Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Nerwica serca [Streszczenie]

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 251
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

16 marca 2016, o 22:05

Hej. Jak wiemy nerwica w której głównym obiektem lęku jest zdrowie o swoje serce jest bardzo popularna. Ogromna część panicznego lęku o serce bierze się z niewiedzy na temat budowy i funkcjonowania organizmu. Pisałem trochę na ten temat sporadycznie w krótkich postach, ale chciał bym to jakoś zebrać, powtórzyć i streścić. Warto powtarzać.

CZYM JEST NERWICA SERCA I JAK PRZEBIEGA?
Nerwica serca jest jednym z rodzajów nerwicy wegetatywnej, czyli somatycznej.
Doznanie jakie temu towarzyszy może na pierwszy rzut oka może przypominać stan przedzawałowy. Człowiek odczuwa wtedy paniczny lęk o swoje życie, ma wrażenie że właśnie przeżywa/doznaje zawału serca, a każde zakłucie lub mocniejsze uderzenie serca jest przypieczętowaniem zgonu. Podczas takich napadów paniki adrenalina odcina głowę od ciała dlatego nie ma szans żebyśmy myśleli wtedy racjonalnie. To normalnie i nie ma się za to co obwiniać. W tym czasie biegamy po domu z telefonem w ręce z wbitym numerem 999 modląc się żeby nie pękła im opona i dojechali na czas. Ekipie ratowników która widzi nas już enty raz opadają ręce do kolan (szczególnie jeśli muszą wchodzić na ostanie piętro ^^), ale standardowo robią ekg i czasami podają betabloker(leki regulujące pracę serca) my się uspokajamy, wszystko wraca do normy...do następnego ataku. Potem standardowo lecimy jak rakieta przebadać się od góry do dołu i mimo że zrobimy wszystkie holtery, echa czy nawet nowocześniejsze metody badań serca, uspokajamy się tylko na chwilę. Wracają wątpliwości bo nie możemy uwierzyć że serce może bić tak szybko, albo kłuć. Te schematy są bardzo podobne i powtarzają się wszędzie .

NASTĘPNY ETAP
W czasie trwania przekonania że serce jest chore często funkcjonujemy jak 90 latkowie dla których wejście po schodach kojarzy się z potencjalnym zawałem. Tryb ochrony serca jest przełączony na 100% niektórym sprawia problem zrobić nawet przysiad bo serce im tak wali jak by miało zaraz wybuchnąć.
Przekonanie na temat tego że serce jest z plastiku jeszcze potęguje ten efekt. Nie jest to niczyja wina, po prostu tak jest szufladkowane od dziecka że wszystko co "nie tak" z sercem to od razu zawał. Pamiętam kiedyś jeden kardiochirug powiedział mi że nieporównywalnie łatwiej jest im wyleczyć pacjenta z przypadłości niż uświadomić pacjentowi że "już jest zdrów". Automat: serce-szkło-serce-szkło tkwi głęboko zakorzeniony w podświadomości i bardzo dobrze, tak powinno być, trzeba dbać o serce, ale gdy ten schemat jest przeolbrzymiony i sprawia że przestajemy funkcjonować w życiu normalnie, a zaczynamy żyć panicznym lękiem sercowym, pora zasięgnąć rady jakiegoś specjalisty w tej tematyce. Ja akurat nigdy nie byłem na terapii związanej z lękiem sercowym, uczyłem się o tym latami z książek i głównie na bazie doświadczeń, ale myślę że jest to sporo dłuższy proces więc kontakt z dobrym terapeutą mocno go skróci. Oczywiście nie stanie to się raz dwa bo przyswojenie dobrych schematów "antylękowosercowych" potrwa zanim się do tego przekonacie i w to uwierzycie. Nauczenie się nowych schematów myślowych nie jest jakoś super trudne, wystarczy sukcesywnie powtarzać. Oduczenie się starego schematu myślowego który przy najmniejszym objawie uwalnia adrenalinę do mózgu i przysłania myślenie jest niesamowicie trudno.

