CZYM JEST NERWICA SERCA I JAK PRZEBIEGA?
Nerwica serca jest jednym z rodzajów nerwicy wegetatywnej, czyli somatycznej.
Doznanie jakie temu towarzyszy może na pierwszy rzut oka może przypominać stan przedzawałowy. Człowiek odczuwa wtedy paniczny lęk o swoje życie, ma wrażenie że właśnie przeżywa/doznaje zawału serca, a każde zakłucie lub mocniejsze uderzenie serca jest przypieczętowaniem zgonu. Podczas takich napadów paniki adrenalina odcina głowę od ciała dlatego nie ma szans żebyśmy myśleli wtedy racjonalnie. To normalnie i nie ma się za to co obwiniać. W tym czasie biegamy po domu z telefonem w ręce z wbitym numerem 999 modląc się żeby nie pękła im opona i dojechali na czas. Ekipie ratowników która widzi nas już enty raz opadają ręce do kolan (szczególnie jeśli muszą wchodzić na ostanie piętro

NASTĘPNY ETAP
W czasie trwania przekonania że serce jest chore często funkcjonujemy jak 90 latkowie dla których wejście po schodach kojarzy się z potencjalnym zawałem. Tryb ochrony serca jest przełączony na 100% niektórym sprawia problem zrobić nawet przysiad bo serce im tak wali jak by miało zaraz wybuchnąć.
Przekonanie na temat tego że serce jest z plastiku jeszcze potęguje ten efekt. Nie jest to niczyja wina, po prostu tak jest szufladkowane od dziecka że wszystko co "nie tak" z sercem to od razu zawał. Pamiętam kiedyś jeden kardiochirug powiedział mi że nieporównywalnie łatwiej jest im wyleczyć pacjenta z przypadłości niż uświadomić pacjentowi że "już jest zdrów". Automat: serce-szkło-serce-szkło tkwi głęboko zakorzeniony w podświadomości i bardzo dobrze, tak powinno być, trzeba dbać o serce, ale gdy ten schemat jest przeolbrzymiony i sprawia że przestajemy funkcjonować w życiu normalnie, a zaczynamy żyć panicznym lękiem sercowym, pora zasięgnąć rady jakiegoś specjalisty w tej tematyce. Ja akurat nigdy nie byłem na terapii związanej z lękiem sercowym, uczyłem się o tym latami z książek i głównie na bazie doświadczeń, ale myślę że jest to sporo dłuższy proces więc kontakt z dobrym terapeutą mocno go skróci. Oczywiście nie stanie to się raz dwa bo przyswojenie dobrych schematów "antylękowosercowych" potrwa zanim się do tego przekonacie i w to uwierzycie. Nauczenie się nowych schematów myślowych nie jest jakoś super trudne, wystarczy sukcesywnie powtarzać. Oduczenie się starego schematu myślowego który przy najmniejszym objawie uwalnia adrenalinę do mózgu i przysłania myślenie jest niesamowicie trudno.
