Na sam początek chciałabym powiedzieć, że sama przez wiele lat zmagałam się z niską samooceną. Od dziecka czułam się niekomfortowo we własnym ciele. Jako młoda kobieta starałam się rozumieć skąd zrodził się we mnie taki obraz samej siebie. Według mnie to kluczowe działanie w pracy nad sobą - POZNANIE PRZYCZYNY. W moim przypadku taki samo pogląd zafundowała mi własna rodzina. Często bywa tak, że rodzice nieświadomie wypowiadają słowa, które mogą mieć wpływ na małego człowieczka który dopiero co buduje swoją wartość. Moja mama prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy jaki może mieć skutek używanie zwrotu "jak nie będziesz grzeczna to zamienię Ciebie na sąsiadkę bo ona jest lepsza". Niby błahy szantaż ale ciągnął się za mną latami. Jeśli pragniesz zmiany oraz pogodzenia się z samym sobą to usiądź i zastanów się co mogło mieć wpływ na samoodtrącenie. Nie musisz od razu pogodzić się z tym co było, kolejna presja nie jest wskazana. Tu głównie chodzi o poznanie przyczyny. To pomoże nam w uświadomieniu sobie, że nie jesteśmy beznadziejni i nigdy nie byliśmy. Samoocenę mogę porównać do domu, a myśli o nas samych do mieszkańców. Nowo wybudowany budynek jest zawsze piękny oraz zadbany, a jego los zależy od ludzi którzy w nim zamieszkają. Jeśli wynajmujący będzie zły, niedbały to szybko z cudownego mieszkania pozostanie tylko ruina. Wtedy możemy tych niedobrych mieszkańców wywalić, a zamienić na wartościowych którzy odbudują zniszczone pomieszczenia. Jeśli ciężko jest Ci zrozumieć moje filozofie to napiszę prościej. Głównie chodzi o to, że wszystko zależy od tego jakie myśli dopuścimy do naszego mózgu. Jeśli będą przeważały te złe to nasz wizerunek będziemy spostrzegali ta samo jak w przypadku zniszczonego mieszkania - coś niewartego uwagi. Zachęcam Ciebie abyś dostrzegł w sobie potencjał i wyremontował swoje wnętrze.
Ja zaczęłam od przyjmowania komplementów. Doskonałe wiem jak może być to trudne gdy ktoś sprawia Ci przyjemność a Ty nie potrafisz w to uwierzyć. Teraz wiem, że robiłam podstawowy błąd. Zawsze gdy usłyszałam coś miłego, w stylu "ale jesteś ładna" to automatycznie odpowiadałam "no gdzie, inni są ładni ale na pewno nie ja". To sprawiało, że do mnie samej nie docierał ten komplement i mózg nie potrafił tego zarejestrować. Postanowiłam więc, wdrążyć w życie słowo "dziękuję". Początkowo wydawało mi się to głupie i za każdym razem musiałam mocno uciszyć swoje dawne przyzwyczajenie. Jednak to pozwoliło, że lepiej się poczułam i zaczynałam powoli wierzyć w słowa innych. Myślę, że problem w przyjmowaniu komplementów leży również w zaufaniu co do innych. Zauważyłam to u siebie. Zdecydowanie łatwiej przyjmowało mi się komplementy od osób którym ufałam, niż od obcych osób. To chodzi chyba o kwestie tego czy potrafimy oszacować kto jest zdolny do okłamania nas. Podsumowując ZACZNIJ PRZYJMOWAĆ KOMPLEMENTY , nawet jeśli wydaje Ci się to głupie i bezsensu. Ja też nie sądziłam, że to może poprawić jakość mojego samopoczucia. A jednak. Zamiast wmawiać sobie negatywne rzeczy to równie dobrze możemy wmówić sobie te pozytywne. I pamiętaj do tego potrzeba czasu, jak w każdym odburzaniu trzeba być cierpliwym.
