



Cześć!Mamba99 pisze: ↑11 stycznia 2020, o 19:44HejPiszę ten post ponieważ chciałabym od Was usłyszeć w sumie słowa wsparcia i motywacji
Na OCD choruję od dziecka tylko kiedyś nie przeszkadzało mi to w życiu, chodziłam sobie do łazienki przed snem nieparzystą ilość razy w okresie stresującym więcej i tyle. Niestety w te wakacje mój mózg nie wytrzymał ciągłego życia w stresie i napięciu i nie wyrobił. Zaczęła się bezsenność związana z ciągłymi natręctwami i lękiem przed nieprzespaną nocą. Jestem w trakcie terapii ( od października na NFZ) stosuje relaksację Jacobsona, afirmacje, czasami medytacje i hipnozę ( wszystko na youtube). Zdarzały się lepsze i gorsze momenty wiadomo. Jednak był juz czas kiedy w ciągu 3 tygodni zdarzył się jeden kryzys ( spałam 2 h) i nie przejmowałam się tym po prostu zaczęlam dzień z myślą "ok zdarza się przecież mam nerwice i muszę mieć czas żeby z tego wyjść to normalne) niestety ostatnio wszystko wróciło jak w wakacje jedna noc była koszmarna nie spałam ani sekundy, natręctwa zaczęły mnie strasznie męczyć i nie umiałam nad nimi panować. Terapeutka mi kazała po prostu nie iść do łazienki, ale to jest strasznie silne i ja nie daje fizycznie rady (zaczyna mi bić serce, uderzać krew do głowy no i ciągłe parcie na pęcherz wiadomo). Zatraciłam gdzieś ten wcześniejszy sposób myślenia i wolę walki. Oprócz tego psychiatra powiedziała mi żebym przy każdym kryzysie po prostu brała hydroksyzyne i nie martwiła się nocą czy natręctwami. Tylko czy w taki sposób to moim jedynym sposobem na pokonanie lęku i natręctw nie będzie lek? Bo jak ich nie brałam to czasem udawało mi się to pokonać, a czasem faktycznie było gorzej i po takiej nocy byłam wykończona fizycznie i psychicznie. Terapeutka mi powiedziała, że skoro mam gorszy okres warto żebym przez kilka dni brała ją codziennie żeby zregenerować umysł - tylko czy to nie jest przyzwyczajenie go, że uspokoi się tylko poprzez lek? Powiedzcie mi czy powinnam już olać te swoje myśli i brać lek i wierzyć w to, że za jakiś czas sama się nauczę ogarniać te natręctwa? Czytałam artykuły na forum oglądałam filmiki na yt wszystko fajnie czasem mi się udaje, ale czasami nie i wtedy mam do siebie wielki żal, że nie dałam sobie za tym sama rady tylko z lekiem. Terapeutka mówi, żebym się nie przejmowała tyko wzięła lek i miała spokój. Oprócz tego mam wrażenie, że kręcę się w kółko -dobrze, źle, idealnie, beznadziejnie. Proszę napiszcie mi jakieś dobre słowa i przede wszystkim doradźcie z tym lekiem bo nie powiem pomaga tylko czy to nie jest droga skróty i maskowanie objawów? Sama terapeutka była zdziwiona ze było juz tak dobrze, a raptem wszystko wróciło
Dodam, że mam terapię EDMR uważacie, że w przypadku OCD i nerwicy lękowej jest ona skuteczna? Dziękuje wszystkim co dotarli do końca czytania tego
![]()
Powiem tak... Nie męczą Cię te kompulsje tylko ciągła analiza
Hej . Nie wiem na jakiej terapii jesteś ale Behawioralna jest najlepsza na zaburzenie Lękowe i nerwice każdy psychiatra ci to powie wiec jeśli twój nurt od tego odbiega to ciężko będzie ci poznać swoje mechanizmy . Ale jeden juz znasz nagminne chodzenie do toalety . Poniżej w moim podpisie jest cytat Viktora który walczył z natręctwami i tam pokazuje swoją determinację . ( przeczytaj ) . Co do kryzysów to normalna sprawa ze.się będą pojawiać i to w najmniej oczekiwanym momencie. Jeśli chodzi o strach który Ci towarzyszy to właśnie jego musisz się pozbyć bo dopuki tli się w twojej głowie iskierka strachu to zawsze będzie nerwica trwać ....musisz zmienić do tego nastawienie bo jeśli czegoś bardzo nie chcesz to właśnie to masz ..tak działa nasz umysł on nie rozumie słowa Nie ....dla przykładu Nie Myśl teraz o czerwonym autobusieMamba99 pisze: ↑12 stycznia 2020, o 10:58Chodzi też bardziej o to jak przestać się bać tych strasznych nocy co się zdarzały, które poprzez to, że nie umiem zapanować nad kompulsjami wykańczały mnie psychicznie? ( latanie co kilka minut do łazienki całą noc zasypianie o 5,6,7 ). Boje się, że jak zacznę stałą pracę, wyprowadzę się to one wrócą i w ogóle już sobie nie poradzę.
Czytałas ten cytat ...on miał problem z myciem rąk , to podobna sprawa do twojej ..wogole poswiec chwile i tam jest WIKTORa historia która jest genialnie opisana i sam juz 2 razy ja przeczytałem . Umysł wpadł w to i sam z tego nie wyjdzie bez twojej pomocy ....a jak narazie ty robisz to co umysł ci karze a powinno być tak że ty jesteś panem swojego umysłu
Hmm... Też mam problemy ze snem, ale mi pomaga aktywność fizyczna a dokładniej długi, wolny spacer, ćwiczenia rozciągające + oddechowe 30min dziennie. Krotko mówiąc musze sie zmęczyć. Problem pojawia się jak mam leniwy dzien i większość czasu przeleżę przed tv - noc z głowyMamba99 pisze: ↑12 stycznia 2020, o 10:58Chodzi też bardziej o to jak przestać się bać tych strasznych nocy co się zdarzały, które poprzez to, że nie umiem zapanować nad kompulsjami wykańczały mnie psychicznie? ( latanie co kilka minut do łazienki całą noc zasypianie o 5,6,7 ). Boje się, że jak zacznę stałą pracę, wyprowadzę się to one wrócą i w ogóle już sobie nie poradzę.
Tak czytałam. Czy mogłabym prosić dokładny link do tej historii?Maciej Bizoń pisze: ↑12 stycznia 2020, o 11:18Czytałas ten cytat ...on miał problem z myciem rąk , to podobna sprawa do twojej ..wogole poswiec chwile i tam jest WIKTORa historia która jest genialnie opisana i sam juz 2 razy ja przeczytałem . Umysł wpadł w to i sam z tego nie wyjdzie bez twojej pomocy ....a jak narazie ty robisz to co umysł ci karze a powinno być tak że ty jesteś panem swojego umysłuSerduszko masz ?