Nadmiar jodu przy Hashimoto jest toksyczny. Nie łykaj absolutnie jodu bez konsultacji z endokrynologiem.
Ja myślę, że stres wpływa bardzo na tarczycę + dodatkowo objawy Hashimoto są czasami bardzo niefajne i łatwo sobie wkręcić straszne rzeczy. Te obie rzeczy na pewno na siebie wpływają, ale też staram się nie łączyć ich tak bardzo. Mi Hashimoto stwierdzono w wakacje....przy diagnozie miałam TSH 2,5, po diagnozie tak się nakręciłam, że zaczęło mi drętwieć ucho, zaczęłam się czuć zamroczona i przy kolejnym badaniu miałam już TSH 4,3. TSH skoczyło mi drugi raz do prawie 4 (czułam się o dziwo ok i byłam bardzo zaskoczona) w grudniu po meeega stresującym okresie (choroba mojej mamy)...więc wiem na pewno, że TSH potrafi się podnieść w wyniku stresu i że stres ma wpływ na tarczycę. Wydaje mi się jednak, że to jest mooooże raczej tak, że osoby z nerwicami / depresjami / kłopotami emocjonalnymi są bardziej narażone na Hashimoto. Nadnercza się wyczerpują, tarczyca wpada w stres oksydacyjny i atak

Jest bardzo wiele teorii na ten temat, bardzo wiele kobiet, które uważają, że lęki są objawem chorej tarczycy. Nie wiem, nikt tak naprawdę tego nie wie. Internetu lepiej nie czytaj, bo można zemdleć ze stresu czytając na temat Hashimoto. Znajdź dobrego lekarza, trzymaj się go
