Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy
- Tojajestem
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 383
- Rejestracja: 25 lutego 2015, o 19:03
Uciski, przelewanie i różne inne tego typu odczucia to flagowy objaw nerwicy. Nie jest to przyjemne i jedyne co można zrobić to sie na tym nie skupiać.
Ważne, żeby w trudnych chwilach pamiętać o własnych cytatach ;)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 22:55
Hej. Co do głowy mam identycznie. Dziwne uczucie ciśnienia w środku, mrowienia , przelewania się , do tego ucisk przemieszczajacy się wszędzie. Do tego doszły mi zęby. Uczucie swędzenia , ciśnienia w dziaslach i drętwienia. Nie wspomnę o uszach bo tam cały czas szumy , pulsowanie , ciśnienie! Ale najgorsze jest serce. Mam dodatkowe skurcze , szybkie , wolne bicie , ból i ucisk w klatce, panika jak serce wali za mocno i panika jak serca nie czuje wgl i bije wolno. Nie daje rady już z tym sercem!!!! Cały czas ręką na pulsie bo boję się , że zaraz się zatrzyma, do tego dochodzą te dodatkowe skurcze których jest coraz więcej. Biorę na serce polfenon ale on już też przestaje działać w takich ilościach jak do tej pory brałam. Nie wiem czy rzeczywiście mogłam sobie tak wkręcić że nie działają leki i jest coraz gorzej ... Już nie mam siły! Lęk mnie nie opuszcza!!!! 

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 22:55
Tak holter , echo ... Mam podobno niedomykalnośći w mitralnej , płucnej , aortalnej
już drugi rok biorę te leki. , Wcześniej miałam jeszcze betablokery ale odstawiłam bo bardzo źle się czułam. Po śmierci mamy zaczęły się akcje z sercem. Jak pojechałam na badania to wyszło mi na holterze 360 dodatkowych pobudzen, stwierdzili , że to nerwy miałam brać magnez potas , dużo wody i mniej stresu. Ale rok później po anginie dostałam strasznych pobudzen dodatkowych. Wyszło mi 1900 ponad. I dostałam polfenon. I tak jadę na nim już ponad dwa lata. I już kurde nie wiem czy to nerwica czy serducho ... Dostałam asentrę ale jeszcze nie zdecydowalam się brać.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 3
- Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 22:55
Najgorsze jest to kochani , że ja się strasznie boję tych skurczy! Mam fobie na punkcie serca! Boję się , że mi stanie , że będę miała zawał , że umrę na serce tak jak mama. Już nie potrafię myśleć o niczym innym
podobno te skurcze nie są groźne tylko bardzo nie przyjemne ...

- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Joanna skurcze dodatkowe się jak najbardziej mogą pojawiać przez nerwy, można to odczuwać jako dodatkowy skurcz albo jakby na chwile serce się zatrzymało i dopiero ruszyło, także jest to prawdopodobny powód. Powody mogą się ze sobą łączyć- jakieś fizyczne kwestie i do tego jeszcze nerwicowe, a wiadomo, że kwestia serca może Cie jakoś martwić i to podsyca nerwy. Najlepiej by było jakbyś miała jakiegoś zaufanego kardiologa, który Cię prowadzi, i któremu mogłabyś zadawać pytania, a on znając dobrze Twój stan zdrowia na tej podstawie Cię uspokajał. Nikt na forum raczej się nie może tego podjąć, bo to jest zadanie dla specjalisty. Dlatego ważne jest mieć lekarza, któremu ufasz i nie podważać potem swoimi obawami jego słów. Jeśli masz wątpliwości co do leków które dostajesz, to też nic przez forum się raczej nie doradzi, tylko musi być lekarz znający Twoje potrzeby i znający się na temacie. 

