Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Objawy ze strony serca w nerwicy. Kto tak ma?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50
U mnie ostatnio jakby było spokojniej. Jeden dwa delikatne skurcze dodatkowe dziennie, jeden dwa mocniejsze tygodniowo. Ale poszedłem do kardiologa na kontrolę i chyba tez się tym wszystkim zestresowałem, bo jak założył holtera, to wieczorem salwa przed snem. Od razu lęk w górę :/ i wiecie zresztą jakie uczucie. Dzisiaj próbuję znaleźć spokój, spędzam czas z dzieciakiem. Moja psycha jest trudna. Cokolwiek się dzieję z organizmem to lęk skacze jak opętany.
- Sylwek94
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 241
- Rejestracja: 21 września 2018, o 19:15
Skurcze dodatkowe są powszechne u zdrowych ludzi. Na moim holterze wyszło mi średnio dziennie 130 skurczy - oczywiście albo odczuwam ich 5 albo czasem 15 w dzień albo wcale. Znam kilka bliskich osób co mają takie skurcze. Jeśli jest ich normalna ilość i serce jest zdrowe - jest okej. Mi kardiolog mówił - problem by był gdyby takich skurczy było kilka tysięcy dziennie .
Na początku w nerwicy te skurcze były strachem bo wiadomo - mózg wystraszony na wszystko przekieruje naszą świadomą uwagę. Systematyczne oswajanie się z tym i pokazanie głowie że to nic groźnego i niebezpiecznego przyniesie zamierzony skutek i potem taki skurcz nie będzie was straszył, będzie Wam obojętny. Mając nerwicę wielu ludzi ma lęki na punkcie zdrowia i w miar z wychodzeniem z nerwicy to wszystko odchodzi. Czasem trzeba dłużej nad tym popracować bo po prostu podczas zaburzenia często utrwala się nawyk hipochondria, nadmiernego skupienia na punkcie własnego zdrowia i potem byle jaki sygnał z ciała jest dla nas wielką chorobą.
Na początku w nerwicy te skurcze były strachem bo wiadomo - mózg wystraszony na wszystko przekieruje naszą świadomą uwagę. Systematyczne oswajanie się z tym i pokazanie głowie że to nic groźnego i niebezpiecznego przyniesie zamierzony skutek i potem taki skurcz nie będzie was straszył, będzie Wam obojętny. Mając nerwicę wielu ludzi ma lęki na punkcie zdrowia i w miar z wychodzeniem z nerwicy to wszystko odchodzi. Czasem trzeba dłużej nad tym popracować bo po prostu podczas zaburzenia często utrwala się nawyk hipochondria, nadmiernego skupienia na punkcie własnego zdrowia i potem byle jaki sygnał z ciała jest dla nas wielką chorobą.
"To co nas nie zabije, uczyni nas silniejszymi."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 października 2021, o 13:17
Hi
jestem po Zawale trzy lata i o dziwo (co prawda walczę z nerwicą lękową od 20 lat i miałem już wątki nerwicy lękowej co do mego zdrowia ogólnego ) ale o dziwo po Zawale nerwica lękowa na tle zdrowia przeszła mi🥲
Z moich doświadczeń od kiedy tłumaczę sobie że mózg podsyła mi fałszywe informacje uczucia poczucia fantazje oraz ciało moje reaguje na to wszystko np. poprzez ból w klatce piersiowej albo jakimś ukłuciem (a po prostu czasami to jest tylko jakiś skurcz i tyle) od kiedy sobie powtarzam to w myślach że mózg podsyła mi fałszywe informacje żeby wprowadzić mnie w stan zagrożenia bo jest uzależniony od leku ten mój funny mózg🥲 od kiedy to robię czuję grubą poprawe! I czasami podchodzę do mózgu jak do osobnego bytu!Co zrobić taki świat tak nas programista stworzył
♂️ Życzę ci z całego serducha zdrówka i spokoju ducha pozdrowienia Piotr
Z moich doświadczeń od kiedy tłumaczę sobie że mózg podsyła mi fałszywe informacje uczucia poczucia fantazje oraz ciało moje reaguje na to wszystko np. poprzez ból w klatce piersiowej albo jakimś ukłuciem (a po prostu czasami to jest tylko jakiś skurcz i tyle) od kiedy sobie powtarzam to w myślach że mózg podsyła mi fałszywe informacje żeby wprowadzić mnie w stan zagrożenia bo jest uzależniony od leku ten mój funny mózg🥲 od kiedy to robię czuję grubą poprawe! I czasami podchodzę do mózgu jak do osobnego bytu!Co zrobić taki świat tak nas programista stworzył
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50
