Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed zwariowaniem, strach przed schizofrenią

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
ODPOWIEDZ
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

25 kwietnia 2016, o 13:23

dominikadomka pisze: Ale i tak nadal nie jestem pewna tego wszystkiego.. Czy to możliwe ze jak od 1 ataku minęło już kilka miesięcy to dopiero teraz może wyjść ta schizofrenia? Każdy mi mówi ze nie widać tego po mnie ale ja ciągle analizuje.. :(
Specjalnie dla Ciebie jeszcze raz przewertowałem materiały forumowe odnośnie nakręcania się na choroby psychiczne.
Najczęściej boimy się, że od lęku i nerwicy silnej, dd dostaniemy psychozy, bo nie wyrobimy.
My już nie wyrobiliśmy i dlatego dostaliśmy zaburzeń lękowych :)
Otóż to, każdy ma do czegoś jakieś predyspozycje w chwilach niewyrobki. Do psychoz na szczęście tylko mały procent, nie jest to tak częste jak predyspozycje do nerwic, odcięcia dd, depresji.
Porównując tutaj podam taki przykład z dawniej wypowiedzi Victora, otóż można mieć np. predyspozycje do omdlenia przy stresie, niektórzy tak mają, że przychodzi stres/trauma i nagle dostają omdlenia. To też jest niewielki procent ludzi, którzy tak mają.
I często przy nerwicy boimy się, że zemdlejemy, otóż gdybyśmy mieli predyspozycje do omdlenia, to zemdlelibyśmy przy pierwszym takim ataku paniki, silniejszym lęku.
Bo jeżeli organizm wywołał reakcje walcz bądź uciekaj, to dla niego już samo to jest traumą, coś mu poważnie "zagroziło" i wywołał reakcję zagrożenia, a także często stan awaryjny czyli – DD.
I właśnie o to chodzi, że jak się ma predyspozycje, wychodzi ona od razu, czyli jakby ktoś od nerwicy miał zemdleć, zemdlałby przy pierwszym szoku, bo pierwszy lęk jest zwykle najgorszy.

Tak samo jest z psychozami! Jeśli ktokolwiek miałby dostać od lęku w nerwicy, ataku paniki, stanu psychotycznego, to dostałby go od razu. To nigdy nie jest tak, że masz nerwicę 4 miesiące i dostajesz znikąd psychozy!
Bo ty już swoją wytrzymałość przekroczyłeś i dostałeś nerwicy, zaburzeń lękowych, jakichś fobii, natręctw, dd, ale nie psychozy, to oznacza że jej po prostu nie dostaniesz.

-- 25 kwietnia 2016, o 10:58 --
dominikadomka pisze: Poza tym jest jeszcze kilka objawów które mnie martwią, np. to że jak próbuje sobie świadomie o czymś konkretnym przypomnieć np jakąś sytuacje która była zanim zaczęła się nerwica to zaczynam sobie przypomnać i nagle mam tak jakby pustkę w głowie, czasami (bardzo rzadko) jak z kimś rozmawiam to w połowie zdania zapominam o czym mówię i wtedy juz czuje lęk, często też mam myśli jakieś natrętne, a nad ranem jak się przebudze i próbuje jeszcze zasnąć to totalne głupoty mi przelatują przez głowę, tworzę jakieś dialogi w myślach, które są kompletnie bez sensu i różne inne dziwne rzeczy.. To tez jest przez DD, czy na prawdę mam się bać? ;/
Spokojnie, ja w czasie DD też miałem problem z przypomnieniem sobie rzeczy sprzed nerwicy, a nawet miałem problem z przypomnieniem sobie sytuacji które miały miejsce parę dni wcześniej. Co do zapominania tego o czym mówisz, to też nie podchodź do siebie tak krytycznie. Pewnie skupiasz się tak mocno na swoich objawach i na doszukiwaniu u siebie schozofreni, że ciężko jest Ci się skupić na innych rzeczach. To normalne, wyobraź sobie siebie w stanie przednerwicowym gdy wykonujesz non stop jakieś zadania z matmy przez parę godzin. Masz taki mętlik i wyczerpanie w głowie, że pierwsze na co byś miała ochotę to odpocząć, a tutaj w nerwicy ciężko jest nam się zrelaksować i oderwać od skanowania naszego ciała czy też myśli więc bądź dla siebie wyrozumiała. Masz prawo w okresie gdy Twój umysł jest tak obciążony na brak koncentracji i problemy z szybkim przypominaniem sobie rzeczy. Na okres zaburzenia omijaj czytania o objawach czegokolwiek by się nie nakręcać. Pooglądaj może jakieś komedie, spędzaj czas z znajomymi i ogólnie dostarczaj sobie teraz jak najwięcej pozytywnych emocji, bo masz ich deficyt. Musisz zaakceptować to w jakim stanie teraz jesteś i pozwolić na przychodzenie złym emocjom, jednakże nie oddawać się im - czyli ignorować je. Jak kiedyś napisał Lipton (spodobała mi się ta wypowiedź dlatego pozwolę sobie zacytować)
Lipton pisze: Wbrew pozorom, akceptacja to nie robienie z siebie męczennika który godzi się z losem, a raczej Przyzwolenie na to, że jesteśmy w tym stanie i Życie pomimo. Tak samo jak teoretycznie nie mamy wpływu na sytuację polityczną, tak możemy uświadomić sobie, że to nie nasza bajka.

