Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

nerwica a uraz glowy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

26 września 2014, o 15:57

witam
mam pytanie, moze ktos mial podobne watpliwosci to pomoze albo moze cos doradzi po prostu

4 miesiace temu przewalilem sie i uderzylem glowa o schodek przy drzwiach. i od tego zaczela sie moja nerwica wydaje mi sie. miesiac potem zrobilem neurologa i wyciagnelem od niego skierowanie na tomografie.tomografia wyszla ok.
czy tomografia miesiac po upadku wykrylaby ewentualnego krwiaka przewleklego? w tej chwili jestem 4miesiace po tym wypadku.. mam 28 lat, a podobno u mlodych ludzi te krwiaki nie wystepuja praktycznie.
bo ciagle sie o to boje,czasem czuje scisk glowy , ukucia i to napedza moj lek.
probowalismy dzis z psycholog przekonac mnie do tego, ale ja sie boje jakies przewleklej formy krwiaka co objawia sie po dlugim czasie, czy tomografia po miesiacu od wypadku wykryla by cos takiego?
jesli ktos moze pomoc to dziekuje
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

26 września 2014, o 19:34

Tomografia pokazuje wszelkie urazy głowy, gdybys mial dostac lęku od urazy fizycznego w głowie wyszloby to na tym badaniu.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

26 września 2014, o 21:01

tzn chodzi mi o to, czy miesiac po urazie glowy moze tam jakis nowy krwiak sie zrobic, jakis przewlekly?
bo te ostre ujawniaja sie od razu, a te przewlekle? one tez powstaja od razu tylko daja objawy i ujawniaja sie po czasie? czy miesiac po urazie moze powstac jakis krwiak, czy wszystko co moglo sie zrobic to sie zrobilo ?
bo np czytalem ze robia tomografie od razu po wypadku, i np jakis tam czas pozniej kontrolnie zeby sprawdzic czy nic sie nie zrobilo jednak
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

26 września 2014, o 22:09

Nie jesteśmy neurologami, więc nikt Ci nie odpowie czy istnieją jakieś szanse na takiego krwiaka. Najlepszym rozwiązaniem byłoby powtórzenie badania, skoro aż tak Cię to gnębi. Jednak jestem przekonana, że po prostu wokół tego wytworzyłeś sobie natrętną myśl, a z Twoim zdrowiem jest wszystko ok. A nerwica miala inne podłoże, tylko ten wypadek był punktem zapalnym całej sprawy.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

26 września 2014, o 22:28

dzieki za porady, mysle wlasnie ze rozmowa z lekarzem rozstrzygnie to ostatecznie. tylko nie chce tez chodzic do nich ciagle. gdzies znalazlem.w necie wypowiedz lekarza na zapytanie pewnej dziewczyny i mowil ze dwa tygodnie to raczej czas wyatarczajacy(ona miala podobny dylemat a badania, robila po dwoch tygodniach)

chyba mysle ze jesli sie nie uspokoje to rozmowa z lekarzem nie bedzie krokiem w tyl, generalnie juz rozmowa z pierwszym neurologiem sporo dala no wyjasnil mi sporo, i naprawde poswiecil mi sporo czasu, ponad godzine. chetnie bym do niego poszedl bo on mial takie psychologiczne podejscie. ale mysle ze lepiej wplynie na moje postrzeganie jak odwiedze innego, zobacze co ten powie
chociaz na ta chwile to tyle przeczytalem medycznych zrodel ze sam chyba juz wiem ze jestem.bezpieczny, nie jest mozliwe z tego co wyczytalem zeby po miesiacu rozpoczal sie jakis krwotok, bo to sie musi goic, a jakby sie nie goilo to napewjo wyszlo by na badaniu.
od biedy pojde na rezonans mozgu, szkoda kasy ale to bezpieczne badanie i mysle ze pozytywny wynik po takim czasie przekona mnie na 100%.
dziwnie mam, wczoraj nastroj dobry, wiara w zaburzenia lekowe i akceptacja, i dobry dzien a dzis zwatpienie
niestety czesto te okresy mi sie przeplataja, raz tak raz tak
generalnie ten uraz odpowiada za moje watpliwosci, za moje myslenie ze umre.
myslicie zeby isc na ten rezonans i mysle ze to przekoNa mnie naprawde i pomoze wyjsc z tego zaburzenia? mimo wczesniejszego tomografu i opini lekarzy ze jest oki?
marwi mjie ze pozne powiklania urazow glowy nie maja nasilonych objawow i moze pomyle je i bolami glowy pochodzenia lekowego i zlekcewaze.
prosze o wasze zdanie?
i generalnie dziekuje za pomoc , urzytkownicy tego forum sa super
mam nadzieje ze niedlugo ja jako odburzony tez bede mogl tu pomagac innym:)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

