Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Napięcie emocjonalne

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Chora 59
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 13 stycznia 2019, o 11:44

22 stycznia 2019, o 16:14

Witam wszystkich i proszę o małe podpowiedzi na temat, jak sobie poradzić ze zbyt dużym napięciem emocjonalnym. Otóż w chwili obecnej rozpoczęłam już 4 dzień odburzania. Muszę wyjaśnić, że choruję na nerwicę lękową. Boję się wyjść z domu, boję się kontaktu z ludźmi. Cały czas mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, że widać po moim zachowaniu, że coś jest że mną nie tak, że w sklepie potrącę jakąś półkę ponieważ mam okropne zawroty głowy i duże problemy ze wzrokiem. Pomimo moich obaw i objawów postanowiłam zacząć jednak działać i nie tkwić dłużej w tym. Zaczęłam od krótkiego wyjścia samotnie na spacer. Dziś zrobiłam 3 kilometrowy spacer z kijkami. Dałam radę. Oczywiście jak wróciłam byłam cała spocona mnie tylko z wysiłku, ale i z lęku. W głowie wirowało, kłopoty z widzeniem. Po pewnym czasie zawroty ustąpiły, kłopoty ze wzrokiem zostały, ale najgorsze jest to utrzymujące się stale silne napięcie. Staram się je rozładować ćwicząc, ale to nie pomaga. Moje myśli i ręce są cały czas zajęte,bo cały czas coś robię. Postarzam meble, wykonuję wiele robótek techniką decoupage. Nie pozwalam sobie na nudę. Ale na moje napięcie nerwowe nic nie pomaga. Mam takie wrażenie, że przystało się do mnie jak pijawka i nie można je oderwać. Czy rozmawiam z dziećmi, czy z mężem, czy przez telefon, czy robię cokolwiek ono cały czas jest. Czuję go bardzo boleśnie. Jeżeli ktoś ma sposoby na jego rozładowanie chętnie skorzystam z rad. Mogę też podać swojego e-mail maila w celu wymiany dwóch doświadczeń. Z góry dziękuję za pomoc. Chora 59.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

22 stycznia 2019, o 17:21

Lęk wolnopłynący to chyba największe piekło w tym zaburzeniu , nic innego Ci nie zostaje jak działać, aż kiedyś minie.4 dni to mimo wszystko bardzo krótko ale ładny początek
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Chora 59
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: 13 stycznia 2019, o 11:44

22 stycznia 2019, o 17:47

Wiersz jest bardzo trafiony i ładny, ale pomimo wszystko uśmiechać się trzeba. Ja czasem śmieje się że swoich lęków. Pozdrawiam
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

22 stycznia 2019, o 18:12

Super podejście. Tylko przy wykonywaniu czynności nie myśl, że walczysz z nerwicą. Pozwól jej być, nie uciekaj. Mów sobie, że super tak się czuć i masz prawo tak się czuć. No i ten uśmiech najważniejszy, który już stosujesz 😁 Mi na początku pomagało oddychanie przeponowe i koncentrowanie się na oddechu. Pozdrawiam i powodzenia, będzie dobrze. Daj sobie czas, a wtedy będziesz bardzo małymi kroczkami widzieć światełko w tunelu 😁
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

23 stycznia 2019, o 17:43

Czy do napięcia emocjonalnego można dopasować duszności i kręcenie w głowie jak by było się pijanym i szybkie bicie serca ?
martaa1
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 89
Rejestracja: 6 listopada 2018, o 21:31

