Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Natłok mysli/gonitwa myśli/zero koncentracji
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
Siemanko.Chicialbym sie podzielic z wami tym że niewiem juz co mam zrobic zeby sie tego pozbyc mam ciagly natlok mysli analizowanie wsyztkiego mmysl goni mysl..nie umiem sie na niczym skupic w stu procentach zaraz przychodzi jakas inna mysl i sie skupiam na niej wiem że mogę w życiu zrobic wiele jezeli to wyeliminuje ale niewiem jak .Uczę się i nic nie pamietam z tego pamiec tragiczna... nie umiem sie skupic nie mam nic w sobie cierpliwosci ,chcialbym cos zrobic od pocztku do konca i byc w tym miejscu w 100 procent...ale nie potrafie ,nie potrafie miec czytsego umyslu.Jezli ktoś to czyta kto może pomóc bądz tak miał lub ma to prosze o komentarz .Z góry dzieki
- Tysiołek
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 126
- Rejestracja: 3 kwietnia 2018, o 14:41
Wyobraź sobie że twój mózg jest w stanie "walcz albo uciekaj" więc wszystkie funkcje które w momencie prawdziwego ataku nie są potrzebne do reakcji zostają wyłączone. Ty nie masz przed sobą prawdziwego zagrożenia więc twoja głowa tworzy myśli zastępcze a z racji że są irracjonalne powodują lęki. W tym stanie jesteś zbyt przemęczony tym psychicznie i zbyt zajęty skupianiem się na tych sygnałach które podsyła Ci zaburzony umysł więc już nie ma miejsca na skupianie sie na innych rzeczach, pamięć krótkotrwałą...w momencie jak wyciszysz swoją głowę, przestaniesz się przejmować zaburzeniowymi objawami i je zaakceptujesz, tym samym zaczniesz to wszystko minimalizować a Twoje skupienie będzie się zwiększać.Adkomuzykant pisze: ↑3 czerwca 2018, o 22:15Siemanko.Chicialbym sie podzielic z wami tym że niewiem juz co mam zrobic zeby sie tego pozbyc mam ciagly natlok mysli analizowanie wsyztkiego mmysl goni mysl..nie umiem sie na niczym skupic w stu procentach zaraz przychodzi jakas inna mysl i sie skupiam na niej wiem że mogę w życiu zrobic wiele jezeli to wyeliminuje ale niewiem jak .Uczę się i nic nie pamietam z tego pamiec tragiczna... nie umiem sie skupic nie mam nic w sobie cierpliwosci ,chcialbym cos zrobic od pocztku do konca i byc w tym miejscu w 100 procent...ale nie potrafie ,nie potrafie miec czytsego umyslu.Jezli ktoś to czyta kto może pomóc bądz tak miał lub ma to prosze o komentarz .Z góry dzieki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
Uwierz mi że probuje cwiczyc , codziennie sie uczę języka godzine dziennie plus praca szkoła ,więc to nie jest tak ze nie probuje ale to wogle nic nie daje a wręcz jest coraz gorzej napewno przez frustrację , napięcie które jest ze mną 24 h. Prócuje zrozumiec na czym polega akceptacja tak naprwade ale sam juz niewiemTysiołek pisze: ↑4 czerwca 2018, o 19:48Wyobraź sobie że twój mózg jest w stanie "walcz albo uciekaj" więc wszystkie funkcje które w momencie prawdziwego ataku nie są potrzebne do reakcji zostają wyłączone. Ty nie masz przed sobą prawdziwego zagrożenia więc twoja głowa tworzy myśli zastępcze a z racji że są irracjonalne powodują lęki. W tym stanie jesteś zbyt przemęczony tym psychicznie i zbyt zajęty skupianiem się na tych sygnałach które podsyła Ci zaburzony umysł więc już nie ma miejsca na skupianie sie na innych rzeczach, pamięć krótkotrwałą...w momencie