FUNKCJONOWANIE SERCA
Wiemy że serce ma wbudowany naturalny rozrusznik w postaci komórek nerwowych które wysyłając impulsy nadają równe tępo bicia, ale największą odpowiedzialność za napęd serca ma układ nerwowy czyli mózg który kontroluję każde uderzenie. Najpierw jest myśl-impuls od mózgu do serca, dopiero potem serce się rozpędza. Serce nigdy nie wali samo z siebie, najpierw jest impuls z głowy. W nerwicy serca najpopularniejszym objawem jest tachykardia zatokowa czyli organizm po przez adrenalinę jest w gotowości do walki co sprawia że podnosi się ciśnienie i wzrasta puls(nawet bardzo szybki). Oczywiście nie leczy się tego bo jest to naturalny stan organizmu który możemy mieć np. gdy ktoś nas nagle wystraszy lub gdy doświadczymy jakiegoś szoku, wstrząsu. Przyspieszenie pracy bicia serca jest absolutnie standardowym procesem który zachodzi w każdym z nas i nie należy kojarzyć go z jakąkolwiek arytmią, tachykardia to nie arytmia. Przyczyn tachykardii może być tysiąc. Tak samo wszelkiej maści skurcze komorowe i nadkomorowe są jak najbardziej normalne w nerwicy jak i bez nerwicy ma je każdy człowiek w mniejszej lub większej ilości. W stanie lękowym każdy dodatkowy skurcz serca czyli przeskok kojarzy nam się automatycznie z jakąś chorobą, albo zawałem. W rzeczywistości tak nie jest. Panikowanie z powodu kilku skurczów dodatkowych można porównać do wyrwania kilku włosów i panikowania że jest się łysym. Teraz chciał bym coś napisać na temat bólu serca. Otóż serce nie boli. Boli tylko i wyłącznie przestrzeń międzyżebrowa i okolice serca które mają podłoże czysto nerwowe. Każde zakłucie, obolałość okolic serca to wszystko nerwy które skumulowały się właśnie w tamtej okolicy przez 100%centowe skupianie się na niej. Jedyny ból serca jaki można odczuć jest podczas zawału. I to powinno być jednym z największych argumentów to tego żeby wpajać sobie i przekonywać się że tak na prawdę nic mi nie jest, nigdy nie było i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Jeśli po bólu serca zostało ono przebadane w jakikolwiek sposób nawet zwykłe ekg to jest to czysty dowód na to że panikowanie jest bez podstaw, dlatego że jeśli przyjmijmy najgorszą wersję która jest baaardzo mało prawdopodobna był zawał to przy pierwszym badaniu od razu by ktoś to zauważył. Wiem że łatwo mi się pisze, ale wpajanie i powtarzanie sobie właśnie takich logicznych argumentów w czasie każdego następnego lęku działa i to bardzo. To nie jest proste, ale trening jest na wagę złota.
PODSUMOWANIE
Plusy całej tej sytuacji są takie że prawdopodobnie będziecie dbali o serce do końca życia. Oczywiście w granicach normy :] Jeśli chodzi o jakieś porady to mogę powiedzieć że serce jest jak biegacz przełajowy. Kiedy jest w formie to potrafi bez problemu pokonać każdą przeszkodę bez zbytniego zużywania siły. Jednym z najlepszych sposobów trenowania go jest zwykły spacer. Podczas spacerów serce jest najbardziej i najregularniej w najlepszym dla niego tempie hartowane. Gorąco zachęcam właśnie do spacerowania, ale tez do jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Nie chcę nikogo straszyć, ale miejcie świadomość że najwięcej ludzi na świecie pada właśnie przez choroby układu krążenia, a wysiłek fizyczny zmniejsza to ryzyko o 50% - jest to ogromna liczba. Jeśli dodać do tego umiarkowane jedzenie i wyeliminować używki, to wskaźnik ten jest bardzo niski, wtedy też możemy się poczuć lepiej i pewniej. Jeśli chodzi o terapię to polecam ją jak najbardziej, dobry profesjonalista na pewno popracuje z wami skutecznie nad pokonywaniem napadów lękowych. Jeśli chodzi o stronę medyczną nie musicie się od razu zagłębiać jak kiedyś ja w podręczniki do biochemi czy fizjologi ciała, zdecydowanie wystarczą podstawy. Wątek jest pisany w miarę w skrócie, i w miarę uporządkowany, nie jestem mistrzem pisania więc mogłem coś przeoczyć. Oczywiście mógł bym się rozpisywać kilometrami, ale miało być krótko i zwięźle. Może gdy znajdę więcej czasu dopiszę jeszcze "coś". Jeśli ktoś ma problemy związane z tematem to śmiało priv, albo pod spodem. W wolnej chwili pomogę jak umiem.
