
Mnie do płaczu ze strachu i obrzydzenia doprowadzają... kury. W ogóle drób, oczywiście na czele z indykami, bo są ogromne, brzydkie i niebezpieczne.
Nienawidzę ich bezmyślnego wzroku, obleśnego dreptania i tych czerwonych "zwisów", "grzebieni", itp.. Na szczęście rzadko bywam na wsi.
Aż mi się niedobrze zrobiło od samego pisania.

Do gołębi się przyzwyczaiłam, ale i tak czuję wstręt i unikam ich, jak mogę.
Moim największym strachem jest, że ptak może mi usiąść na głowę. Bleeeee...
