Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Przerażające nocne doświadczenie i nerwica lękowa

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
lasyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2014, o 15:00

21 października 2014, o 15:08

Witam serdecznie. Tekst będzie długi, jednak błagam przeczytajcie to i podpowiedzcie cokolwiek, bo jestem na granicy załamania :(

Mnie również nerwica lękowa towarzyszy i mam bardzo dziwne objawy. Ale wiem jedno. Ten stan u mnie ma
podłoże neurologiczne, bądź inne związane z uszkodzeniem mózgu. Od dzieciństwa miewam nagłe zrywy w nocy z okropnymi
zaburzeniami. Jako dziecko płakałem, rodzice mnie jakoś uspokajali. Kładli spać a następnego dnia o tym nie pamiętałem.
Dziś już tak się nie da... Ostatnio po latach spokoju miałem nawrót. Zerwałem się w nocy z potwornym lękiem, przerażeniem,
drżeniem całego ciała, potężnym biciem serca i niesamowicie dziwnymi i przerażającymi wzrokowymi zaburzeniami. Pokój wydawał się ogromny,
wszystko nienaturalne, nienaturalnie duże, szafa, firanki, łóżko.. Jakby było dużo wieksze i dużo dalej niż jest
w rzeczywistości. Jakby mój mózg stracił umiejętność rozpoznawania rzeczywistych kształtów, rozmiarów i odległości
widzianych przedmiotów. Coś potwornego. Ta sytuacja wywołała u mnie nawrót nerwicy lękowej i codziennych objawów,
które wyglądają następująco:
- Uczucie, kołysania, pływania takiego dziwnego w głowie i ciele. Do przodu i tyłu lub na lewo i prawo. Jakby ktoś
obok siedział i mną ruszał choć leże zupełnie nieruchomo. Bardzo nieprzyjemne i niepokojące.. Nie mam tego wciąż.
Tylko jak leże bądź siedzę i to też zależy od tego w jakiej pozycji ciała. Jakby błędnik wariował lecz to pewnie nie to.
Przy tych objawach odczuwam dyskomfort, napięcie i takie ciążenie w okolicach potylicy i skroni.

- Wzrokowe wrażenia. Na całe szczęście nie tak potężne jak tej felernej nocy. Kiedy patrzę na coś dłuższą chwilę
zaczyna wydawać się dziwne. Dziwne w takim sensie jak mówiłem wcześniej. Niby widzę go takim jaki jest. Kształt, rozmiar
się zgadzają, ale wywołuje u mnie to dziwny lęk i wrazenie, że coś jest nie tak. Np. Kiedy patrzę z dużej odległości
na coś dużego, bądź kiedy stoję w przedpokoju i patrzę na telewizor w salonie. Również przy zbliżeniach kamer np
na twarze aktorów czy cokolwiek innego w mojej głowie robi się dziwnie i sieje to we mnie uczucie lęku. Nie umiem
tego sprecyzować i dokładnie opisać :( Ale jest to mniej więcej to samo co w nocy, tylko w dużo mniejszej skali i
intensywności.

- Dziwna nadwrażliwość na delikatne dźwięki i delikatny dotyk. Kiedy mówi do mnie dziewczyna tak spokojnie i delikatnie
w głowie odczuwam jakby zaraz miała zacząć wrzeszczeć, krzyczeć, jakby spokój nagle miał zamienić się w chaos. Tak
samo kiedy ja mówię w podobny sposób. Również dotyk. Kiedy np stukam delikatnie i powoli palcami o laptop zaczynam
czuć dyskomfort w głowie, dziwne wrażenie mnie ogarnia i muszę uderzyć mocniej i szybciej, gdyż ta delikatność i
powolność wywołuje u mnie dziwny lęk i zdenerwowanie.

- Po zamknięciu oczu wrażenie próżni, takiej nieskończoności, zapadania się. Jakbym po zamknięciu oczu ciemność się
rozszerzała, pogłębiała a ja w niej zatracał. Przeraża mnie to i wywołuje nagły, silny lęk.

To najwieksze i najbardziej dokuczliwe sprawy, które objawiają sie ZAWSZE tak samo i towarzyszą mi zawsze. Wywołuje
Je TYLKO to co w nocy mnie dopada. Są to bez wątpienia następstwa tego przeżycia. I tak jak to nocne zjawisko jest
ze mną od dzieciństwa tak te objawy zawsze występują po tym przeżyciu.

