Dziękuję za odp tylko ze ponoć w tym stanie nie można wydobywać z siebie żadnych dźwięków a ja ponoć krzyczę, ale widocznie można ☺

Raz na jakiś czas mam paraliże senne jakoś za nimi nie przepadam dlatego że podczas jego trwania czuje się obserwowany i próbuje jak najszybciej się z tego obudzić.Jeszcze jako ciekawostkę podam że w niektórzy nazywają ten stan duszeniem zmory z powodu tego że osoby które doznawali paraliże czasami mieli uczucie że ktoś ich dusi.

Tak zgadzam się to ta zmora niby ,

Czasem miewałem takie sny, że gonił mnie tygrys, lub ktoś i nagle mnie złapał jakby, i jak mnie złapał, i jak mnie złapał to czułem taki jakby ból, nie wiem nie przyjemne uczucie, jakby jakieś doznania cielesne ale ja to odczuwałem przez seni chciałem żeby ten tygrys mnie jak najszybciej puścił bo mnie złapał i gryzł, i nagle się potem wybudzałem przestraszony, czy to się wlicza do paraliżów sennych ? , albo nieraz miałem jakiś sen i nagle taki dziwny moment straszny jakby jakiś bandyta się obrócił i coś powiedział do mnie, taki moment kulminacyjny i szybko wyburzenie.

Hej snaav to nie jest paraliż senny to sny które cię wybudzaja, paraliż senny to coś okropnego ja go miewam bardzo często a jak to jest nasz opisane wyżej

No właśnie tak czytam o tym bo ciekawe to jest, ale nie do końca rozumiem, to jest tak, że naprawdę jesteście wybudzeni, macie otwarte oczy, tylko, że jesteście sparaliżowani, i widzicie cały swój pokój normalnie + do tego różne omamy wzrokowe i słuchowe ze snu z podświadomości bo jeszcze jesteście we śnie i świat realny ze snem się miesza? Czy ten pokój, który widzicie też jest nierealny ze snu?

A i Victor napisał, że jest to zderzenie świadomości z podswiadomoscia, gdzie sa zapisywane wszelkie obrazy jakie w zyciu się widziało, no ale jak ktoś widzi jakąś zjawę jak pisaliscie to przecież, w życiu się nie widziało takiej zjawy, jest to sztuczny wytwór przecież, tego też nie rozumiem do końca . Jak i we śnie też się widzi różne dziwne rzeczy, wytwory nierealne.

No ale przeciez zebys cos sobie mogl wyobrazic w ksztalcie, formie i tym podobne to cokolwiek podobnego musiales wczesniej widziec chocby ksztalt.
Z dupy ot tak wyobrazenie nie powstaje

W ogóle nie kojarzę co to jest ten paraliż senny, widocznie jak sie przebudzę to jestem tak zaaferowana
treścią snu, a wszystkie sny dokładnie pamietam że już nie zwracam uwagi na nic innego;)
Ale za to często przysypuając "słysze" jakies wyrwane z kontekstu zdania np. " zdrajcy muszą się wycofać!"
albo "zapomniałeś wyjąc truskawki"

Hehe Marianna a ja czasami słyszę aska wstawaj.

A to to też oczywiscie, wiele razy mnie wybudziło ze snu wołanie mojego imienia;)

Obecnie nie wiewam paraliżów sennych. Miewałem je bardzo często od 7-go do 13-go roku życia i były one ściśle związane z koszmarami sennymi. Podczas niektórych paraliżów granica pomiędzy snem a jawą przebiegała przez połowę mojego ciała. Jedna strona mojego ciała miała kontakt z jawą, a druga doświadczała bodźców z koszmaru. Mogłem wtedy otworzyć jedno oko (oko tej strony ciała, która ma kontakt z jawą), a drugiego nie. Jednym uchem słyszałem ciszę z jawy, a drugim to, co działo się koszmarze. Niektóre paraliże dawały mi "dar" przełączania się pomiędzy różnymi "światami" (poprzez przyciśnięcie głowy do poduszki, a następnie rozluźnienie zmieniały się bodźce, których doświadczały moje uszy i ciało). Koszmary i paraliże równie jak nagle się zaczęły, tak potem nagle się skończyły.

Wiele razy doświadczyłam paraliżu sennego. Zauwazylam że dzieje się tak , jak wcześnie poloze się spać 22-23. Gdy zasne po polnocy, jest okej.
Co do pleców - za każdym razem podczas tego ataku wybudzalam się właśnie w tej pozycji więc coś musi być na rzeczy.

JohnnyEDM pisze:No właśnie tak czytam o tym bo ciekawe to jest, ale nie do końca rozumiem, to jest tak, że naprawdę jesteście wybudzeni, macie otwarte oczy, tylko, że jesteście sparaliżowani, i widzicie cały swój pokój normalnie + do tego różne omamy wzrokowe i słuchowe ze snu z podświadomości bo jeszcze jesteście we śnie i świat realny ze snem się miesza? Czy ten pokój, który widzicie też jest nierealny ze snu?

