Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

7 listopada 2013, o 15:27

Damian mialem objawy takich chwilowych pradow w sercu albo okolicy serca. Serce zdrowe i masz nerwice wiec to bankowo od tego. Po prostu w momencie takiego pradu zaczynamy sie bac i serce od razu bije mocniej i szybciej. Bo jestesmy majac nerwice bardzo wyczuleni na kazdy objaw. I jak jakis sie ujawnia pada na nas blady strach.
damiann
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 3 listopada 2013, o 12:05

7 listopada 2013, o 15:45

No w sumie tak jest, ja napiecie taki lęk dziwny czuje caly czas w zasadzie, chyba ze mocno sie zapomne to wtedy jakby go nie bylo. Wiec staram sie zajmowac wieloma rzeczami. Ale jak pojawi sie jakis objaw to nagle lek robi sie wiekszy a ja w jednym momencie robie sie caly mokry ze strachu. Ze tez musialo mnie dopasc cos tak powalonego
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

10 listopada 2013, o 21:46

Damian mam takie przepiecia w sercu, w ogole nerwica na serce mi sie uwziela. mam taka typowa nerwica serca :(
Awatar użytkownika
ana1991
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 10 listopada 2013, o 22:00

11 listopada 2013, o 13:37

Ja na co dzień mam ciśnienie 120/80, podczas ataków skacze mi do 150/110. Ale z czasem nauczyłam się nie latać po ciśnieniomierz, jak tylko serce zaczyna mi szybciej bić. Z doświadczenia, kiedy chorowałam za pierwszym razem, wiem że można wpaść w paranoję z tym mierzeniem ciśnienia co chwile. Dlatego teraz kiedy czuję, że już mi zatyka uszy i serce bije szybciej, po prostu siadam na chwilę, głęboko oddycham i wszystko wraca do normy. Mówię sobie, że to tylko panika i nie trzeba się martwić, że na coś choruję. Kiedyś przy każdym mocniejszym uderzeniu serca nakręcałam się, że to zawał. Tak że ciągłe, obsesyjne mierzenia ciśnienia tylko pogarsza sprawę, nie polecam tego robić.
To nie potrzeby kierują mną, to ja kreuję potrzebę.
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

11 listopada 2013, o 14:08

Ja mam obecnie taka paranoja mierzenia cisnienia, ciagle mierze choc sa dni kiedy probuje hamowac sie to jednak czuje to serce ze wali i ze strachu mierze czy wszystko jest dobrze, choc nie wiem sama po co bo wiadomo ze wynik bedzie wysoki. Taka glupota ale w strachu sie nie mysli o tym. Ania tez mi zatykaja sie uszy czasem co chwila, przed nerwica tego nie mialam. Ja na razie nie moge usiasc, bo jak siadam to czuje ze cos mi sie stanie i od razu chce pomocy, jeszcze nie umiem sie tak pogodzic z tymi objawami. Chyba sie za bardzo tego boje. Na poczatku probowalam ale potem jakos mnie to zmoglo. Dzis mierzylam cisnienie dwa razy, sama nie wiem po co...nerwica to strasznie sprytna bestia :((
Awatar użytkownika
ana1991
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 10 listopada 2013, o 22:00

11 listopada 2013, o 15:20

Matyldo, samo to, że próbujesz się hamować, albo chociaż myślisz o tym żeby przestać, to już małe 'coś'. Ja mierzyłam ciśnienie cały rok, zanim się odzwyczaiłam- ale w moim przypadku leki cudownie działały i po prostu przestałam czuć potrzebę. Teraz, kiedy znów jestem chora, to po prostu od początku nie czuję takiej potrzeby, bo wiem, że jest to zbędne, a będę tylko niepotrzebnie się nakręcać. A co do tego, że potrzebujesz pomocy- znam to uczucie. Masz wrażenie, że świat się zawali, stanie się coś okropnego, umrzesz, zwariujesz- uwierz mi nie.Przetrwałam straszne ataki paniki, zamknięta w pociągu, siedząc na wykładzie, jeżdżąc na wycieczki poza miasto. I spójrz nadal nie zwariowałam ani nic mi się nie stało! Paraliżujący strach trzeba po prostu przetrwać. Ja przy każdym ataku po prostu siadam, włączam muzykę i bardzo powoli piję wodę- zawsze mam przy sobie butelkę . Pomaga mi też świadomość, że mam przy sobie xanax i wiem, że jak będzie ciężko to wezmę tabletkę i po sprawie. Ale odwlekam jak najdłużej zażycie leku i nagle okazuje się, ze już go nie potrzebuje. Wiem, że to wszystko brzmi banalnie, tak jak kiedyś dla mnie, ale musisz sobie uświadomić, że to dzieję się w Tobie, a skoro to Twoje ciało i Twój umysł, to przecież możesz nad nim zapanować :). Po prostu miej to gdzieś, będzie atak, no trudno, poboisz się i przestaniesz.
Czujesz, że serce ci bije, uszy zatyka, ale przecież to przejdzie. I tak wiesz, że masz wysokie ciśnienie, więc nie ma co mierzyć, porównywać, analizować, to tylko pogarsza samopoczucie. A ciśnienie w końcu opadnie, razem ze strachem :)
Całuję, trzymam kciuki i powodzenia :)
To nie potrzeby kierują mną, to ja kreuję potrzebę.
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

