Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Pustka w głowie, POMOCY
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Pustka w głowie z mojego doświadczenia, bierze się najprawdopodobniej z zaniżonej koncentracji i niskiego poczucia uwagi.A to są objawy w nerwicy, które mijają, jeśli się do nich ustosunkujesz w dobry sposób.Być może to od leków, jednak mi na myśl przyszły objawy, dlatego, że od stresu brak uwagi i poczucie pustki w głowie często się zdarzają.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Może powiedz lekarzowi, że nie chcesz leczyć się lekami i skup się na rozmowie i leczeniu bez leków?Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:27Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Nawet nie wiesz, jak cholernie żałuję wzięcia tych leków!!! Teraz każdy mój sukces, to nie jest sukces bo pojawia się myśl-ze to pewnie dzięki lekom. Psychiatrzy od razu ładują antydepresanty i heja... A teraz jestem w kropce bo nie chce zrobić sobie zupełnej sieczki w mózgu ( wiesz najpierw dowalam jakaś substancje potem już nie ) sama nie wiem co robić... Czemu ja nie trafiłam na to forum wcześniej??Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:40Może powiedz lekarzowi, że nie chcesz leczyć się lekami i skup się na rozmowie i leczeniu bez leków?Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:27Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
No to teraz idziesz do niego to powiedz, że zdecydowałaś się wyleczyć bez leków. Nie wiem, nie byłem nigdy u takiego lekarza, to nie wiem czy można tak narzucić leczenie ale pogadać z nim o tym zawsze możesz.Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:47Nawet nie wiesz, jak cholernie żałuję wzięcia tych leków!!! Teraz każdy mój sukces, to nie jest sukces bo pojawia się myśl-ze to pewnie dzięki lekom. Psychiatrzy od razu ładują antydepresanty i heja... A teraz jestem w kropce bo nie chce zrobić sobie zupełnej sieczki w mózgu ( wiesz najpierw dowalam jakaś substancje potem już nie ) sama nie wiem co robić... Czemu ja nie trafiłam na to forum wcześniej??Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:40Może powiedz lekarzowi, że nie chcesz leczyć się lekami i skup się na rozmowie i leczeniu bez leków?Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:27Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Wszystko też zależy w jakim stanie jest.Jeśli lekarz stwierdzi, że nie odłoży leków, wtedy nie polemizowałbym za dużo, ponieważ do wychodzenia z nerwicy trzeba być przygotowanym sumiennie.Leki zawsze przez pacjentów są postrzegane jako wróg, jednak nerwica jest jeszcze gorszym wrogiem.Dlatego trzeba tą sprawę omówić porządnie z lekarzem,żeby nie było, że wróci do niego po miesiącu, bo nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:56No to teraz idziesz do niego to powiedz, że zdecydowałaś się wyleczyć bez leków. Nie wiem, nie byłem nigdy u takiego lekarza, to nie wiem czy można tak narzucić leczenie ale pogadać z nim o tym zawsze możesz.Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:47Nawet nie wiesz, jak cholernie żałuję wzięcia tych leków!!! Teraz każdy mój sukces, to nie jest sukces bo pojawia się myśl-ze to pewnie dzięki lekom. Psychiatrzy od razu ładują antydepresanty i heja... A teraz jestem w kropce bo nie chce zrobić sobie zupełnej sieczki w mózgu ( wiesz najpierw dowalam jakaś substancje potem już nie ) sama nie wiem co robić... Czemu ja nie trafiłam na to forum wcześniej??Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:40
Może powiedz lekarzowi, że nie chcesz leczyć się lekami i skup się na rozmowie i leczeniu bez leków?