Natomiast ignorowanie to tylko kolejny etap akceptacji. Kiedy już jesteśmy świadomi tego co nam jest, nie denerwujemy się na to, a presja opada, możemy wziąć się za to żeby mieć to po prostu gdzieś.
Jedno wynika z drugiego i nie ma właściwie tutaj wyboru. Akceptacja, potem ignorancja. A lęk sobie pójdzie w pizdu :D
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

25 kwietnia 2016, o 13:56

Dziękuję za odpowiedź! Postaram się wdrożyć w życie to o czym napisałeś :) Jeszcze jakiś czas temu zanim przeczytałam o schizo miałam wrażenie, że sobie radzę bo jak czułam, że "się zaczyna" to od razu starałam się skupić na czym innym i udawało się! A później lęk wrócił, każdy objaw schizy porównywałam do siebie i coraz bardziej się nakręcałam. (teraz już nie czytam, tylko tutaj na forum) Mimo że nie odczuwam juz fizycznych objawów tak jak na początku nerwicy to lęk pozostał, czuje ze "coś jest nie tak", myślę ciągle o tamtej sytuacji z busa... Chciałabym mieć pewność że to nie schizofrenia (wiem ze nikt mnie nie może zapewnić)... A czy to normalne że jest ciągła potrzeba analizowania każdej myśli, przy czym nawet lęk juz nie jest taki silny, a objawów fizycznych przy tym nie ma praktycznie w ogóle? Wiem, że zdaje dziwne pytania, ale meczy mnie to :/
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

25 kwietnia 2016, o 16:36

Rozumiem Cię doskonale. Ja tak się wystraszyłem schizofreni, że bałem się nawet dialogu wewnętrznego - myślalem źe coś jest ze mną nie tak. Zapędzilem się tak bardzo w lęk przed tą chorobą, że bałem się jak w ogóle pojawiały mi sie jakieś myśli w głowie. Na szczęście ten artykuł wyjaśnił mi cały ten proces.
malpi-paradoks-t3420.html

Poza tym zauważ, że podczas tej choroby nie miała byś świadomości i kontroli a teraz masz NADkontrolę. Zwracasz na wszystko uwagę, dochodzisz do tego skąd pochodzi dany dźwięk. Myślisz bardzo racjonalnie i logicznie. Spokojnie, odpuść juź wyszukiwanie nowych chorób. Ustal sobie, że jesteś zaburzona i tyle. Za każdym razem jak przyzwolisz na przyjście myśli lękowej i zignorujesz ją zgodnie z tym co było napisane powyżej to osłabiasz jej wartość. W końcu myśli te przestaną przychodzić, a nawet jak przyjdą to nie będziesz czuła lęku. Spokojnie i do przodu :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