14 listopada 2013, o 10:23

Ana ja w srodku czuje i wiem ze masz racje i wiem ze tak trzeba, tylko co robie krok w przod to 3 potem w tyl bo znowu sie poddaje i np. mierze to cisnienie. Ale moze to tak wlasnie wyglada? Moze to wlasnie sa te male kroki do przodu a ja bym za szybko chciala wszystko?
Chce zeby mi sie udalo bo nie chce sie tak ciagle bac, czasem mam mysli ze objawy mam za silne i mi to sie nie uda ale objawy to chyba kazdy ma silne. ehhh za duzo myslenia o tym
Awatar użytkownika
ana1991
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 10 listopada 2013, o 22:00

14 listopada 2013, o 12:49

Sama powiedziałaś, za dużo myślenia. Nie przejmuj się tak tym :*. Jak na początku będziesz się powstrzymywać parę dni, a potem i tak zmierzysz, to przecież to nic strasznego. Powoli, nie wymagaj od siebie od razu wszystkiego. Kochana, to tylko ciśnienie:)
To nie potrzeby kierują mną, to ja kreuję potrzebę.
Awatar użytkownika
bareten
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 688
Rejestracja: 7 października 2013, o 14:37

14 listopada 2013, o 13:07

Znam dobrze ten temat, na samym poczatku mierzylem cisnienie co pol godziny. Co lepsze kiedy wyskakiwal wynik to prosilem matke by przyszla i mi powiedziala czy jest dobrze czy nie. Sam balem sie spojrzec na wyswietlacz. Jak tylko glowa bolala to myslalem, ze cisnienie za wysokie. Ciagle mialem uczucie jakby mi miala krew wyplynac uszami. Nie moglem spac, bo liczylem uderzenia serca, balem sie, ze przestanie pracowac. Po miesiacu dalem sobie spokoj i co do tego to wszystko wrocilo do normalnosci. Polecam to wyjscie.
matylda
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 4 sierpnia 2013, o 22:28

14 listopada 2013, o 18:11

No wlasnie a jak to jest w ogole z tym cisnieniem. Ana napisalas ze to tylko cisnienie, jak to z nim jest bo ono sobie tak od nerwicy skacze w ciagu dnia ale czy to samo w sobie jest grozne? Czy tak naprawde to wynik nerwicy a samo cienienie o niczym nie znaczy.
Awatar użytkownika
ana1991
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 10 listopada 2013, o 22:00

14 listopada 2013, o 20:23

Ciśnienie napawa cię lękiem, a lęk podwyższa ciśnienie. I tak w kółko. Ciśnienie nie jest groźne w tym przypadku. Naprawdę, nie myśl o tym tyle. To tak jak w życiu codziennym,w stresie bije nam mocniej serce, podwyższa się ciśnienie, ale przecież nie napawa nas to lękiem, prawda? I krzywda nam się żadna nie dzieje. A dla nerwicowca to jest coś strasznego. To normalny objaw stresu, im więcej będziesz o tym myśleć, analizować, tym będziesz się gorzej czuła.
To nie potrzeby kierują mną, to ja kreuję potrzebę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

14 listopada 2013, o 20:29

Dokladnie, cialo jest przyzwyczajone do takich skokow, szybciej idac ulica masz cisnienie ze 170 na 110 a nie czujesz strachu. I nic sie nie dzieje, jesli cisnienie jest nerwicowe nie zagraza ci tak jak ty to sobie wyobrazasz.
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Clara74
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 18 listopada 2013, o 19:46

