Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Problem z myśleniem o chorobach

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

1 czerwca 2016, o 22:15

Witam, pisałem już kiedyś ale niestety chyba nie jestem tak prosto poradzić sobie z tym problemem. Podczas wzmożonego stresu zaczynam mieć problemy z myśleniem. Od kilku lat chyba walczę z tym nie dokońca wiedząc że to nerwica. Zaczęło się od osłabienia organizmu chyba z 4 lata temu, złe samopoczucie, po intensywnym trybie życia w pracy i w domu (budowa pochłonęła mnie w pełni) poszedłem do lekarza i jakoś zaczęło mi się w głowie układać że coś mi jest, więc wykonałem super dużo badań kilku lekarzy dużo objawów, błędy żywieniowe, stres, i tryb życia doprowadziły do podwyższonego poziomu cholesterolu i polipów woreczka. W ciągu 3 lat zrobilem kilka usg, badań krwi już nawet nie wiem każde odchylenie od normy powodowało u mnie jakiś strach że coś jest, w końcu lekarz kazał mi wyciąć woreczek bo pojawiłi sie nowe polipy. operacje miałem ponad rok temu, 6 m-c spoko wszystko się unormowało nic nie bolało przestałe też myśleć że coś mi jest, ale pewnego dnia nagle coś tam mnie zakuło, zabolało i nagle wróciłem do myślenia o chorobach :cry: 6 m-c temu grając w piłkę dostałem kolanem po żebrach i przez tydzień miałem do zrobienia bardzo ciężką pracę fizyczną noszenie ciężkich rzeczy i po tym rozpoczęło się. ból pojawił się w prawym podżębrzu, i kręgosłupa, z początku nastawiłem się spokojnie przejdzie pewnie przeciążyłem, ale bolało mnie jakiś czas wieć wybrałem się do lekarza i powiedziałem o zdarzeniu i pracy, więc wykonał zdjęcia rtg kręgosłupa boku prawego żeber, przez to że przez 16 lat uprawiałem skoczną dyscyplinę sportową rtg wykazało mocne zwyrodnienia kręgosłupa, ale nie było złamania żeber (niewiem jak ktoś coś zobaczył na tych zdjęciach bo lipa totalna nic tam nie widać). Zapomniałem dodać że po usunięciu woreczka miałem odbijanie i biorę na produkcję chyba żółci lek przed jedzeniem, ale po zdjęciach rtg lekarz odziwo sam zlecił wykonanie USG i gastroskopię chodziło po wycięciu tego woreczka, gastroskopia nie wykazała jakiś zmian, tylko coś tam z zółcią dlatego ten lek, usg też ok, jeszcze badania krwii, mocz, kał i coś tam zrobił i wszystko ok, i wszystko poszło na kręgosłup, więc ortopeda i ma boleć bo ma pan zwyrodnienia, ale to dezorganizuje mi codzienne egzystowanie, ale to ich nie interesowało. ból był myślenie o chorobach było, więc zdecydowałem się iść do lekarza psychiatry, spoko gość pogadałem o bólu zobaczył badania i powiedział że prawdopodobnie od kręgosłupa, ale na stres i to myślenie dał mi lek uspokajający. Biorę o pewnego czasu jest lepiej nawet ból pod prawym żebrem mniej odczuwalny, ćwiczę kręgosłup może to ma wpływ, ale zaczęło mnie boleć w barku i pod pachą. Jak już pisałem z badań nie ma zapalenia i wszystko ok. więc posmarowałem i też przechodziło nieraz boli więc niewiem co to moze być pewnie też powiedzieliby że od kręgosłupa. I ostatnio w pracy się spierdoliło o kilku dni stres duży się pojawił, i odrazu myślenie o tym że coś mi jest ból prawego barku, wzmożone odbijanie się i z tego powodu ból w klatce i zaraz że coś z sercem bo blisko, i już myślenie nakręcanie się, rozmawiam o tym z żoną żeby nie dusić w sobie, jest to pomocne, ale w pracy mam objawy bólowe i myślowe większe, wracam do domu zaczynam sobie coś robić i myślenie ustaje i bólowe tez się pomniejszają.
MAM duży problem ze sposobem poradzenia sobie z tym stresem i myśleniem o tym że coś mi jest. Dla sprawdzenia i może zmniejszenia myślenia o chorobach idę zrobić w następnym tygodniu rezonans kręgosłupa tak żeby sprawdzić i uspokoić głowę, mieć pewność że nić tam nie ma. Ale tak naprawdę jak radzić sobie z potęgowaniem wszystkich objawów stresu, chodzi o to żeby codzienne działania nie skupiały się tylko na myśleniu o chorobach i stanach bólowych.
Z opisanej historii co sądzicie o moich objawach i mojej historii? JAkie macie spostrzeżenia i porady? Świeże i inne spojrzenie na moja historię może pomoże też?
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

