Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Strach przed mierzeniem ciśnienia.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

8 lutego 2025, o 13:28

Witam szanowne grono.

Czy ktoś z Was ma coś podobnego jak ja tzn. strach przed mierzeniem ciśnienia?

Nadciśnienie mam od 15 lat, biorę od tego czasu leki. Zachowałem się nieodpowiedzialnie bo biorę leki i nawet nie mierzę ciśnienia, wychodzę z założenia że jak biorę leki na początku było lepiej to po prostu łykam tabletki i tyle.

Około miesiąca temu byłem u lekarza rodzinnego żeby przepisał mi skierowanie na wizytę do psychologa. Pytał z jakiego powodu jakiego leki biorę, powiedziałem że leki na nadciśnienie. No to oczywiście padło hasło "mierzymy ciśnienie". Oczywiście poczułem już mega stres, na wyświetlaczu pojawiło się 185 na 105. Lekarz od razu pyta czy nie boli mnie nic w klatce piersiowej itp. od razu wpadłem na pomysł, że na 90% to wysokie ciśnienie jest spowodowane nerwicą, a to że wychodzi taki wysoki o pomiar to pewnie kwestia tego, że na samą myśl o ciśnieniomierzu dostaje białej gorączki. Nie mówię tutaj że mam normalnie ciśnienie idealne, ale chyba możliwe że jeśli się denerwuję to potrafi się ono dość znacznie podwyższyć, prawda?

Oczywiście wróciłem do domu, to zaczęło się nachalne mierzenie ciśnienia. Pomiary trochę mniejsze ale dalej dużo za wysokie. Umówiona wizyta u kardiologa no i od miesiąca biorę podwójną dawkę leku który brałem przez 15 lat.. przez pierwsze dni doprowadziłem się do tego że ciągle chodziłem sprawdzałem puls, a wszystkie bóle głowy i podobne były wino wysokiego ciśnienia - oczywiście w mojej głowie.

Dochodząc do sedna, mija miesiąc kiedy biorę nowe leki. Powinienem teraz regularnie zacząć mierzyć ciśnienie żeby zobaczyć czy leki pomagają. Ale na samą myśl że będę miał zmierzyć ciśnienie i że może być wysokie się denerwuje i wiem, że będzie wysokie. Tak, wiem - fobia... Pytałem psychiatrę o te wysokie ciśnienie i nerwice to powiedział że jak najbardziej może to być spowodowane nerwicą i nerwami.

Jak to rozegrać? Nie mierzyłem go przez ostatni czas specjalnie, bo poczułem się lepiej jeśli chodzi o nerwicę a nie chcę z powrotem siedzę doprowadzić do stanu, gdzie cały dzień będę myślał tylko o ciśnieniu jakie jest czy wysokie i takie tam. Ostatnio po prostu wyszedłem z założenia że co będzie to będzie i jakie jest takie jest. Biorę tą nową podwójną dawkę leku i jakoś musi być. Chodź teraz jak już piszę posta to delikatnie boli mnie głowa i w myślach już o pewnie wysokie ciśnienie... Eh nasze życie nerwicowców... Z jednej strony wiem że wysokie ciśnienie mnie przecież od razu nie zabije, ale cały czas jest ten lęk.

Pocieszcie mnie że nie tylko ja tak mam... 'xxdd
Awatar użytkownika
MESJASZ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53

8 lutego 2025, o 13:48

Fajnych masz lekarzy :D Holter na 48 godzin, to jedyna rozsądna opcja
Ewula22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: 21 listopada 2024, o 19:35

8 lutego 2025, o 14:04

bareten pisze:
8 lutego 2025, o 13:28
Witam szanowne grono.

Czy ktoś z Was ma coś podobnego jak ja tzn. strach przed mierzeniem ciśnienia?

Nadciśnienie mam od 15 lat, biorę od tego czasu leki. Zachowałem się nieodpowiedzialnie bo biorę leki i nawet nie mierzę ciśnienia, wychodzę z założenia że jak biorę leki na początku było lepiej to po prostu łykam tabletki i tyle.

Około miesiąca temu byłem u lekarza rodzinnego żeby przepisał mi skierowanie na wizytę do psychologa. Pytał z jakiego powodu jakiego leki biorę, powiedziałem że leki na nadciśnienie. No to oczywiście padło hasło "mierzymy ciśnienie". Oczywiście poczułem już mega stres, na wyświetlaczu pojawiło się 185 na 105. Lekarz od razu pyta czy nie boli mnie nic w klatce piersiowej itp. od razu wpadłem na pomysł, że na 90% to wysokie ciśnienie jest spowodowane nerwicą, a to że wychodzi taki wysoki o pomiar to pewnie kwestia tego, że na samą myśl o ciśnieniomierzu dostaje białej gorączki. Nie mówię tutaj że mam normalnie ciśnienie idealne, ale chyba możliwe że jeśli się denerwuję to potrafi się ono dość znacznie podwyższyć, prawda?