18 listopada 2013, o 19:51

Witam, od kiedy doświadczam objawów sercowych nerwicy zauważyłam, że stałam sie podatna na zmiany pogody. Jak spada ciśnienie, albo przechodzą fronty atmosferyczne, robię się b. słaba i senna. Czy ktoś ma podobnie?
Awatar użytkownika
ddd
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 2034
Rejestracja: 9 lutego 2012, o 20:54

18 listopada 2013, o 20:12

nerwica-a-pogoda-jak-reagujecie-t609.html

Kiedy ma sie nerwice to ogolnie jestesmy wyczuleni na wszystko, nie dosyc ze na kazdy objaw jaki sie pojawia, to tez i czynniki zewnwtrzne w tym i pogode. Bo pogoda moze powodowac sennosc i slabosc u kazdego bez nerwicy ale w nerwicy odczuwa sie to 10 razy mocniej. Wiec pogoda ma wplyw ogolnie na samopoczucie wielu osob a w nerwicy tym bardziej.
(muzyka - my słowianie)

Zaburzeni wiemy jak nerwica na nas działa, wiemy jak DD nam w bani rozpi***ala. To jest taa nerwica i lęk, to jest teen depersony wkręt!

Autor Zordon ;p
kleopatra
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 20 listopada 2013, o 21:34

20 listopada 2013, o 22:03

Witam Was :)
Jestem nowa na Waszym forum, mam nadzieje,ze mnie przygarniecie :)
Moja nerwica skupila sie na sercu, tak naprawde nie wierze do konca,ze to nerwica, ale przeczytalam juz jakis czas temu posty Victora i przyznam,ze bardzo mi pomogly i staram sie sobie tlumaczyc,ze to nie chore serce a wlasnie nerwica.
Moja historia z wysokim pulsem zaczela sie trzy lata temu. Mialam wtedy napady w pracy, az musialam sie z niej zwalniac i wychodzic do domu. Poszlam do kardiologa dostalam skierownie na echo i na holter, po tym lekarz przepisal mi beta bloker i stwierdzil,ze cierpie na tachykrdie napadowa. Bralam ten lek i bylo nawet lepiej, no oczywiscie do czasu. Na beta blokerze jestem zreszta caly czas, przyjmuje go codziennie. W tym czasie urodzilam dziecko, ciaza bardzo trudno praktycznie cala lezalam w szpitalu. Po urodzeniu dziecka moj stan sie pogorszyl, dostalam nocnych napadow plusu do 173/min (zarejestrowane na hoterze). Do tego doszly tez bloki w II stopniu rowniez w nocy. W dzien mialam ciagle dusznosci, skurcze dodatkowe i cos takiego z sercem, czego nawet nie potrafie opisac. Brakowalo pulsu i robilo mi sie slabo. Zreszta tak robi mi sie ciagle. Chodzilam po kardiologach, teraz niedlugo ide do szpitala, mam dostac skierowanie na badanie elektrofizjologiczne. Zaden z lekarzy nigdy nie powiedzial mi,ze mam nerwice, jednak ja sama zdecydowalam latem tego roku zapisac sie do psychologa. Psycholog stwierdzila,ze mam nerwice lekowa i od tego moge miec tez zaburzenia rytmu, ale nie powie tego na pewno, bo rowniez arytmie wychodza mi na hoterach.
Wczesniej mialam rozne objawy, ucisk w glowie, bole brzucha, bole stawow, stany podgoraczkowe, jednak potem wszystko skupilo sie na sercu, no ciaglych dusznosciach, leku o zdrowie i zycie.
Byl moment moze ze dwa miesiace, gdzie czulam sie lepiej, jednak teraz od jakiegos czasu znowu wszytsko wraca. Rano zawsze sie zle czuje, mam dusznosci, po jedzeniu przyspieszony puls, te dziwne arytmie, mysli egzystencjonalne o zyciu, kosmosie i innych :)
Chcialabym zapytac, czy ktos z Was mial moze cos kiedys np na ekg itd cos zapisane, moze jakies arytmie? Ja bardzo bym chciala wierzyc, ze to nie chore serce a nerwica i bardzo tez chcialabym ja pokonac.
Pozdrawiam Was
ODPOWIEDZ