Zdecydowałem się zalozyć temat od pewnego czasu dręczy mnie to czy wszystko z moją psychiką jest OK. Ostatnio jednak skłaniam się ku temu, czy nie mam zaburzeń afektywno dwubiegunowych. Ciężko mi w ogóle byłoby przyznać przed samym sobą taką wątpliwość, ale rozkminianie doprowadza mnie do lęku, a ja lubie dużo myśleć.
Mianowicie zacznę od tego, że mam 18 lat. Odkąd skończyłem 15 lat, no to chyba wtedy zacząłem dojrzewać i odkrywać własną tożsamość, duże zmiany w życiu nastąpiły itp.
Ogólnie nie było to proste, bo wielokrotnie odczuwałem przy tym frustracje, ale też zapał... nie wiedziałem kim do końca jestem, jak mnie odbierają inni itp itd próbowałem się w tym odszukać, wiadomo

Teraz mam 18 lat, jestem w klasie maturalnej, mam wrażenie, że te epizody utrzymały mi się nadal, ale są trochę silniejsze? W życiu generalnie się dużo dzieje, próbuje się w nim odszukać i ogarnąć. Dużo przy tym stawiam sobie celów i wiem do czego dążę, ale męczy mnie ta skrajność emocjonalna. Nie które działania wywołują na mnie duży opór psychiczny... czasami przez to łapie różne zaburzenia lękowe i stres. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że czasami przeradza się to w depresję (rezygnację), albo napady manii, kiedy czuje się bardzo pobudzony i gotowy do działania, rozwijania się i stawania coraz lepszym - to wtedy najlepiej mi się wyznacza cele i patrzy na życie trochę z lepszej strony. Taka skrajność mnie czasami męczy i zacząłem obawiać się, że to CHAD


Mogę napisać, że żyję trochę na pograniczu tego, czego pragnę, a tym co obecnie mam... i to jak by wywoływało silne huśtawki. Dużo też fantazjuje o przyszłości i staram się ją realizować. Właśnie lubie analizować wiele spraw.
Czasami oczywiście są epizody, kiedy jest emocjonalny spokój, ale ja i tak dużo myślę, działam i to powoduje nawrót. Używki też mają na to wpływ, a nawet sama muzyka jest w stanie doprowadzić mnie do manii pozytywnego myślenia, a sport i rozwijanie się to już dopiero

Jednak jeśli chodzi o same używki to jednak nie odgrywają w moim życiu ważnej roli. (Alkohol bardzo rzadko, papierosy zaczałem znowu popalac ale zamierzam przestać, póki jeszcze nie jestem w silnym nałogu). Jest jeszcze zioło, która sprawia, że przez pare dni po paleniu, jestem zdystansowany i czuje spokój.. ale nie pale często, bo ma to inne złe strony, więc nie chciałbym się od tego jakoś uzależniać, choć to lubie.
Napiszcie mi, czy możliwe, żeby to było CHAD? Czy w tym wieku takie zaburzenia emocjonalne mogą wskazywać chorobe?

Ogólnie jak bym całe życie czuł ten dystans i spokój to może byłoby lżej, ale czasami łapie skrajne emocje i zaczyna mnie to na tyle niepokoić, że tracę już granicę pomiędzy tym co się dzieje w mojej głowie a co w życiu osobistym.......
Pozdrawiam,
Krzysztof.