Oczywiście wróciłem do domu, to zaczęło się nachalne mierzenie ciśnienia. Pomiary trochę mniejsze ale dalej dużo za wysokie. Umówiona wizyta u kardiologa no i od miesiąca biorę podwójną dawkę leku który brałem przez 15 lat.. przez pierwsze dni doprowadziłem się do tego że ciągle chodziłem sprawdzałem puls, a wszystkie bóle głowy i podobne były wino wysokiego ciśnienia - oczywiście w mojej głowie.

Dochodząc do sedna, mija miesiąc kiedy biorę nowe leki. Powinienem teraz regularnie zacząć mierzyć ciśnienie żeby zobaczyć czy leki pomagają. Ale na samą myśl że będę miał zmierzyć ciśnienie i że może być wysokie się denerwuje i wiem, że będzie wysokie. Tak, wiem - fobia... Pytałem psychiatrę o te wysokie ciśnienie i nerwice to powiedział że jak najbardziej może to być spowodowane nerwicą i nerwami.

Jak to rozegrać? Nie mierzyłem go przez ostatni czas specjalnie, bo poczułem się lepiej jeśli chodzi o nerwicę a nie chcę z powrotem siedzę doprowadzić do stanu, gdzie cały dzień będę myślał tylko o ciśnieniu jakie jest czy wysokie i takie tam. Ostatnio po prostu wyszedłem z założenia że co będzie to będzie i jakie jest takie jest. Biorę tą nową podwójną dawkę leku i jakoś musi być. Chodź teraz jak już piszę posta to delikatnie boli mnie głowa i w myślach już o pewnie wysokie ciśnienie... Eh nasze życie nerwicowców... Z jednej strony wiem że wysokie ciśnienie mnie przecież od razu nie zabije, ale cały czas jest ten lęk.

Pocieszcie mnie że nie tylko ja tak mam... 'xxdd
Witaj ja tez tak mam i dlatego juz sobie nie mieze cisnienia bo jak tylko pimysle o tym to cisnienie juz mi skacze dopiero po paru prubach mnierzenia mi przechodzi nawet juz u lekarza mam strach jak mi miezy wczesniej jak mi miezyl to zawsze prawidlowe a teraz to hoho
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

8 lutego 2025, o 15:05

MESJASZ pisze:
8 lutego 2025, o 13:48
Fajnych masz lekarzy :D Holter na 48 godzin, to jedyna rozsądna opcja
W jakim sensie fajnych? Ze nie proponują Holtera?

Tak, też myślałem o holterze ale wolałbym się przełamać i raczej normalnie mierzyć ciśnienie i się tym nie schizować. Ty też w sumie jesteś doświadczonym zawodnikiem jeśli chodzi o ciśnienie z tego co pamiętam.

Z drugiej strony tyle ludzi żyje z nadciśnieniem i nawet nie wie, że je ma. Więc jak się bierze już leki na nadciśnienie to czy warto się tym tak przejmować? Chcę z tym zrobić porządek, ale nie wiem czy czas kiedy mam nerwicę, lęki i się nakręcam jeśli chodzi o hipochondrie to dobry czas żeby z tym walczyć, jak myślicie?
Ostatnio zmieniony 8 lutego 2025, o 15:20 przez bareten, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

8 lutego 2025, o 15:12

Ewula22 pisze:
8 lutego 2025, o 14:04
bareten pisze:
8 lutego 2025, o 13:28
Witam szanowne grono.

Czy ktoś z Was ma coś podobnego jak ja tzn. strach przed mierzeniem ciśnienia?

Nadciśnienie mam od 15 lat, biorę od tego czasu leki. Zachowałem się nieodpowiedzialnie bo biorę leki i nawet nie mierzę ciśnienia, wychodzę z założenia że jak biorę leki na początku było lepiej to po prostu łykam tabletki i tyle.

Około miesiąca temu byłem u lekarza rodzinnego żeby przepisał mi skierowanie na wizytę do psychologa. Pytał z jakiego powodu jakiego leki biorę, powiedziałem że leki na nadciśnienie. No to oczywiście padło hasło "mierzymy ciśnienie". Oczywiście poczułem już mega stres, na wyświetlaczu pojawiło się 185 na 105. Lekarz od razu pyta czy nie boli mnie nic w klatce piersiowej itp. od razu wpadłem na pomysł, że na 90% to wysokie ciśnienie jest spowodowane nerwicą, a to że wychodzi taki wysoki o pomiar to pewnie kwestia tego, że na samą myśl o ciśnieniomierzu dostaje białej gorączki. Nie mówię tutaj że mam normalnie ciśnienie idealne, ale chyba możliwe że jeśli się denerwuję to potrafi się ono dość znacznie podwyższyć, prawda?

