Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problem z przelykaniem

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Natalia3108
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 kwietnia 2022, o 17:52

2 kwietnia 2022, o 17:58

Witam. Od pewnego czasu mam następujący problem. Mam łaskotanie w żołądku i kluche w gardle ale oprócz tego nasilił się problem z przełykaniem ale bardziej w stylu że nie mam tego odruchu przelykania zwłaszcza płynów muszę brać małe lyczki i czekać aż pojawi się odruch. Czasem jest też problem z przelknieciem jedzenia ale też z tym odruchem. Oczywiście od rana dopóki sobie nie "nakręcam" wszystko jest ok. Przychodzi wieczór i pojawia się znowu. Miał ktoś z was problem z odruchem przelykania i sobie z tym poradził?
Oczywiście mam nadzieję że to nerwica a nie coś poważniejszego.
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

2 kwietnia 2022, o 19:23

Hej, widzę , że to Twój pierwszy post, więc nie znam co u Ciebie było wcześnie itp więc na samym opisie objawu nikt raczej nie powie, że to nerwica . Jeśli wcześniej było okej ze zdrowiem, to można się ku temu kierować. A jak w życiu, były jakieś presje, zamartwienia, stres które mogą nie wydawać się mega stresami lub z Twojej perspektywy nieistotne ?
Ja miałem takie objawy, nie badałem się bo nigdy wcześniej mi nic takiego nie dolegało no i miałem nerwice plus lęk przed zadławieniem. Więc tak jak to opisałaś identycznie miałem, najgorzej było po południu- chciałem zjesc obiad ale nie szlo przelknac , obiad w godzine zjadałem ledwo. Z piciem to samo - małymi łykami. Przełyk się zaciskał poprostu. W nerwicy jest tak, że żołądek i przełyk zaciskąją się z dwóch powodów, pierwszy to sama nerwica czyli stan zagrożenia w naszym umyśle, przełyk i żołądek będzie się zaciskał aby nie jeść nic, bo to nam tylko przeszkodzi w walce z zagrożeniem z pełnym żoładkiem. Drugi powód to możę być już wytworzony na podstawie nerwicy. Otóż gdy nam się zacisnie trochę przełyk to możemy się przestraszyc ze sie zadlawimy, no i to już zostanie w głowie zapamiętane - lęk przed zadławieniem. I teraz nie dość ze nerwica powoduje zaciskanie przelyku to również lęk przed zadławieniem tu zadziałą i przełyk będzie się zaciskał - lepiej nie jesc i nie ryzykować zadławienia. Tak to działa ;)
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
Natalia3108
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 2 kwietnia 2022, o 17:52

3 kwietnia 2022, o 02:43

Pierwsze jakiekolwiek objawy związane ze stresem pojawiły się przed maturą. Stres był najwidoczniej tak duży że pojawił się ucisk w klatce piersiowej jakby problem z sercem, z racji tego że jestem panikara to oczywiście wmawiałam sobie chorobę mimo badań że wszystko jest sprawne nadal w tym trwałam. Wizyta u neurologa który zapisał leki na uspokojenie pomogły i objawy przeszły. Uspokoiło się na jakies 2 lata. Później kolejne stresujące sytuację i pojawiły się migreny z aura. Kolejne wmawianie sobie ze to może udar bo objawy aury podobne. Mimo badań jak rezonans magnetyczny itp że wszystko z głową wporzadku nadal przy stresie i myśleniu że ona się pojawi pojawiała się bo w sumie pewnie sama ja sobie wmawiałam. Odpuściła w zeszłym roku. Było ok do czasu.. Pojawił się kolejny stres związany z sytuacja rodzinna później traumatyczne przeżycie no i jest problem z odruchem przelykania, klucha w gardle i łaskotanie w żołądku. Wcześniej objawy pojawiały się raz na jakiś czas a od jakiegoś miesiąca problem z przełykaniem jest praktycznie codziennie. Czy da się z tego wyjść?
Awatar użytkownika
Sylwek94
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15