Dodatkowo: uczucie kasku, hełmu na głowie, takie jakby gniecenie, ciężkość w środku. Oderwanie od rzeczywistości,
Trudności w słuchaniu, zmęcznenie, brak chęci do działania, brak motywacji, chęci i energii do życia. Wszystko jest
szare, bure i ponure.

Mam 21 lat i cierpię od dzieciństwa. Ostatnio przeżywałem to jak miałem kilkanaście lat. Pamiętam jak długo walczyłem
i cierpiałem.. Jakoś ustało, przeszło samo, zakopałem to głęboko w podświadomości i zacząłem w końcu funkcjonować normalnie.
Aż do teraz.. Nie wiem co robić, jakie badania wykonać w pierwszej kolejności. Dziękuję tym co przeczytali i zechcą
coś doradzić, podzielić się swoimi doświadczeniami, pomysłami, może ktoś odczuwał coś podobnego do mnie? Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 października 2014, o 17:48

Witaj na forum Lasyk. :)

Uszkodzenia mózgu to na pewno nie masz, ale jeśli masz jakieś wątpliwości to idź do neurologa. Nocne wybudzenia zdarzają się niektórym osobom w nerwicy. Miałam to, była to najbardziej dokuczliwa przypadłość jaka mnie w niej nękała, bo brała z zaskoczenia i to jeszcze w nocy gdy wszystko było ciche, a inni spali. Nie zazdroszczę, ale nie musisz sie martwic, że masz jakieś problemy z mózgiem.

Miałeś zaburzenia nerwicowe od dziecka, pozostały nierozwiązane, zamiotłeś je pod dywan (zrozumiałe), zycie podązyło dalej, zwiększył się stres/zmienił etap życia/obowiązki czy jakaś presja i stary mechanizm nerwicowy sie odpalił. Tak to widzę. Te wybudzenia nie biorą się znikąd, napędzają strach ale nie mozna moim zdaniem powiedzieć, że to one są przyczyną nerwicy, bo są jej elementem. Tak jak i reszta tego co opisujesz, nie jest mi to obce ani innym osobom z tego forum.

Myślę, że powinieneś ewentualnie udać się do neurologa dla tzw, świętego spokoju, ale generalnie to polecam zacząc interesować się tematyką nerwicy i całym działem dla świeżaków na tym forum, gdzie można poznać mechanizmy nerwicy i sposoby radzenia sobie z nią. :) Zachęcam też do udziału w rozmowach, które się tu toczą. Jakbyś się zgubił w gąszczu artykułów i tematów pytaj, zawsze chętnie udziele wskazówek.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

21 października 2014, o 18:18

Zgadzam sie z Ciasteczkiem, gdybys mial uszkodzenie mozgu to objawy nie ustapilyby na kilka lat tylko trwalyby caly czas.
lasyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2014, o 15:00

21 października 2014, o 19:06

Dzięki za odpowiedź :) Znam moje problemy od dziecka, walczyłem z tym nie raz. Przez te lata kiedy odpuściło i miałem spokój było tyle stresów, strachów, nerwów że gdyby te stany powodowały moje problemy to nie przeszłyby do dziś. W moim przypadku ZAWSZE wszystko rozpoczyna się na nowo od tej nocnej "jazdy" To ona powoduje późniejsze moje problemy. Przyczyna ( nocny horror )--> skutek ( nerwica lękowa ) Nie wiem czy można mieć nerwicowe problemy będąc nie wiem.. 3 - 4 latkiem, bo pamiętam, że już w tym wieku przechodziłem te nocne stany. W okresie, kiedy byłem od tego wolny niejednokrotnie pamiętam, że zrywałem się w nocy i gdyby nie to, że jakimś cudem udawało mi się w trybie natychmiastowym ogarnąć bądź ocknąć tuż przed to dorwałoby mnie to znowu i to nie raz. Tym razem nie wiem czemu nie udało mi się na czas ocknąć i jak się zerwałem to już nie było ratunku.. Działo się i nic nie mogłem zrobić tylko przeczekać aż to minie.. Czyli dobrą godzinę. A od dnia następnego nawrót wszystkich stanów o których napisałem. Osobiście byłbym skłonny uważać, że mam jakieś problemy neurologiczne/zaburzenia w którejś z faz snu, które powodują takie chore stany po nagłym przebudzeniu a w konsekwencji nerwice i lęki.
Choć.. Trochę wstyd o tym pisać, ale może to też być trauma.. Mam starsze rodzeństwo. Kiedy byłem mały mój mniej odpowiedzialny z braci był nastolatkiem. Mieszkamy na 3 piętrze w bloku. Bywało, że dla "zabawy" łapał mnie za ręce czy nogi i wystawiał tak za barierkę balkonu.. I te teksty puszcze cie puszcze..Totalny szok i przerażenie pamiętam to jak dziś... Kompletny kretynizm i brak odpowiedzialności z jego strony.. To mogłoby być również jakąś przyczyną tych nocnych zrywów z tym okropnym stanem, uraz, trauma która odcisnęła piętno w psychice..
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 października 2014, o 21:26