Oczywiście wróciłem do domu, to zaczęło się nachalne mierzenie ciśnienia. Pomiary trochę mniejsze ale dalej dużo za wysokie. Umówiona wizyta u kardiologa no i od miesiąca biorę podwójną dawkę leku który brałem przez 15 lat.. przez pierwsze dni doprowadziłem się do tego że ciągle chodziłem sprawdzałem puls, a wszystkie bóle głowy i podobne były wino wysokiego ciśnienia - oczywiście w mojej głowie.

Dochodząc do sedna, mija miesiąc kiedy biorę nowe leki. Powinienem teraz regularnie zacząć mierzyć ciśnienie żeby zobaczyć czy leki pomagają. Ale na samą myśl że będę miał zmierzyć ciśnienie i że może być wysokie się denerwuje i wiem, że będzie wysokie. Tak, wiem - fobia... Pytałem psychiatrę o te wysokie ciśnienie i nerwice to powiedział że jak najbardziej może to być spowodowane nerwicą i nerwami.

Jak to rozegrać? Nie mierzyłem go przez ostatni czas specjalnie, bo poczułem się lepiej jeśli chodzi o nerwicę a nie chcę z powrotem siedzę doprowadzić do stanu, gdzie cały dzień będę myślał tylko o ciśnieniu jakie jest czy wysokie i takie tam. Ostatnio po prostu wyszedłem z założenia że co będzie to będzie i jakie jest takie jest. Biorę tą nową podwójną dawkę leku i jakoś musi być. Chodź teraz jak już piszę posta to delikatnie boli mnie głowa i w myślach już o pewnie wysokie ciśnienie... Eh nasze życie nerwicowców... Z jednej strony wiem że wysokie ciśnienie mnie przecież od razu nie zabije, ale cały czas jest ten lęk.

Pocieszcie mnie że nie tylko ja tak mam... 'xxdd
Witaj ja tez tak mam i dlatego juz sobie nie mieze cisnienia bo jak tylko pimysle o tym to cisnienie juz mi skacze dopiero po paru prubach mnierzenia mi przechodzi nawet juz u lekarza mam strach jak mi miezy wczesniej jak mi miezyl to zawsze prawidlowe a teraz to hoho
Czyli swoją drogą to kwestia nakręcania się i ciśnienie się podnosi od nerwów....

Ja i tak swoją drogą od kiedy mam w głowie te jazdy z ciśnieniem czyli od miesiąca rzuciłem kawę, energetyki, ograniczyłem fajki i schudłem na tą chwilę już 5 kg.
Wcześniej może nawet nie byłem świadomy że mam wysokie ciśnienie a pilem po 5 kaw dziennie a do tego dwie paczki fajek i po dwa energetyki.
drakan9
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: 27 października 2024, o 10:21

8 lutego 2025, o 15:49

Powiem tak, ja dostałem taką poradę od swojego kardiologa, jak poprawnie mierzyć ciśnienie u osób znerwicowanych.

1. 30 min przed mierzeniem nie pijesz, nie jesz, nie palisz
2. 15 min przed pomiarem siadasz na dupie i się odprężasz
3. Podczas pomiaru ustaw sobie coś do słuchania lub czytania abyś na tym skupił uwagę, najlepiej coś neturalnego
4. Pomiary wykonujesz 2 dziennie w tych samych godzinach 2x

Co do samego ciśnienia to tak, może ono skakać od emocji, ba nawet od rozmowy, dlatego nigdy nie powinno się go robić z marszu oraz tylko w całkowitym spokoju, ponieważ tylko wtedy wyniki będzie diagnostyczny. Ewentualnie opcja to po prostu założenie holtera cisnieniowego na 24-48h chociaż samo urządzenie jest dosyć upierdliwe xD

Ogólnie zastosuj te kroki co ci napisałem, powinny mocno pomóc
Awatar użytkownika
MESJASZ
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 7 września 2024, o 08:53

8 lutego 2025, o 16:26

Masz nerwice i dodatkowo nadciśnienie. Nie wiesz w jaki sposób wpływa nerwica na Twoje ciśnienie i w jaki sposób sam stres powodowany mierzeniem i nie miałeś w zwyczaju mierzyć, więc nawet nie masz punktu odniesienia (tylko pomiary z marszu u lekarza). Trzeba założyć holter i zobaczyć jak się zachowuje organizm w ciągu całego dnia.
ODPOWIEDZ