23 stycznia 2019, o 17:46

Chora 59 pisze:
22 stycznia 2019, o 16:14
Witam wszystkich i proszę o małe podpowiedzi na temat, jak sobie poradzić ze zbyt dużym napięciem emocjonalnym. Otóż w chwili obecnej rozpoczęłam już 4 dzień odburzania. Muszę wyjaśnić, że choruję na nerwicę lękową. Boję się wyjść z domu, boję się kontaktu z ludźmi. Cały czas mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, że widać po moim zachowaniu, że coś jest że mną nie tak, że w sklepie potrącę jakąś półkę ponieważ mam okropne zawroty głowy i duże problemy ze wzrokiem. Pomimo moich obaw i objawów postanowiłam zacząć jednak działać i nie tkwić dłużej w tym. Zaczęłam od krótkiego wyjścia samotnie na spacer. Dziś zrobiłam 3 kilometrowy spacer z kijkami. Dałam radę. Oczywiście jak wróciłam byłam cała spocona mnie tylko z wysiłku, ale i z lęku. W głowie wirowało, kłopoty z widzeniem. Po pewnym czasie zawroty ustąpiły, kłopoty ze wzrokiem zostały, ale najgorsze jest to utrzymujące się stale silne napięcie. Staram się je rozładować ćwicząc, ale to nie pomaga. Moje myśli i ręce są cały czas zajęte,bo cały czas coś robię. Postarzam meble, wykonuję wiele robótek techniką decoupage. Nie pozwalam sobie na nudę. Ale na moje napięcie nerwowe nic nie pomaga. Mam takie wrażenie, że przystało się do mnie jak pijawka i nie można je oderwać. Czy rozmawiam z dziećmi, czy z mężem, czy przez telefon, czy robię cokolwiek ono cały czas jest. Czuję go bardzo boleśnie. Jeżeli ktoś ma sposoby na jego rozładowanie chętnie skorzystam z rad. Mogę też podać swojego e-mail maila w celu wymiany dwóch doświadczeń. Z góry dziękuję za pomoc. Chora 59.
Ciągłe napięcie to albo tak naprawdę wynik strachu typowo nerwicowego. Albo istnienie jakiejś presji.
U mnie i to i to wchodzi w grę :D
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

10 marca 2019, o 18:09

Po czym poznać napięcie emocjonalne powiązane z somatami ?.
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

10 marca 2019, o 19:13

Nie cierpię tego. Mi z reguły towarzyszy ucisk w klatce albo w glowie przy takim napieciu. U mnie pojawia sie ono jak nie mogę zrobic kompulsji.
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

12 marca 2019, o 13:50

Dziś byłam w psychiatry który najpierw mnie zjechał że użyłam terminu nerwica a jak się poprawiłam zaburzenie lękowe to swierdzil że to że mam objaw jeden z wielu to nie znaczy że mam zaburzenie lękowe powiedział że nie wymagam leczenia farmakologicznego i nara.Sama poprosiłam o skierowanie na psychoterapie .Wiecie co załamałam się bo oczekiwałam zupełnie czegoś innego od niego
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

12 marca 2019, o 14:06

Julcia66 pisze:
12 marca 2019, o 13:50
Dziś byłam w psychiatry który najpierw mnie zjechał że użyłam terminu nerwica a jak się poprawiłam zaburzenie lękowe to swierdzil że to że mam objaw jeden z wielu to nie znaczy że mam zaburzenie lękowe powiedział że nie wymagam leczenia farmakologicznego i nara.Sama poprosiłam o skierowanie na psychoterapie .Wiecie co załamałam się bo oczekiwałam zupełnie czegoś innego od niego
No i dobrze Ci powiedzial? A co chciałaś usłyszec? Nie sprawdzaj cały czas czy tak może być z tymi somatami bo to Cię nakręca a dalej to robisz pytajac po raz kolejny
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

12 marca 2019, o 21:16

Julcia66 pisze:
12 marca 2019, o 13:50
Dziś byłam w psychiatry który najpierw mnie zjechał że użyłam terminu nerwica a jak się poprawiłam zaburzenie lękowe to swierdzil że to że mam objaw jeden z wielu to nie znaczy że mam zaburzenie lękowe powiedział że nie wymagam leczenia farmakologicznego i nara.Sama poprosiłam o skierowanie na psychoterapie .Wiecie co załamałam się bo oczekiwałam zupełnie czegoś innego od niego
Nie powiedział Ci tak źle :) Lepsze to niż od razu same leki. Ja usłyszałem od jednego na NFZ, że z tego się nie wychodzi i tylko leki w dużych dawkach mogą pomóc, a tak w ogóle, że mam opłakany stan... Nie wiem co on mówi w takim razie osobom mającym inne problemy. Nikt mi nic nie tłumaczył co to jest, jak mogę z tym sobie radzić i że jest inna droga. Wprawdzie dostałem też terapię dla DDA i to był jedyny plus tej wizyty.
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

12 marca 2019, o 21:51

Moim zdaniem tacy "specjaliści"to porażka totalna.Zobaczyny co będzie na tej terapii chce być zdrowa i mogę leczyć się długo grunt żeby zrozumieć dlaczego dopadło mnie to zaburzenie 😀
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 921
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