Dzięki Panowie. Moje zmagania z własną psychiką do łatwych nie należą. Jestem panikarz jakich mało. Pojedyncze skurcze jakoś udało mi się oswoić, chociaż irytujące są bardzo, tak salwy zawsze powodują u mnie lęk. Może też dlatego, że ciężko mi zaakceptować, że mój własny organizm działa nieidealnie (jak Piotr powiedziałeś "programista tak to napisał"), że kiedyś jakiegoś objawu nie było a teraz jest. Porzucanie kontroli jest dla mnie szalenie trudne, ale przynajmniej udało mi się wyeliminować czytanie o chorobach w necie, a to nakręcało spiralę lęku w sposób instant. Teraz jak czuje, że cos nie gra, to biorę połówkę afobamu i próbuję się czymś zająć. Przynajmniej tutaj jest jakiś postęp. Pozdrawiam Was również bardzo serdecznie!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 17 października 2022, o 07:22
A ja powiem tak też taka mam często objawy jak wy USG EKG RTG klatki robione wszystko idealnie wychodzi . Jeszcze czekam na EMG teraz dwa tygodnie miałam spokój ale nie raz czuje się nie spokojnie to czuje kłucia ucisk ale staram się nie myśleć i czasem jest lepiej i też przestałam różne choroby czytać w necie bo wtedy można zwariować i mieć wszystkie choroby w psychice
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 22 października 2021, o 13:17
Każdy z nas sobie radzi jak tylko potrafi!Ostatnio przeczytałam artykuł o tak zwanym jelito-mózgu. Ogólnie chodzi o to że jelita mają ogromny wpływ na lęk i coś w tym chyba jest na rzeczy Przynajmniej jeśli chodzi o moją osobę. Polecam bez recepty probiotyk na jelita Sanprobi Stress 20 kaps. mi pomaga przynajmniej te poczucie w brzuchu lęku znika ale tak jak już pisałem to nie jest chemia tylko zwykły Probiotyk.Ja po prostu od 20 lat walczę z nerwicą lękową i nigdy nie brałem leków na receptę.
Życzę wam wszystkim miłej Niedzieli! Pozdrawiam Piotr
Ps. tak na marginesie mam OCD F42.0-3 na tle religii seksualności i przemocy i czasami rzygać mi się chce od tego wszystkiego🥲ale te forum oraz Wiktor i Hewad bardzo mi pomaga i nam wszystkim wspólnie życzę Zdrowia
Życzę wam wszystkim miłej Niedzieli! Pozdrawiam Piotr
Ps. tak na marginesie mam OCD F42.0-3 na tle religii seksualności i przemocy i czasami rzygać mi się chce od tego wszystkiego🥲ale te forum oraz Wiktor i Hewad bardzo mi pomaga i nam wszystkim wspólnie życzę Zdrowia
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50
Z jelitami, to pewniak moim zdaniem. Najwięcej dodatkowych skurczów mam po zjedzeniu czegoś. Słuchałem podcastów kardiologa, który wyjaśniał dlaczego tak jest. Jelita pobudzają nerw błędny, aby przejść w stan odpoczynku i trawienia. Spowalnia nieco akcja serca, a wtedy statystycznie łatwiej o dodatkowy skurcz, poza tym jak się położysz dzieje się podobnie, plus wszelkiego rodzaju nadkwasota i wzdęcia mogą drażnić serce bezpośrednio przez sąsiedztwo. Tak więc warto trzymać dietę lekkostrawną w nerwicy zdecydowanie. Dodatkowo nerwica sprzyja nadmiernemu pobudzeniu układu nerwowego i wszystko może pierdykać prądem/skurczem/bólem kompletnie losowo.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 40
- Rejestracja: 17 października 2022, o 07:22
Cześć wam dzisiaj takie ból w mostku gniecacy miałam aż w łopatce ból . I się dawno nie stresowałam i skąd ten ból . Od razu myśl trzeba jechać na sor bo zawał . Ale tak myślę że półtorej miesiąca USG serca robiłam więc w myślach mówię że wszystko ok jest . Nie wiem może zmienię kartiolga i niech inny mi zrobi USG serca ponownie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 25 lipca 2022, o 20:50
Sporo zabawy z tą nerwicą, bo ona może odpalać najrozmaitsze objawy bóle, mrowienia, zawroty, arytmie itd. Ostatnio już przyzwyczaiłem się do lekkich dodatkowych skurczów, a tu zaczęło mi walić jakimś takim dziwnym uczuciem, jakby trzepotanie, lęk i lekkie zawroty. W sumie na ostatnim holterze miałem 5s wstawkę svt ale kardiolożka podkreśliła, że nie jest to niepokojące. Jednak dla nerwusa to oczywiście odpaliło dodatkowe strachy. Jeszcze ostatnio miałem w robocie stresujący czas. Oceny końcowo-roczne itd. Też mogło się nałożyć. Czuję się paskudnie i ciężko o tym nie myśleć. No ale nie będziemy przecież leżeć w łóżku i narzekać. Trza się też ruszyć.
