Kochana on nie ma prawa do Ciebie tak mówić, bez względu na to ile byś nie miała koleżanek czy kolegów! Przytulak dla Ciebie za to, że musisz przez to przechodzić!
Bardzo dobrze ujęłaś to, że jesteś od niego uzależniona, a odstawianie uzależnień od ludzi wygląda w pewnych aspektach podobnie jak odstawianie papierosów, czy borykanie się z alkoholizmem. Ciągnie na początku do tego, co człowieka niszczy. Na poziomie logicznym ma się tego świadomość, ale istnieje słabość, która każe zapełnić tę wielką dziurę, która powstaje przy braku osoby czy substancji.
Przypuszczam, że trudno Ci wyobrazić sobie bycie samą i na tę myśl pojawia się w Twoim serduchu pustka, może nawet panika swego rodzaju. Do tego najpewniej chłopak potrafi swoim słodkim postępowaniem rozbudzić w Tobie uczucie, jak nikt inny, bo jest niemożliwie miły kiedy prosi Cię o wybaczenie, lub kiedy chce coś osiągnąć, albo zwyczajnie gdy ma dobry rozćwierkany nastrój do przymilania się. Ale ceną za to jest emocjonalny rollercoaster, tzn. kiedy ma ochotę jest przesłodki, ale innym razem funduje Ci emocjonalny zjazd, który ciężko jest przetrwać. Czy można wyobrazić sobie, że ktoś, kto rozumie czym jest szacunek do drugiego człowieka oraz prawdziwe uczucie jest w stanie wygadywać przytoczone przez Ciebie słowa? Nie jesteś rzeczą, którą on posiada i może rzucić w kąt, kiedy go znudzi, a bawić się nią kiedy mu się odmieni. Bycie w kimś w związku nie oznacza wywalenia z facebooka wszystkich osób przeciwnej płci i zaprzestania kontaktu z nimi, nie jesteś niewolnicą w haremie.
Podstawową zasadą, jeśli już doszłaś do ściany w bezperspektywicznym toksycznym związku, jest zasada bezwzględnego braku kontaktu. Oznacza przestanie się widywać oraz
zablokowanie w każdym możliwym źródle komunikacji (telefon, facebook, e-mail, gry online, gadu gadu, wszędzie, bez wyjątku!). W przypadku jakiejkolwiek próby kontaktu zablokowanie tego źródła albo w przypadku osobistego wpadnięcia na siebie odwrócenie się na pięcie i pójście w innym kierunku zanim zdążysz zapomnieć czemu to robisz. Jeśli będzie próbował się kontaktować przez jakiegoś członka rodziny czy znajomego, powiedz tej osobie przez którą próbował, ze ma mówić, że nie jesteś zainteresowana kontaktem. Brzmi bezwzględnie? Owszem, ale jest tego przyczyna.
Wynika to z tego, że z osobą toksyczną nie ma niczego w rodzaju kompromisu czy czegoś pomiędzy skrajnościami (miłość-nienawiść, słodycz-jad, itd.). Dwójka względnie normalnych ludzi, rozstając się, może dalej utrzymywać kontakt na zasadzie szeroko pojętej przyjaźni, czy koleżeństwa. Ale w przypadku osoby toksycznej jest to niemożliwe, bo będzie kontynuowała swoje praktyki, a już na pewno próbowała znów sobie Ciebie przywłaszczyć (bo inaczej tego nie można nazwać). Ludzie, którzy są toksyczni, świadomie lub podświadomie stawiają sobie za cel poznanie drugiej osoby na tyle dobrze, by doskonale operować jej słabymi punktami i uderzać w nie wtedy, kiedy to potrzebne. Co więcej, często obierają sobie za cel osoby wrażliwe, z lekkimi lub poważniejszymi problemami emocjonalnymi, którym łatwiej jest mieszać w głowie niż komuś, kto kazałby takiemu człowiekowi spadać na drzewo po pierwszej akcji. Napisałaś w innym poście:
"czy warto byc z osoba ktora bagatelizuje moje problemy z nerwica , sprawia ze upadam jeszcze nizej , dodam ze moja nerwica bardzo sie poglebila , dopiero teraz z wasza pomooca jakos wychodze na prosta.. Robil mi specjalnie na zlosc bo wiedzial ze mam problemy ze soba .. zamiast jakos mnie wspierac" oraz
"ten czlowiek po prostu dołowal mnie bo specjalnie wykorzystywal moje slabosci...". Tak nie może być. Te zachowania są bardzo groźne dla psychiki osoby, która daje się w nie wkręcać. Jakiekolwiek nie stałyby za jego zachowaniem przyczyny, po prostu nie możesz na to pozwalać. Jeśli sama nie tupniesz nogą i nie postaniesz na straży szacunku do siebie, to on tego nigdy nie zrobi.