12 marca 2019, o 22:04

Chora 59 pisze:
22 stycznia 2019, o 16:14
Witam wszystkich i proszę o małe podpowiedzi na temat, jak sobie poradzić ze zbyt dużym napięciem emocjonalnym. Otóż w chwili obecnej rozpoczęłam już 4 dzień odburzania. Muszę wyjaśnić, że choruję na nerwicę lękową. Boję się wyjść z domu, boję się kontaktu z ludźmi. Cały czas mam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, że widać po moim zachowaniu, że coś jest że mną nie tak, że w sklepie potrącę jakąś półkę ponieważ mam okropne zawroty głowy i duże problemy ze wzrokiem. Pomimo moich obaw i objawów postanowiłam zacząć jednak działać i nie tkwić dłużej w tym. Zaczęłam od krótkiego wyjścia samotnie na spacer. Dziś zrobiłam 3 kilometrowy spacer z kijkami. Dałam radę. Oczywiście jak wróciłam byłam cała spocona mnie tylko z wysiłku, ale i z lęku. W głowie wirowało, kłopoty z widzeniem. Po pewnym czasie zawroty ustąpiły, kłopoty ze wzrokiem zostały, ale najgorsze jest to utrzymujące się stale silne napięcie. Staram się je rozładować ćwicząc, ale to nie pomaga. Moje myśli i ręce są cały czas zajęte,bo cały czas coś robię. Postarzam meble, wykonuję wiele robótek techniką decoupage. Nie pozwalam sobie na nudę. Ale na moje napięcie nerwowe nic nie pomaga. Mam takie wrażenie, że przystało się do mnie jak pijawka i nie można je oderwać. Czy rozmawiam z dziećmi, czy z mężem, czy przez telefon, czy robię cokolwiek ono cały czas jest. Czuję go bardzo boleśnie. Jeżeli ktoś ma sposoby na jego rozładowanie chętnie skorzystam z rad. Mogę też podać swojego e-mail maila w celu wymiany dwóch doświadczeń. Z góry dziękuję za pomoc. Chora 59.
Doskonale cię rozumiem, znajdz mojego posta może trochę znajdziesz podobieństwa i nadziei że można sobie z tym poradzić ;)
Mnie rozlużniał basen, bieganie i najbardziej już w cieplejsze dni jazdna na rowerze, póżniej czytanie książek bo nie od razu ponieważ nie umiałam się skupić, muzyka relaksacyjna dosć głośno suchana przez słuchawki.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

13 marca 2019, o 06:27

Dla mnie najgorsze jest to że gdy jest napięcie to momentalnie klatka piersiowa kamień i kłucia nie mogę oddechu głębokiego wziasc bo kłuje a do tego mam chore zaś zatoki i nos też jest nie drożny po prostu masakra 😔
karoolpl
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 408
Rejestracja: 9 października 2018, o 21:22

13 marca 2019, o 16:14

na napięcie emocjonalne, jak najbardziej aktywność fizyczna, IGNOROWANIE, ale dużo daje też mindfullness, zalecenia to około 8 tygodni praktykowania dzień w dzień, ale nawet poświęcenie na to pare min dziennie daje sporą ulgę, to samo o medytacji relaksacyjnej jest tu na forum napisane, to bardzo pomaga. Jest aplikacja headspace, po angielsku na każdy tel. A jak nie to poszukajcie nagrań do książki świadomą drogę przez depresję, tam macie nagrania mindfullness, to jest coś co mi bardzo pomagało w napięciu emocjonalnym. Z biegiem napięcie przestaje być tak uporczywe, ja pamiętam że w moim przypadku pod sam koniec takiego sporego napięcia bolała mnie głowa, nie brałem tabletek żadnych przeciwbólowych bo wiedziałem że to od nerwicy i swoje trzeba przecierpieć, jednak ostatnio lekarka powiedziała mi że czasami można spróbować tabletki przeciwbólowej że czasami może pomóc, ale czasami niestety nie i jak pisałem swoje trzeba wycierpieć. Ale w złagodzeniu bólu pomaga bardzo akceptacja i "pogodzenie się z losem" piszę w cudzysłowie dlatego że po prostu trzeba pozwolić na objawy, dać im być ale budować ciągle wiarę że to od nerwicy i jest to sztuczny twór :) wtedy ból tak mocno nie boli
ODPOWIEDZ