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Właśnie tego się boję, że teraz każdą poprawa to tylko leki... Omówię ta sprawę z lekarzem. Czy brałeś kiedyś leki? Jesli tak to jak to wspominasz?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:00Wszystko też zależy w jakim stanie jest.Jeśli lekarz stwierdzi, że nie odłoży leków, wtedy nie polemizowałbym za dużo, ponieważ do wychodzenia z nerwicy trzeba być przygotowanym sumiennie.Leki zawsze przez pacjentów są postrzegane jako wróg, jednak nerwica jest jeszcze gorszym wrogiem.Dlatego trzeba tą sprawę omówić porządnie z lekarzem,żeby nie było, że wróci do niego po miesiącu, bo nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:56No to teraz idziesz do niego to powiedz, że zdecydowałaś się wyleczyć bez leków. Nie wiem, nie byłem nigdy u takiego lekarza, to nie wiem czy można tak narzucić leczenie ale pogadać z nim o tym zawsze możesz.Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:47
Nawet nie wiesz, jak cholernie żałuję wzięcia tych leków!!! Teraz każdy mój sukces, to nie jest sukces bo pojawia się myśl-ze to pewnie dzięki lekom. Psychiatrzy od razu ładują antydepresanty i heja... A teraz jestem w kropce bo nie chce zrobić sobie zupełnej sieczki w mózgu ( wiesz najpierw dowalam jakaś substancje potem już nie ) sama nie wiem co robić... Czemu ja nie trafiłam na to forum wcześniej??
- nigra88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34
Ej, mam to ani dziś po sertraline. Taka pustka, że myśleć nie mogę sama jakbyRuda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:27Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((

Mega dziwne to jest bo jak przychodzą do mnie jakieś mysli to nie umiem ich jakby racjonalizować. Głupie i wkurzające jest to uczucie. Niby się nie denerwuje a w głowie mam okropne uczucie pustki i dd.
"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Ja też różnie podchodziłem do leków.Ale miałem tą świadomość, że leki nawet, jak uciszą lęk, bez mojej zgody nie uczynią mnie szczęśliwym.To, że wmawiasz sobie, że leki to przyczyna Twoich powodzeń, to tylko myśl, którą podsuwa Ci nerwica, która jest napędzana perfekcjonistycznym podejściem do siebie samego i poczuciu, że musisz mieć wszystko pod kontrolą i wszystko co robisz, musi być zależne od Ciebie.Leki mają Cię wspomóc i dać taki "+", aby wyrównać ten "-", który nerwica narzuca.Reszta, to Ty.Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:12Właśnie tego się boję, że teraz każdą poprawa to tylko leki... Omówię ta sprawę z lekarzem. Czy brałeś kiedyś leki? Jesli tak to jak to wspominasz?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:00Wszystko też zależy w jakim stanie jest.Jeśli lekarz stwierdzi, że nie odłoży leków, wtedy nie polemizowałbym za dużo, ponieważ do wychodzenia z nerwicy trzeba być przygotowanym sumiennie.Leki zawsze przez pacjentów są postrzegane jako wróg, jednak nerwica jest jeszcze gorszym wrogiem.Dlatego trzeba tą sprawę omówić porządnie z lekarzem,żeby nie było, że wróci do niego po miesiącu, bo nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.Nerwyzestali pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:56
No to teraz idziesz do niego to powiedz, że zdecydowałaś się wyleczyć bez leków. Nie wiem, nie byłem nigdy u takiego lekarza, to nie wiem czy można tak narzucić leczenie ale pogadać z nim o tym zawsze możesz.
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Dokładnie! Niby wszystko ok, jako takich lękòw nie mam ale czuję się taka wyprana jakby...i tak jak mówisz nawet nie mogę o niczym konkretnym pomyśleć. Znaczy mogę, ale nie myślę. Jeśli wiesz o co kaman;-)nigra88 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:17Ej, mam to ani dziś po sertraline. Taka pustka, że myśleć nie mogę sama jakbyRuda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 15:27Cześć wszystkim.
Słuchajcie mam pewien problem(zdiagnozowana nerwica lekowa) biorę Venlectine ( do tej pory 75 mg, od 2 dni 150mg)
Unormował mi się ładnie puls, ciśnienie, mam mniejsze leki z rana i lek wolnoplynacy też jest mniejszy. Dalej średnio mam z apetytem.