jak wyciszysz swoją głowę, przestaniesz się przejmować zaburzeniowymi objawami i je zaakceptujesz, tym samym zaczniesz to wszystko minimalizować a Twoje skupienie będzie się zwiększać.Adkomuzykant pisze: ↑3 czerwca 2018, o 22:15Siemanko.Chicialbym sie podzielic z wami tym że niewiem juz co mam zrobic zeby sie tego pozbyc mam ciagly natlok mysli analizowanie wsyztkiego mmysl goni mysl..nie umiem sie na niczym skupic w stu procentach zaraz przychodzi jakas inna mysl i sie skupiam na niej wiem że mogę w życiu zrobic wiele jezeli to wyeliminuje ale niewiem jak .Uczę się i nic nie pamietam z tego pamiec tragiczna... nie umiem sie skupic nie mam nic w sobie cierpliwosci ,chcialbym cos zrobic od pocztku do konca i byc w tym miejscu w 100 procent...ale nie potrafie ,nie potrafie miec czytsego umyslu.Jezli ktoś to czyta kto może pomóc bądz tak miał lub ma to prosze o komentarz .Z góry dzieki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 64
- Rejestracja: 30 września 2017, o 21:17
- jagaaga
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 227
- Rejestracja: 13 września 2014, o 19:02
Witajcie, ja mam podobne stany, są one przes.rane. Nawet jak jestem na fajnej wyciecze, piękna pogoda, poczucie wolności i te sprawy...zaczyna się jazda:D Ciężko się wtedy skupić na czymkolwiek, ale to zrozumiałe.
Tutaj na forum jest podanych wiele zasad: jak ośmieszanie myśli, racjonalizacja, gadanie im na przekór, granie z nimi w grę itd.
Ja uważam, że kiedy dopada nas taki natłok, że ciężko się skupić na czymkolwiek najważniejsza jest zasada:
Myśli przepuszczać, a analizę ucinać.Wiadomo, pojawiają się zaraz pytania: No dobra, przepuszczam, ale zaraz jest lęk, albo następna myśl...Wtedy robić to samo, początki są zawsze trudne. Według mnie można się tego nauczyć. Ja sama ciągle się tego uczę i nie jest mi łatwo.
Druga sprawa: Przerywać analizy! Choćby nie wiem jak Was korciło do rozmyślania,analizowania...macie wolną wolę, możecie sobie powiedzieć w myslach: stop!
Podam według mnie zły i dobry przykład.
Złe działanie:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
- niee badałam się, wszystko jest ok- próba racjonalizacji
- A jak lekarz się pomylił?- myśl prowadząca do analizy
- O kur..znów mnie boli, to na pewno rak, co ja zrobię, nie chcę umierać, sąsiadka z 2 piętra też miała raka jelita, umarła po poł roku, matko kochana, a może to tylko przez nerwicę, co ja zrobię, nie chcę jej mieć do końca życia, nie chcę! (lęk rośnie), czeka mnie zapewne tylko kaftan i psychiatryk, a jak ja zwariuję od tego? mam tego dość, co mam zrobić?Podobno się nie wariuje od nerwicy, ale jak będę pierwszym przypadkiem? Wczoraj było w wiadomościach, że gościu pozabijał rodzinę i miał problemy psychiczne, jezu a jak mi tak odwali? (LĘK rośnie jeszcze bardziej a tym samym zwiększa się ilość myśli), ale się teraz dziwnie czuję, nie wytrzymam tego teraz, zaraz pobiegnę do szpitala, niech mnie ratują, o nie znów boli pod że mybrem, czemu ta dziewczyna się tak na mnie gapi? na pewno widzi po mnie, że coś jest nie tak, może ja już zwariowałam i straciłam świeadomość, a może gadam do siebie? O kur..a ten gościu? On za mną idzie? może to już urojenia, może to schiza? Już nie ma dla mnie ratunku, nie ma.... - to jest analiza i natłok myśli. Jedna prowadzi do drugiej.