Dzieci mogą mieć stany lękowe jak najbardziej. I to silne, szczególnie że nie mogą sobie racjonalizowac, świat wydaje im się duży i jest pełen znaków zapytania, bo go nie znają, miesza im się rzeczywistość bajek z realiami- idealna pożywka na paniczny strach dla dzieci wrażliwych i/lub wyeksponowanych na stresujące środowisko.
Może być i tak jak mówisz z tym wystawianiem za balkon :/ , czasem wystarczy silne przeżycie, które gdzieś głęboko się zakotwiczy, żeby tam sobie w głębi duszy zostać. A jako dziecko przeżyłeś na pewno silny strach z tym zwiazany, z resztą kto by nie przeżył?
Ale ten nocny horror, jak go nazywasz, ma jakąś przyczynę i jest pierwszym klockiem w domino, które się wali jak się takie wybudzenie zdarzy. Dalej uważam, że przyczyna do rozgryzienia jest gdzie indziej, bo takiego wybudzenia nie dostaje się "bo tak" albo bo się zepsułeś.
Zastanów się jeszcze sam dla siebie nad swoim dzieciństwem, nad swoją wrażliwością, nad okolicznosciami życiowymi, w których takie coś się pojawia.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
b00s123
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 362
Rejestracja: 5 października 2014, o 20:45

21 października 2014, o 21:41

pamiętam ze miałem cos podobnego , pewnej nocy się obudziłem wstałem do ubikacji xd i nagle zmiotło mnie z nóg , dostałem niesamowite ciśnienie , przed oczami pojawiły mi się kropki (okropne uczucie) nagle niesamowity lek i zimnie poty , myślałem ze zemdleje ale dzięki Bogu tak sie nie stało :) wgl pierwszy raz w życiu poczułem się tak źle w tak krótkiej chwili , też poszedłem do neurologa oczywiscie w strachu i dd zrobiono tomografie i ok . W tedy nie dopuszczałem do siebie że to moze byc nerwica i pewnie masz podobne odczucie xd
"Wola psychiki daje wyniki"
xnx
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 1 października 2014, o 00:42

22 października 2014, o 01:08

Sprawa wydaje sie byc prosta :D
Bedac dzieckiem musiales sie czegos smiertelnie przestraszyc.Ten lek schowales gdzies poza zasiegiem swiadomosci.Gdy spisz twoj umysl czesciowo dociera do podswiadomosci,probuje interpretowac impulsy zamieniajac je w sny.W koncu dotyka tej strasznej rzeczy, ktora w sobie chowasz i wysyla impulsy tak silne ze gwaltownie sie budzisz.Nie budzisz sie jednak do konca.Czesciowo twoj umysl "spi" i stad przerozne omamy i schizy.Te przykre senne przygody w polaczeniu z Twoja lekliwa natura tworza nerwice, czyli dalszy rozwoj leku.Nerwica to skutek, nie przyczyna.Wydaje mi sie ze jedynym sposobem na odzyskanie spokoju, jest dluga terapia dzieki ktorej dowiesz sie czego tak bardzo przestraszyles sie w dziecinstwie.Warto rowniez wsluchiwac sie w swoje sny, interpretowac je.
Mozg dziecka dziala troche dziwnie.Pamietam ze jak mialem z 5 lat zwymiotowalem podczas obiadu u babci.Pamietam ze byla to zupa pomidorowa.Byla smaczna, jak to u babci.Nie byla zepsuta ani nic z tych rzeczy, ale w jakis sposob mi zaszkodzila.Pobieglem do toalety i poczulem ogromne poczucie winy.Zaczalem przepraszac babcie za to co zrobilem, ryczalem jak zarzynana swinia z powodu tej zupy,ona mnie uspokajala,a ja nadal sie darlem.Wierzcie lub nie, ale dzis nie potrafie wymiotowac.Byla to dla mnie tak ogromna trauma(nie wiedziec czemu :D ) ze nie mam odruchu wymiotnego.Nie wazne jak bardzo sie struje, czy to alkoholem czy popsutym zarciem, nie dzialaja palce czy dlugopisy w gardle.Jakbym wymazal ten odruch.
Odnosnie wielkiego pokoju i przedmiotow.Sam u siebie potrafie wywolac takie wrazenie.Szczegolnie gdy w pokoju jest ciemno, ale nie zupelnie.Wystarczy ze popatrze przez jakis czas na dany objekt np.szafe i wymusze wrazenie wyolbrzymienia(wyobraze sobie) pozniej wszystko jest takie jakby wieksze :D Lubilem to robic jak bylem maly.Moge rowniez wywolac u siebie lekka dearealke zadajac sobie proste pytanie: Czy to wszystko jest realne?



