Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?
-
- Gość
Zakładam nowy wątek to co prawda już któreś forum na którym piszę, ale wiem, że to bardzo ważne aby choroba jaką jest nerwica lękowa, była rozprzestrzeniana jak i wiedza o niej.
Ja sama męcze się od 14 lat już z tym cholerstwem, dopiero od 4 lat jest jakoś lepiej. U mnie objawy nerwicy skumulowąły się w sercu i dlatego watek dałam nerwica serca chociaż wiem, ze juz takiego terminu nie ma to jednak może znajdą się osoby z podobnymi doświadczeniami.
Im więcej takich informacji na różnych forach tym lepiej.
Moje objawy to:
W pierwszych latach miałam napady częstoskurczów, puls sięgał do 170 uderzeń na minutę, w różnych sytuacjach, nie tylko podczas ataków ale codziennie miałam jakieś objawy.
Rozmaite bóle w klatce piersiowej, kłucia w sercu, bardzo szybko męczyła mnie jakaś czynność.
Bardzo się bałam na poczatku, umierałam, porobiłam wszystkie badania na serce ekg, echo, holter, badań takich zrobiłam przez ten czas dziesiątki.
Diagnoza zawsze ta sama, serce fizycznie jest zdrowe. Ja nie wierzyłam...
Bo ciągle puls skakał, ciśnienie, bóle, ukłucia, uczucia słabości, różnie dawałam sobie rady, troche pracowałam, torche na zwolnieniu, do psychitry nie poszłam.
Potem dosżło coś takiego jak potykanie się serca, dodatkowe skurcze, czyli przerywało mi na chwile bicie a potem biła przez chwile dwukrotnie szybciej. Odczuwałam podczas tego takie motylki w klatce piersiowej i odczucia dusznośći.
Oczywiście panika zaczeła się wkradać, znów badania, serce zdrowe, nerwy....
Dopiero po 10 latach poszłam do psychiatry i psychologa, dostałam leki, ale nie brałam ich, natomiast psycholog wytłumaczył mi, że tak działa nerwica, a że ja przez ten czas miałam nie zaciekawie w domu, mąż alkocholik, kłótnie, to miałam prawo tego dostać. Ale od tego się nic nie stanie, i jakoś przestałam się bać, zrobiłam ostatnio badanie, wyszło znów, że zdrowe i powiem wam, że objawy sa już mniejsze, tylko to potykanie się serca mi zostało.
Wyprowadziłam się od męża i od dwóch lat staram się sama żyć. Jest lepiej.
Tak więc nie zwlekajcie z wizytą u psychiatry i psychologa, jeżeli wam wychodzi, że jesteście zdrowi a źle się czujecie.
Pozdrawiam SK
Ja sama męcze się od 14 lat już z tym cholerstwem, dopiero od 4 lat jest jakoś lepiej. U mnie objawy nerwicy skumulowąły się w sercu i dlatego watek dałam nerwica serca chociaż wiem, ze juz takiego terminu nie ma to jednak może znajdą się osoby z podobnymi doświadczeniami.
Im więcej takich informacji na różnych forach tym lepiej.
Moje objawy to:
W pierwszych latach miałam napady częstoskurczów, puls sięgał do 170 uderzeń na minutę, w różnych sytuacjach, nie tylko podczas ataków ale codziennie miałam jakieś objawy.
Rozmaite bóle w klatce piersiowej, kłucia w sercu, bardzo szybko męczyła mnie jakaś czynność.
Bardzo się bałam na poczatku, umierałam, porobiłam wszystkie badania na serce ekg, echo, holter, badań takich zrobiłam przez ten czas dziesiątki.
Diagnoza zawsze ta sama, serce fizycznie jest zdrowe. Ja nie wierzyłam...
Bo ciągle puls skakał, ciśnienie, bóle, ukłucia, uczucia słabości, różnie dawałam sobie rady, troche pracowałam, torche na zwolnieniu, do psychitry nie poszłam.
Potem dosżło coś takiego jak potykanie się serca, dodatkowe skurcze, czyli przerywało mi na chwile bicie a potem biła przez chwile dwukrotnie szybciej. Odczuwałam podczas tego takie motylki w klatce piersiowej i odczucia dusznośći.
