne. Taki jak by ból, ściśnięcie nie wiem czy to w żołądku czy w dołku. Do tego mam taki posmak w ustach, jak by coś mi tam leżało w żołądku, niedobrze mi ale nawet jak próbuję to nie mogę zwymiotować. Mam taki obolały ten żołądek, ściśnięty, dzisiaj np po całej nocy nawet nie mam za bardzo apetytu. Do tego w nocy bardzo głośno słychać burczenie, bablowanie w żołądku/ dołku. Jak by coś tam się przelewało, jeździło, na prawdę głośno to słychać. Kołatanie serca sobie tłumacze że spokojnie będzie wszystko dobrze, przecież echo serca wyszło prawidłowe, na holterze 2 epizody komorowej arytmi ale lekarz mówił że to w normie. Ale przy tym bólu żołądka mam obawy czy to nie od serca. Wynika to chyba z tego że kiedyś odwiedzałam babcie w szpitalu i na kardiologii lekarza 34 letnia kobieta która 2 tygodnie pobolewał żołądek, mówili że to od stresu i po 2 tygodniach trafiła do szpitala ze stanem przedzawałowym.
Pojawiają się myśli że może to coś poważnego, że może od trzustki.. może jakiś guz itp.
Chyba najlepiej by było zrobić USG brzucha i gastroskopię. Mimo że mam pakiet medyczny to lekarze w ogóle nie chcą kierować na nic. Wszyscy diagnozują nerwicę na podstawie rozmowy... Tylko kardiolog cokolwiek sprawdziła.
Nie bardzo wiem jak złagodzić te objawy od strony żołądka. W nocy to chyba najbardziej męczył mnie właśnie żołądek, bo kołatania serca pojawiały się i przechodziły. Do tego to uczucie mdłości, zalegania czegoś ale bez wymiotów. Pije na razie melisę i miętę. Brałam na noc tabletki ziołowe na uspokojenie ale stwierdziłam że może one pogarszają tylko objawy.
Staram się funkcjonować z objawami, tłumaczyć sobie że echo serca, holter, badanie krwi prawidłowe więc nic mi nie będzie to do tego wszystkiego doszedł żołądek...
-
- Nowy Użytkownik
- Posty: 12
- Rejestracja: 28 listopada 2023, o 09:44
Mi to przeszło. Ale obecnie znowu już chyba drugi tydzień (nie codziennie), rano biegunki mam, w ciągu dnia zdarza się że czuje że miejsce w okolicach dołka mam takie spięte, przepełnione, brak apetytu musiałam jeść na siłę. Obawiam się oczywiście że to jelita albo rak jelita... Tym bardziej że schudłamRixa pisze: ↑15 listopada 2024, o 15:19Hej czy coś z tym ściekiem żołądka się wyjaśniło? Też to miewam ale nie w nocy właśnie w dołku bardzo nieprzyjemne jakby ktoś mi ściskał żołądek i do tego u mnie promieniuje na plecy.. Wybieram się na gastro..truskawka_21 pisze: ↑31 grudnia 2023, o 00:04Mi od jakiegoś miesiąca doszły problemy z żołądkiem.. Najczęściej wszystko mnie atakuje w nocy. Kładę się na spokojnie, nawet po spokojnym dniu, zapytam i po 2 godzinach budzę się z kołataniem serca, potami, uczuciem gorąca, trzęsie mnie i do tego ból w żołądku, dołku.. Problemów z żołądkiem wcześniej nie miałam. Potrafię się obudzić po 2 godzinach od zaśnięcia i nie spać już do rana.. te uczucie w żołądku jest dziwne. Taki jak by ból, ściśnięcie nie wiem czy to w żołądku czy w dołku. Do tego mam taki posmak w ustach, jak by coś mi tam leżało w żołądku, niedobrze mi ale nawet jak próbuję to nie mogę zwymiotować. Mam taki obolały ten żołądek, ściśnięty, dzisiaj np po całej nocy nawet nie mam za bardzo apetytu. Do tego w nocy bardzo głośno słychać burczenie, bablowanie w żołądku/ dołku. Jak by coś tam się przelewało, jeździło, na prawdę głośno to słychać. Kołatanie serca sobie tłumacze że spokojnie będzie wszystko dobrze, przecież echo serca wyszło prawidłowe, na holterze 2 epizody komorowej arytmi ale lekarz mówił że to w normie. Ale przy tym bólu żołądka mam obawy czy to nie od serca. Wynika to chyba z tego że kiedyś odwiedzałam babcie w szpitalu i na kardiologii lekarza 34 letnia kobieta która 2 tygodnie pobolewał żołądek, mówili że to od stresu i po 2 tygodniach trafiła do szpitala ze stanem przedzawałowym.
