Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Rozmawianie samemu ze sobą. Normalne?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 6
- Rejestracja: 15 grudnia 2010, o 11:59
pisze tutaj ponieważ nie wiem do czego mozna to zakwalifikowac a tez cierpie na derealizacje . Moj problem poleaga na tym ze wyobrażam sobie osoby z ktorymi rozmawiam , np siedze w pokoju i wyobrażam sobie ze kolega lub kolezanka ktora znam siedzi obok niej i rozmawiam z nia w myslach , opowiadam cos , tlumacze itd nie wiem czy to tylko moja bujna wyobraźnia czy to na tle jakiejs choroby , prosze o odpowiedzi ....juz sie boje waszych odpowiedzi bo boje sie , ze to cos powazniejszego np.shizofrenia...
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Spokojnie nie bój się tak zawczasu, ja robiłem dokładnie tak samo i do dzis czasem robie, u mnie wynika to z tego, że zawsze miałem lęki w rozmowach z innymi ludźmi w 4 oczy, i siedząc w domu wyobrazałem sobie dialog z ta czy inna osobą i rozmawiałem jakby w myślach sam ze sobą. Czesto tak niestety robie nawet i do dziś choć mniej niż kiedyś, a nie jesteś może samotny? to też może wynikać z samotności potrzeba rozmowy a zarazem jakiś może lek przed tym czy strach albo po prostu nieśmiałość. Jak myślisz? Bo rozumiem, że ty nie widzisz tej kolezanki czy kolegi których sobie wyobrazasz?
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 143
- Rejestracja: 26 listopada 2010, o 21:52
to to chyba ma wiele osób ja też tak sobie wyobrazam jak np ide do lekarza to sobie w myslach prowadze dialog sam ze soba jak on bedzie wygladał albo wiem ze bede mial jakas rozmowe wazna to tak robie to chyba kazdy tak ma
-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
Ano widzisz znam to po prostu bo ja tez tak miałem i mam, teraz z kims mieszkam to rzadziej ale nadal w pewnych sytuacjach to zostało, czasem cały dzien potrafie łazic i w myslach prowadzić dziwne dialogi. Ale frezio tez ma rację człowiek czasem przed rozmową prowadzi dialogi w środku żeby byc pewniejszym przed i w trakcie rozmowy. Ale myślę że nie ma ci się niepokoić o schizofrenię tym. Lękowcy mają w ogóle duża wyobraźnie 

Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 214
- Rejestracja: 13 grudnia 2010, o 11:22
No nie odchodzisz daleko od normy. :>frezio pisze:w sumie jak prowadze taka rozmowe w myslach to potem sie sam z siebie smieje ale traktowalem to zawsze ze to naturalny stan rzeczy i mam teraz nadzieje ze tak jest
"Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, oraz trzeźwego myślenia"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 29
- Rejestracja: 15 grudnia 2010, o 18:48
Mam to odkąd pamiętam. Ale u mnie wynika to raczej z samotności, w którą się wpędziłam w liceum. Zawsze byłąm nieśmiala, wizja nowych znajomych mnie paraliżowała, całe szczeście, ze sa ludzie, którzy pierwsi nwiązują znajomość, bo inaczej byłoby cięzko ;P Od tamtej pory praktycznie stałam się społecznie lękliwa. Jak mam coś załatwić to jest mega stres, jak mam rozmawiać w gronie nieznanych mi osob to dosłownie robi mi się gorąco i mam ochotę uciekać. Dobrze czuję się tylko wśród znajomych. Przed każdą rozmową z obca osobą wolę ja sobie najpierw wyobrazić w głowie i ułożyć prawdopodobny dialog. Moja bujna wyobraźnia przejawia się jeszcze w tym, że z każdej chmurki, nacieku na szybie itd mogę utworzyć jakiś kształt...odkąd mam d/d zaczęłam uważać to za przejaw jakiś urojeń czy omamow, ale to chyab nie jest az tak powazne ;P
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 406
- Rejestracja: 6 stycznia 2011, o 15:36
Oj pamietam ten moment w zyciu gdzie i u mnie pojawialo sie cos takiego, ale nawet nie zdawalam sobie sprawy, ze to moze byc objaw czegos takiego? Myslalam, ze to bylo jakies przejsciowe, wlasnie wynikajace z osamotnienia bo wielki smutek odczuwalam mimo iz otaczalo mnie grono ludzi...
Dzialo sie to ponad rok temu (moze bylo tez poczatkiem mojej nerwicy?) szcegolnie pod wieczor kiedy to juz zasiadalam samotnie w swoim malym pokoju (mieszkam za granica a tu wynajmujemy dom w kilka osob) i patrzac sie w ciemnosc, siedzac tak na tym lozku swoim ciagle myslalam i rozmawialam sama ze soba, ale kierowalam te slowa do konkretnych ludzi ktorych w danym momencie mialam na mysli;wyobrazalam sobie - czasami nawet wykonywalam jakies odruchy, gesty...
Na smiech mi sie zbiera jak o tym pomysle, ale fakt - to bylo jakies dziwne i czasami zdarzaja mi sie chwile kiedy bywaja jeszcze takie momenty, ale coz - zdziwilam sie, ze inni ludzie rowniez tak mieli/maja i ze to rowniez objaw takiej "choroby"...
Pozdrawiam.
Dzialo sie to ponad rok temu (moze bylo tez poczatkiem mojej nerwicy?) szcegolnie pod wieczor kiedy to juz zasiadalam samotnie w swoim malym pokoju (mieszkam za granica a tu wynajmujemy dom w kilka osob) i patrzac sie w ciemnosc, siedzac tak na tym lozku swoim ciagle myslalam i rozmawialam sama ze soba, ale kierowalam te slowa do konkretnych ludzi ktorych w danym momencie mialam na mysli;wyobrazalam sobie - czasami nawet wykonywalam jakies odruchy, gesty...
Na smiech mi sie zbiera jak o tym pomysle, ale fakt - to bylo jakies dziwne i czasami zdarzaja mi sie chwile kiedy bywaja jeszcze takie momenty, ale coz - zdziwilam sie, ze inni ludzie rowniez tak mieli/maja i ze to rowniez objaw takiej "choroby"...
Pozdrawiam.
Karuzela zycia kreci sie. Bezustannie nabierajac coraz wiekszego pedu. Pijany Karuzelowy, zatacza kregi w sobie tylko znanym kierunku, nie panujac juz nad zaczarowanym mechanizmem. Trzymajmy sie mocno lancucha losu, by przypadkiem nie wypasc w biegu.
- Ewcia
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 173
- Rejestracja: 19 stycznia 2011, o 11:09
Tez tak miałam a co gorsze chyba to własnie i do tej pory mnie takie cos nachodzi. Wymyslam sobie osoby ktore znam prywatni i z nimi rozmawiam jak jestem sama w domu to zdarza mi sie to robic na glos..kiedys robilam to czesciej teraz rzadziej ale tez nigdy nie myslalam o tym ze to cos dziwnego, no moze troche 