Oczywiście panika zaczeła się wkradać, znów badania, serce zdrowe, nerwy....
Dopiero po 10 latach poszłam do psychiatry i psychologa, dostałam leki, ale nie brałam ich, natomiast psycholog wytłumaczył mi, że tak działa nerwica, a że ja przez ten czas miałam nie zaciekawie w domu, mąż alkocholik, kłótnie, to miałam prawo tego dostać. Ale od tego się nic nie stanie, i jakoś przestałam się bać, zrobiłam ostatnio badanie, wyszło znów, że zdrowe i powiem wam, że objawy sa już mniejsze, tylko to potykanie się serca mi zostało.
Wyprowadziłam się od męża i od dwóch lat staram się sama żyć. Jest lepiej.
Tak więc nie zwlekajcie z wizytą u psychiatry i psychologa, jeżeli wam wychodzi, że jesteście zdrowi a źle się czujecie.
Pozdrawiam SK
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31
Cześć Serduszko
Wszystko to co piszesz, jest mi znane. W szczególności to potykania się serca, to jest taka mała arytmia, ja równiez mam serce zdrowe, a potrafię miec mnóstwo skurczy dodatkowych w ciągu doby. Często mam ich spora ilość pod rzad zawsze wtedy dostaję ataków panicznych.
Podobnież to na tle nerwowym.

Wszystko to co piszesz, jest mi znane. W szczególności to potykania się serca, to jest taka mała arytmia, ja równiez mam serce zdrowe, a potrafię miec mnóstwo skurczy dodatkowych w ciągu doby. Często mam ich spora ilość pod rzad zawsze wtedy dostaję ataków panicznych.
Podobnież to na tle nerwowym.
-
- Gość
Tak tak tak i jeszcze raz tak, ja również miewałem nieraz skurcze dodatkowe, co prawda przeszło mi to na jakiś ostatnio czas, ale mam ciągle problemy z wysokim tętnem. Ciągle mam 160/100 puls 120 130. Ale tez nie zawsze, tylko tak raz na jakiś czas jak mam lęk w sobie albo przy napadach duszności, Ogólnie mam normalne ciśnienie czy puls ale niestety cżeste mam takie skoki w ciągu dnia kilkanaście razy.
No i duszności do tego i ta cholerna meczliwość....
No i duszności do tego i ta cholerna meczliwość....
-
- Gość
Jadwigo a jak długo masz juz te objawy nerwicy serca? Masz jeszcze jakieś inne dolegliwości od tej paskudnej nerwicy lękowej?
Wwnio duszności też moga byc na tle nerwowym a nawet bardzo czesto są i bardzo chętnie łączą się z objawami na tle sercowym.
Ale czy miałeś badanka?
Wwnio duszności też moga byc na tle nerwowym a nawet bardzo czesto są i bardzo chętnie łączą się z objawami na tle sercowym.
Ale czy miałeś badanka?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31
Serduszku tak miewam uderzenia gorąca do głowy, zawsze boję się, że to wylew, na poczatku choroby dostawałam częstych ataków paniki, i nie rusząłam się z domu. Pierwsze objawy i ataki pojawiły się jak miałam 19 lat, teraz mam 24 ale łykałam leki na ataki paniki i strach przed wychodzeniem, ZOLOFT lek bardzo mi na to pomógł i cloranxen na ataki.
Ale objawy sercowe zostały.....Ale i tak cieszę się że jest lepiej. Najgorsze były pierwsze dwa lata, badania, strach, ataki, jakieś leki itp.
A ty do psychologa długo chodziłaś?
Ale objawy sercowe zostały.....Ale i tak cieszę się że jest lepiej. Najgorsze były pierwsze dwa lata, badania, strach, ataki, jakieś leki itp.
A ty do psychologa długo chodziłaś?
-
- Gość
Nom chodziłam półtora roku do psychologa, i jakoś zaczeło się normować, przestałam wkoło badania robić i panikować. Ale objawy i tak mam, zastanawiam sie nad lekami ale nie wiem jakoś boję się ich...