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
A jak mogę logicznie wyjasnic to ze poprzednimi razami jak mialem takie okresy to one w pewnym momencie same mijały i czy sie tego balem czy nie czy o tym myslalem czy nie to na dluzszy czas nie wracaly ?Desperado pisze: ↑4 maja 2017, o 06:15Lęk narasta, bo go co dzien nakrecasz. Tak - Ty sam/a! Zacznij myslec: ok, mam to, ale wyobrazaj sobie w glowie jak za nie dlugo z tego wyjdziesz, co bedzie jak to pokonasz, jak bedzie wygladal Twoj dzien. Wizualizuj to dzis caly dzien. I jeszcze to że jutro obudzisz sie z duzo lepszym nastawieniem. Delikatnie zastepuj czarne mysli tymi ladnymi, ale nie szarp sie. DelikatnieSCF pisze: ↑4 maja 2017, o 06:02Wiem ze moze wyda sie wam to pytanie głupie ale ja tez nie za bardzo wiem jak radzis sobie z tym ze mi sie moj stan pogarsza. Jedna sprawa ze sie dlugo zle czuje ale druga ze to zle narasta z tygodnia na tydzień. Ja moge powiedziec ze miesiac temu bylo o niebo lepiej niz teraz a 2 miesiace temu bylo o niebo lepiej niz miesiac temu
Powiecie ze to glupie ale nie umiem pozbuc sie leku przed tym ze to dystymia - przewlekla depresja o lagodnych objawach ktora moze trwac cale życie
Pamietam ze pierwszy taki raz mialem majac 11 lat. 3 tygodnie chcialo mi sie plakac ale wtedy przynajmniej szedlem do znajomych to to mijalo zapominalem o tym. Dopiero powrot do domu dawal nawrot objawow. Wtedy problem tkwil ze sie czyms podswiadomie martwiłe i dopiero jak to zmartwienie zostalo zazegnane to objawy same ustapily.
-
- Gość
Chciałbym zapytać o kilka rzeczy, które nie ukrywam dość mocno mnie niepokoją. Od miesiąca przyjmuję lek z grupy SSRI i nie widzę poprawy, baaa wręcz przeciwnie. Cały czas jest tylko gorzej i gorzej. Przed wizytą u psychiatry/psychologa nie miałem aż takich objawów jak mam teraz i w ogóle generalnie nie czułem się aż tak strasznie. Jakoś tam funkcjonowałem, raz lepiej raz gorzej ale funkcjonowałem. O wszystkim pamiętałem, spotykałem się ze znajomymi, aktywnie spędzałem czas - jak miałem te dobre dni ale nie mogłem nic zaplanować, bo kolejne dni mogły być złe i nici z planów. Teraz jest katastrofa jednym słowy. Lek przyjmuję od miesiąca, od samego początku czułem, że ciągnie mnie w dół, dochodziły coraz to nowe objawy, których nigdy wcześniej nie miałem i tak jest do teraz. Może mi ktoś wytłumaczyć o co tu chodzi? Naczytałem się internetu, nasłuchałem tych mądrych i w ogóle. Na początku leczenia miałem straszliwe mdłości rano ale takie, że wisiałem nad kiblem i rzygałem niczym. Trwało to może z kilka dni, dzień w dzień. Pomijam już bóle gardła i szyi po tych skurczach, straszne to było i oby nigdy nie wróciło. Te mdłości, to było takie uczycie jakbym napił się szamponu i poskakał. Kto nie wie jakie to uczucie, niech spróbuje
Później nagle przeszło i przyszły bóle bóle stawów ale o mega nasileniu, chodzić nie mogłem. Nie wiem czy bolały mnie stawy czy uda, to był taki ból, że trudno było go zlokalizować. Po 2-3 dniach przeszło ale przyszły zimne stopy, wręcz lodowate, to też przeszło. Jakby tego wszystkiego było mało, kilka dni temu dopadło mnie dd, które trzymało kilka dni non stop, do dziś mam to straszne uczucie ale po przeczytaniu poradnika Victora staram się z tym walczyć już. To dd, to porażka na maxa, zupełne oderwanie od rzeczywistości. 4 dni temu doszedł ból brzucha tak jakby żołądek na dnie ssie mimo braku głodu. Pojawiły się dreszcze i strach, że to może wcale nie ta nerwica. ja już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, załamany jestem. Pomijam już objawy typu, "mam wszystko gdzieś", cały czas zapominam czegoś a nie zdarzało mi się to, duża senność, brak zainteresowania się czymś - po paru chwilach wszystko mnie nudzi, zaburzenia widzenia. Po udanym wczorajszym dniu budzę się dziś rano i co? Ból głowy taki, że trzyma do teraz. Jak chodzę to pulsuje. Boli mnie prawa strona aż do oka. Masakra. Kilka dni temu robiłem pełną morfologię i wszystko tam jest ok. Nie wiem co mam o tym wszystkim sądzić? Mówiłem o tych objawach psychiatrze i psycholog ale one w kółko tą samą śpiewkę, że tak ma być i to normalne ale co maja powiedzieć jak ja płacę i jestem ich stałym klientem. Zaczynam wątpić w to wszystko, szczerze to wolałbym się czuć raz lepiej raz gorzej ale nie w kółko źle tak jak jest teraz. Jeśli chodzi o majówkę, to była najgorsza w moim życiu, nic nie odpocząłem, wręcz przeciwnie. Jak już wspomniałem wcześniej zastosowałem się do instrukcji Victora i wczoraj wyszedłem z domu na cały dzień jak za dawnych lat. Dopadało mnie dd, odpuszczało, do tego panika się pojawiała ale odpuszczała, ból żołądka, szumy w uszach a bardziej takie wyciszenie otoczenia......dramat. Powtarzałem sobie to co Victor ale te jego wersje niecenzuralne
. Jakoś przetrwałem wczorajszy dzień. Padłem o 22h. Bardzo mnie to wykończyło - ciągła walka ale nie poddałem się. Dziś te ból głowy i oka, co mnie jeszcze spotka? Tyle już doświadczyłem..... Zastanawiam się i powiem szczerze, nie mogę w dalszym ciągu zaakceptować tego, że to nerwica. Jak to możliwe, że sieje to takie spustoszenie w organizmie i daje takie objawy. Cały czas wydaje mi się, że to coś innego ale co? Badania ok, a tak w ogóle to szukam przyczyny złego samopoczucia od roku więc jak łatwo się domyśleć mam cały segregator z wynikami i dalej szukam. Zmęczony jestem już tych cholernie, cały czas myślę jaka to choroba daje takie objawy i nic mi nie pasuje, lekarze też rozkładają ręce. Co to może być? Wg. badań zdrowy jestem a jednak coś ze mną jest nie halo. Ciężko mi się pracuje, ledwo daję radę. Ograniczyłem wszystkie kontakty do minimum i prawie nigdzie nie chodzę. Może ktoś doradzić co robić?


