Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ciągłe poczucie winy i wewnętrzne napięcie

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
kakarot55
Nowy Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 22 czerwca 2023, o 08:35

7 sierpnia 2023, o 13:24

Cześć.

Od wielu lat zmagam się z nerwicą, która aktualnie miesza się ze stanami depresyjnymi. Do tego dochodzą zaburzenia adaptacyjne związane z miejscem zamieszkania (wyprowadzka z domu rodzinnego setki km dalej) i ROCD (nie wiem, co czuję do partnerki i ciągle tworzę w głowie alternatywne scenariusze dla swojego życia). Jestem DDD, 3 lata temu zmarła bliska mi osoba, od której nigdy nie zaznałem miłości i ciepła. Od tamtej pory odczuwam silne poczucie winy. A raczej - silniejsze niż wcześniej, bo to zawsze mi towarzyszyło. Podejrzewam, że wynika to z tego, że nie miałem okazji się z Nią pożegnać ani też przepracować toksycznej relacji.

Obecnie - a przynajmniej tak to sobie interpretuję - największe poczucie winy mam jednak w stosunku do cierpiących, bezdomnych zwierząt, a w szczególności - kotów. Czuję ogromną bezsilność wobec cierpienia i niemoc, bo nie mogę zbawić świata. Utożsamiam się z tymi istotami, bo sam zawsze czułem się opuszczony, zaniedbany i zdany tylko na siebie. Ale od pewnego czasu to napięcie jest tak silne, że odbiera mi jakąkolwiek radość i zdolność cieszenia się z małych rzeczy. Mój pobyt na greckich wyspach w ramach wakacji to pasmo stresu, lęku i płaczu - po prostu gehenna. Ma to związek z liczbą bezdomnych zwierząt, które cierpią, a którym nie potrafiłem i nie potrafię pomóc. W dodatku ciągle paraliżuje mnie strach, że coś stanie się moim kotom, a mnie przy tym nie będzie (mieszkają na drugim końcu kraju).

Ogólnie nie potrafię docenić tego, co jest tu i teraz - bazuję na fantazjach i czarnowidztwie. W przeszłości karmiłem się brutalnymi filmami i historiami, zalewałem się informacjami dotyczącymi katastrof, kataklizmów, samobójstw - bardzo mnie to ,,pociągało". Zastanawiam się, czy to mogło mieć wpływ na rozwój mojej nerwicy? Może jest na tym forum ktoś, kto odczuwa równie silne poczucie winy i niemoc - kto będzie w stanie podzielić się swoim doświadczeniem w walce z takim napięciem nerwowym. Uczęszczam od 5 lat na terapię i biorę leki (obecnie Pregabalina), ale mój stan chyba się pogorszył.
ODPOWIEDZ