1 czerwca 2016, o 22:25

Witaj na forum Krzysztof34 , masz po prostu hipochondrię i nerwicę . Stres nie zawsze prowadzi do nerwicy ale może tak być ja od stresu w pracy dostałam myśli lękowych , między innymi o chorobach, a pózniej nerwica wybuchła w całej okazałości , zapoznaj się z nagraniami na forum i artykułami ,pamiętaj że zaburzenie emocjonalne nie trwa wiecznie to tylko epizod w życiu , ale potrzebna jest praca nad sobą .
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 czerwca 2016, o 09:18

Nie napisałeś ile masz lat, ale jak rano po 40-tce człowieka nic nie boli to znaczy ,ze nie żyje ;),niestety ciało się zużywa z wiekiem,młodość mija to i może coś boleć, pewnie połowa z tych bólów ma rzeczywiste przyczyny (w końcu masz wyrąbany kręgosłup) inne sam sobie wyhodowałeś w głowie,bo ewidentna hipochondria ale na jakimś rzeczywistym tle.
No możesz mieć braki wit D (praktycznie wszyscy mają), no może poza rolnikami i pracownikami budowanymi i specyficznymi kolesiami w klapkach i bez koszulek ;), sam też to miałem, bolałby mnie kolana non stop, załadowałem sobie kurację i na razie jakby puściło,właściwie już mnie nie bolą,same ćwiczenia nie pomagały,oczywiście wzmocniłem nogi, ale kolana nawalały.
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

2 czerwca 2016, o 09:31

No niestety mam 36 lat i wiem że sport to zdrowie, ale jak jest się młodym, kolna nawet nie wspominam bo już były robione 10 lat temu, teraz bardziej boli na wysokościach klatki urazy które pojawiały się podczas meczów uderzenia w klatkę piersiową, bramkarze mają niestety nie miłe zadanie spotykać się z kolanami przeciwników. Wiem ze reszta pojawiła się w głowie, i dlatego napisałem i chciałbym to sobie dokładnie uświadomić i wiedzieć jak z temu przeciwdziałać.
Odżywianie poprawiłem bardzo w ciągu ostatnich 2 lat, zmniejszając poziomy cholesterolów do normlnych poziomów bo były już dobrze przekroczone, schudłem też w ciągu tych 2 lat 8 kg ale nie od razu ustaliłem ze właśnie 1 rok mi to zajmie zęby nie powrócić do starej wagi przez diety, mimo że boli to i tak cały czas chce się ruszać bo nie jestem osobą która potrafi nic nie robić, to też jest trochę problem bo nie umiem odpoczywać nic nie robiąc. Pisanie na takim forum jest tez chyba lekka terapią bo pisząc swoją historie wiem że nie podejdziecie do tego że to jakiś następny co sobie wymyśla tylko proponujecie jak można z tym żyć i przejść ten gówniany okres w życiu.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 czerwca 2016, o 10:24

Wiesz,jest też taki okres w życiu,człowiek jak młody to czuje się dobrze (no ostatnie pokolenia to już mniej, siedzący tryb życia i syfne jedzenie), potem coś tam zaboli, jedni to zlewają, przechodzi po jakimś czasie, inni się pogrążają w czarnomyslicielstwie i w superskanowaniu swojego ciała,kiedyś jakby cie tam coś łaskotało,czy bolała stopa to porypałbyś, teraz to już jest konkretny objaw nie wiadomo czego, no wiadomo, przecież google ma odpowiedź na wszystko,zawsze ciężkie choroby na końcu listy.

Bólu nie oszukasz,musisz z nim żyć, do lekkiego dyskomfortu się można przyzwyczaić,oczywiście silny to lipa,trzeba przecierpieć,no i ćwiczyć,ruszać się,najgorzej to zasiedzieć się .
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

2 czerwca 2016, o 10:46

Wiem dlatego nie siedzę i staram się przejść na rekreację z dziećmi, bawić się już, kiedyś tak było jak coś bolało to zlewałem na to przejdzie i przechodziło, może teraz właśnie jest czas na reakcję na to zlewanie, mikro urazy powodują u mnie bóle, ale głowa rozpoczęła proces myślowy o tym że może to coś poważnego, google to najgorsza rzecz jak jest, z kichnięcia w/g google można wywnioskować że jesteśmy śmiertelnie chorzy, masakra, od chyba roku przestałem nawet oglądać telewizję bo jak przez 30 min lecą reklamy czego to nie brać i będzie dobrze to masakra powinni zabronić reklam koncernów, nawet w radiu już słychać takie reklamy, z moich spostrzeżeń tak samo jak spotykam się z rodziną i innymi na początku takie tematy o wszystkim, i zawsze po 20 - 30 min. muszą przejść na tematy ten chory ten zmarł jakąś masakra, odrazu mam wyłącznik z tematów i zajmuję się czymś innym albo wychodzę. Najlepiej czuję się w domu jak coś robię obok niego skupiam się na tym co robię i jest ok. Najgorzej jest w pracy stres jest i to potęguje mimo że staram się nie myśleć ale w głowie gdzieś z tyłu zostają problemy i myślenie, z tym chce walczyć i przekłada się to na myślenie o bólu i chorobach.
subzero1993
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1006
Rejestracja: 5 kwietnia 2016, o 22:09

