Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Masz wątpliwości dotyczace objawów? Omawiamy je, opisujemy

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Pawlo41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 października 2023, o 13:41

15 listopada 2024, o 08:34

infekcjaduszy pisze:
15 listopada 2024, o 00:56
Hej, ponowię jeszcze raz pytanie. Czy ktoś tutaj z Was miał epizody nagłego wybudzania, kiedy jeszcze nie zasnął ale już prawie? Chodzi mi, o impuls w klatce uczucie okropne które powstaje gdy chcę zasnąć w dzień lub w nocy, występuje niezależnie od nerwów, nie wiem czy to płuca czy niewydolność?
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie. A tu szczegółowiej:
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia/przyśnięcia i zaraz klatka piersiowa!!!- przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić.
Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypianie i NIE DA SIĘ! bo to wybudza, otwieram oczy wybudzam. Jakby ktoś zalewał klatkę wodą wewnątrz.
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierające wybudzajace umiejscowiony TYLKO w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! mam dosc. Nie rozumiem tego?
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach chyba to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś? Na internecie 0 info o tym...
Tak, miewam podobne objawy przy zasypianiu. Nie wiem co to. Nie wiem o co wtym chodzi. Dawno tego nie miałem, ale wczoraj wróciło. Nieprzespałem nocy przez ten dziwny objaw. Co próbowałem zasnąć to to coś się aktywowało. Co ciekawe, gdy otworzę oczy to problem ustępuje. Jak mam głównie objawy z klatki piersiowej. Tak jakbym przestawał oddychać. Dziwne uczucie. Nie wiem jak je opisać w tym momencie. W marcu tego roku miałem badania u kardiologa i wszystko ok. Rok temu na wakacjach też szereg badań tzn 40+, ekg wielokrotnie, krew badana pod kierunkiem serca, wyszły ok poza cukrem i podniesionym cholesterolem. A z tym czymś zmagam się z przerwami od roku, może troszku dłużej.

Pozdrawiam.
Caramoglie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 26 października 2024, o 17:38

15 listopada 2024, o 08:58

Kris1221 pisze:
15 listopada 2024, o 07:16
Macie uczucie w ciele takich przepływających prądów ja mam od barka po klatkę piersiową i tylko w tym miejscu czy to może być od nerwicy ?
Hej, tak naprawdę każdy ból może być od nerwicy jeśli nie ma wytłumaczenia innego.
infekcjaduszy
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 28 stycznia 2022, o 20:34

15 listopada 2024, o 15:13

Pawlo41 pisze:
15 listopada 2024, o 08:34
infekcjaduszy pisze:
15 listopada 2024, o 00:56
Hej, ponowię jeszcze raz pytanie. Czy ktoś tutaj z Was miał epizody nagłego wybudzania, kiedy jeszcze nie zasnął ale już prawie? Chodzi mi, o impuls w klatce uczucie okropne które powstaje gdy chcę zasnąć w dzień lub w nocy, występuje niezależnie od nerwów, nie wiem czy to płuca czy niewydolność?
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie. A tu szczegółowiej:
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia/przyśnięcia i zaraz klatka piersiowa!!!- przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić.
Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypianie i NIE DA SIĘ! bo to wybudza, otwieram oczy wybudzam. Jakby ktoś zalewał klatkę wodą wewnątrz.
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierające wybudzajace umiejscowiony TYLKO w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! mam dosc. Nie rozumiem tego?
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach chyba to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś? Na internecie 0 info o tym...
Tak, miewam podobne objawy przy zasypianiu. Nie wiem co to. Nie wiem o co wtym chodzi. Dawno tego nie miałem, ale wczoraj wróciło. Nieprzespałem nocy przez ten dziwny objaw. Co próbowałem zasnąć to to coś się aktywowało. Co ciekawe, gdy otworzę oczy to problem ustępuje. Jak mam głównie objawy z klatki piersiowej. Tak jakbym przestawał oddychać. Dziwne uczucie. Nie wiem jak je opisać w tym momencie. W marcu tego roku miałem badania u kardiologa i wszystko ok. Rok temu na wakacjach też szereg badań tzn 40+, ekg wielokrotnie, krew badana pod kierunkiem serca, wyszły ok poza cukrem i podniesionym cholesterolem. A z tym czymś zmagam się z przerwami od roku, może troszku dłużej.

Pozdrawiam.

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, ulżyło mi okropnie że nie jestem sama, naprawdę dziękuję. Masz na to jakąś metodę? Czy po prostu do skutku aż zaśniesz próbujesz, ja nie znalazłam rozwiązania, mam od miesiąca to dopiero, raz jest raz nie ma. Też tego nie rozumiem, nikt nie wie co jest grane, badania też robiłam i nic.... Ja mam też, że jak otworzę oczy przechodzi ehhh I u mnie też tylko klatka piersiowa męczy, takie jak mówisz że przestawanie oddychać, straszne to jest, w klatce takie coś impuls, eh masakra. Pozdrawiam Cię i dziękuję:)
Pawlo41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 października 2023, o 13:41