26 września 2014, o 22:58

rafal3net pisze: dziwnie mam, wczoraj nastroj dobry, wiara w zaburzenia lekowe i akceptacja, i dobry dzien a dzis zwatpienie
niestety czesto te okresy mi sie przeplataja, raz tak raz tak
To jest absolutnie normalne, ciężko jest przy wychodzeniu z zaburzenia mieć zawsze taki sam poziom motywacji, czy dobry nastrój. Pojawia się taka nastrojowa huśtawka, często wątpliwości, w koncu jest to implementowanie jakichś zmian wewnętrznych,a to ingerencja w dawny sposób myślenia. Lęk jest odpowiedzialny za te wątpliwości, a jest go jeszcze w Tobie sporo. Jednak zmiany podejścia się w końcu unormują. ;)

marwi mjie ze pozne powiklania urazow glowy nie maja nasilonych objawow i moze pomyle je i bolami glowy pochodzenia lekowego i zlekcewaze.
prosze o wasze zdanie?
Myslę, że od oceny Twojego zdrowia są specjaliści. W nerwicy człowiek często myśli, że jest mądrzejszy od lekarzy. Można nagle zacząć wierzyć w to, że cały świat się myli. Oczywiście mozesz iść jeszcze raz do specjalisty, ale myślę, że nie tędy droga. Skoro jeden lekarz poświecił godzinę, na omawianie Twojego zdrowia i miał przekonanie, że wszystko jest ok, to sądzę, że każda następna wizyta tylko to potwierdzi i to po Twojej stronie leży uwierzenie, że nic Ci nie jest. Jesli nie dasz się przekonać, nie wyjdziesz naprzeciw komuś, kto się na tym zna, to nikt i nic Cię nie przekona. Także przychylałabym się osobiście raczej do wersji z próbą potraktowania tematu jak natrętną mysl, która ciągle gdzies wokól tego krąży i skupiła się na Twoim miejscu na ogarnianiu tego, a nie wkładaniu energii w rozważania czy lekarze się nie mylą. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

13 marca 2018, o 08:51

Witam! Przepraszam za "odgrzanie kotleta".

Nerwicę lękową, tzn. zaburzenia depresyjno-lękowe mam zdiagnozowane od 2010 roku. W 2013 roku miałem robione badanie tomografii głowy , które wyszło prawidłowe. W dzieciństwie miałem 4 urazy głowy, 3 w płacie czołowym, jedenza uchem lewym. Wszystkie wymagały interwencji chirurgicznej, jednak jak pisałem wyniki tomografii są ok. Wtedy mi nie robiono żadnej tomografii, wiadomo jakie były czasy.

W czwartek mam wizytę u neurologa, kolega podpowiedział mi, żebym udał się skonsultować mój stan. Podczas ataków lęków mam silne bardzo, wręcz paraliżujące drgawki i poty. Chciałbym aby mi neurolog wykonał EEG, nie wiem czy to jakakolwiek przesłanka do tego badania, te moje ataki, ale spróbuję lekarza poprosić.

Teraz pytanie: Czy nawet jeśli wyszłyby przy ewentualnym badaniu EEg (odpukać) jakieś nieprawidłowości, to czy to ma jakikolwiek wpływ na nerwicę? I tak przecież neurolog nic nie zrobi, bo jak ? Nie pokroi głowy? Zaburzenia to emocje, a tego operacyjnie się nie naprawi, potrzeba jak victor i divin mówią świadomego działania itd.

Co jeszcze neurolog musi wiedzieć? W ogóle do neurologa się idzie z nerwicą? Nie wyśmieje mnie? :) Idę prywatnie więc zakładam, że nie.

Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam,
Maciek
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

13 marca 2018, o 09:15

maciek1985 pisze:
13 marca 2018, o 08:51
Witam! Przepraszam za "odgrzanie kotleta".

