Samo słowo "jakby" stany psychotyczne wskazuję na to, ze nie są to te stany

Stany psychotyczne jest to ciężka sprawa i albo się je ma albo nie a przede wszystkim charakteryzuje się sporymi urojeniami a często zerwaniem kontaktu z rzeczywistością. Lekarka tak powiedziała bo po prostu nie wiedziała za bardzo jak taki ogrom objawów róznych zaklasyfikować, bo typowe zaburzenie lekowe czy depresja to to nie jest i była w czarnej dupie, więc najłatwiej powiedzieć, ze to sa stany psychotyczne. Ja miałem taka samą diagnoze jak ty na poczatku i co się okazało później to nie była żadne psychoza.
W sumie to tylko dyskusja, nie podważam tutaj diagnozy twojej psychiatry, ale po to jest forum aby wyrazić swoją opinię a to głownie dlatego, ze wiele osób zagladających tutaj to są ludzie z lękami wkrecajace sobie rózne rzeczy, i kiedy poczytają że to jest psychoza to dostaną naprawde świra

Podczas gdy to sa "jakby" stany a to naprawde duża róznica.
Dlatego w żadny wypadku nie wstrzymuj leczenia czy coś takiego bo z drugiej strony taka prawda, że jakby tego nie nazwać to masz zaburzona chemie po narkotykach i głownie dobrze jest oprzeć się na lekach, a czesto własnie w takich wypadkach przepisują neuroleptyki. Co do pernazyny to jest ona stosowana nawet w nerwicach, sam ją brałem na to. Tylko ze w większych dawkach już naprawdę mnie otępiała.
Natomiast to, że do ciebie nie docierały żadne argumenty to akurat w leku czy atakach leku jest normalnym zjawiskiem, gdyby było inaczej nie było by nerwicy ani tym podobnych zaburzeń.