Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ponad 2 lata i nic nie mija..

Forum dotyczące derealizacji i depersonalizacji.
Dzielimy się tutaj naszymi historiami, objawami, wątpliwościami oraz wszystkim co nas dręczy mając derealizację.
Dopisz się do istniejącego tematu lub po prostu jeśli chcesz stwórz nowy własny wątek.
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

15 lutego 2016, o 21:04

Tak jak w temacie ponad 2 lata i nic nie mija można w sumie śmiało powiedzieć że nic się nie zmieniło a moje samopoczucie jakie było takie jest tylko lęki się uaktywniły nieco bardziej ale jeżeli chodzi o kwestie D.D to mam wrażenie że od 2 lat siędzę w martwym punkcie.. szkoda mi czasu na psychiatrę bo wiem że nic mi nie da rozmowa z człowiekiem który i tak nie będzie wiedział o co chodzi bo te stany realnie w prącie ciężko wyjaśnić komukolwiek innemu niż tutaj na forum.. nie wiem co mam robić no wiadomo stała procedura olewać żyć itd.. oczywiście słyszałem to milion razy oczywiście też zastosowałem to znalazłem robotę w której nawet nie miałem czasu pomyśleć co to jest DD i tak robota trwa do dnia dzisiejszego przez ten rok czasu nic nie przeszło trzyma tak dalej usilnie ta depersonalizacja że pomimo że powinienem się to tego przyzwyczaić bo przyzwyczaiłem w pewnym sensie to te 2 lata ponad dały mi do myślenia nieco że życie jak z przed tego stanu , olanie go itd nie wiele pomogły mi przynajmniej.. kiedy po niezłej przerwie wszedłem i zobaczyłem znajomych podburzanych to stwierdziłem że zemną chyba jednak jest w takim raźie coś nie tak.. jak im to przeszło.. skoro temat olałem całkowicie i zająłem się życiem a nie trwaniem w tym szajsie to dlaczego to tak usilnie trzyma... wiem co powiecie że dalej usilnie trwam w przekonaniu że robie wszystko , a tak naprawde nie robie nic ale prawda jest inna po moim sporym czasie płakania tutaj nad tematem DD wczesniej ci co mnie znają wiedzą o czym mowa :D - przestało mi się chciec pisać o czymkolwiek z tym tematem związanym i zniknołem z forum i życie szło dalej.. przeżyłem ale do cholery nic się nie zmieniło czuję się jak wariat :(
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

15 lutego 2016, o 21:10

Tu nie chodzi nawet o to aby przestac pisac na forum, czy odciac sie od tematu tu chodzi o to jak spostrzegasz swoje dd na codzien, jak wstajesz rano z tym dd i jaki masz do niego stosunek? Czy to olewanie to nie jest znoszeniem tego z ciaglym wkurwieniem i martwieniem sie ze to nadal jest?Pamietam co mi kiedys vic powiedzial ze dd to jest tez pewne przyzwyczajenie do takiego patrzenia i wczuwania sie w te objawy dd bo czlowiek sie ich ciagle boi i ciagle sprawdza czy go jeszcze trzyma, ciagle jednak skanuje jak sie czuje i czy nic mu nie jest, bez przerwy by narzekal jednak na ten stan i nie chodzi o narzekanie gdzies ale w swojej glowie. Czy tak nie jest na pewno w twoim wypadku?
Ja ciebie dobrze pamietam :) objawy mielismy identyczne, ja juz dd nie mam ale jednak poltora roku schodzilo razem z nerwica i wiele musialem cierpliwosci wykazac.
Przeciez badania miales glowy nie?
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

17 lutego 2016, o 19:09

Nie nie wstaje już wkurwiony że to jest normalnie prowadzę życie na bieżąco z objawami itd nie myślę praktycznie o nich praca mnie pochłania ale tak jaak mówię nic nie przechodzi jeżeli chodzi o depersonalizacje itd.. a badania głowy owszem miałem robione niejednokrotnie nic nie wyszło nie wiem jak teraz..