Psychotropy dla mnie to taka chemia...ale z drugiej strony chciałabym jeszcze normalnie żyć
Psychotropy dla mnie to taka chemia...ale z drugiej strony chciałabym jeszcze normalnie żyć

-
- Administrator
- Posty: 6548
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 00:54
No faktycznie termin nerwica serca nie jest już używany, ale często bardzo objawy lęku dotyczą jednego jakby narządu, serca, żołądka, głowy a zarazem bardzo czesto jest pełen misz masz w objawach.
Ja kiedyś cierpiałem z sercem na bardzo wysoki puls, jak zaczynałem mierzyc ciśnienie to wychodziły już wogóle napisy HI czyli za duże żeby zmierzyć.
Teraz jakoś z tym spokojniej, przestałem się tego bać, i jakoś pomogło mi na to, ale od jakiegoś czasu mam potykania się serca
Bardzo nieprzyjemne w odczuciu ale faktycznie jak o tym nie myślę, to czesto sa dni kiedy tego nie mam, ale czasem potrafi dowalić.
Ja kiedyś cierpiałem z sercem na bardzo wysoki puls, jak zaczynałem mierzyc ciśnienie to wychodziły już wogóle napisy HI czyli za duże żeby zmierzyć.
Teraz jakoś z tym spokojniej, przestałem się tego bać, i jakoś pomogło mi na to, ale od jakiegoś czasu mam potykania się serca

Bardzo nieprzyjemne w odczuciu ale faktycznie jak o tym nie myślę, to czesto sa dni kiedy tego nie mam, ale czasem potrafi dowalić.
Patrz, Żyj i Rozmyślaj w taki sposób... aby móc tworzyć własne "cytaty".
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
Historia moich zaburzeń lękowych i odburzania
Moje stany derealizacji i depersonalizacji i odburzanie
Przykro mi jeżeli na odpowiedź na PW czekasz bardzo długo, niestety ze mną tak może z różnych powodów być :)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 114
- Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31
Victor tak to prawda te objawy potykania są bardzo nieprzyjemne w odczuciu ale co ważne nie są niebezpieczne, tak zresztą usłyszałam nieraz od kardiologa.
Serduszkowa kobietko
nie potrzebnie się boisz leków, ja uważam, że wszystko jest dla ludzi i dlatego jak nie mogłam przez napady paniki wychodzić z domu to zaczełam kurację ZOLOFTEM.
I pomógł wyjść z najgorszego ale objawy na tle serca zostały, leki to nie wszystko.
I dlatego pytałam o psychologa.
Ale jak jest nqprawde źle to warto wspomóc się lekami, często to naprawde pomaga i potem może być już tylko lepiej
Serduszkowa kobietko

I pomógł wyjść z najgorszego ale objawy na tle serca zostały, leki to nie wszystko.
I dlatego pytałam o psychologa.
Ale jak jest nqprawde źle to warto wspomóc się lekami, często to naprawde pomaga i potem może być już tylko lepiej

-
- Gość
Tak miałem robione badania serca i płuc jakie tylko mozna i wszytko oki.
tak twierdza lekarze ale ja czasem się tak czuję, że sam w to watpię, bo jeszcze często mam jakieś dziwne dreszcze, drgawki sam nie wiem co.
tak twierdza lekarze ale ja czasem się tak czuję, że sam w to watpię, bo jeszcze często mam jakieś dziwne dreszcze, drgawki sam nie wiem co.
-
- Gość
Stary musisz zrozumieć tez jedną rzecz, że im bardziej watpisz w diagnozę nerwicy tym bardziej się w niej pogłębiasz.
I objawów będzie więcej a nie mniej, skoro badania serca płuca wyszły oki to skup się na leczeniu lęku i nerwicy z tym związanej bo to nic innego jak tylko to.
I objawów będzie więcej a nie mniej, skoro badania serca płuca wyszły oki to skup się na leczeniu lęku i nerwicy z tym związanej bo to nic innego jak tylko to.
-
- Gość
Dobra Rada tylko powiedz jak mam się przekonac do tego sam że to nerwica i nic mi nie bedzie???
