Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Nerwica, depresja, stany lękowe czy po prostu problemy z tarczycą?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1
- Rejestracja: 28 listopada 2022, o 14:27
Jestem 25 latką. Na początku roku (pierwszy raz w życiu)przez kilka dni miałam ataki dziwnego lęku-momentami cała się trzęsłam, w nocy ciężko było usnąć, a jak się udało to rano wstawałam z dziwnym ściskiem który nie pozwalał racjonalnie myśleć i funkcjonować. Po paru dniach pojechałam do znajomego, który miał dyżur w karetce. Ten skierował mnie do Centrum Zdrowia Psychicznego bo zauważył depresję. Po rozmowie z panią doktor zestresowałam sie podwójnie bo raz ze była niemiła a dwa powiedziała, że jak coś to pójkdę na obserwacje do szpitala. Po tej rozmowie poszłam do pokoju obok na rozmowę z Panią psycholog, już o wiele normalniejszą. Ostatecznie dostałam Eliceę i Pragiolę, jednak ten drugi lek szybko odstawiłam bo było mi niedobrze. Po dwóch tygodniach brania Elicei (10) objawy ustąpiły i w końcu wróciłam do życia. Zmniejszyłam w porozumieniu z Pania doktor dawkę Elicei do 5 i tak sobie to brałam do września. Wcześniej zrezygnowałam z terapii bo czułam sie tak jak kiedyś i było to dla mnie niepotrzebne. We wrześniu po kolejnej teleporadzie zapytałam czy moge odstawić lek. Doktor która zastępowała tą moją po rozmowie stwierdziła ze mogę spróbować. Lek odstawiłam a po 2 tygodniach zaczęły się dziwne wahania nastroju i lekki niepokój. Znowu wróciłam do Elicei i organizm doznał szoku bo czułam się masakrycznie. Wróciło to co miałam na poczatku roku. Po kolejnych konsultacjach wiedziałam że organizm się wyczyścił i znów potrzebował się nasycić i chyba za wcześnie odstawiłam leki i mam je dalej brać. Tydzień temu po 2 miesiacach od ostatniego zdarzenia problem znów wrócił. Tym razem mam głupie myślenie, które przypomina mi jak katechetka w szkole podstawowej powiedziała nam że bez stosunku można zajść w ciążę. I teraz boję się ze jakby komuś z mojej rodziny coś gdzieś zostało (np. deska sedesowa) to ja na nią siadając mogę zajść w ciażę. Tłumaczone miałam to przez wszystkich ze nie ma takiej możliwości,ale mózg nie pozwala mi racjonalnie myśleć i nie może odrzucić tej myśli. Siedzi to w głowie i powoduje u mnie ścisk w brzuchu i nerwy z którymi sobie nie radzę. Jestem tym tak zmęczona ze nie chce mi sie nic i nie kogę normalnie funkcjonować. Rodzina mnie wspiera i tłumaczy ze trzeba zmusić się do wykonywania prostych czynności, zajmowania się dzieckiem itp. Na noc biorę hydroksyzynę ale raz nawet dawka 25 nic nie dawała. Zadzwoniłam do lekarki i przepisała doraznie Xamax, wzięłam tylko jedną i w sumie uspała mnie na jakieś 2 godziny i tyle. Dodam jeszcze ze choć to moze przypadek to te nerwy i niepokój i scisk pojawiają sie dzień przed okresem lub w pierwszym dniu (tak było do tej pory za każdym razem). Biorę też tabletki na niedoczynność tarczycy, choć nie jest jakaś duża, robiłam badania pod kątem Hashimoto i wyszły niejednoznaczne. Podpowiedzcie co robić, powtarzać badania na tarczycę, psychoterapię zacząć (wstępnie jestem umówiona na początek miesiaca), czy po prostu trafię do psychiatryka???
- kratka74
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 61
- Rejestracja: 12 grudnia 2016, o 12:17
Moja droga. Masz zaburzenia lękowe z myślami lękowymi przez które to całe zaburzenie w ogóle ma rację bytu. Tych myśli może być nieskończona ilość dotyczyc zawsze będą tego co dla ciebie akurat ważne i na co się złapiesz. Myśli te mają za zadanie podtrzymywać napięcie lękowe w Tobie. Trzeba zdać sobie sprawę że u nas lękowcow to zwyczajny mechanizm wręcz normalny. I po tym stwierdzeniu uznać to za nic nie znaczą rzecz, to się da zrobić tylko wymaga to treningu. Jeżeli chodzi o samopoczucie to co to dużo gadać , no słabe jest ale z tendencją do remisji do mniejszego napięcia. I teraz tak... Leki pomagają dają wytchnienie ale jak sama widzisz po ich odstawieniu niestety wszytko wraca. Tutaj podstawa to psychoterapia ale też lektura tego forum tutaj jest to wszytko wyjaśnione na milion sposobów. Najważniejsze jest jedno, te myśli nic nie znaczą i są z gruntu tylko po to żeby nastraszyć a my jak już to wiemy to nie dajemy im wiary nie martwimy się że to coś znacza bo to nic nie oznacza tylko nastrasza nas i tyle. Kłopotem jest to napięcie bo jest naprawdę męczące ale jak zaczniesz trenować to będzie mniejsze. Czytaj to forum. Jeżeli chodzi o noce, też mam z tym problem bo to napięcie nie daje spać natomiast jak tak nie pospisz to w końcu padniesz że zmęczenia bez żadnego leku nawet. Jeżeli obecnie czujesz że faktycznie fatalnie jest idź po leki zacznij też terapię może w trakcie uda ci się odstawić te leki. Ale przede wszystkim nie martw się, nie trafisz do psychiatryka bo nic ci nie jest tak naprawdę jesteś tylko porządnie nastraszona i nie wiesz co cię czeka. A będzie dobrze, tylko naprawdę czytaj tutaj materiały i strategie to naprawdę działa mnie wyciagnelo z mega syfu. Czasami mam nawrót np teraz ale naprawdę już dużo spokojniej podchodzę do tego wszystkiego. Trzymaj się