od dłuższego czasu zmagam się z napadami agresji słownej wybuchami gniewu nieadekwatnymi do sytuacji. Często w napadach szału krzyczę, przeklinam obrażam i upokarzam swoich najbliższych. Mam problemy ze stawianiem granic i nieustannie staram się kontrolować wszystko i wszystkich.
Od marca 2021 uczęszczam na terapię, ale niestety póki co nie widzę poprawy. Zastanawiam się czy nie powinnam udać się do psychiatry bo chyba sama terapia mi nie pomoże (mam w rodzinie osoby z CHAD) nie podejrzewam tego u siebie konsultowałam to również z psychiatra. Po wysłuchaniu moich objawów zapisał mi hydroksyzynę, setaloft i finlepsin bralam te leki przez pewien czas ale ciągle czułam się po nich śpiąca i je odstawiłam i przestałam chodzić do tego psychiatry.
Nie wiem czy powinnam pójść do innego psychiatry czy kontynuować branie tych leków.
Proszę o pomoc jakaś radę... mam 30 lat, od 5 lat jestem w związku od 2 w małżeństwie jednak nie układa nam się najlepiej głównie przez moje zachowanie, pewnie gdyby nie córka to byśmy się rozstali... Mój córka jest dla mnie całym światem jednak dość często zdarza mi się trafić nad sobą kontrolę i na nią wrzeszczeć, później mam ogromne wyrzuty sumienia i obiecuje sobie że więcej tak nie zrobie a później wpadam w kolejny szał...
Przepraszam za chaos w mojej wypowiedzi,mam nadzieję że znajdzie się ktoś kto zrozumie o co mi chodzi
Z góry dziękuję za odpowiedź