-- 17 lutego 2016, o 20:09 --
Ale mysle ze problem odburzania to też mój trudny charakter..
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

3 marca 2016, o 20:34

Mam podobnie. U mnie niedługo miną 2 lata odkąd mam dd, i praktycznie żadnej poprawy nie widzę. A powiem, że nawet jest spory regres, pogorszenie się tego stanu. I prawdę mówiąc nie widać końca. Tak jakby miało to trwać wieczność. Więc nie tylko Tb nie chce to zejść.
i'm tired boss
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

5 marca 2016, o 16:41

Cygan jesteś spoko chłopakiem, ale mam wrazenie, ze ty chcesz troche za szybko wszystko.Każdy ma swój indywidualny czas odburzania i powinieneś się z tym pogodzić.Plus Dankan ma całkowitą racje.Ok, odetniesz sie od tematu, będzie git, cacy, a co bedzie jak znowu sie zestresujesz? Wrócisz do błędnego koła znowu.Nie mówie, ze tak na 100% ale są takie szanse.
Musisz powoli, na spokojnie poznać cały mechanizm działania zaburzenia i nie robić sobie presji.Chęć widzenia efektów jest zrozumiała i normalna, ale nie wolno sobie stawiać presji.Moze tobie odburzanie wolniej przychodiz, potrzebujesz więcej czasu i co w tym złego ? I musisz się zastanowić czy ty te objawy na 100% akceptujesz czy je jednak trochę wypierasz.Bo jesli nie akceptujesz ich w 100% nie ruszysz dalej, takie moje zdanie.Nie sztuka jest zajęcie sie zyciem ( coo na samym POCZĄTKU jest wazne dla swierzakow), ale pogodzenie sie z nimi i ich akceptowanie.
Jak ze nie jesteś swierzakiem, nie masz już jako takiej taryfy ulgowej :D powinienes zaczynać sie mierzyć z tymi objawami ;)
Głowa do góry, chłoopie! :)
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

5 marca 2016, o 17:57

Chlopaki ale tak szczerze czy zrobiliscie absolutnie dla siebie wszystko i sprobowaliscie wszystkiego aby to dd wam ustapilo? Poczawszy od naprawde duzej akceptacji dd, przyzwolenia na to, braku wkrecania sobie chorob, po rozwoj wlasny lub terapie?
Mnie jest trudno uwierzyc ze nie chce wam minac zaburzenie bo przeciez mialem je takze ogromnie silne przez poltora roku, bez przeswitow a jednak zeszlo ale szczerze mowiac gdybym opieral sie tylko na slowie olac to to by nic z tego nie wyszlo. Tu jest potrzebna naprawde spora aktywnosc i wyrozumialosc dla tego jak sie czujemy podczas dd. I wtedy powoli mija. jak stres powoduje nawroty czy nerwica to i tym trzeba sie zajac. Nie chce mi sie wierzyc w to ze ktos moze byc skazany na dd bez poprawy, wydaje mi sie ze nie ma wtedy pracy nad tym na wielu frontach. I nie probuje sie tu madrzyc ale po prostu zachecam was do szczerej refleksji.
usuniete
Gość

6 marca 2016, o 19:40

Trochę smutno w temacie się zrobiło, to może dorzucę od siebie ze 3 grosze jako słowa otuchy, a także skłonienia do jakiejś refleksji jak helpmi, no bo po:

pierwsze - przyzwolenie na te objawy i życie mimo nich, a nie nimi, zajmowanie się czymś innym np. pracą czy czymkolwiek odciągającym uwagę od tego stanu, to naprawdę dużo, ale to nie wystarczy. Chodzi przede wszystkim o nastawienie. Wierzcie mi, wiem to po sobie, że mimo wszystko da się całkiem spoko żyć w tym stanie i odczuwać przyjemności z życia. Da się. Jak najbardziej.

drugie - powiedzmy sobie całkiem szczerze, no bo oszukiwanie samego siebie nic nie da - czy to prawdziwa akceptacja? No bo jednak twierdzisz Cygan, że co jakiś czas sprawdzasz czy masz nadal te objawy itp itd, czyli jednak chyba nie odpuściłeś zupełnie i nie pogodziłeś się do końca, że posiadasz ten stan. Ja wiem, że to trudne i rozumiem Cię stary, no bo przecież każdy w tym bagnie tkwi lub tkwił. Kto jak nie forumersi się zrozumie nawzajem :D.
Ale to jednak chodzi o to, żeby Ci to w końcu puściło. Ja też to nadal mam, ale nie zwracam na to uwagi i jak coś mi się dzieje złego typu złe samopoczucie, rozkojarzenie, to nie przypisuję tego objawom DD/DP tylko np. zwalam na zmęczenie, niedobór snu itd itp. I tak powinno być.

