

Pisałam już wczoraj posta o tym, ale jest co raz gorzej chciałabym móc się wygadać i podzielić tym problemem.
Wydaje mi się, że to jest jakiś rodzaj derealizacji, dlatego w tym dziale piszę.
Zaczęło się od takiej małej głupoty. Mój chłopak miał kiedyś całkiem krótsze włosy, a teraz ma dłuższe i przeszła mi myśl przez głowę, że teraz jest inny i tak jakby od tamtej krótkiej chwili jego obraz z przed jakiegoś czasu i ten obecny przestał być spójny, tak jakby dwie różne osoby. Strasznie to dziwne zaczęło być dla mnie, bo już sama nie wiem którego kocham, tego czy tamtego, a przecież logicznie to ta sama osoba i logicznie to wiem, tylko emocje szaleją i nie mogę w mojej głowie przywrócić tamtego postrzegania sprawy. Próbuje to ignorować, akceptować, że na razie tak będzie i to przejedzie.
Niestety coraz bardziej rośnie we mnie napięcie, że już nigdy nie będę myśleć normalnie.
Wiem, że akceptacja i ignorowanie tego to jedyna droga, ale chyba potrzebuje jakiegoś wsparcia, bo co raz bardziej mnie to przytłacza.