8 lutego 2014, o 16:43
A więc tak bierzesz leki, chodzisz na psychoterapię, i bardzo dobrze, leki w wielu wypadkach mogą pomóc zmniejszyć objawy, myśli, poprawić motywację, psychoterapia też pewne kwestie może wyjaśniać, zmienać myślenie, no gólnie być po prostu pomocna przy zmianie swijego zapatrywania się na świat i nas samych.
Ale to co często można zauwazyć, wiele osób pomimo psychoterapii, brania leków zdają się ciągle nadal źle czuć ,mieć natręctwa, w moim przekonaniu wynika to z tego, że oni mimo leczenia, nadal podażają za objawami i natręctwami, które się co jakiś czas pojawiają bądź trwają chocby w mniejszym stopniu.
Wiele osób mimo psychoterapi, brania leków, przy byle jakim objawie fizycznym nadal popadją w popłoch, nadal idą za myślami lękowymi.
Ty w sumie robisz to samo, dajesz się nieść lękowym, natretnym nieprawdziwym myślą i to jest ten problem.
Trzeba zrozumieć, że myśli to nie jest prawda ostateczna, myśli to punkt widzenia danej chwili, jak 10 osób będzie miało patrzeć o oceniać jakieś powiedzmy konkretne drzewo, każda z tych 10 osób może mieć inne przemylsenia, co jest punktem widzenia tych 10 osób a nie prawdą ostateczną.
Ale w wypadku nerwic, myśli są zawsze negatywne, straszace, katastroficzne, mające charakter tragedii i wyobrażeń o tragedii jaka ma rzekomo nastapić. Jednakże myśli te nadal nie są prawdą ostateczną, a wręcz myśli w nerwicy są zawsze kłamstwem, bo są wynikiem stanu zagrożenia w jakim człowiek się znajduje i będa dotyczyły katastrof, które nie wydarzą się a jeśli nawet to na pewno nie z uwagi na newrice czy natrectwo.
Gdybyś np bał się i analizował, że rozjedzie cię samochód, to myślisz, ze on by cie właśnie rozjechał?
W wypadku natręctw religijnych trzeba obrać pewną strategię, przede wszystkim obojętnie jaki Bóg, jest on miłością obsolutną, znającą nasze myśli. To czesty strach w tych natrectwach bo możemy mieć mysli bluzniercze itp. Jednakże skoro nasz umysł sam w tym stanie nerwicoywm te myśli produkuje czy noże to obrażac Boga? Absolutnie. Czy w ogóle przemyslenia mogą obrazac Boga? Absolutnie, po co miałby dawac nam wolna wole? Zebysmy jak gęsi podazali w jednym szeregu myslac to samo?
Bóg który jest miłością absolutną przyjmie cię zawsze, bez wzgledu na to co myslales, jakie miales rozterki, wierzac w Boga wierzysz w miłośc absolutna, nie maja znaczenia twoje mysli a już szczegolnie gdy jest to spowodane emocjonalnym zaburzeniem.
Czy inne grzechy moga miec wplyw? No coz czasem dajemy sie poniesc wlasnym popedom, pragnieniom, jednakze najwiekszych grzechem jaki obecnie robisz, jest siedzenie i analizowanie jakis natrentych mysli, czyli utrata zycia i czasu jaki masz.
Zamiast tego idz na jakis spacer, wez jakiegos mlodego siostrzenca, wypij z nim piwko czy tam cole, pojezdzij na rowerzem posmiej sie i wierz mi grzechem to nie bedzie. Grzech glowny to marnowanie zycia na nerwice i proby znalezienia odpowiedzi na natretne mysli, na ktore odpowiedzi nie znajdziesz.
Jesli wierzysz w Boga, on chce zebys zyl i robil ze swego zycia uzytek ale niekoniecznie jezdzac na misje zakonne do afganistanu, czasem drobne rzeczy sa wazniejsze i lepsze a bynajmniej nie mniej wazne.
Po prostu chodzi o sprowadzanie pewnych spraw do prostych lini, bo na pewne sprawy nie ma odpowiedzi ani dokladnej instrukcji i zamiast nimi sie przejmowac i meczyc, a szczegolnie przy nerwicach sprowadzac to trzeba do prostych wnioskow.
Pewnie powiesz zaraz, że próbuje ale te mysli wracaja, bo beda wracac, bo sa NATRETNE ale po czasie braku ich analizowania i przy posiadaniu wlasnej filozofi i pogladu na te mysli oraz KAŻDE INNE i objawy, znikna.