Niestety od dzisiaj(od samego wstania rano) mam cholerne uczucie pustki w głowie, nie wiem jak to nazwać. Przeżywałam już derealizację, wiem z czym to się je. Teraz mam taki wrażenie, jakbym była pusta w środku, bez emocji, wyprana...(jedyna emocja jaka mi towarzyszy, a w zasadzie to dwie-ze to poczatek schizofrenii i że to się nigdy nie skończy i będę tak żyła do końca) ile człowiek może znieść? Czy ktoś miał taki objaw?
Wpakowałam się w te gównia**** leki bo byłam w stanie warzywkowym, leżałam płakałam i żegnałam się że wszystkimi, bo stwierdziłam że mam niewykrytego raka. Cholernie boję się tych leków, że mi coś zepsują albo jak je odłożę to będzie tylko gorzej. Podkreślam, że jestem na samym początku, w którym dopiero dociera do mnie co to nerwica. Słucham nagrań, jutro lecę do psychoterapeuty. Błagam pomóżcie mi co to za dziwna pustka w głowie? Boję się że to leki coś zepsuły:-( a wiadomo na własną rękę ich odłożyć nie mogę:-(((![]()
Mega dziwne to jest bo jak przychodzą do mnie jakieś mysli to nie umiem ich jakby racjonalizować. Głupie i wkurzające jest to uczucie. Niby się nie denerwuje a w głowie mam okropne uczucie pustki i dd.
Oprócz tego mam taki jakby ucisk w głowie, tak jakby ktoś nałożył mi kask(nie boli, uciska) dziwne to ..
- Ruda1990
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 2 sierpnia 2018, o 12:11
Ująłeś to idealnie...wszystko muszę mieć pod kontrolą. A teraz każdy nowy objaw to dodatkowy impuls, żeby się bać. Co do leków, na następnej wizycie pomęczę moją Panią psychiatrę, żeby wytłumaczyła mi ich działanie...może to w jakiś sposób przemówi mi do rozsądku, że leki nie muszą być wrogiem tylko sprzymierzeńcem. Powiedz mi , jak Ty sobie poradziłeś? Masz jakąś radę dla zielonolistkowca?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:19Ja też różnie podchodziłem do leków.Ale miałem tą świadomość, że leki nawet, jak uciszą lęk, bez mojej zgody nie uczynią mnie szczęśliwym.To, że wmawiasz sobie, że leki to przyczyna Twoich powodzeń, to tylko myśl, którą podsuwa Ci nerwica, która jest napędzana perfekcjonistycznym podejściem do siebie samego i poczuciu, że musisz mieć wszystko pod kontrolą i wszystko co robisz, musi być zależne od Ciebie.Leki mają Cię wspomóc i dać taki "+", aby wyrównać ten "-", który nerwica narzuca.Reszta, to Ty.Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:12Właśnie tego się boję, że teraz każdą poprawa to tylko leki... Omówię ta sprawę z lekarzem. Czy brałeś kiedyś leki? Jesli tak to jak to wspominasz?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:00
Wszystko też zależy w jakim stanie jest.Jeśli lekarz stwierdzi, że nie odłoży leków, wtedy nie polemizowałbym za dużo, ponieważ do wychodzenia z nerwicy trzeba być przygotowanym sumiennie.Leki zawsze przez pacjentów są postrzegane jako wróg, jednak nerwica jest jeszcze gorszym wrogiem.Dlatego trzeba tą sprawę omówić porządnie z lekarzem,żeby nie było, że wróci do niego po miesiącu, bo nie będzie w stanie normalnie funkcjonować.