Dobry przykład:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
Przepuszczenie tej myśli, przepuszczenie lęku, starajcie się być wtedy obserwatorami, biernymi obserwatorami.Wiecie, że taka myśl się pojawia, że pojawia się lęk, jesteście tego świadomi, ale przepuszczacie ją jak chmury na niebie, wyobrażacie sobie że wrzucacie ją do wora z napisem nerwica, lęk przyjmujecie na klatę, pozwalacie odczuć go w ciele i od razu, powtarzam od razu po takiej myśli: staracie skupić swoją uwagę na zewnątrz, zaobserwujcie np słońce, pogadajcie chwilę do siebie, o jaka fajna pogoda itd.
Jeśli już w głowie tworzycie analizy, które najczęściej zaczynają się od słów: a co jeśli, a co jak, a może...bla bla
to mówicie STOP i znów swoją uwagę kierujecie na coś, cokolwiek np teraz na człowieka idącego obok, myślicie sobie: o jakie ma fajne spodnie.
Zaraz oczywiście może pojawić się lęk, lub kolejna myśl i robicie to samo co wyżej.
Spróbujcie. Początki są zawsze trudne, ale dacie radę! MAMY W SOBIE NAPRAWDĘ DUŻO MOCY.
Według mnie racjonalizacja lękowych myśli w stanach dużego napięcia, lęku, w stanach głębokiej analizy nie przynosi efektów. Racjonalizacja jest super, kiedy czujecie się troszkę lepiej, np wieczorem weźcie sobie notes, zapiszcie swoje naJczęstsze myśli i wtedy obok dopiszcie logiczne wyjaśnienie tego. Np:
Mam raka! - Badałem się, wszystko jest ok. Zaufam lekarzowi, a badania zrobię raz w roku.
Umrę! - Mam zaburzenie lękowe, od tego się nie umiera.
Zaraz skoczę z tego mostu! - Te myśli to efekt stanu w jakim się znajduje. Kocham życie.
A jak dostanę schizy albo już ją mam? - Czytałem już dużo artów na forum, (może rozmawiałem z psychiatrą), od nerwicy nie można zwariować. Gdybym miał mieć schizę, to miałbym ją zamiast nerwicy.
itd. itd.
Tutaj na forum jest podanych wiele zasad: jak ośmieszanie myśli, racjonalizacja, gadanie im na przekór, granie z nimi w grę itd.
Ja uważam, że kiedy dopada nas taki natłok, że ciężko się skupić na czymkolwiek najważniejsza jest zasada:
Myśli przepuszczać, a analizę ucinać.Wiadomo, pojawiają się zaraz pytania: No dobra, przepuszczam, ale zaraz jest lęk, albo następna myśl...Wtedy robić to samo, początki są zawsze trudne. Według mnie można się tego nauczyć. Ja sama ciągle się tego uczę i nie jest mi łatwo.
Druga sprawa: Przerywać analizy! Choćby nie wiem jak Was korciło do rozmyślania,analizowania...macie wolną wolę, możecie sobie powiedzieć w myslach: stop!
Podam według mnie zły i dobry przykład.
Złe działanie:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
- niee badałam się, wszystko jest ok- próba racjonalizacji
- A jak lekarz się pomylił?- myśl prowadząca do analizy
- O kur..znów mnie boli, to na pewno rak, co ja zrobię, nie chcę umierać, sąsiadka z 2 piętra też miała raka jelita, umarła po poł roku, matko kochana, a może to tylko przez nerwicę, co ja zrobię, nie chcę jej mieć do końca życia, nie chcę! (lęk rośnie), czeka mnie zapewne tylko kaftan i psychiatryk, a jak ja zwariuję od tego? mam tego dość, co mam zrobić?Podobno się nie wariuje od nerwicy, ale jak będę pierwszym przypadkiem? Wczoraj było w wiadomościach, że gościu pozabijał rodzinę i miał problemy psychiczne, jezu a jak mi tak odwali? (LĘK rośnie jeszcze bardziej a tym samym zwiększa się ilość myśli), ale się teraz dziwnie czuję, nie wytrzymam tego teraz, zaraz pobiegnę do szpitala, niech mnie ratują, o nie znów boli pod że mybrem, czemu ta dziewczyna się tak na mnie gapi? na pewno widzi po mnie, że coś jest nie tak, może ja już zwariowałam i straciłam świeadomość, a może gadam do siebie? O kur..a ten gościu? On za mną idzie? może to już urojenia, może to schiza? Już nie ma dla mnie ratunku, nie ma.... - to jest analiza i natłok myśli. Jedna prowadzi do drugiej.