FUNKCJONOWANIE SERCA
Wiemy że serce ma wbudowany naturalny rozrusznik w postaci komórek nerwowych które wysyłając impulsy nadają równe tępo bicia, ale największą odpowiedzialność za napęd serca ma układ nerwowy czyli mózg który kontroluję każde uderzenie. Najpierw jest myśl-impuls od mózgu do serca, dopiero potem serce się rozpędza. Serce nigdy nie wali samo z siebie, najpierw jest impuls z głowy. W nerwicy serca najpopularniejszym objawem jest tachykardia zatokowa czyli organizm po przez adrenalinę jest w gotowości do walki co sprawia że podnosi się ciśnienie i wzrasta puls(nawet bardzo szybki). Oczywiście nie leczy się tego bo jest to naturalny stan organizmu który możemy mieć np. gdy ktoś nas nagle wystraszy lub gdy doświadczymy jakiegoś szoku, wstrząsu. Przyspieszenie pracy bicia serca jest absolutnie standardowym procesem który zachodzi w każdym z nas i nie należy kojarzyć go z jakąkolwiek arytmią, tachykardia to nie arytmia. Przyczyn tachykardii może być tysiąc. Tak samo wszelkiej maści skurcze komorowe i nadkomorowe są jak najbardziej normalne w nerwicy jak i bez nerwicy ma je każdy człowiek w mniejszej lub większej ilości. W stanie lękowym każdy dodatkowy skurcz serca czyli przeskok kojarzy nam się automatycznie z jakąś chorobą, albo zawałem. W rzeczywistości tak nie jest. Panikowanie z powodu kilku skurczów dodatkowych można porównać do wyrwania kilku włosów i panikowania że jest się łysym. Teraz chciał bym coś napisać na temat bólu serca. Otóż serce nie boli. Boli tylko i wyłącznie przestrzeń międzyżebrowa i okolice serca które mają podłoże czysto nerwowe. Każde zakłucie, obolałość okolic serca to wszystko nerwy które skumulowały się właśnie w tamtej okolicy przez 100%centowe skupianie się na niej. Jedyny ból serca jaki można odczuć jest podczas zawału. I to powinno być jednym z największych argumentów to tego żeby wpajać sobie i przekonywać się że tak na prawdę nic mi nie jest, nigdy nie było i prawdopodobnie nigdy nie będzie. Jeśli po bólu serca zostało ono przebadane w jakikolwiek sposób nawet zwykłe ekg to jest to czysty dowód na to że panikowanie jest bez podstaw, dlatego że jeśli przyjmijmy najgorszą wersję która jest baaardzo mało prawdopodobna był zawał to przy pierwszym badaniu od razu by ktoś to zauważył. Wiem że łatwo mi się pisze, ale wpajanie i powtarzanie sobie właśnie takich logicznych argumentów w czasie każdego następnego lęku działa i to bardzo. To nie jest proste, ale trening jest na wagę złota.