Poza tym tak na dobrą sprawę - co Ci szkodzi tak spróbować? Pisząc, że nie wierzysz w to, że kiedykolwiek Ci to minie, sam tak jakby przekreślasz swoją pracę.
Pozdro!
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

6 marca 2016, o 20:51

A to jest ten sławetny cygan:)
Ja Tobie tylko powiem cygan że ja dostałam dd chyba we wrześniu 2013, 2014 to była masakra, zwłaszcza do połowy roku.
W 2015 uważałam że nie mam dd ale potrafiłam się bać lampy, ludzi, drzewa wydawały mi sie nadal dziwne;) + tona natretów.
Dopiero końcówka 2015 i ten rok mogę powiedzieć że skończyło się dd.
Chociaż potrafi mi wskoczyć na chwilę w stresie.
To są 2 lata derealizacji.
Jak na to patrzę z perspektywy czasu to wiem że nadal miałam stan lękowy, za dużo wątpliwości, za dużo napięć
i po prostu potrzebowałam jeszcze kolejne pare miesięcy, rok żeby umysł wyłaczył stan zagrożenia.
Wcześniej mimo wiedzy u naprawde ogromnej pomocy Victora po prostu sie nie dało.

2 lata to nie jest dużo i nie znaczy że idziemy powoli, że stoimy w miejscu.
Moja propozycja jest taka żebyś wypisał w punktach te objawy które Cie męczą, jakoś zwaracają Twoją
uwagę i może z naszą pomocą jakoś to rozbroimy.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
helpmi
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 535
Rejestracja: 18 stycznia 2014, o 20:43

6 marca 2016, o 23:27

Tak tylko czy bez wiedzy, pomocy i dzialania by ci sie udalo?
A prawda jest taka ze mozna pogadac z toba cygan i widac ze ty slabo po pierwsze z teoria, po drugie slabo z dzialaniem, po trzecie nakrecasz sie byle czym (czyli znowu slabo z dzialaniem).
Nie ma zaburzen bez przyczyny i to sa swiete slowa. To po prostu musi minac jak laczymy wazne czynniki pracy nad tym.
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

7 marca 2016, o 23:58

Szczerze powiedziawszy to kurde nie wiem co mnie trzyma tyle czasu w tym stanie , nie mam pojęcia.
Dziwne jest to wszystko no bo kurde zająłem się na dobre pracą i życiem można powiedzieć że czasem mi się przypomniało że mam to DD ale olewałem to.. starałem się żyć jak kiedyś a tu jak prześwitu żadnego od tych 2 lat nie było tak nie ma :) może były tylko ich nie zauważyłem bo głównymi moimi objawami marianno jest Stała Depersonalizacja.. teraz lęki wróciły w pewnym stopniu tzn głównie lęk jeżeli chodzi o uduszenie się itd. Tak sobie myślę że jestem całkowicie zagubiony w tym wszystkim chociaż ponad 2 lata to mam to nie wiem co mam dalej robić czuje się jak 10 letni dzieciak na kartkówce w 3 klasie liceum z matematyki jakbym kurde nie wiedział kompletnie od czego zacząć czym się kierować do czego dążyć ..poprostu sobie z tym żyje i nic dalej się nie dzieję..
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

8 marca 2016, o 15:58

Cygan ale tu ciągle jest zła postawa.Sam piszeez zajęłeś się życiem, olałeś i to jest super..Ale olanie sprawy nie rozwiąze problemu.Bo to zawsze może wrócić.Póki nie zrozumiesz mechanizmu i nie zaakceptujesz tego, olejesz to ale nie wypierając to nie wyjdziesz z zaburzenia.Ucieczka od tego nie jest rozwiązaniem.Długo siedzisz już na forum powinieneś to wiedzieć.Musisz porządnie się wziąć do pracy nad tym.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

8 marca 2016, o 15:59

A olanie to też nie akceptacja ? :D
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

8 marca 2016, o 16:00

Nie
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Cyganeiro
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 162
Rejestracja: 22 września 2013, o 09:47

8 marca 2016, o 16:03

to co muszę zrobić :D czym według was jest akceptacja
Pewny jestem tego, że wystarczy tylko przecierpieć, żeby wygrać.
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

8 marca 2016, o 16:12

Pytanie jest proste, wierzysz ze to jest dd i trzeba wlasnie z tego wychodzic czy bardziej sklaniasz sie ze to inne choroby i byle czym sie nawet po 2 latach nakrecasz?
Nie da sie wyjsc z czegos w co nie wierzysz.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
ODPOWIEDZ