Następnym i dość odważnym krokiem było pozbycie się maski. W moim przypadku był to makijaż bez którego czułam się zupełnie nic nie warta. Pierwsze dni były ciężkie bo wydało mi się, że wyglądam okropnie. Gdy trochę ochłonęłam zaczęłam zauważać, że otaczający mnie ludzie wcale nie zwracają uwagi na to czy jestem pomalowana czy nie. W makijażu czy bez nadal tak samo byłam traktowana. Dzięki temu eksperymentowi nauczyłam się akceptować swoją naturę i ku mojemu zdziwieniu po paru tygodniach sama dostrzegłam w lustrze piękną osobę. Zaczęłam zauważać swoje atuty. Chociaż nie tylko to miało wpływ na moje samopoczucie. Jako, że hobbistycznie zajmuję się grafiką komputerową postanowiłam tak zmodyfikować swoje zdjęcie aby przypominało ideał kobiety którą od zawsze chciałam być. Widząc efekt końcowy zrozumiałam, że nie powinnam w sobie nic zmieniać ponieważ to jak wyglądam, nawet duży nos czynią mnie kimś wyjątkowym. Jeśli Ty też gdzieś ukrywasz się przed sobą to UJAWNIJ SIĘ i zaakceptuj to kim jesteś. Kiedy pokażesz się innym(również przed samym sobą) bez zbędnego przebrania automatycznie budujesz pewność siebie. Bądź dumny z własnej odwagi.
Gdy samoocena pod względem wyglądu poszła w górę, zaczęłam skupiać się na wnętrzu oraz czynnościach jakie wykonuje. Postanowiłam doceniać siebie nawet za najmniejsze błahostki. Dzięki temu znacznie poprawiły się moje wyniki w nauce co skutkowało pochwałami od innych. Pozwalałam sobie na słuchanie ich i chwalenie się nimi. NIE WSTYDŹ SIĘ SWOICH OSIĄGNIĘĆ , nawet tych najmniejszych. Dostałeś/łaś 5 w szkole? W pracy zrobiłeś/łaś coś czego nikt inny nie zrobił? A może przeszedłeś/łaś poziom w grze? Bądź z tego dumny/a i opowiedz o tym innym. Dając sobie uznanie podnosisz swoją wartość, a to najlepsza nagroda za wykonane zadanie. Ale zdarza się również tak, że miewamy porażki. Osoba posiadająca niskie mniemanie o sobie będzie się tym karmiła i rozpamiętywała ale co to da? Raczej nic, jedynie kolejny zawalony sufit. Jak podejść do sprawy w takiej sytuacji? Ja staram się tym nie przejmować i dalej iść mając świadomość, że nie tylko na zdobywaniu szczytów polega życie. Musi być na tym świecie równowaga. Po co dodatkowo siebie karać w takich sytuacjach? Wystarczy, że wszechświat pokrzyżował nasze zamiary w byciu jeszcze bardziej wspaniałym. Żeby odbierać tak sprawy potrzebna jest długa droga, u mnie to zajęło prawie całe życie. Psychoterapie dawały minimalne efekty. Dopiero kiedy zaczęłam dopuszczać do siebie komplementy, chwalić siebie zauważyłam postęp jak nigdy! W tej chwili wiem ile jestem warta i widzę, że inni też to dostrzegają.
Niestety osoba pewna siebie musi być w pewnym stopniu narcystyczna i egoistyczna.Pomimo tego NIE BÓJ SIĘ MYŚLEĆ O SOBIE , skup się na swojej postaci, na sprawach oraz osiągnięciach z Twojego życia. Sprawiaj sobie przyjemności. Nawet godzinna kąpiel czy wyjście ze znajomymi może być prezentem dla nas samych. Ja pokochałam dbać o siebie. Zaczęłam używać ekologicznych kosmetyków, również postanowiłam pogłębiać wiedzę w zakresie zdrowego i naturalnego wyglądu. Sprawia mi to przyjemność. Ty też znajdź coś co będzie wywoływało uśmiech na Twojej twarzy. Wiedząc, że zasługujesz na droższą bluzkę czy wolną chwile dla siebie nie będziesz miał/a wyrzutów sumienia czy aby na pewno na to zapracowałaś. Również NIE BÓJ SIĘ MÓWIĆ O SOBIE . Jeśli już zdasz sobie sprawę z tego jak bardzo wyjątkowy/a jesteś nie lękaj się wypowiadać się o sobie jak najlepiej wśród innych. Nie mówię tutaj o przypadkach, w których w kółko siebie chwalimy bo to już niezdrowe ale jeśli czujesz, że zrobiłeś/łaś coś co zasługuje na pochwalenie się to czemu nie tego nie zrobić? Tym razem postaw karty na siebie

Już tak na sam koniec chciałabym dodać, że to Ty tworzysz swój świat i w tym świecie powinieneś być najważniejszy, nikt inny!
