Czasem ma problem z patrzeniem w oczy, w sumie to często. Znajomym albo np. nauczycielom/wykładowcą staram się patrzeć z przerwami, no ale też często uciekam wzrokiem:)
Ale najgorsze to jest jak spojrzę komuś obcemu w oczy na ulicy, czasem na twarz to od razu lęk skacze w ciągu 1/3 sekundy nawet do 8-10/10 a jak to jest ktoś kto ma dosłownie "gębe" to juz wgl. nic tylko uciekac hehe
Ostatnio taka w sumie trochę śmieszna sytuacja, idę sobie kolo domu, obracam lekko głowę a z parteru na oknie wystaje dzieciak, oczywiście zanim dotarło do mnie ze to dziecko, to juz zdążyłem poczuć ogromny lęk jakbym ducha zobaczył, aż nogi przyspieszyły same, choć z drugiej strony udało mi się jakoś oswoić, zwolnić i nie walczyć i było nieco łatwiej
Innym razem tez moja fobia się pomyliła i przestraszyła mojego znajomego, uznając go za wrogiego nieznajomego groźnego dresa hehe
Czasem jednak jak widzę jakaś ładną dziewczynę to mogę jej spojrzeć w oczy, np. idąc mostem poniatowskiego jak było dużo ludzi, mijałem może 100-200 co był troche stresujace, w koncu sie jakos zatraciłem własnie patrzac na dziewczyny i lek chociaz na chwile znikl
