Są dni, że głowa boli mnie cały dzień pomimo brania 2 etopiryn, czy apapów, a nawet nimesilu. Przez ostatni m-c boli mni co tydzień, czasami przez 3 dni z rzędu(coś jak migrena,ale nie do końca). Wtedy jestem nie do życia, leżałbym tylko w łóżku z zimnym ręcznikiem na głowie. Nie jestem w stanie nic zjeść, ani na niczym sie skupić. Problem polega na tym,że planuję wrócić do pracy, poskładałam c.v, a gdy już ktoś się do mnie odezwie, to jestem pewna, że w 1 dzień pracy będzie mnie głowa napierdzielała i nic z tego nie wyjdzie. To mnie dobija okropnie.
Miałam robione EEG, tomografię głowy i rezonans kręgosłupa szyjnego i nic nie wykazało.
Jesli chodzi o dietę, to raczej zdrowo się odżywiam, nie pije gazowanego, nie jem fast foodów, jem duzo warzyw i owoców, piję tylko wodę lub soki przygotowane przez siebię.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czy ktoś z Was też tak miał?
Długo "siedziałam" w domu wychowując dzieci,a teraz chcę wrócić do pracy zawodowej. I chyba, to jest taki mój lęk przed tym, że jak pójdę do pracy, a złapie mnie ból głowy, albo inna nieprzyjemność związana z nerwicą, to co wtedy? Przecież nie zamknę sklepu i nie pójde się położyć do domu.
Z drugiej strony wiem, że muszę spróbować, bo to moje nerwicowe "ale" się rozchulało.

Macie jakieś swoje sposobu na radzenie sobie z takim bólem, lub na strach przed powrotem do pracy? (dodam tylko, że nie należę do leniwych osób).
Pozdrawiam Was serdecznie:)
