
Mnie również nerwica lękowa towarzyszy i mam bardzo dziwne objawy. Ale wiem jedno. Ten stan u mnie ma
podłoże neurologiczne, bądź inne związane z uszkodzeniem mózgu. Od dzieciństwa miewam nagłe zrywy w nocy z okropnymi
zaburzeniami. Jako dziecko płakałem, rodzice mnie jakoś uspokajali. Kładli spać a następnego dnia o tym nie pamiętałem.
Dziś już tak się nie da... Ostatnio po latach spokoju miałem nawrót. Zerwałem się w nocy z potwornym lękiem, przerażeniem,
drżeniem całego ciała, potężnym biciem serca i niesamowicie dziwnymi i przerażającymi wzrokowymi zaburzeniami. Pokój wydawał się ogromny,
wszystko nienaturalne, nienaturalnie duże, szafa, firanki, łóżko.. Jakby było dużo wieksze i dużo dalej niż jest
w rzeczywistości. Jakby mój mózg stracił umiejętność rozpoznawania rzeczywistych kształtów, rozmiarów i odległości
widzianych przedmiotów. Coś potwornego. Ta sytuacja wywołała u mnie nawrót nerwicy lękowej i codziennych objawów,
które wyglądają następująco:
- Uczucie, kołysania, pływania takiego dziwnego w głowie i ciele. Do przodu i tyłu lub na lewo i prawo. Jakby ktoś
obok siedział i mną ruszał choć leże zupełnie nieruchomo. Bardzo nieprzyjemne i niepokojące.. Nie mam tego wciąż.
Tylko jak leże bądź siedzę i to też zależy od tego w jakiej pozycji ciała. Jakby błędnik wariował lecz to pewnie nie to.
Przy tych objawach odczuwam dyskomfort, napięcie i takie ciążenie w okolicach potylicy i skroni.
- Wzrokowe wrażenia. Na całe szczęście nie tak potężne jak tej felernej nocy. Kiedy patrzę na coś dłuższą chwilę
zaczyna wydawać się dziwne. Dziwne w takim sensie jak mówiłem wcześniej. Niby widzę go takim jaki jest. Kształt, rozmiar
się zgadzają, ale wywołuje u mnie to dziwny lęk i wrazenie, że coś jest nie tak. Np. Kiedy patrzę z dużej odległości
na coś dużego, bądź kiedy stoję w przedpokoju i patrzę na telewizor w salonie. Również przy zbliżeniach kamer np
na twarze aktorów czy cokolwiek innego w mojej głowie robi się dziwnie i sieje to we mnie uczucie lęku. Nie umiem
tego sprecyzować i dokładnie opisać

intensywności.
- Dziwna nadwrażliwość na delikatne dźwięki i delikatny dotyk. Kiedy mówi do mnie dziewczyna tak spokojnie i delikatnie
w głowie odczuwam jakby zaraz miała zacząć wrzeszczeć, krzyczeć, jakby spokój nagle miał zamienić się w chaos. Tak
samo kiedy ja mówię w podobny sposób. Również dotyk. Kiedy np stukam delikatnie i powoli palcami o laptop zaczynam
czuć dyskomfort w głowie, dziwne wrażenie mnie ogarnia i muszę uderzyć mocniej i szybciej, gdyż ta delikatność i
powolność wywołuje u mnie dziwny lęk i zdenerwowanie.
- Po zamknięciu oczu wrażenie próżni, takiej nieskończoności, zapadania się. Jakbym po zamknięciu oczu ciemność się
rozszerzała, pogłębiała a ja w niej zatracał. Przeraża mnie to i wywołuje nagły, silny lęk.
To najwieksze i najbardziej dokuczliwe sprawy, które objawiają sie ZAWSZE tak samo i towarzyszą mi zawsze. Wywołuje
Je TYLKO to co w nocy mnie dopada. Są to bez wątpienia następstwa tego przeżycia. I tak jak to nocne zjawisko jest
ze mną od dzieciństwa tak te objawy zawsze występują po tym przeżyciu.
Dodatkowo: uczucie kasku, hełmu na głowie, takie jakby gniecenie, ciężkość w środku. Oderwanie od rzeczywistości,
Trudności w słuchaniu, zmęcznenie, brak chęci do działania, brak motywacji, chęci i energii do życia. Wszystko jest
szare, bure i ponure.
Mam 21 lat i cierpię od dzieciństwa. Ostatnio przeżywałem to jak miałem kilkanaście lat. Pamiętam jak długo walczyłem
i cierpiałem.. Jakoś ustało, przeszło samo, zakopałem to głęboko w podświadomości i zacząłem w końcu funkcjonować normalnie.
Aż do teraz.. Nie wiem co robić, jakie badania wykonać w pierwszej kolejności. Dziękuję tym co przeczytali i zechcą
coś doradzić, podzielić się swoimi doświadczeniami, pomysłami, może ktoś odczuwał coś podobnego do mnie? Pozdrawiam
