Marika pisze:Tak jak w temacie, mam takie diagnozy lęk napadowy i nerwice-depresyjną. Mam to wszystko nieco ponad miesiąc czasu. Pierwsze dwa tygodnie robiono mi badania bo miałam silne skurcze w sercu, duszności i te znane chyba nam wszystkim tutaj napady paniki, w których nie kontaktowałam z otoczeniem. Co jakiś czas pojawia się też uczucie nierealności.
Badania wyszły dobrze ale ja coraz czesciej miałam jakies zachamowania ruchowe, to znaczy niechec do wszystkiego. Nie widze sensu zycia i nie chce mi sie wstawać rano z lozka. Nie wiem po co a nawet nie mam siły. Czuje lęk i mam też napady co jakiś czas Wysłano mnie do psychiatry i dostałam Cital, biorę go już prawie 4 tydzień ale nie widzę różnicy a nawet jest może gorzej.
Mam prawie 19 lat wcześniej nie miałam jakis nerw, skonczyłam liceum,mature i chciałam isc na studia. Ale postanowiłam isc do pracy i wtedy zaczeły sie te kłopoty.
Nie wiem czy to przejdzie mi? Cale dnie po prostu czuje niechec do zycia i mam lęki i te napady, które są chyba najgorsze. Ale teraz jak juz nic mi się nie chce to nawet te ataki nie są takie straszne...bo mysle ze to koniec i bede miala spokoj.
Troche chaotycznie napisałam ale mam tez chaos w głowie

Marika pisze:Dziekuje za odpowiedz

Mnie troche martwi to że jestem nie do zycia i to w pełni znaczenia tego słowa. Po prostu coraz mniej czuje chce do zycia i sam cel zycia. Tak te ataki sa okropne i leki w ciagu dnia. A czego wam dotycza te leki? Bo mnie niczego za bardzo ja po prostu czuje lek. Jakby przed niczym.
Myslalam o terapii ale tez nie mam sily w tym momencie na nia, mnie sie nawet nie chce gadac ani pisac nie umiem jakby okreslic tego co sie ze mna dzieje a jednoczesnie wiem ze potrzeba mi pomocy. Bo marnieje sama dla siebie. Brak sily do zycia to chyba najgorszy objaw zaraz po tych atakach i leku.
Trudno jest myslec pozytywnie zupelnie jakbym nie miala w glowie innych mysli tylko te negatywne. Boje sie co dalej ze mna.
I tak w tym tygodniu nastenym ide do lekarza bo tabletki mam na miesiac. To mu powiem ze poprawy nie ma to moze da inne.
Boje sie o przyszlosc, siebie, swoje zdrowie, nie chce skonczyc w jakims szpitalu dla psychicznie chorych

Marika pisze:Dziekuje wam za pocieszenie mnie. Troche żeście mnie podniosły wczoraj na duchu. Dzisiaj jednak od rana mam w środku trżesiawkę uczuć. Czuje się jakbym była rozchwiana emcjonalnie. Do granic wytrzymałości. W nocy miała znowu napady skurczów serca i potów. Te poty są strasznie duże, poci mi się głowa, rece i nogi zaraz boję się, że to wylew. Mo do tego pali mnie jakby czoło.
A dziś trzese się jakby z zimna a to tak naprawdę ze strachu, boję się jakby nie wiedziec czego. Mnie i tak martwi mój lek przed niczym. Boję się ataków i tych stanów gdzie brak mi sił żeby mówić ale lęk ten i tak dotyczy czegos nieokreślonego i nieosiągalnego.
Martwi mnie to, w zasadzie wszystko mnie martwi. Nie mogę się doczekać aż lek zadziała bo inaczej chyba już mnie nie będzie

.
Witaj
Mrika
Pokolei

wiesz kiedy czytam Twoje posty czuje sie jak kiedys... kiedy mi sie to zaczynalo, u mnie poszlo to zdecydowanie dalej ale poczatek podobny , kiedy w jednym czasie masz depresje i nerwice lękowa , jedno z nich musi wziasc gore, piszesz ze dostalas cital, nie napisalas w jakiej dawce go zazywasz ale podejrzewam ze 20mg.to bardzo dobry antydepresant niestety ma niewiele wspolnego z leczeniem lęków... musisz wiedziec o citalu ze ma bardzo malo skutkow ubocznych a podczas rozpoczecia leczenia okres ok 3 tyg to okres tzw.wkrecania sie wtedy zazwyczaj stan sie pogarsza a lek stabilizuje sie do 3 m-cy sa to ssri dlugiego stosowania , mozna je brac 6 ,12 a nawet 24 miesiace bez ryzyka uzaleznienia, nie sadze aby lekarz zmienil Ci lek , bardziej powinien zwiekszyc dawke i ew dodac jakies benzo doraznie kiedy bedziesz sie naprawde zle czula.
co do szpitala psychiatrycznego , gdyby kazdego z depresja i nl mieli zamykac do psychiatryka to musieli by warszawe zmienic w taki szpital, a pewnie i tak brakowalo by miejsc, przy zaburzeniach afektywno - depresyjnych nikt na sile nie bedzie Cie osadzal w szpitalu,a kiedy ktos juz naprawde nie daje sobie rady sam prosi o tak oddzial, zwykle sa to oddzialy otwarte z terapia grupowa i roznymi udoskonaleniami majacymi na celu nauczyc Cie schematu tego zaburzenia i pracy nad soba.
Co do objawow, kolatanie serca, cisnienie ,wysokie tetno wyrzuty adrenaliny(piszesz ze masz gorace czolo) drzenie ciala( z zimna , przypomina czasem padaczke) szybki oddech , wolny oddech , duszenie sie , strach przed chorbami (smierc , rakk , wylew etc) strach przed smiercia ,(mimo ze chwilami jej pragniesz - wina depresji) jesli wszystkie badania (krew ekg hormon tarczycy eeg i wiele innych ktore sobie wymyslamy) sa ok to ,to tylko Nerwica... ja wiem jak to brzmi kiedy 8 m-cy temu ktos by mi tak napisal pewnie nie byl bym zadowolony... ale uwierz ja to przerobilem na sobie i nie sa to puste slowa, dziesiatki nocy w szpitalu ekg , badania krwi stany kiedy nie umialem powietrza nabrac tracenie wrecz przytomnosci strach o wszystko ze skladem powietrza wlacznie , wzywanie karetek dzis po 8 miesiacach mam czesciowa terapie za soba , i troszke poznalem schemat tego zaburzenia , a mimo to godz temu bylem o krok od wezwania pogotowia....piszesz ze sie pocisz... to normalne , ja cale dnie jestem mokry... nie wazne jaka pogoda , a na poczatku serce mi tak walilo ze nie trzeba bylo stetoskopu, slychac bylo w pokoju...
ataki biora sie z glowy , na tym forum znajdziesz wiele urzytecznych informacji...poczytaj o błędnym kole nerwicowym
http://nerwica-depersonalizacja.xaa.pl/ ... 1546#p1546
kiedy myslimy o czyms intensywnie powstaje atak czesto nieswiadomie go wywolujemy... niestety to nie angina czasami ludzie ucza sie zyc z tym latami...
musisz znalesc terapeute(psychologa) i tylko leki + terapia moze dac efekty, jesli bedziesz miala jakies pytania pisz na forum albo gg .
pozdrawiam