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 8 kwietnia 2010, o 21:17
Njalepszym wyjściem na rozpoczecie leczenia jest udanie się do specjalisty ale nie od serca, bo takowe masz zdrowe, tylko do psychiatry i psychologa na terapię.
To pierwszy krok. Poczytanie literatury na temat walki z lękami. i coś się ruszy w koncu na tory właściwe.
To pierwszy krok. Poczytanie literatury na temat walki z lękami. i coś się ruszy w koncu na tory właściwe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 27 marca 2010, o 01:18
Dobra rada dobrze gada 
Najważniejsze to jeżeli badania są w porządku a my ciągle mamy rpzmaite objawy i do tego lęki, to świadczy to o tym, że mamy problem z np. nerwicą.
A z nią najlepiej udać się do specjalisty, i zacząć wierzyć w diagnozę lęku, nie wyszukiwać na siłę sobie chorób serca, można zrobić badanie, nawet jest to konieczne, ale jeżeli badania wskazują serce zdrowe to trzeba leczyć o innego. Nasze emocje i psychikę zmeczoną jkimś może stresem czxy czymś. Zacząć łatać swoją osobowość.

Najważniejsze to jeżeli badania są w porządku a my ciągle mamy rpzmaite objawy i do tego lęki, to świadczy to o tym, że mamy problem z np. nerwicą.
A z nią najlepiej udać się do specjalisty, i zacząć wierzyć w diagnozę lęku, nie wyszukiwać na siłę sobie chorób serca, można zrobić badanie, nawet jest to konieczne, ale jeżeli badania wskazują serce zdrowe to trzeba leczyć o innego. Nasze emocje i psychikę zmeczoną jkimś może stresem czxy czymś. Zacząć łatać swoją osobowość.
-
- Gość
A ja z kolei tez wiem, ze moje dodatkowe skurcze są na tle nerwowym, potwierdziły to diagnozy z 15 lekarzy.
Ale co ja mam zrobić jak na godzine potrafię mieć z 10 - 20 skurczy.
Bardzo trudno jest mi w tym stanie funkcjonować.
Ale nie mam wyjścia, ja mam to już z 7 lat chyba.
I myślę, że na poczatku kiedy pojawiły sie pierwsze objawy nerwicowe, za bardzo się na tym skupiałam. I było coraz gorzej.
W tej chwili też mam dni kiedy jestem w lepszej formie i nie mam tych motylków w klatce.
Ale jak tylko zaczne myśleć i badać serce to zaczyna się puls przyspiesza a potem zwalnia i te zasrane potykania się włączają i tak przez tydzień potem mi sie potyka co godzinę zawsze parę razy.
mam nadzieję jeszcze, że to puści bezpowrotnie.
Jem leki na serce ale nie pomagają, psychiatra dał belergot ale on mało co daje
Ale nie ma co się poddawać, ja widzę, że są okresy kiedy twego nie ma, bo jestem czuymś maksymalni epochłonięta albo szczęśliwa jakimś zdarzeniem.
Ale co ja mam zrobić jak na godzine potrafię mieć z 10 - 20 skurczy.
Bardzo trudno jest mi w tym stanie funkcjonować.
Ale nie mam wyjścia, ja mam to już z 7 lat chyba.
I myślę, że na poczatku kiedy pojawiły sie pierwsze objawy nerwicowe, za bardzo się na tym skupiałam. I było coraz gorzej.
W tej chwili też mam dni kiedy jestem w lepszej formie i nie mam tych motylków w klatce.
Ale jak tylko zaczne myśleć i badać serce to zaczyna się puls przyspiesza a potem zwalnia i te zasrane potykania się włączają i tak przez tydzień potem mi sie potyka co godzinę zawsze parę razy.
mam nadzieję jeszcze, że to puści bezpowrotnie.
Jem leki na serce ale nie pomagają, psychiatra dał belergot ale on mało co daje
Ale nie ma co się poddawać, ja widzę, że są okresy kiedy twego nie ma, bo jestem czuymś maksymalni epochłonięta albo szczęśliwa jakimś zdarzeniem.