Cześć,
Chciałabym się podzielić swoimi objawami, bo z desperacji już nie wiem co robić. Od pół roku czuje, że dopada mnie dziwne ściskanie w brzuchu. Czasem trwa to dzień, a czasem parę dni i mija, ale od tygodnia ścisnęło mnie tak, że nie przechodzi nawet na chwilę, a ja nie wiem co mi jest. To takie uczucie jak przed ważnym egzaminem tylko takie coś mija po stresującej sytuacji, a my wtedy zaczynamy odczuwać ulgę. A ja czuje coś takiego 24 na dobę. Takie ciągle ściśnięcie w brzuchu wyczerpuje psychicznie. Teraz czuję się już tak jakbym w brzuchu miała zakwasy chociaż nie ćwiczyłam. Pije melisę, łykam kalms, próbowałam ćwiczeń oddechowych, wziel hydroksyzyne nic. Nie puszcza nawet na moment, a ja coraz bardziej boje się że to nie stres a coś gorszego, chociaż wyniki badań krwi w normie, USG jamy brzusznej w normie. Nie wiem co mam robić i czuje się wyczerpana tym, że wszystkie próby zmniejszenia tego uczucia nic nie dają. Może jak ktoś z Was miał podobny problem i sobie z tym poradził to trochę mnie to uspokoi. Czy ktoś z Was też tak miał że stres, nerwica powodowała takie ściskanie w brzuchu które trwało tak długo? To możliwe? Na prawdę mam dosyć chciałabym od tego odpocząć.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Napięcie brzucha
- Dupin
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 kwietnia 2022, o 08:22
Podłączam się do twojego pytania.Zmagam się z hipochondrią od 2 lat. W tym okresie przebadałem już prawie całe ciało, niektóre narządy po dwa razy. Wszystko zaprawione nerwicą i depresją. Istne szaleństwo.Aktualnie jestem w podobnej sytuacji co ty. Brzuch pobolewa mnie z przerwami od lutego. Czasami podbrzusze, czasami nadbrzusze, czasami z lewej strony z czasami z prawej. Robiłem już usg -ok, tomografie ok, morfologia ok, robiłem gastroskopie i wyszła nadżerka spowodowana bakterią pylori, ucieszyłem się ze w końcu jest jakaś diagnoza, dostałem antybiotyk i bakterie szlag trafił, niestety po dwutygodniowej przerwie spowodowanej tym razem szajbą związaną z obawą że mam raka mózgu (szybki rezonans i temat zamknięty), powrócił ból brzucha. Zakładam w związku z tym że ból nie miał nic wspólnego z nadżerką tylko wynika z innej przyczyny. Domyślam się że związanej nerwicą.Forfiter pisze: ↑24 kwietnia 2022, o 17:56Cześć,
Chciałabym się podzielić swoimi objawami, bo z desperacji już nie wiem co robić. Od pół roku czuje, że dopada mnie dziwne ściskanie w brzuchu. Czasem trwa to dzień, a czasem parę dni i mija, ale od tygodnia ścisnęło mnie tak, że nie przechodzi nawet na chwilę, a ja nie wiem co mi jest. To takie uczucie jak przed ważnym egzaminem tylko takie coś mija po stresującej sytuacji, a my wtedy zaczynamy odczuwać ulgę. A ja czuje coś takiego 24 na dobę. Takie ciągle ściśnięcie w brzuchu wyczerpuje psychicznie. Teraz czuję się już tak jakbym w brzuchu miała zakwasy chociaż nie ćwiczyłam. Pije melisę, łykam kalms, próbowałam ćwiczeń oddechowych, wziel hydroksyzyne nic. Nie puszcza nawet na moment, a ja coraz bardziej boje się że to nie stres a coś gorszego, chociaż wyniki badań krwi w normie, USG jamy brzusznej w normie. Nie wiem co mam robić i czuje się wyczerpana tym, że wszystkie próby zmniejszenia tego uczucia nic nie dają. Może jak ktoś z Was miał podobny problem i sobie z tym poradził to trochę mnie to uspokoi. Czy ktoś z Was też tak miał że stres, nerwica powodowała takie ściskanie w brzuchu które trwało tak długo? To możliwe? Na prawdę mam dosyć chciałabym od tego odpocząć.
Kolonoskopie robiłem dwa lata temu i ponoć nie ma sensu jej powtarzać. Nie ma żadnych problemów z wypróżnianiem.Żeby się jeszcze dodatkowo w tym względzie uspokoić zrobiłem sobie badanie na zawartość krwi w stolcu oraz kalprotektyne wszystko ok.. Nie wiem jak w twoim przypadku ale ja tkwię w nerwicy od dawna i pewnie ona jest przyczyną tych boleści. Prawdopodobnie, zrobiłem wszystkie badania które należałoby zrobić ale w związku z tym ze cierpię na hipochondrie i tak nie jestem pewien czy na pewno i tak samo jak ty zastanawiam się czy to możliwe żeby objawy somatyczne nerwicy trwały tak długo. Trudno poradzić sobie z nerwicą i się uspokoić kiedy ból trwa i trwa, trudno wytłumaczyć sobie i uwierzyć że to tylko objawy nerwicy i nic więcej. Zakładam że tak pewnie jest ale pewny nie jestem i umówiłem się już na kolejną wizytę u gastrologa. Totalne wariactwo.
Tak jak pisałem podłączam sie do pytania, czy to możliwe żeby bóle somatyczne spowodowane nerwica trwały tak długo?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 kwietnia 2022, o 17:46
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że im więcej takich objawów potencjalnie nerwicowych i im bardziej nasilone one są to tym mocniej człowiek sobie zaczyna wkręcać różne choroby i tak tworzy się błędne koło. No bo jak to tak może boleć skoro nie jestem chora. I takie myśli ciągle chodzą po głowie. Stres towarzyszy mi od dawna, od dawna też chodzę do psychologa więc przyjmuje to że te wszystkie objawy mogą być spowodowane ze stresu, ale wciąż gdzieś z tyłu głowy jest taka myśl, że za mocno i za długo to odczuwam i nie mogę uwierzyć, że ciało może tak reagować na stres. Jestem tym już zmęczona. Jak ten ucisk w brzuchu złapie mnie na kilka dni to po tych paru dniach czuje psychiczne zmęczenie tym ściekiem. Czasem ciężko to nazwać bólem. To dokładnie tak jak przed stresującą sytuacją kiedy mówimy, że ściska nas w brzuchu, ale wtedy mija w końcu to co nas stresuje i przychodzi ulga, a u mnie trwa to nieprzerwanie. I też myślę już gdzie jeszcze mogę iść do lekarza żeby się uspokoić, że na pewno nic mi nie jest.