Nerwicę lękową, tzn. zaburzenia depresyjno-lękowe mam zdiagnozowane od 2010 roku. W 2013 roku miałem robione badanie tomografii głowy , które wyszło prawidłowe. W dzieciństwie miałem 4 urazy głowy, 3 w płacie czołowym, jedenza uchem lewym. Wszystkie wymagały interwencji chirurgicznej, jednak jak pisałem wyniki tomografii są ok. Wtedy mi nie robiono żadnej tomografii, wiadomo jakie były czasy.

W czwartek mam wizytę u neurologa, kolega podpowiedział mi, żebym udał się skonsultować mój stan. Podczas ataków lęków mam silne bardzo, wręcz paraliżujące drgawki i poty. Chciałbym aby mi neurolog wykonał EEG, nie wiem czy to jakakolwiek przesłanka do tego badania, te moje ataki, ale spróbuję lekarza poprosić.

Teraz pytanie: Czy nawet jeśli wyszłyby przy ewentualnym badaniu EEg (odpukać) jakieś nieprawidłowości, to czy to ma jakikolwiek wpływ na nerwicę? I tak przecież neurolog nic nie zrobi, bo jak ? Nie pokroi głowy? Zaburzenia to emocje, a tego operacyjnie się nie naprawi, potrzeba jak victor i divin mówią świadomego działania itd.

Co jeszcze neurolog musi wiedzieć? W ogóle do neurologa się idzie z nerwicą? Nie wyśmieje mnie? :) Idę prywatnie więc zakładam, że nie.

Dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam,
Maciek
Neurologowi opisz swój problem ale bez wspominania o nerwicy ;sss
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

13 marca 2018, o 18:19

Mówisz, że nie wspominać?
znerwicowany123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: 3 stycznia 2018, o 16:14

13 marca 2018, o 18:52

Powiem tak, drżenie mięśni w podczas ogromnego lęku jest normalne :). Nieprawidłowości w EEG nie oznaczają padaczki, bo padaczkę diagnozuje się na podstawie wywiadu. I raz się spotkałem z stwierdzeniem że napady lęku, nerwica może powodować złe eeg.
1. "Każdy błąd z którego wyciągamy lekcje nie jest błędem"
2. "Mieć czy być" ~ Myslovitz
3. "Czym byłoby szczęście gdyby nie smutek"
Moje obecne leczenie i postęp: Fevarin 50 mg rano i 50 mg wieczorem, Mobemid 450 mg, Solian 100mg, Lamotrix 200mg Odburzony w 45% raczej nadal 10% 0%
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

13 marca 2018, o 19:02

Czyli w sumie iść do tego neurologa i powiedzieć, że mam nerwicę? Ale drżenie mięśni przez ponad pół dnia i poty to też nerwica? Pewnie też :/
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

13 marca 2018, o 19:52

maciek1985 pisze:
13 marca 2018, o 19:02
Czyli w sumie iść do tego neurologa i powiedzieć, że mam nerwicę? Ale drżenie mięśni przez ponad pół dnia i poty to też nerwica? Pewnie też :/
Jak jesteś w stanie lękowymi to drżenie mięśni nawet przez 3 tyg non stop to norma :) poty tez.
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

13 marca 2018, o 21:00

Non stop?! :buu: Ja po dwóch dniach miałem dość. To znaczy miałem, potem odpuściły trochę, teraz znów były w weekend. ALe to nie jest takie "tykanie nóżką" - to drgawki całego ciała, a poty takie , że po 10 minutach koszulka do wymiany .
Awatar użytkownika
Sine
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 245
Rejestracja: 5 listopada 2017, o 10:24

13 marca 2018, o 21:07

Takie drgawki całego ciała mogą wystąpić przy atakach paniki, często się to zdarza, poty również. Ja przy atakach akurat drgawek nie miałam ale poty tak.
Możesz mieć albo wymówki albo rozwiązania, ale nie możesz mieć ich obu naraz.
Awatar użytkownika
maciek1985
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: 5 lutego 2018, o 07:01

13 marca 2018, o 21:30

Tylko wszędzie jest napisane , że atak paniki trwa po kilkanaście minut, góra godzina, a u mnie potrafi trzymać pół niedzieli albo i dłużej.
ODPOWIEDZ