25 kwietnia 2016, o 16:42

Okej, dzięki za wsparcie, zabieram się za czytanie pomocnych artykułów, ale już nie O SCHIZOFRENI! :D nigdy więcej, bo w internecie można wyczytać dosłownie wszystko, a od tego taki mętlik się robi w głowie ze później ciężko sobie wytłumaczyc pewne rzeczy. Mam nadzieje ze ta sytuacja którą opisałam (w busie) nie była omamem, choć nadal mam wątpliwości ale teraz już się nie dowiem co to było więc chyba nie pozostaje mi nic innego tylko uwierzyć w to że to tylko i AŻ nerwica spowodowała ze tak przetworzyłam ten "dźwięk" w głowie..
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 kwietnia 2016, o 17:00

Uwierzyć to można w to, że Nostradamus był jasnowidzem :)
Ty masz w tym konkretnym wypadku po swojej stronie fakty, i tu nie wiara odgrywa najważniejszą rolę a solidne argumenty i wiedza zakończona kropką. Ty możesz to wiedzieć, naprawdę możesz. Tylko skieruj swoje kroki właśnie w stronę tego co masz - lęku i analizy lękowej.
A nie czegoś co nie masz, znaczy masz ale tylko w swojej wyobraźni.

Oczywiście, że można się wystraszyć złudzenia jakie często powstają w głowie, szczególnie kiedy jesteśmy nastawienie lękowo na np. strach przed chorobą psychiczną. Już samo to jednak wskazuje jaki charakter ma to z czym się zmagasz. Analiza dokładna, szczątkowa swoich objawów, bodźców płynących z ciała, otoczenia jest charakterystyczna dla lęku/napięcia/zamartwiania się o charakterze nerwicowym, nie psychotycznym.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

25 kwietnia 2016, o 18:30

Teraz np. przechodzą mnie mysli, że może ja nie jestem sobą i tylko udaje że to wszystko jest dla mnie logiczne, że może jednak są te omamy... A te myśli natretne, dialogi w myślach i wszystko inne to jest już jakiś kolejny objaw , bo nawet już tego lęku nie czuje ale jednak cały czas o tym myśle że w końcu się w tym wszystkim tak pogubie i naprawdę będę miała tą schizofrenie, albo już mam początki tylko jestem świadoma i mam krytycyzm.. Wiem ze to co pisze jest jakieś irracjonalne, ale ciągle jestem w "trybie czuwania" i boję się że w końcu coś usłyszę, zobaczę albo zrobię głupiego ;/ wiem.. żal.. :(
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

25 kwietnia 2016, o 19:14

Zaden zal wiele osob to tu mialo, w tym chocby ja czy Victor ktory wyzej pisal. Nas to po prostu nie dziwi i wiemy jak to jest i zarazem tez wiemy jaka postawe na to obierac. Natomiast kazdy potrzebuje swoj czas na to aby sie w to wkrecic.
Ja ci polcam nagrania chlopakow w ogole o nerwicy bo sa warte tego odburzanie-wedlug-divovica.html czy chocby temat o chochlikach myslowych lekowy-chochlik-myslowy-t5055.html
Takie mysli beda ci sie pojawiac i trzeba miec tego swiadomosc natomiast nie oznacza taka swiadomosc tego ze trzeba im podlegac calkiem :)
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

25 kwietnia 2016, o 19:45

Ale powiedzcie mi, czy jest w tym co napisałam cokolwiek co mogłoby świadczyć o tym że to jest schizofrenia? Czy są takie przypadki że rozwija się to pod postacią nerwicową i później dopiero dochodzą omamy itd. Mój brat cioteczny miał schizofrenie to tez mnie dodatkowo martwi :( czy jeśli miałoby się to uaktywnić to od razu przy 1 ataku paniki który miałam kilka miesięcy temu? Jak to naprawdę jest?
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

25 kwietnia 2016, o 19:56

Nie, w tym co piszesz nie widać schizofrenii.
Trzeba zdać sobie sprawę, ze nerwica a schizofrenia to dwie różne rzeczy. I tak zwane "nerwicowe początki" nie polegają na tym, że mamy nerwice i jeb nagle omamy sobie do tego dochodzą, to jest bzdurna interpretacja - najczęściej powielana na takich forach lub na forach o schizofrenii.
Schizofrenia to ogólna choroba rzutująca na całokształt człowieka i jego psychiki i jest niesamowicie tak naprawdę odmienna od nerwic.