Pozdrow brata psychopate :D
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

22 października 2014, o 10:44

Lasyk, ja miałam dokładnie to samo.
I te objawy pojawiły się kiedy miałam derealizację ale nie do końca pasowały do objawów opisywanych
przez innych, na szczęście trafiłam na to forum i zrozumiałam że to DD.
Pamiętam że oglądanie telewizji czy zdjęć było nie do zniesienia, tykanie zegarka było torturą.
Nie byłam w stanie znieść rozmowy z nikim. Na wszelkie objawy delikatnosci miałm wrażenie że zaraeguję agresją, że zaraz
wybuchnę, zacznę krzyczeć albo coś zrobię.
A każdy przedmiot, kolor, kształt wydawał się tak denerwujący że naprawdę nie wiedziałam co ze soba zrobić.

To minęło jak się uspokoiłam i wyciszyłam.
Poza tym cała reszta objawów jakie opisujesz też wtedy u mnie wystąpiła.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Victor
Administrator
Posty: 6548
Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54

22 października 2014, o 10:58

Miałem problemy z wybudzaniem się od młodego i na poczatku dotyczyły one gorszego dnia a później przychodziły sobie nagle.
U mnie polegało to na wybudzaniu się przy pierwszych 10 - 15 minutach po zaśnięciu, wyrywało mnie coś ze snu przerażonego, z poczuciem bezdechu, braku tchu, z łapaniem powietrza, waląceym sercem, poczuciem całkowitej dezorientacji i problemu ze stwierdzeniem co ja tu robię i gdzie jestem (co w sumie przy wybudzaniu się nagłym nie jest dziwne) ale także z uwagi na zapewne nagłe przerażenie stanami nierealności, poczucia obcości przedmiotów, mebli dookoła.
Ja akurat tego nie miałem ale jednym z możliwych objawów nagłego i silnego lęku (wiem, zę nawet ten objaw ma swoją nazwę ale teraz nie pamiętam) jest możliwość wrażenia, iż przedmioty są wieksze, albo, ze np pokój się kurczy, lub coś stoi bliżej albo dalej.

Mnie te wybudzenia w takiej formie mocnej przeszły jakiś czas temu ale np zdarza się, ze przysypiam i nagle wybudzma się z poczucie bezdechu, szczególnie jak mam trudny dzień choć czasem nagle bez powodu.
Nie mam już teraz takiej paniki bo wychodzenie z nerwicy lekowej nauczyło mnie już reagowac ze spokojem na dość naturalne zjawiska. Po prostu kładę się dalej spać.
Jednakże zastanawiam się czy u mnie te poczucia bezdechu nie są spowodowane zastawką w nosie i mozliwe, ze teraz to ma u mnie czynnik decydujący o tym. Dlatego jak w przyszłym rokuz robię zabieg na to, to będe wiedział na pewno.

Natomiast u ciebie problemem obecnie jest to, że z uwagi na wybudzenia masz w ciągu dnia jak rozumiem teraz nerwice, czyli stały stan objawów, leku itd.
A to przecież nie jest konieczne. Na sam fakt przychodzenia wybudzeń trudno teraz nagle coś zdziałać, może faktycznie potrzebna terapia, a może prowadzisz po prostu stresujący tryb życia ogólnie i ciało tak przy spaniu reaguje, bo to wcale nie jest takie niemożliwe.

Jednakże wybudzenia nie moga być powodem tego, ze w życiu masz teraz lęk, potrzeba tobie zrozumienia myśli lękowych, nastawienia do objawów, możesz poczytać w tym celu forum spis-wszystkich-artykulow-dotyczace-ner ... t4814.html a także iść do psychologa aby pomagał ci się z tym uporać.
Bo to, ze pojawia się straszne wybudzenie to ja rozumiem, ale też nie musisz według mnie na sam fakt pojawiania się ich aż tak lękowo reagować.