- Kretu
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1180
- Rejestracja: 14 października 2016, o 10:07
Depresja i nerwica nie są powiązane z niedoborem serotoniny a podwyższanie (większe wykorzystanie serotoniny przed rozpadem) jest tylko i wyłącznie leczeniem objawowym depresji i nerwicy. Powód jest znacznie inny, a lekarze do tej pory szczerze mówiąc nie wiedzą jaki - wiadome jest jednak to że depresja egzogenna i postacie nerwicy znikają po świadomym wyjściu z tego stanu i konfrontacji z lękami (DivoVic) terapią taką jest terapia poznawczo-behawioralna. Twoje myślenie i sposób bycia zmienia całą chemie mózgu, możesz z powodu swojego myślenia wpaść w nerwice i depresje i możesz z tych stanów wyjść. Niekiedy potrzeba leków jeżeli stan jest ciężki żeby znaleźć motywacje, w większości wypadków jednak nie - Twoje pogorszenie nastroju jest spowodowane większym wykorzystaniem serotoniny w niektórych rejonach mózgu gdzie ona z powodu leków i tak już jest podwyższona, po kilku tygodniach przyjmowania ta serotonina sama z siebie zaczyna się "obniżać" dlatego skutki uboczne często znikają i lek zaczyna działać, jeżeli tak się nie dzieje trzeba zmienić lek na inny.
Żyj odgrodzony od przeszłości i przyszłości.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 27 lutego 2017, o 19:44
JoannaGondek pisze: ↑4 maja 2017, o 09:53Hej. Co do głowy mam identycznie. Dziwne uczucie ciśnienia w środku, mrowienia , przelewania się , do tego ucisk przemieszczajacy się wszędzie. Do tego doszły mi zęby. Uczucie swędzenia , ciśnienia w dziaslach i drętwienia. Nie wspomnę o uszach bo tam cały czas szumy , pulsowanie , ciśnienie! Ale najgorsze jest serce. Mam dodatkowe skurcze , szybkie , wolne bicie , ból i ucisk w klatce, panika jak serce wali za mocno i panika jak serca nie czuje wgl i bije wolno. Nie daje rady już z tym sercem!!!! Cały czas ręką na pulsie bo boję się , że zaraz się zatrzyma, do tego dochodzą te dodatkowe skurcze których jest coraz więcej. Biorę na serce polfenon ale on już też przestaje działać w takich ilościach jak do tej pory brałam. Nie wiem czy rzeczywiście mogłam sobie tak wkręcić że nie działają leki i jest coraz gorzej ... Już nie mam siły! Lęk mnie nie opuszcza!!!!![]()
Dokładnie tak. Ale wiesz co Ci powiem? Miałam to samo przez 3-4 dni i przeszło. Następny raz to będę miała pewnie za kilka tygodni. U Ciebie może być to samo. Jeśli choć raz te objawy ustąpią na chociażby kilka dni to jest tylko nerwica. Gdyby coś się działo to objawy by były nie do wytrzymania, traciłabyś przytomność i objawy by narastały, a nie się zmieniały. Na spokojnie, ja kilka dni temu też panikowałam i już chciałam lecieć do lekarza. I przeszło samo. To znaczy czuję to ale nie tak. Doszłam do wniosku, że ja sama to nakręcałam, a jak zrobiło mi się lepiej to już o tym nie myślałam. Zaraz pewnie znajdę sobie coś nowego i będę się nakręcać, ale to tylko nerwica.

- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Kochana nastepnym razem juz wiesz,ze to iluzja i potraktujesz to tak samoAnxietyDisorder0 pisze: ↑4 maja 2017, o 11:50JoannaGondek pisze: ↑4 maja 2017, o 09:53Hej. Co do głowy mam identycznie. Dziwne uczucie ciśnienia w środku, mrowienia , przelewania się , do tego ucisk przemieszczajacy się wszędzie. Do tego doszły mi zęby. Uczucie swędzenia , ciśnienia w dziaslach i drętwienia. Nie wspomnę o uszach bo tam cały czas szumy , pulsowanie , ciśnienie! Ale najgorsze jest serce. Mam dodatkowe skurcze , szybkie , wolne bicie , ból i ucisk w klatce, panika jak serce wali za mocno i panika jak serca nie czuje wgl i bije wolno. Nie daje rady już z tym sercem!!!! Cały czas ręką na pulsie bo boję się , że zaraz się zatrzyma, do tego dochodzą te dodatkowe skurcze których jest coraz więcej. Biorę na serce polfenon ale on już też przestaje działać w takich ilościach jak do tej pory brałam. Nie wiem czy rzeczywiście mogłam sobie tak wkręcić że nie działają leki i jest coraz gorzej ... Już nie mam siły! Lęk mnie nie opuszcza!!!!![]()
Dokładnie tak. Ale wiesz co Ci powiem? Miałam to samo przez 3-4 dni i przeszło. Następny raz to będę miała pewnie za kilka tygodni. U Ciebie może być to samo. Jeśli choć raz te objawy ustąpią na chociażby kilka dni to jest tylko nerwica. Gdyby coś się działo to objawy by były nie do wytrzymania, traciłabyś przytomność i objawy by narastały, a nie się zmieniały. Na spokojnie, ja kilka dni temu też panikowałam i już chciałam lecieć do lekarza. I przeszło samo. To znaczy czuję to ale nie tak. Doszłam do wniosku, że ja sama to nakręcałam, a jak zrobiło mi się lepiej to już o tym nie myślałam. Zaraz pewnie znajdę sobie coś nowego i będę się nakręcać, ale to tylko nerwica.![]()




-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 260
- Rejestracja: 27 kwietnia 2017, o 15:58
Co oznacza flagowy?Tojajestem pisze: ↑4 maja 2017, o 08:56Uciski, przelewanie i różne inne tego typu odczucia to flagowy objaw nerwicy. Nie jest to przyjemne i jedyne co można zrobić to sie na tym nie skupiać.
<okey>
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 888
- Rejestracja: 1 grudnia 2013, o 09:57
Nie umiem sie ma robocie skupić. Czuje sie jak w innym świecie jak za mgła jestem caly zesztywnialy i totqlnie rozproszony. Nie umiem pozbierac myśli.
Nic w prqcy nie zrobilem
Probowalem sie skupic ale non stop sie rozpraszalem
Ja juz mam na prawde tego dosyc ;(
Nic w prqcy nie zrobilem
Probowalem sie skupic ale non stop sie rozpraszalem

Ja juz mam na prawde tego dosyc ;(
-
- Świeżak na forum
- Posty: 3
- Rejestracja: 26 marca 2017, o 23:41
Bardzo Ci dziękuję za tę wiadomość... dopiero dziś ją odczytałam... wiele dla mnie znaczy.eyeswithoutaface pisze: ↑17 kwietnia 2017, o 10:48Super post tymbark92Popieram i pozdrawiam:) Ja jestem bardzo wątpiaca osobą, mam tez sporo filozoficzno-egzystencjalnych natretow, negowalam juz chyba wszystko co się da i wszystkie mozliwe religie przerabialam, ale wierzyć w Boga jako takiego nie przestanę nigdy, to pozwala we wszystkich zdarzeniach znajdować pozytywne strony:)
Wierzę w Boga całym sercem!
Dziekuje :*