2 czerwca 2016, o 10:51

Dobrze, że robisz postępy jednakże zajęcie powinno być tylko takim wspomagaczem w odburzaniu. Najczęstszym problemem ludzi jest to, że uciekają od lęków zamiast się z nimi konfrontować. Świadome niereagowanie na lęk, który do siebie dopuścimy działa najlepiej na stan emocjonalny, bo jakby "zauważa", że nie ma się czego bać.
Jak szukać objawów bez nakręcania się -> http://www.zaburzeni.pl/viewtopic.php?p=100011#p100011
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

2 czerwca 2016, o 12:00

Nie uciekam jest to sposób na odpoczynek wyciszenie, odnośnie myślenia staram się zmierzyć z tym i mówię sobie że przecież wszystko jest ok i jak piszecie nie ma się czego bać to tylko głowa szuka problemy, którego nie ma. Staram się też tego nie dusić w sobie rozmawiam z żona o tym nie chce aby to narastało we mnie.
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 czerwca 2016, o 12:04

No z kimś bliskim fajnie pogadać, ja tak nie robię często (czasem coś z siebie wydobędę), tylko właśnie kisze w sobie moje lęki , powodem jest to,że chcę jej tego oszczędzić.
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

2 czerwca 2016, o 19:12

Też na początku tak robiłem, ale doszedłem do wniosku że pogłębia to moje myślenie,, Myślę że efekt duszenia w sobie właśnie odbija się na mnie, kiedyś myślałem że jestem tak mocny psychicznie że nigdy nic mnie nie dopadnie takiego, a tu chwila i się zaczęło i sam na własne życzenie zacząłem w to brnąć, zadziało się szybko ale wyjść z tego trwa widzę że długo, trzeba dużo pracować aby to zniwelować.

-- 2 czerwca 2016, o 19:12 --
Najgorzej z teraz od tego stresu boli mnie w lewym barku i tak jak by od serca i już myślenie o tym co mi jest mówię sobie że badania wszystkie dobrze to że to nie ból tyko głowa, ale nie jest to proste żeby od razu nie myśleć, mam kryzys :(
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

2 czerwca 2016, o 21:21

Ja z takim bólem "sercowym" całą kuchnie pomalowałem,wiec głowa do góry ;)
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

3 czerwca 2016, o 18:57

Wiem o co chodzi bo też funkcjonuje z tym ale jakoś jak pisałem mam w pracy na maxa stres więc pewnie głowa szuka sobie, wszystkie małe szczegóły powodują właśnie myślenie co jest masakryczne, pisanie polepsza troche mój stan bo mogę napisać wszystko wyrzucić z siebie, i otrzymam pozytywnie nastawiona odpowiedz, dzięki napewno to pomaga.

-- 3 czerwca 2016, o 18:57 --
Widzę że stres potęguje u mnie ból żołądka i odbijanie, nawet po pracy nie mogę sobie poradzić ze stresem z nim związanym, jakie macie sposoby walczenia, nie chce jak pisaliście wcześniej oszukiwać się zajmując się czymś, jakie kroki podejmować aby zawalczyć z tym ?
Awatar użytkownika
zdravko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 667
Rejestracja: 10 lipca 2015, o 13:54

3 czerwca 2016, o 22:04

Ja to po półrocznym bólu żołądka-gastroskopia ,nic złego nie pokazała to mi przeszło w dwa dni, głowa jest niesamowita, co potrafi stworzyć ;)
Tove
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 611
Rejestracja: 30 stycznia 2016, o 14:55

3 czerwca 2016, o 22:20

Haha mnie tez dokladnie pol roku bolalo w lewym boku:-) dopiero jak zrobilam gastroskopie i nie znalezli raka ale po prostu za duzo drozdzakow to mnie przestalo bolec. Wkrecalam sobie juz tyle chorob ze teoretycznie powinno mnie juz nie byc. Glowa potrafi sterowac bolem. Czasem for fun sprawdzam sobie czy jak na sile mysle ze boli mnie np glowa w jednym punkcie to o zgrozo taki bol mozna naprawde poczuc. Smieszne to co sami sobie robimy
Everything will be ok in the end. If it’s not ok, It’s not the end.
Ed Sheeran
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

6 czerwca 2016, o 18:10

Właśnie z wszystkich badań wynika że tak ogólnie to mi nic nie jest ale gdzieś tam w głowie jak zrobiłem badania zlecone przez lekarza kilka było lekko poniżej lub powyżej normy buduje strach że może mi coś jest, przez 30 lat nie badałem się pod kątem np. cholesterolów i trójgicerydów a tu jakieś duże wartości były ale nigdy nie patrzyłem na to jak jem i dodatkowo od 2 lat mniej się ruszam w stosunku do lat poprzednich - dom rodzina i wiek, może trzeba wrócić do częstych lecz mniej intensywnych treningów, może za mało się ruszam a próbuje sobie tlumaczyć ze tyle wystarczy a o takie masakryczne minimum, kryzys jeszcze w głowie mam ale ostatnie dwa wpisy dały mi do myślenia po co sobie wmawiać jak badania są dobre, tylko głowa chce się badać i sprawdzać, tylko po co.
ODPOWIEDZ