Odkąd pamietam towarzysza mi pewne czynności natrętne typu sprawdzanie auta czy nie jest wzięte - czy kogoś nie potrąciłem, domykanie lodówki, sprawdzanie drzwi itp. Lecz gorsza sprawa to, ze od około 3 miesięcy towarzyszą mi natrętne myśli plus czynności nasiliły się.
Myśli zaczęły się od typu- zasłyszane w radiu zabójstwo, gwałt, pedofilia czy cokolwiek tego typu- lęki, że kiedyś ja mogę się taki stać.. było bardzo ciężko. Do tego pojawialy się sporadyczne myśli o tym jak to by było uprawiać seks z inna kobieta- trochę niezrozumiałe i znikąd - ale podobno normalne u facetów. - były one definiowane przeze mnie jako niechciane. Dodam, ze jestem w związku od 11 miesiecy i obecna partnerka była pierwsza, z która uprawiałem seks. Zdecydowałem się na wizytę u Pani psycholog w celu diagnozy. Niezbyt przypadła mi do gustu. Stwierdziła, ze nie mogę twierdzić, ze moja 19 letnia partnerka jest dojrzała i ze to ta jedyna. Do tego zasugerowała ze moje myśli o innej i -zapomniałem dodać- sny o seksie z innymi - są wynikiem moich potrzeb.. nie spodobało mi się, dała mi jakiś teścik z kilkunastoma pytaniami, z którego wyszła lekka depresja.. poradziła pójść do psychiatry - co sam już planowałem.
Najgorszymi dla mnie objawami teraz - tamte jeszcze przed zażywaniem lekow ustąpiły - typu zasłyszałem coś w radiu itp- niestety na rzecz nowych. Mianowicie na temat związku i mojej partnerki. Zacząłem wręcz dręczyć się czy ja ją jeszcze kocham, czy czuje to samo... nie potrafię jednoznacznie tego stwierdzić. Chociaż bardzo bardzo chciałbym żeby tak było. Czuć miłość do niej, zeby było jak wcześniej... nie zwracać uwagi na inne kobiety, bo pojawiły się także myśli o innych, a może chce ładniejsza a może taka, sraka itp... są tez czasami myśli typu ze jest brzydka głupia itp żebym tylko miał gdzieś jakiś włącznik tych myśli czy segregator to na sto procent wyrzuciłbym myśli o innych, ciekawości o stosunku z innymi itp.. zostawiłbym tam tylko ją. Wszystkie te myśli są przeze mnie odbieranie jako niechciane.. potrafi tez się jakaś brzydka myśl na temat dziewczyny pojawić.. bardzo brzydka
Zauważyłem tez, ze czasami po prostu nie chce mi się od razu odpisać na jakaś wiadomość, albo może już tak mi nie zależy, nie jestem aż tak zazdrosny, nie martwię się aż tak jak kiedyś... utożsamiałem to nawet z utrata zauroczenia... czy to kwestia zaburzeń? Czy jest to wszystko wynikiem tych przesilonych myśli i wątpliwości trwających 24h/7??
I za każdym razem kiedy myśle ze chciałbym żeby było jak wcześniej, czuć do niej to co czułem.. zaczynam płakać, mocno. Wręcz ryczeć.
Psychiatra postawił diagnozę na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne z elementami depresji.
Zalecił 1 tabletkę paroxinoru rano, po miesiącu nie działało- można powiedzieć, ze nawet się pogarszało, zmienil lek na fevarin - 1 tabletka wieczorem, na razie po tygodniu jeszcze brak pozytywnych zmian.
Dodam, ze dziewczyna wie o wszystkim, o wszystkim mówię jej na bieżąco, o każdej myśli... i zdaje sobie sprawę, ze to ją bardzo boli.. ale z drugiej strony po prostu muszę być z nią w stu procentach szczery - inaczej nie umiem. Mimo wszystko bardzo mnie wspiera - a jak nie - to dobrze udaje


Długo się z tego wychodzi? Jak odpowiedzieć sobie na niektóre pytania - np dotyczące związku? Czy jak zacznie się poprawiać moje zdrowie psychiczne- czy jest szansa ze nadal będę odczuwał do niej to co kiedyś?
Pozdrawiam
@edit dodam, ze studiuje zaocznie[smiechem, żartem - psychologię] - nie pracuje. Wiec jest to jeszcze bardziej destrukcyjne... potrafię nawet budzić się z takimi myślami - jeśli to brzmi sensownie. I od rana do wieczora tak rozmyślać..