Dobry przykład:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
Przepuszczenie tej myśli, przepuszczenie lęku, starajcie się być wtedy obserwatorami, biernymi obserwatorami.Wiecie, że taka myśl się pojawia, że pojawia się lęk, jesteście tego świadomi, ale przepuszczacie ją jak chmury na niebie, wyobrażacie sobie że wrzucacie ją do wora z napisem nerwica, lęk przyjmujecie na klatę, pozwalacie odczuć go w ciele i od razu, powtarzam od razu po takiej myśli: staracie skupić swoją uwagę na zewnątrz, zaobserwujcie np słońce, pogadajcie chwilę do siebie, o jaka fajna pogoda itd.
Jeśli już w głowie tworzycie analizy, które najczęściej zaczynają się od słów: a co jeśli, a co jak, a może...bla bla
to mówicie STOP i znów swoją uwagę kierujecie na coś, cokolwiek np teraz na człowieka idącego obok, myślicie sobie: o jakie ma fajne spodnie.
Zaraz oczywiście może pojawić się lęk, lub kolejna myśl i robicie to samo co wyżej.
Spróbujcie. Początki są zawsze trudne, ale dacie radę! MAMY W SOBIE NAPRAWDĘ DUŻO MOCY.
Według mnie racjonalizacja lękowych myśli w stanach dużego napięcia, lęku, w stanach głębokiej analizy nie przynosi efektów. Racjonalizacja jest super, kiedy czujecie się troszkę lepiej, np wieczorem weźcie sobie notes, zapiszcie swoje naJczęstsze myśli i wtedy obok dopiszcie logiczne wyjaśnienie tego. Np:
Mam raka! - Badałem się, wszystko jest ok. Zaufam lekarzowi, a badania zrobię raz w roku.
Umrę! - Mam zaburzenie lękowe, od tego się nie umiera.
Zaraz skoczę z tego mostu! - Te myśli to efekt stanu w jakim się znajduje. Kocham życie.
A jak dostanę schizy albo już ją mam? - Czytałem już dużo artów na forum, (może rozmawiałem z psychiatrą), od nerwicy nie można zwariować. Gdybym miał mieć schizę, to miałbym ją zamiast nerwicy.
itd. itd.
Potrzeba CZASU. Tyle czasu- ile POTRZEBA
- Natalie1208
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 436
- Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39
Super post, fajne przykładyjagaaga pisze: ↑5 czerwca 2018, o 11:36Witajcie, ja mam podobne stany, są one przes.rane. Nawet jak jestem na fajnej wyciecze, piękna pogoda, poczucie wolności i te sprawy...zaczyna się jazda:D Ciężko się wtedy skupić na czymkolwiek, ale to zrozumiałe.
Tutaj na forum jest podanych wiele zasad: jak ośmieszanie myśli, racjonalizacja, gadanie im na przekór, granie z nimi w grę itd.
Ja uważam, że kiedy dopada nas taki natłok, że ciężko się skupić na czymkolwiek najważniejsza jest zasada:
Myśli przepuszczać, a analizę ucinać.Wiadomo, pojawiają się zaraz pytania: No dobra, przepuszczam, ale zaraz jest lęk, albo następna myśl...Wtedy robić to samo, początki są zawsze trudne. Według mnie można się tego nauczyć. Ja sama ciągle się tego uczę i nie jest mi łatwo.
