
I ze mna jest tak samo, nie wiem czy potrafie doradzic cos nowego czy absolutnie zaskakujacego bo ogolnie to mysle ze zaskoczyc nerwice musimy jednak my.pomarancza pisze: Dlatego jeśli ktoś, kto to czyta właśnie użala się nad swoim losem i myśli:to będzie historia, która odmieni moje życie, jest w lekkim błędzie.
Ogolnie mialem rok nerwice, ataki paniki, dziwne mysli ze moze jestem kobieta XD albo gejem, dzis teraz smieje sie z tego ale bylo wtedy dla mnie to koszmarem. Potem doszla depersonalizacja i derealizacja i ogolnie bardzo sie pogubilem.
Terapia do mnie jakos nie dotarla, nie czulem tego natomiast duzym szczesciem bylo zajrzenie tu na forum gdzie po napisaniu historii user Kamien (chwala ci brachu!) nakierowal mnie na swoja historie, prawie jak moja identyko i posty Victora.
Do dzis nie wiem jak to jest ze wpisy tego goscia victor-f83.html nie sa drukowane i rozdawane w przychodniach psychologicznych...bez zbednego gadania nerwica jest wyjasniona calkowicie. Mysle ze do polowy ludzi ogolnie z nerwica te wpisy by trafily, do mnie trafily bezblednie. Poczulem ze to jest to. Nastepnie tematy Divina o niereaktywnosci i nastawieniu normalnosciowym utwierdzily mnie ze naprawde na tym to polega.
klucz-odburzenia-nastawienie-normalnosciowe-t3695.html
taka-moja-rada-niereaktywnosc-t3417.html
Ogolnie odburzalem sie na podstawie tych wpisow tych dwoch chlopakow i trzeba powiedziec ze wy sie dwoje ladnie zgrywacie bo macie inny styl pisania a zarazem mowicie o tym samym i fajnie to pasuje. Strasznie wam dziekuje chlopaki tym wpisem



Akceptacja jest kluczowa podsumowanie-leczenia-plus-nowy-wazny-e ... t3862.html akceptacja tego ze mnie to ogolnie dopadlo i tego ze bede cierpial jakis czas. A dalej to juz tylko godzenie sie z tym ze sie musze z tym zmagac a zarazem nie uzalanie sie jak to mi zle bo jak sie uzalasz i gadasz o objawach to nie da sie wtedy z tego wyjsc. Jak sie pogodzisz i skupiasz na czyms innym to po prosut to mija jak i mnie minelo.
Takim kluczowym momentem bylo jak stalem w kasie sklepu jako na poczatku probowania i dostalem mega ataku, cisnienia, walenia serca, glupuich mysli, strachu ze zemdleje i checi ucieczki ze sklepu, a ja zostalem w tym sklepie i doszedlem do kasy i mimo objawow, mysli skupilem sie na mowieniu co mi potrzeba, co mam kupic, i w tym czasie atak zelzal. Wtedy naocznie skumalem moc niereaktywnosci i wiedzialem ze mozna tak ze wszystkim. I rzeczywiscie mozna.
Nie bede ukrywal ze czesto wpadalem na forum i prosilem i uspokojenie bo balem sie roznych objawow ale jednak w ciagu pol roku bardzo mocno i powaznie traktowalem sprawy akceptacji i niereaktywnosci i ryzykowania.
Wiec sadze ze kluczem wychodzenia z nerwicy jest wytrwalosc. Objawy we wrzesniu byly slabsze a od pazdziernika po prostu minely, nawet nie wiem dokladnie kiedy.
Tu jeszcze pare dni temu Victor napisal temat o myslowych krasnalach czy czyms

Nie chce sie madrzyc bo ja sie sugerowalem calkowicie wpisami innych, nie mam madrosci swoich

Balem sie tylko do dzis jeszcze czy na pewno sama akceptacja, przyzwalaniem moge sobie poradzic zawsze, bo kiedys psycholog mi powiedziala ze jestem DDA i tak mi chodzi po glowie czy nie musze miec jakis terapii.
Ale z drugiej strony skoro najgorsze minelo to czym sie w ogole martwie

Do tego pokonywanie nerwicy bardzo mnie zmienilo, kiedys martwilem sie duperelkami, teraz sobie mysle, czym sie stresujesz, najpierw zobacz czy sie uda i wtedy sie ciesz a jak sie nie uda, wymyslisz cos innego.
Zyskalem wiekszy pancerz na niepowodzenia w zyciu. Wiekszy luz bo aby wyjsc z nerwicy trzeba umiec dogadac sie z emocjami silnymi bo przeciez leki to nic innego jak mega silna emocja. Wiec jak z ta emocja robilem inne rzeczy i stosowalem niereaktynosc to tak samo robie teraz ze stresem.
Ogolnie podsumowanie jest takie, ze warto sie starac i warto sobie odpuscic cisnienie

Pozdrawiam wszystkie osoby angazujace sie w forum, robicie mega robote! Ja takze bede wpadal pocieszac strapionych xd