Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Picie alkoholu a nerwica po zielsku
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 49
- Rejestracja: 17 października 2017, o 01:26
Witam was, już chyba zakładałem kiedyś taki temat ale nie potrafie go znalezc wiec założe jeszcze raz, mam nerwice po marihuanie, dostałem jazd, jakiś halucynacji itp, od tego czasu nie pale, sam zapach zielska ścina mnie z nóg ale do sedna, po całym tym zdarzeniu normalnie piłem alkohol, sylwester, urodzinki itp, wiadomo na początku było nakręcanie się ale wiedziałem że nic mi po tym nie będzie, jednak ostatnimi czasy coś sobie nawkręcałem i nie chce wypić alkoholu bo boje się że spotka mnie to samo co po ziole, że dostane jakiś jazd, halucyn itp, popijając alko wcześniej nic mi takiego sie nie działo, ale teraz nie wiem czemu się nagle boje, miał ktoś podobną sytuacje ? czy wywołało piwo u was kiedyś coś więcej niż tylko lęk ?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58
Hejka, ogólnie to alkohol nie jest zbyt zdrowy :p
Jeżeli masz tego typu wątpliwości to może zrezygnuj na jakiś czas. Z tego co wiem, alkohol jest depresantem. Poza tym jeżeli jesteś słabszy, gorzej sie czujesz (jak na kacu) to łatwiej o zjazd psychiczny. Ogólnie używki są spoko, ale w małych ilościach i jeżeli masz wątpliwości, czy Ci zaszkodzą, to możliwe, że zaszkodzą. Ostatnia moja nerwicowa przygoda przeszła praktycznie bezalkoholowo bo na kacu miałam nawrót wszystkich objawów. Nie wyobrażałam sobie wcześniej życia bez imprezowania, ale teraz miałam duża motywację, żeby wyzdrowieć
Ogólnie same plusy tego niepicia. Schudłam, nauczyłam się rozmawiać z ludźmi bez alkoholu (XD), a przede wszystkim jestem pewna, że tą nerwicę przepracowuję na trzeźwo, bez ucieczkowych mechanizmów typu wódeczka i melanżyk.
Polecam spróbować
Jeżeli masz tego typu wątpliwości to może zrezygnuj na jakiś czas. Z tego co wiem, alkohol jest depresantem. Poza tym jeżeli jesteś słabszy, gorzej sie czujesz (jak na kacu) to łatwiej o zjazd psychiczny. Ogólnie używki są spoko, ale w małych ilościach i jeżeli masz wątpliwości, czy Ci zaszkodzą, to możliwe, że zaszkodzą. Ostatnia moja nerwicowa przygoda przeszła praktycznie bezalkoholowo bo na kacu miałam nawrót wszystkich objawów. Nie wyobrażałam sobie wcześniej życia bez imprezowania, ale teraz miałam duża motywację, żeby wyzdrowieć

Ogólnie same plusy tego niepicia. Schudłam, nauczyłam się rozmawiać z ludźmi bez alkoholu (XD), a przede wszystkim jestem pewna, że tą nerwicę przepracowuję na trzeźwo, bez ucieczkowych mechanizmów typu wódeczka i melanżyk.
Polecam spróbować

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 178
- Rejestracja: 8 sierpnia 2020, o 18:56
Kwestia indywidualna. U mnie przy pierwszym większym epizodzie nerwicowym piwo pomagało, a przy drugim szkodziło. Nie zaraz po napiciu się, ale np. gdy piłem wieczorem 1-2 piwka (co to są 1-2 piwka?! wtf?!) to w nocy budziłem się z szybkim biciem serca, paniką, chciałem jak najszybciej zasnąć z powrotem żeby tego już nie czuć. Opisywałem swoją historię tu na forum i były głosy innych osób, że też tak miewały.
Mi to w stanach pogorszenia nerwicowego nawet kawa szkodzi, zaczynam odczuwać lęki. Kiedyś tak nie było.
Mi to w stanach pogorszenia nerwicowego nawet kawa szkodzi, zaczynam odczuwać lęki. Kiedyś tak nie było.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 89
- Rejestracja: 22 lipca 2018, o 11:58
Oooo z tą kawą to są jaja! Ja piłam 2-3 szklanki dziennie i uwielbiałam, a jak mialam ostatni stan nerwicowy to moglam pic max 1 mala kawe rano po sniadaniu, kazda nastepna powodowala słabość, przyspieszone bicie serca itp :OLuk pisze: ↑23 lutego 2021, o 11:35Kwestia indywidualna. U mnie przy pierwszym większym epizodzie nerwicowym piwo pomagało, a przy drugim szkodziło. Nie zaraz po napiciu się, ale np. gdy piłem wieczorem 1-2 piwka (co to są 1-2 piwka?! wtf?!) to w nocy budziłem się z szybkim biciem serca, paniką, chciałem jak najszybciej zasnąć z powrotem żeby tego już nie czuć. Opisywałem swoją historię tu na forum i były głosy innych osób, że też tak miewały.
Mi to w stanach pogorszenia nerwicowego nawet kawa szkodzi, zaczynam odczuwać lęki. Kiedyś tak nie było.
Teraz czuję sie już znacznie lepiej, w zasadzie chyba jestem odburzona albo na dobrej drodze