Druga sprawa: Przerywać analizy! Choćby nie wiem jak Was korciło do rozmyślania,analizowania...macie wolną wolę, możecie sobie powiedzieć w myslach: stop!
Podam według mnie zły i dobry przykład.
Złe działanie:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
- niee badałam się, wszystko jest ok- próba racjonalizacji
- A jak lekarz się pomylił?- myśl prowadząca do analizy
- O kur..znów mnie boli, to na pewno rak, co ja zrobię, nie chcę umierać, sąsiadka z 2 piętra też miała raka jelita, umarła po poł roku, matko kochana, a może to tylko przez nerwicę, co ja zrobię, nie chcę jej mieć do końca życia, nie chcę! (lęk rośnie), czeka mnie zapewne tylko kaftan i psychiatryk, a jak ja zwariuję od tego? mam tego dość, co mam zrobić?Podobno się nie wariuje od nerwicy, ale jak będę pierwszym przypadkiem? Wczoraj było w wiadomościach, że gościu pozabijał rodzinę i miał problemy psychiczne, jezu a jak mi tak odwali? (LĘK rośnie jeszcze bardziej a tym samym zwiększa się ilość myśli), ale się teraz dziwnie czuję, nie wytrzymam tego teraz, zaraz pobiegnę do szpitala, niech mnie ratują, o nie znów boli pod że mybrem, czemu ta dziewczyna się tak na mnie gapi? na pewno widzi po mnie, że coś jest nie tak, może ja już zwariowałam i straciłam świeadomość, a może gadam do siebie? O kur..a ten gościu? On za mną idzie? może to już urojenia, może to schiza? Już nie ma dla mnie ratunku, nie ma.... - to jest analiza i natłok myśli. Jedna prowadzi do drugiej.
Dobry przykład:
-O kurcze, coś mi strzyknęło pod żebrem, to na pewno rak jelita!- myśl (pojawia się lęk),
Przepuszczenie tej myśli, przepuszczenie lęku, starajcie się być wtedy obserwatorami, biernymi obserwatorami.Wiecie, że taka myśl się pojawia, że pojawia się lęk, jesteście tego świadomi, ale przepuszczacie ją jak chmury na niebie, wyobrażacie sobie że wrzucacie ją do wora z napisem nerwica, lęk przyjmujecie na klatę, pozwalacie odczuć go w ciele i od razu, powtarzam od razu po takiej myśli: staracie skupić swoją uwagę na zewnątrz, zaobserwujcie np słońce, pogadajcie chwilę do siebie, o jaka fajna pogoda itd.
Jeśli już w głowie tworzycie analizy, które najczęściej zaczynają się od słów: a co jeśli, a co jak, a może...bla bla
to mówicie STOP i znów swoją uwagę kierujecie na coś, cokolwiek np teraz na człowieka idącego obok, myślicie sobie: o jakie ma fajne spodnie.
Zaraz oczywiście może pojawić się lęk, lub kolejna myśl i robicie to samo co wyżej.
Spróbujcie. Początki są zawsze trudne, ale dacie radę! MAMY W SOBIE NAPRAWDĘ DUŻO MOCY.
Według mnie racjonalizacja lękowych myśli w stanach dużego napięcia, lęku, w stanach głębokiej analizy nie przynosi efektów. Racjonalizacja jest super, kiedy czujecie się troszkę lepiej, np wieczorem weźcie sobie notes, zapiszcie swoje naJczęstsze myśli i wtedy obok dopiszcie logiczne wyjaśnienie tego. Np:
Mam raka! - Badałem się, wszystko jest ok. Zaufam lekarzowi, a badania zrobię raz w roku.
Umrę! - Mam zaburzenie lękowe, od tego się nie umiera.
Zaraz skoczę z tego mostu! - Te myśli to efekt stanu w jakim się znajduje. Kocham życie.