Pozdrawiam Was mikołajkowo!
Pozdrawiam Was mikołajkowo!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 grudnia 2022, o 00:04
hej, może ktoś z was będzie mi potrafił powiedzieć co mi jest. od prawie miesiąca mam bóle w klatce piersiowej, choć w sumie przez większość czasu ciężko nazwać to bólem, taki bardziej ucisk i uczucie ruszania się czegoś w środku. pierwszy raz zaczęłam to odczuwać przy silnym stresie. łącznie trwało to 6 dni. trzeciego dnia ból się nasilił i martwiąc się że to może być coś poważnego poszłam na sor, zbadali mi ciśnienie i ekg i powiedzieli że wszystko wygląda w porządku. to mnie trochę uspokoiło ale ból minął dopiero 3 dni później. nie miałam przy tym żadnych innych objawów typu zmęczenie, osłabienie itp., nawet byłam raz na siłowni w tym czasie i mimo intensywnych ćwiczeń czułam się w porządku. po tym jak ból przeszedł powraca od czasu do czasu. moje obserwacje:
- pojawia się zwykle wieczorem
- fizycznie czuję się całkowicie dobrze, chodzę na siłownię i do pracy i nie zauważyłam pogorszenia kondycji
- wydaje mi się, że pojawia się/nasila przy stresie/lęku
- wydaje mi się, że towarzyszy temu nieregularne bicie serca, ale to już może być moja schiza, puls na pewno mam w normie
myślę o tym żeby z tym pójść do lekarza, ale wcześniej chciałabym wiedzieć:
- czy jeżeli naprawdę by to było coś z sercem to nie miałbym jakichkolwiek innych objawów? chociażby zmęczenia przy wysiłku
- czy to możliwe żeby problem z sercem nie wyszedł na ekg skoro w momencie kiedy byłam badana ból był dosyć silny i trwał już dosyć długo? niby to wygląda jakby to na 100% coś z moją głową było nie tak a nie z sercem, ale odczuwanie fizycznego bólu z powodu problemów psychicznych jest dla mnie czymś nowym więc trochę ciężko mi to pojąć
pytam tutaj bo po szybkim przejrzeniu wpisów wiem że dużo osób tutaj jest obeznana w temacie badań i objawów, z góry dziękuję za odpowiedzi!
- pojawia się zwykle wieczorem
- fizycznie czuję się całkowicie dobrze, chodzę na siłownię i do pracy i nie zauważyłam pogorszenia kondycji
- wydaje mi się, że pojawia się/nasila przy stresie/lęku
- wydaje mi się, że towarzyszy temu nieregularne bicie serca, ale to już może być moja schiza, puls na pewno mam w normie
myślę o tym żeby z tym pójść do lekarza, ale wcześniej chciałabym wiedzieć:
- czy jeżeli naprawdę by to było coś z sercem to nie miałbym jakichkolwiek innych objawów? chociażby zmęczenia przy wysiłku
- czy to możliwe żeby problem z sercem nie wyszedł na ekg skoro w momencie kiedy byłam badana ból był dosyć silny i trwał już dosyć długo? niby to wygląda jakby to na 100% coś z moją głową było nie tak a nie z sercem, ale odczuwanie fizycznego bólu z powodu problemów psychicznych jest dla mnie czymś nowym więc trochę ciężko mi to pojąć

pytam tutaj bo po szybkim przejrzeniu wpisów wiem że dużo osób tutaj jest obeznana w temacie badań i objawów, z góry dziękuję za odpowiedzi!