Możesz także dla pewności zrobić sobie badania jeśli męczy cię to, ze to coś fizycznego a nawet może i warto sobie jakieś badanko zrobić.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie


Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
lasyk
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 21 października 2014, o 15:00

23 października 2014, o 16:12

Panie Wiktorze jeżeli chodzi o wzrokowe zaburzenia chodzi panu pewnie o Metamorfopsje wzrokowe. Objawy są faktycznie podobne do moich wrażeń/odczuć.
Choć zauważyłem u mnie dużą huśtawkę tych stanów. Np. wczoraj czułem się lepiej, prawie normalnie, nie odczuwałem wzrokowych objawów, byłem jakoś lepiej nastawiony, nie myślałem o tym wszystkim tak jak zwykle i odsunąłem od siebie. Dziś już natomiast jest trochę gorzej. Wszystko zależy od mojego nastawienia, i tego co w danej chwili robię. Jak siedzę bezczynnie i tępo się patrzę to te myśli czy chcę czy nie chcę wysuwają się na pierwszy plan, zaczynam o tym myśleć i efekt gotowy. Ogólnie jestem człowiekiem któremu bardzo trudno się wyluzować i wyciszyć. Z natury jestem bardzo impulsywny i łatwo się denerwuje. To jest bardzo duża przeszkoda w mojej walce z tymi natrętnymi myślami i ich skutkami. Zauważyłem też, że dużo częściej niż zwykle widzę czarne kropki, rzadziej błyski lecz i one również występują.. Wciąż szukam w sobie sił i motywacji do walki, jakiegoś sposobu, aby uświadomić sobie, że to wszystko dzieje się tylko w mojej głowie i mogę to kontrolować.. Ciężko to przychodzi ale są dni faktycznie dużo lepsze, lecz nie jestem w stanie o tym zapomnieć no nie jestem.. Nawet kiedy przez te lata wszystko było w normie to w podświadomości to wszystko żyło i wiedziałem, że coś takiego było i że może się pojawić znów. To była tykająca bomba zegarowa.
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

24 października 2014, o 11:20

jak siedzę bezczynnie i tępo się patrzę to te myśli czy chcę czy nie chcę wysuwają się na pierwszy plan, zaczynam o tym myśleć i efekt gotowy

:)

Te błyskające punkciki, czarne plamki, a także jasne punkciki kiedy patrzy się w niebo i wszystkie inne akcje (ja czasem widzę fioletowe błyski jeszcze)
to akurat zupełnie normalna sprawa, miewam to od dziecka, ale był moment że pod wpływem lęków zaczęłam
się tym niepokoić.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
łukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:28

27 listopada 2014, o 17:32

Mogę prosić o kontakt. Mam dokładnie to samo co Ty przyjacielu. Miałem to w młodości i na długi czas ustało, ale co najlepsze ostatnio mniej więcej w tym samym okresie co tobie, nawróciło się....mało tego, podobnie jak tobie zawiesiło mi się na dzień. Niesamowite że znalazłem nareszcie kogoś z tymi samymi objawami. Katalizatorem tego uczucia jest tak jakby zbyt świadomy sen... po przebudzeniu jest katastrofa. Odezwij się do mnie.
Awatar użytkownika
Kamień
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1458
Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47

27 listopada 2014, o 18:11

Jednego możesz być pewny, nie jest to żadna choroba a tym bardziej uszkodzenie mózgu, problemy natury emocjonalnej czy też objawy z nimi związane nigdy nie będa fizycznie groźne dla człowieka co czasem może się nawet w głowie nie mieścić. Ale takie są fakty.
łukasz
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 27 listopada 2014, o 17:28

28 listopada 2014, o 20:40

Kamień pisze:Jednego możesz być pewny, nie jest to żadna choroba a tym bardziej uszkodzenie mózgu, problemy natury emocjonalnej czy też objawy z nimi związane nigdy nie będa fizycznie groźne dla człowieka co czasem może się nawet w głowie nie mieścić. Ale takie są fakty.
Niebardzo mnie pocieszyłeś.... Poza tym nie wiem skąd twa pewność. To jest tak nieprzyjemne że czasem człowiek mysli by sobie w łeb strzelić. Co z tego że nie mam uszkodzonego mózgu albo nie wariuję skoro żyć się nie da.... :(:
ODPOWIEDZ