Pojawiają się myśli że może to coś poważnego, że może od trzustki.. może jakiś guz itp.
Chyba najlepiej by było zrobić USG brzucha i gastroskopię. Mimo że mam pakiet medyczny to lekarze w ogóle nie chcą kierować na nic. Wszyscy diagnozują nerwicę na podstawie rozmowy... Tylko kardiolog cokolwiek sprawdziła.
Nie bardzo wiem jak złagodzić te objawy od strony żołądka. W nocy to chyba najbardziej męczył mnie właśnie żołądek, bo kołatania serca pojawiały się i przechodziły. Do tego to uczucie mdłości, zalegania czegoś ale bez wymiotów. Pije na razie melisę i miętę. Brałam na noc tabletki ziołowe na uspokojenie ale stwierdziłam że może one pogarszają tylko objawy.
Staram się funkcjonować z objawami, tłumaczyć sobie że echo serca, holter, badanie krwi prawidłowe więc nic mi nie będzie to do tego wszystkiego doszedł żołądek...
2 kg. Nie mam pojęcia od czego bo się nie stresuje niczym.
Mam skierowanie na podstawowe badania krwi i moczu ale muszę zrobić po miesiączce.
I nie wiem chyba zrobię prywatnie USG brzucha i może badania dodatkowe z krwi łącznie z tym czy nie to nie jakiś nowotwór...
Celiakii nie mam bo miałam robione badania.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 28 stycznia 2023, o 16:46
Hej , od trzech juz miesiecy mam problem z codziennymi mdlosciami , na początku byly same mdlosci teraz doszlo kucie bole w brzuchu a do tego uczucie "obolalych" jelit . Zdarzylo mi sie zwymiotować dwa razy . Mam duza niechec do jedzenia przez to. Bylam u lekarza przepisal mi bioprazol ale nie pomaga. Robilam sobie badanie krwi i usg wyszly Ok. Strasznie sie boje . Na nerwice choruje juz 5 lat ktora objawia sie trudnosciami w polykaniu i zawrotami glowy. Czy to moze byc cos powaznego 
- bareten
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 688
- Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37
Jeżeli USG wyszło dobrze, to co poważnego może być? Zazdroszczę że zrobiłaś usg, bo ja się boje żeby mi czegoś nie znaleźli.
Ja też mam często mdłości, bóle brzucha, odbijanie. Ale to pewnie z nerwów, nerwica żołądka lub zespół jelita wrażliwego...
Ja też mam często mdłości, bóle brzucha, odbijanie. Ale to pewnie z nerwów, nerwica żołądka lub zespół jelita wrażliwego...
- ck2023
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 27 listopada 2023, o 12:04
Niestety USG nie oceni żołądka, tak jak badania krwi. Musisz niestety wykonać gastroskopię bo podawanie długotrwałe leków z grupy IPP nie jest korzystne dla zdrowia i kondycji układu pokarmowego. Te kuracje muszą być kontrolowane przez specjalistę. Gastroskopia jest 30 minutowym badaniem, da wiarygodny obraz i pomoże lekarzowi wypisać Ci leki odpowiednie do kondycji Twojego żołądka. Lekarz pobierze też wycinki podczas badania - to nie jest bolesne - po takim badaniu będziesz miał spokój i duszo mniejszy stres.laurka12 pisze: ↑22 lutego 2025, o 20:27Hej , od trzech juz miesiecy mam problem z codziennymi mdlosciami , na początku byly same mdlosci teraz doszlo kucie bole w brzuchu a do tego uczucie "obolalych" jelit . Zdarzylo mi sie zwymiotować dwa razy . Mam duza niechec do jedzenia przez to. Bylam u lekarza przepisal mi bioprazol ale nie pomaga. Robilam sobie badanie krwi i usg wyszly Ok. Strasznie sie boje . Na nerwice choruje juz 5 lat ktora objawia sie trudnosciami w polykaniu i zawrotami glowy. Czy to moze byc cos powaznego![]()