- Dedu
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 36
- Rejestracja: 4 września 2021, o 12:47
Najlepiej zrobić jeszcze echo serca aby się upewnić, że z sercem wszystko dobrze.oliwka23 pisze: ↑10 grudnia 2022, o 00:06hej, może ktoś z was będzie mi potrafił powiedzieć co mi jest. od prawie miesiąca mam bóle w klatce piersiowej, choć w sumie przez większość czasu ciężko nazwać to bólem, taki bardziej ucisk i uczucie ruszania się czegoś w środku. pierwszy raz zaczęłam to odczuwać przy silnym stresie. łącznie trwało to 6 dni. trzeciego dnia ból się nasilił i martwiąc się że to może być coś poważnego poszłam na sor, zbadali mi ciśnienie i ekg i powiedzieli że wszystko wygląda w porządku. to mnie trochę uspokoiło ale ból minął dopiero 3 dni później. nie miałam przy tym żadnych innych objawów typu zmęczenie, osłabienie itp., nawet byłam raz na siłowni w tym czasie i mimo intensywnych ćwiczeń czułam się w porządku. po tym jak ból przeszedł powraca od czasu do czasu. moje obserwacje:
- pojawia się zwykle wieczorem
- fizycznie czuję się całkowicie dobrze, chodzę na siłownię i do pracy i nie zauważyłam pogorszenia kondycji
- wydaje mi się, że pojawia się/nasila przy stresie/lęku
- wydaje mi się, że towarzyszy temu nieregularne bicie serca, ale to już może być moja schiza, puls na pewno mam w normie
myślę o tym żeby z tym pójść do lekarza, ale wcześniej chciałabym wiedzieć:
- czy jeżeli naprawdę by to było coś z sercem to nie miałbym jakichkolwiek innych objawów? chociażby zmęczenia przy wysiłku
- czy to możliwe żeby problem z sercem nie wyszedł na ekg skoro w momencie kiedy byłam badana ból był dosyć silny i trwał już dosyć długo? niby to wygląda jakby to na 100% coś z moją głową było nie tak a nie z sercem, ale odczuwanie fizycznego bólu z powodu problemów psychicznych jest dla mnie czymś nowym więc trochę ciężko mi to pojąć
pytam tutaj bo po szybkim przejrzeniu wpisów wiem że dużo osób tutaj jest obeznana w temacie badań i objawów, z góry dziękuję za odpowiedzi!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 12 grudnia 2022, o 08:32
Witam. Jestem tu nowa. Pisze do Was bo już czasem nie mam siły... W sumie to od 12 lat choruje na nerwicę. Głównie objawy ze strony serca i żołądka. Przyspieszony puls , potrafię mierzyć ciśnienie parę razy w ciągu dnia jak tylko mam puls powyżej 80 to już panikuje. Ale z tym sobie jeszcze jakoś umie poradzić najgorsze są takie przeskoki serca - czasem podczas emocji, czasem podczas oglądania TV lub leżenia na łóżku. To mnie najbardziej dobija, strasznie się tego boje a gdy się to stanie momentalnie jest mi gorąco i wpadam w panikę. Męczy mnie to strasznie. Najczęściej odczuwam podczas zmiany pogody, gdy pada deszcz , śnieg ... Jestem bardziej czuła . Po takim ataku czuje ucisk w gardle, boje się jeść, spać... Można zwariować. Badania wszystkie Robione nie było z niczym problemu. Biorę leki ale mimo to te przeskoki występują.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 4
- Rejestracja: 12 grudnia 2022, o 08:32
Mam tak samokozakowy pisze: ↑26 lipca 2022, o 19:29No właśnie. Pomimo znikomej liczby odczuwam te skurcze bardzo wyraźnie. Co więcej, często momentalnie odpalają atak paniki, uderzenie gorąca do głowy i pobudzenie jelit. Uspokojenie się zajmuje dobre kilkanaście minut. W tym czasie często mój umysł przelatuje przez czarne scenariusze. Pomaga mi myśl, że to przechodzi, że co najmniej kilku specjalistów zapewnia o tym, że nie ma się czego bać, że i tak nie mam na to wpływu (chociaż też to jest frustrująca myśl) oraz tak jak napisałeś, że potencjalnie co drugi obywatel to ma.
Mam nadzieję, że uda mi się uspokoić nerwicowe myśli i skuteczniej ignorować skurcze.