Uzależnienie od drugiej osoby ma aspekt chemiczny w mózgu i odstawienie toksycznego człowieka przypomina odstawienie substancji uzależniającej, hazardu, uzależnienia od kompa, itd. Jesteś przyzwyczajona do kogoś, do reakcji na bodźce jakie Ci funduje, do intensywności relacji- pozytywnej i negatywnej, do tego, że zapełnia jakąś pustkę w Tobie. Dlatego jedyną metodą rozstania się z takim kimś jest postanowienie sobie, że bez względu na to, co będziesz czuć w danym momencie, nie wrócisz do niego. A na pewno w pewnej chwili wszystko w Tobie będzie krzyczało, że tego "chce", już teraz Ci to moge powiedzieć, z resztą sama podzieliłaś się tą obawą. Dlatego tak ważna jest zasada braku kontaktu oraz postawienia decyzji o zerwaniu ponad wszelkie uczucia, które nastąpią później.
Nie jest to łatwe, bo to jak przeskoczenie samego siebie, szczególnie jeśli potrzeba bycia z kimś jest cały czas wysoka. Ale jest to możliwe przy odpowiednim podejściu, tzn.:
- ufasz, że podjęłaś dobrą decyzję , bo wiesz czemu to zrobiłaś, bo wiesz, że bycie z nim to tylko powtarzanie schematu rozstań i powrotów, dobrego samopoczucia i tragicznego samopoczucia, bo nie wspiera Cie w zaburzeniu w zamian dobijając (działa destruktywnie)
- szukasz motywacji, np. skreślasz ile dni już wytrzymałaś, prowadzisz jakiś dziennik, w którym opisujesz uczucia (nawet w necie)
- otaczasz się innymi ludźmi, kimś komu ufasz- rodzic, przyjaciel, rodzeństwo, ktokolwiek, kto może Ci dać życzliwość i troskę w zamian za ten toksyczny związek, ale na zdrowej zasadzie. Nie jesteś przecież sama kiedy jego nie ma obok, świat jest pełen ludzi.

- wiesz , że będziesz mieć paskudne dni i chwile słabości ale korzystasz z punktów powyżej
- czytasz w necie o toksycznych relacjach, jest sporo tekstów o tym i na pewno są one wspierające, bo stanowią taki głos rozsądku, kiedy się łamiesz
- wiesz, że ten chłopak nie był ostatnią szansą na miłość w życiu, i że jako młoda osoba masz jeszcze masę czasu na to, by się o tym przekonać, a co więcej doświadczyć zupełnie innego rodzaju miłości- tej stonowanej, wspierającej i połączonej z szacunkiem
- wiesz, że bez względu na to co o sobie myślisz i jak inni Cię postrzegają nie zasługujesz na to by ktokolwiek, a szczególnie Twoja "druga polówka" sprawiała, że czujesz się fatalnie.
Na początku jest trudno, potem mija magiczny czas, który pozwala spojrzeć na takiego człowieka bez tych wszystkich emocji, które kotłują się w Tobie teraz. Dlatego tak ważne jest by pozwolić temu czasowi minąć i wytrwać wykorzystując te różne strategie. Zapewniam Cię, że jeśli to zrobisz, pewnego dnia, sobie za to podziękujesz i zobaczysz jak bardzo to doświadczenie nauczyło Cię wytyczania granic w relacjach i szacunku do siebie!