A jak dostanę schizy albo już ją mam? - Czytałem już dużo artów na forum, (może rozmawiałem z psychiatrą), od nerwicy nie można zwariować. Gdybym miał mieć schizę, to miałbym ją zamiast nerwicy.
itd. itd.

Ja od siebie polecam w stanie silnego lęku kwitowanie mysli " trudno, niech tak będzie, wale to" i ewentualnie osmieszac. Bo właśnie, ciężko racjonalizowac kiedy lęk idzie w górę i czujemy ze np zbliza sie atak paniki. Więc jak przychodzą mysli typu : zwariujesz, czeka cie tylko szpital, nie wytrzymasz i sie zabijedsz to sobie mówię krotko " no i fajnie, to sie zabije, ale poczekam mozr z tym do soboty" albo " extra, zwariuje.Moze przynajmniej rente dostane, nie będzie trzeba chodzic do pracy "
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
No mordko mozna powiedziec ze mam identycznie. A raczej miałem, teraz nadal mam duzo mysli i analizuje jakies posrane rzeczy bez sensu ale nie podchodzę do tego z lękiem co naprawdę dużo daje. Bo jak mialem ten natłok wczesniej i mysli skakały z tematu na temat to myslalem ze to koniec schiza, chad i te sprawy.Adkomuzykant pisze: ↑3 czerwca 2018, o 22:15Siemanko.Chicialbym sie podzielic z wami tym że niewiem juz co mam zrobic zeby sie tego pozbyc mam ciagly natlok mysli analizowanie wsyztkiego mmysl goni mysl..nie umiem sie na niczym skupic w stu procentach zaraz przychodzi jakas inna mysl i sie skupiam na niej wiem że mogę w życiu zrobic wiele jezeli to wyeliminuje ale niewiem jak .Uczę się i nic nie pamietam z tego pamiec tragiczna... nie umiem sie skupic nie mam nic w sobie cierpliwosci ,chcialbym cos zrobic od pocztku do konca i byc w tym miejscu w 100 procent...ale nie potrafie ,nie potrafie miec czytsego umyslu.Jezli ktoś to czyta kto może pomóc bądz tak miał lub ma to prosze o komentarz .Z góry dzieki
Przede wszystkim pozwol sobie na mysli, niech płyną... ich sie nie da wyłączyć pamiętaj.Ale nie dawaj im pożywki w postaci lęku, to najwazniejsze jak dla mnie bo zadziałało w moim przypadku
Taki nasz urok - analitycznych umysłow

- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Sporo ludzi tu tak ma,więc się tak nie dziw

"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Heimdall
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 385
- Rejestracja: 23 lutego 2017, o 13:50
Adko, jedyne co u ciebie choruje to stan emocjonalny. Wszystkie te myśli są wynikiem emocji. Możesz je równoważyć logiką i kierowanie m się rozumem. Tylko nie wystarczy że zrobisz to kilka razy. To cały proces, jego czas zależy od twojej sumienności i dyscypliny. Do tego ważne jest też zdobywanie wiedzy o zaburzeniu i jego akceptacja. Mnie z tych bardzo silnych stanów wyciągnęła medytacja, artykuły divovikòw i czytanie forum. Czytałem wszystko po kilkanaście razy aż w końcu w mózgu mi zatrybiło i emocje uspokoiły się do tego stopnia, że mogę świadomie pracować nad zaburzeniem.
- Halka
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 457
- Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29
Raczej wszyscy to mieli, to ta reakcja umysłu , skanowanie , wyszukiwanie zagrożenie. Napoczątku trudno ztym co zrobić , mi pomogło takie jagby obserwowanie tego ja to zawsze jak skan w komputerze widziałam tak jak kułeczko sie kręci i szuka wirusów:) Niech to sobie będzie a Ty zajmuj tym co robisz. Nauką , znajomymi , zainteresowaniami i bez presji ale z uporem i konwencją