-
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1543
- Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08
Tylko to, co napisałem wcześniej.Ale doskonale rozumiem to uczucie bycia "pod kloszem leku", że tak powiem ;]Ruda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:26Ująłeś to idealnie...wszystko muszę mieć pod kontrolą. A teraz każdy nowy objaw to dodatkowy impuls, żeby się bać. Co do leków, na następnej wizycie pomęczę moją Panią psychiatrę, żeby wytłumaczyła mi ich działanie...może to w jakiś sposób przemówi mi do rozsądku, że leki nie muszą być wrogiem tylko sprzymierzeńcem. Powiedz mi , jak Ty sobie poradziłeś? Masz jakąś radę dla zielonolistkowca?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:19Ja też różnie podchodziłem do leków.Ale miałem tą świadomość, że leki nawet, jak uciszą lęk, bez mojej zgody nie uczynią mnie szczęśliwym.To, że wmawiasz sobie, że leki to przyczyna Twoich powodzeń, to tylko myśl, którą podsuwa Ci nerwica, która jest napędzana perfekcjonistycznym podejściem do siebie samego i poczuciu, że musisz mieć wszystko pod kontrolą i wszystko co robisz, musi być zależne od Ciebie.Leki mają Cię wspomóc i dać taki "+", aby wyrównać ten "-", który nerwica narzuca.Reszta, to Ty.
- nigra88
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 lutego 2015, o 12:34
Ja kilka razy w przeszłości podchodziłam do leków, zawsze byłam jakaś omulona albo nie czułam efektów i przestawałam brac po dwóch miesiącach i wychodziłam z tego radami z forumRuda1990 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:26Ująłeś to idealnie...wszystko muszę mieć pod kontrolą. A teraz każdy nowy objaw to dodatkowy impuls, żeby się bać. Co do leków, na następnej wizycie pomęczę moją Panią psychiatrę, żeby wytłumaczyła mi ich działanie...może to w jakiś sposób przemówi mi do rozsądku, że leki nie muszą być wrogiem tylko sprzymierzeńcem. Powiedz mi , jak Ty sobie poradziłeś? Masz jakąś radę dla zielonolistkowca?witorrr98 pisze: ↑15 sierpnia 2018, o 16:19Ja też różnie podchodziłem do leków.Ale miałem tą świadomość, że leki nawet, jak uciszą lęk, bez mojej zgody nie uczynią mnie szczęśliwym.To, że wmawiasz sobie, że leki to przyczyna Twoich powodzeń, to tylko myśl, którą podsuwa Ci nerwica, która jest napędzana perfekcjonistycznym podejściem do siebie samego i poczuciu, że musisz mieć wszystko pod kontrolą i wszystko co robisz, musi być zależne od Ciebie.Leki mają Cię wspomóc i dać taki "+", aby wyrównać ten "-", który nerwica narzuca.Reszta, to Ty.

Może być tak, że to minie bo to czasem po wprowadzeniu większej dawki mogą być niby jakieś skoki skutków ubocznych. Ja jestem żenująca bo mnie się przy najmniejszej dawce to się włączyło

"Zastanów się, przed czym chroni cię twój strach, a zgodzisz się ze mną. I zobaczysz swoje szaleństwo."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 151
- Rejestracja: 19 lutego 2024, o 18:41
Ja po odstawieniu leków cały czas odczuwam pustkę. A właściwie to już w trakcie odstawiania zaczęła się pojawiać... Okropne uczucie, nie myślę o niczym, myśli swobodnie nie przepływają przez mój umysł, ciężko mi sobie cokolwiek wyobrazić, przypomnieć, w głowie po prostu nic. Jedna wielka pustka. I oczywiście towarzyszy temu lęk na poziomie hard. Jak nie zwracam na to uwagi, włączę głośną muzykę itp to jest lepiej, nie odczuwam jej aż tak bardzo. Jak tylko się na tym skupie, to panika, że mózg mi się wyłącza zaraz umrę, stracę przytomność itd... Powiedziano mi że to nagromadzone napięcie, lęki i po prostu umysł się jakby odcina... Że niby przejdzie w miarę zniwelowania napięć, stresów, lęków... Masakra
Can someone tell me I'm not going crazy?

The thoughts in my head make me hate me

Maybe I'm too far from saving