PODSUMOWANIE
Plusy całej tej sytuacji są takie że prawdopodobnie będziecie dbali o serce do końca życia. Oczywiście w granicach normy :] Jeśli chodzi o jakieś porady to mogę powiedzieć że serce jest jak biegacz przełajowy. Kiedy jest w formie to potrafi bez problemu pokonać każdą przeszkodę bez zbytniego zużywania siły. Jednym z najlepszych sposobów trenowania go jest zwykły spacer. Podczas spacerów serce jest najbardziej i najregularniej w najlepszym dla niego tempie hartowane. Gorąco zachęcam właśnie do spacerowania, ale tez do jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Nie chcę nikogo straszyć, ale miejcie świadomość że najwięcej ludzi na świecie pada właśnie przez choroby układu krążenia, a wysiłek fizyczny zmniejsza to ryzyko o 50% - jest to ogromna liczba. Jeśli dodać do tego umiarkowane jedzenie i wyeliminować używki, to wskaźnik ten jest bardzo niski, wtedy też możemy się poczuć lepiej i pewniej. Jeśli chodzi o terapię to polecam ją jak najbardziej, dobry profesjonalista na pewno popracuje z wami skutecznie nad pokonywaniem napadów lękowych. Jeśli chodzi o stronę medyczną nie musicie się od razu zagłębiać jak kiedyś ja w podręczniki do biochemi czy fizjologi ciała, zdecydowanie wystarczą podstawy. Wątek jest pisany w miarę w skrócie, i w miarę uporządkowany, nie jestem mistrzem pisania więc mogłem coś przeoczyć. Oczywiście mógł bym się rozpisywać kilometrami, ale miało być krótko i zwięźle. Może gdy znajdę więcej czasu dopiszę jeszcze "coś". Jeśli ktoś ma problemy związane z tematem to śmiało priv, albo pod spodem. W wolnej chwili pomogę jak umiem. ;witajka
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

16 marca 2016, o 22:07

Fajny krótki wpisik :) U mnie moj anerwica lękowa zaczela sie od serca, mysle ze jej przebieg dobrze powie to ze mialam ekg robione okolo 70 razy a echo serca okolo 30 :D plus holtery i rowerki nawet :D
Awatar użytkownika
1987
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 251
Rejestracja: 17 stycznia 2016, o 19:23

16 marca 2016, o 22:42

Aneta pisze:okolo 70 razy
Myślę że z kilometr papieru poszło :)
Awatar użytkownika
dankan
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 935
Rejestracja: 23 maja 2014, o 10:11

16 marca 2016, o 22:43

Lol xd 70 razy :D Anetka nie sadzilbym ze az tak :D

Wpis oddajcy sedno sprawy 1987 :) Jakbym widzial siebie :D
Najlepsza instrukcja pozbycia sie nerwicy plus inne wpisy ludzi z forum
moja-historia-plus-moje-odburzanie-t5194.html#p49014

spis-tresci-autorami-t4728.html
Awatar użytkownika
myszusia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 545
Rejestracja: 11 lutego 2016, o 13:10

17 marca 2016, o 07:36

Świetny post. Na pewno pomoże wielu osobom :) !!!
" W życiu wygrywa tylko ten,kto pokonał samego siebie. Kto pokonał swój strach,swoje lenistwo,swoją nieśmiałość"
nevergiveup
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: 9 kwietnia 2016, o 11:55

9 kwietnia 2016, o 12:12

Fajny post bardzo pomocny, moja nerwica lękowa trwa od lat ale było łatwo ją pokonać dopóki nie skupiła się na sercu....a stało się tak gdy znajoma koleżanki zmarła z powodu nagłej śmierci sercowej, nie wiem do konca ile w tym prawdy....ale się zaczęło skupianie na sercu....aż doprowadziłam do objawów których w życiu nie miałam...skurcze serca, kołatanie codziennie z rana, masakra. Nawet chwilowe arytmie mi się przytrafiają. Oczywiście szereg badań i wszystko ok.
Teraz już jest duuuzo lepiej....ale trwa to rok jak z tym walczę, psycholog, ksiązki, relax. NAjgorsze są nowe objawy...wydaje mi się że mam je na zawołanie, tylko pomyslę i przychodzą.
Mam więcej dobrych dni niż zlych ;ok ..pol roku temu bylo odwrotnie . Lęk do tej pory mi się przytrafia ....oczywiscie pierwsza mysl ...serce. Okropienstwo....ciezko oduczyc mozg i cialo pewnych zachowan. Sami nie potrzebnie podsycamy...przynjamniej ja. Tak mysle.
Trzymajcie się . Korzystajcie z zycia ale przede wszystkich zyjcie w zgodzie ze sobą.
ODPOWIEDZ