3 kwietnia 2022, o 12:31

Ucisk w klatce to typowy objaw w sytuacjach stresowych .
Co do migreny i innych rzeczy, nie da się zrobić tak, że jak sobie coś wmawiasz to to się pojawia no i nie da się wywołać migreny wmawianiem sobie. Sam mam migreny po większych stresach. Nic groźnego, pojawiają się z przemęczenia stresem.
Problemy z przełykaniem to typowe objawy silnego stresu.
Widzę z opisu, że nie widać u Ciebie silnej nerwicy , zaburzenia lękowego, ale widać , że odporność osobista na stres może nie być jakaś bardzo duża i jak masz stresowe sytuacje w życiu, to szybko uruchamia się reakcja Walcz uciekaj. W nerwicy ta reakcja jest uruchamiana niemal non stop.
Więc czy da się z tego wyjść, jasne , że się da, jednak tu widać, że przydałaby Ci się praca nad sobą w kontekście stresu, przejrzenia swoich reakcji na trudne w życiu sytuacje i sposoby radzenia sobie z nimi. Potrzebna jest też do tego wiedza, która pomaga zrozumieć co się z nami dzieje tak naprawdę w silnym stresie i jak do tego podejść.
Więc w skrócie Ci jeszcze dodam, że człowiek gdy przekroczy swoją granicę odporności na stres, wtedy jego z powodu nadmiaru tego stresu uruchamia reakcję Walcz uciekaj - czyli naturalną reakcję na zagrożenie życia i stąd takie objawy. I nie ważne , że zagrożenie jest nierealne a spowodowane tylko stresem przed egzaminem, on tego nie rozróżnia, tu liczy się ilość, siła tego stresu tak naprawdę. Gdy to się stanie, to żeby z tego wyjść trzeba wiedzieć, że to jest właśnie normalna ludzka reakcja, że mieliśmy zbyt wiele stresu i trzeba dać sobie czas na regenerację, aż mózg się uspokoi.
I z tym właśnie jest tak, że nie każdy , kto przekracza granicę stresu to od razu dostaje nerwicy, i z tego co widzę to może u Ciebie tak być. Zazwyczaj gdy ktoś przekracza granicę stresu a stresu był ogrom dla jego organizmu to dostaje objawów dość skoncentrowanych - somatyczne i straszne myśli , dużo lęku i niepokoju. Ale nie zawsze, bo jeśli ktoś przekroczy tę granicę ale tylko trochę to może zacząć dostawać tylko pojedynczych drobnych objawów np. same problemy z przełykiem. Jeśli mamy wiedzę właśnie jak to wszystko działa, to taki problem z przełykiem powinien być dla nas już lampką w głowie: O miałam za dużo stresu i mój mózg uruchamia mi reakcję Walcz uciekaj. - i wtedy już wiemy co mamy robić z tym, czyli Zaakceptować to, Oswoić, Żyć z tym nie zawracając na to uwagi, i starać się nie dokładać sobie więcej stresów bo tylko wzmocnimy wtedy tę reakcję, będziemy dokładać więcej stresu i będziemy dążyć ku Zaburzeniu lękowemu.
Często ludzie nie zdają sobie jak działa stres i , że dla nich byle błahostka nie powinna być jakimś silnym stresem. Ale tak nie jest, bo można bać się egzaminu silnie i ten jeden stresik spowoduje , że mózg nie wyrobi i uruchomi nam właśnie różne, fajne reakcje.
I warto wiedzieć, że aby w przyszłości takich objawów nie było, to należy skupić się na tym co je nam wywołuje i jak możemy to zmienić, jeśli chcemy, no chyba że wolimy męczyć się w tych objawach. Bo to nie sytuacje powodują że my się stresujemy, tylko NASZE PODEJSCIE do tych sytuacji. Więc jeśli np. ktoś w życiu ciągle stresuje się , że inni ludzie go oceniają i źle o nim myślą to będzie wszędzie gromadził stresowe napięcie, gdzie nie napotka ludzi i w końcu mózg się przegrzeje i uruchomi reakcję. Ktoś jest osobą , która często w życiu się stresuje różnymi rzeczami to będzie to samo to powodować. Nie chodzi o to, żeby stać się zaraz super bohaterem i niczego się nie bać, nie stresować się niczym i nie przejmować - to niewykonalne, ale można zmienić poziom tego, podejście do spraw, które są "pierdołami" a ludzie się przejmują, chodzi o nabranie WYROZUMIENIA do własnej psychiki i do samego siebie oraz do zrozumienia, że życie nie jest idealne i różnie może być, trzeba nauczyć się DYSTANSU, do życia. To takie ogólnie rady ;)
Wiadomo, że jak spotkała nas przykra sytuacja to nie będziemy udawać , że jest okej i oglądać śmieszne filmiki na YouTube, ale warto nauczyć się równowagi: Stało się coś przykrego, ok, posmucić się, dać sobie po odczuwać te emocje, ale z umiarem, aby zaraz nie wpaść w błędne koło i ciągle w tym nie siedzieć. Tak sam z traumatyczną sytuacją, nie wiem dokładnie o co chodzi, ale warto właśnie wiedzieć jak takie zdarzenia na nas oddziałują, jak sobie z tym poradzić, jeśli nie dajemy rady to gdzie szukać pomocy.

Podam Ci linki do postów z forum, które warto przeczytać:

reakcja-walcz-badz-uciekaj-czyli-nerwic ... t3411.html

mechanizm-lekowy-charakterystyka-t5227.html

osobowosc-a-nerwica-zaburzenia-osobowos ... t4076.html

nerwica-lekowa-leczenie-czesc-3-t3409.html


Jeśli byś czegoś potrzebowała lub nierozumiała, pisz ;)
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
ODPOWIEDZ