Natomiast nikt nie mówi, że człowiek ze schizofrenią nie może mieć nerwicy czy depresji, bo dlaczego by nie? Przecież to nie kosmita, układ nerwowy także ma jak każdy człowiek.
Nerwicowe, pseudonerwicowe początki to tak naprawdę kwestia tego, że nikt nie odkrył od razu np. urojeń danej osoby a ta miała np. ataki paniki w związku z nimi i w tym wypadku "nerwica" jakby wychodziła na pierwszy plan.
Zwykle wystarczyłby jednak solidny wywiad z pacjentem aby się zorientować, że to jest głębsza sprawa.

Ale powtarzam to co poprzednio skupiaj się na tym co jest i poczyniaj kroki wobec tego co jest, im szybciej tym lepiej choć jak dankan napisał - każdy ma swój czas :) Ale moze go też nie mieć jeśli będzie stale wałkował motyw podkładany przez zaburzenia nerwicowe.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

25 kwietnia 2016, o 20:04

Ok, dzięki za wyjaśnienie Victor, myślę że jeszcze trochę czasu minie zanim się "upewnie" i dotrze do mnie, że to nie to o czym myślę juz kolejny tydzień i nie będzie już takich akcji jak ta w busie, bo przez to nie mogę dać sobie spokoju z analizą... co nie zmienia faktu, że zamierzam korzystać z waszych rad tutaj na forum i walczyć o siebie :)
koki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 marca 2016, o 22:13

26 kwietnia 2016, o 07:40

Mam uczucie ze wariuje...budzę sie teraz i mam bardzo silne DD do tego uczucie ze zaraz zapomne znaczenia słów.Mam tez mega dziwne odbieranie mysli,jakby ciało i mysli to były 2 osobne rzeczy...chyba podczas całego DD nigdy aż tak złe sie czułam.Praktycznie nic nie ogarniam...czuje sie jak osoba naprawde mająca cos z głowa.Czy to moze być początek jakiejś choroby psychicznej ?
takadziewczyna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 193
Rejestracja: 19 lutego 2016, o 17:18

26 kwietnia 2016, o 11:46

KOKI ja tez miała taki czas kiedy czułam jakbym nie byla sobą. Jakbym była tylko oczami. Myśli nie moje,uczucia nie moje. Nie wiedziałam co lubię a czego nie. Znaczy to bylo takie oddalone. Mialam wrażenie ze nic nie pamiętam, ze nie ma we mnie nic ze mnie a jednak przeszlo i jest dużo dużo lepiej. Nie wariujesz. Spokojnie :) będzie dobrze.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

26 kwietnia 2016, o 12:36

Myślę, że powinniście bagatelizować każdą myśl związaną z doszukiwaniem się objawów, bo są to myśli nakręcające lęk. Wiem, że to ciężkie, ale postanowienie nie analizowania myśli powodujących u Was lęk w tym okresie będzie najlepszą rzeczą jaką możecie zrobić. Nie jestem ekspertem od schizofrenii (i w sumie już teraz nie chcę dopóki się nie zdystansuje do tego tematu), ale podejrzewam, że osoba cierpiąca na tą chorobę nie boi się faktu że usłyszała dźwięk tylko jego treści itp. Zatem zróbcie to dla siebie i odpuście. :)
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
dominikadomka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 24 kwietnia 2016, o 17:25

26 kwietnia 2016, o 14:08

Ja się boję, że też będę to miała bo mój brat cioteczny miał i to właśnie ujawniła się u niego w wieku 22 lat.. Czytałam też ze jest coś takiego jak długo rozwijającą się schizofrenia, nie wiem już sama co o tym myśleć :/ juz nawet lęku nie czuje tylko nie mogę przestać myśleć o tym i ciągle siedzi mi to w głowie. Wiem, powtarzam się..
koki12
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 29 marca 2016, o 22:13

26 kwietnia 2016, o 15:38

Dominikadomka wiem co czujesz,ja podczas mojego DD dowiedziałam sie ze mój dziadek miał schizo,osobiście tez mam mega strach ze je dostanę chodź psychiatra powiedział mi ze dziedziczenie nie jest w tym wszystkim najważniejsze.od tygodnia moje DD sięgnęło zenitu,mam wszystkie objawy plus mega wielki strach do życia ;// tez sie obawiam ze moze to wszystko co obecnie mam to początek schizy,sama juz nje wiem ;/
ODPOWIEDZ