Tez sie zastanawiam czy oczy sa wtedy zamkniete czy otwarte, ze widzimy swoj pokoj. Jedni mowia, ze zawsze sa wtedy zamkniete bo jak otwarte to juz nie paraliz tylko jakies nadprzyrodzone sprawy. No watpie w te nadprzyrodzone sily. A drudzy, ze z kolei sa zawsze otwarte i widzimy pokoj nasz na to naklada sie nasz sen/hipnagogi. Z tego co czytalam co ludzie pisali w necie to jedni doswiadczaja paralizu przy zamknietych inni przy otwartych. Moze wiec mozna miec tak i tak?

Wgl w necie trudno dokopac sie do rzetelnych informacji na ten temat bo pelno wyskakuje stron o tematyce astralnej itp. Nie mam zamiaru sie w to wkrecac. Znalazlam artykul o badaniach neurologow nt paralizu i te zjawy co widzimy to wytwor po pierwsze przez nasz lek, niewiedze co sie z nami dzieje i odpowiedz na to przez cialo migdalowate (chyba taka nazwa) i jakies platy w mozgu ktore uaktywniaja sie podczas paralizu. Nawet dzialali na te obszary pradem cos takiego u pacjentow i ludzie mieli wtedy poczucie tych cieni i obecnosci jak przy paralizu. Ciekawe bardzo nie powiem az z ciekawosci zaczelam o tym czytac. Jak takie rzeczy potrafi wytworzyc umysl to co dopiero somatyke przy nerwicy i rozne wkrety nerwicowe.

Ja raz tylko mialam paraliz (tak mysle) naszczescie bez wizualizacji. Usnelam po czym po chwili sie obudzialam ale nie moglam otworzyc oczu mialam dziwne uczucie lekkosci ciala pamietam, ze w glowie mialam tylko co to k*** ma byc, chce sie obudzic a nie moge, nie czulam strachu bardziej sie wkurzylam, ze nie moge sie ruszyc ani otworzyc oczu, zaczelam sie szarpac, moglam poruszac tylko tulowiem, tak mi sie przynajmniej wydawalo, mialam uczucie jakbym dostala jakis drgawek, wygiecie szyi, po chwili udalo mi sie otworzyc wkoncu oczy i automatycznie w tym momencie koplam tez noga w powietrzu. I tyle, wybudzilam sie, pierwsza mysl, ze pewnie mam jeszcze padaczke do kompletu haha ale chyba sie wtedy nie ruszalam, musialo mi sie zdawac bo posciel byla nienaruszona a mialam uczucie ze porzadnie mna rzucalo po lozku wtedy wiec jakby tak bylo to cos by bylo widac. Wgl jak otwarlam oczy to nie wiedziałam czy mi sie to snilo czy co to te drgawki, nieprzyjemne uczucie strasznie. Takie uwiezienie w ciele.
Z kolei kiedys tez snilo mi sie, ze cos mnie dusi, tez chcialam sie obudzic a nie moglam dopiero po chwili sie wybudzilam, az mnie szyja wrecz bolala xd To bardziej bylo chyba wybudzenie nagle z koszmaru, nie mam pojecia w sumie nie wiele sie tym przejalam. Ot glupi sen. Nie wiem czy to pierwsze to byl paraliz, bo to co ludzie opisuja w sieci to jak sceny z najgorszego horroru. Mam nadzieje, ze takich nie doswiadcze nigdy..

Ostatnio kolezanka siostry opowiedziala jej, ze wlasnie w nocy nie mogla sie ruszac i jakas zjawa ja nawiedzila, siostra bala sie usnac wytlumaczylam jej, ze to ten paraliz i co? I siostra sie uspokoila a ja sie nakrecilam i od kilku dni boje sie usnac, ze cos zobacze i zejde na zawal lub standardowo juz wgl zwariuje i uwierze w duchy. Eh zycie od 3 dni usypiam po 3 juz ze zmeczenia bo strach mi nie pozwala wczesniej, cala poprzykrywana zeby czegos nie zobaczyc w razie czego xd Opisy w sieci sa straszne moze to przesadzone?

Ja w czasie paraliżów zazwyczaj nie próbowałem otwierać oczu (jako dziecko nie ogarniałem do końca, co się dzieje i jakoś tak sobie wydedukowałem, nie wiem czemu, że skoro nie mogę się ruszyć, to lepiej nie będę próbował teraz otwierać oczu). Paraliżom towarzyszyło uczucie rozpierania czaszki, jakby jakieś ciśnienie rosło wewnątrz mojej głowy i jakieś szumienie/buczenie w uszach, czasem uczucie wwiercania się czegoś w moje ciało, głównie w klatkę piersiową.

Cześć Wam.

Czy ktoś z Was spotkał się z paraliżem sennym, który wystąpił przy odstawianiu SSRI ?