15 listopada 2024, o 15:22

infekcjaduszy pisze:
15 listopada 2024, o 15:13
Pawlo41 pisze:
15 listopada 2024, o 08:34
infekcjaduszy pisze:
15 listopada 2024, o 00:56
Hej, ponowię jeszcze raz pytanie. Czy ktoś tutaj z Was miał epizody nagłego wybudzania, kiedy jeszcze nie zasnął ale już prawie? Chodzi mi, o impuls w klatce uczucie okropne które powstaje gdy chcę zasnąć w dzień lub w nocy, występuje niezależnie od nerwów, nie wiem czy to płuca czy niewydolność?
Naprawdę proszę o przeczytanie i doradzenie. A tu szczegółowiej:
Wczoraj podczas zasypiania zaczyna się nagle pojawiać szum w głowie jakby pulsowanie/ciśnienie od razu momentalnie jak tylko jest ta granica zaśnięcia/przyśnięcia i zaraz klatka piersiowa!!!- przychodzi jakiś "impuls" nieprzyjemny - sama klatka. Czytajcie dalej...
Pulsuje w głowie w uszach puslowanie jakby krew słyszę jak przepływa - i nagle w klatce to uczucie i się budzę musze się wybudzić.
Jestem bardzo przerażona kompletnie nie mam pojęcia co to, nie doświadczyłam takiego stanu, nie był to paraliż senny. Dzieje sie to w momencie kiedy zamykam oczy relaksuję i już powoli zbliża się przysypianie i NIE DA SIĘ! bo to wybudza, otwieram oczy wybudzam. Jakby ktoś zalewał klatkę wodą wewnątrz.
Takie Wirowanie - impuls w klatce nie umiem nawet tego opisać słowem:( paskudne straszne uczucie
Rozpierające wybudzajace umiejscowiony TYLKO w klatce piersiowej, do tego stopnia że musze sie wybudzić, a jestem pomiędzy zasnieciem.
Jak tylko sie obudze uczucie w klatce i szumienia znika, WTF?! mam dosc. Nie rozumiem tego?
Ostatniej nocy wczoraj, za kazda proba zasniecia tak bylo czyli kilkanaście razy nawet wiecej.
Nie jest to uczucie spadania ani paraliż senny jak pisałam. Czytałam o miokloniach chyba to nie to. Czy ktokolwiek miał takie coś? Na internecie 0 info o tym...
Tak, miewam podobne objawy przy zasypianiu. Nie wiem co to. Nie wiem o co wtym chodzi. Dawno tego nie miałem, ale wczoraj wróciło. Nieprzespałem nocy przez ten dziwny objaw. Co próbowałem zasnąć to to coś się aktywowało. Co ciekawe, gdy otworzę oczy to problem ustępuje. Jak mam głównie objawy z klatki piersiowej. Tak jakbym przestawał oddychać. Dziwne uczucie. Nie wiem jak je opisać w tym momencie. W marcu tego roku miałem badania u kardiologa i wszystko ok. Rok temu na wakacjach też szereg badań tzn 40+, ekg wielokrotnie, krew badana pod kierunkiem serca, wyszły ok poza cukrem i podniesionym cholesterolem. A z tym czymś zmagam się z przerwami od roku, może troszku dłużej.

Pozdrawiam.

Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, ulżyło mi okropnie że nie jestem sama, naprawdę dziękuję. Masz na to jakąś metodę? Czy po prostu do skutku aż zaśniesz próbujesz, ja nie znalazłam rozwiązania, mam od miesiąca to dopiero, raz jest raz nie ma. Też tego nie rozumiem, nikt nie wie co jest grane, badania też robiłam i nic.... Ja mam też, że jak otworzę oczy przechodzi ehhh I u mnie też tylko klatka piersiowa męczy, takie jak mówisz że przestawanie oddychać, straszne to jest, w klatce takie coś impuls, eh masakra. Pozdrawiam Cię i dziękuję:)
Witam. Cieszę się, że pomogła moja historia. Moją metodą jest spacer i ćwiczenia oddechowe. Lecz w ostatnim czasie zaniedbałem temat i dostałem za swoje ;) Pozdrawiam.
Pawlo41
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 7 października 2023, o 13:41

15 listopada 2024, o 15:29

Ja mam swoją hipotezę na temat tych dziwnych stanów podczas zasypiania. Mam wrażenie, że to zaciśnięta przepona. Nie jestem tego pewien.
Karol.swiderskii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 listopada 2024, o 13:26

15 listopada 2024, o 15:44

Caramoglie pisze:
15 listopada 2024, o 06:41
Karol.swiderskii pisze:
14 listopada 2024, o 23:13
Karol.swiderskii pisze:
14 listopada 2024, o 23:08



Pytam o leki gdyż inne rzeczy nie działają albo działają przez chwilę. Mam taką aktywność przez dzień że nie robię nic innego jak joga, basen, spacery czytanie książek.a i tak mi to doskwiera Może farmakologia jakaś by przyniosła jakiś efekt
Nie wiem co Ci może być jeśli to nie nerwicowe. Więc nie wiem jakie leki mogły by pomóc. Psychotropy to byś dostał przy nerwicy, a tak niestety proponuję dalej po lekarzach szukać przyczyny i leku.
Zapisałem się do neurologa ale wizyta dopiero w kwietniu. Będę chciał wybłagać rezonans i eeg glowy jeśli to somat i nie mija są na to jakieś leki? Przeciwlękowe? Przeciwpsychotyki?



Właśnie wróciłem od neurologa. Wycisnąłem rezonans głowy i eeg głowy. I też był psychiatra. Skierował mnie na oddział psychiatryczny pod obserwację. F21 nie schizofrenia ale zaburzenia schizotypowe. Eh
Karol.swiderskii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 listopada 2024, o 13:26

15 listopada 2024, o 15:46

Zaburzona_0na pisze:
14 listopada 2024, o 21:03
Karol.swiderskii pisze:
13 listopada 2024, o 20:40
Ciągle uczucie gorąca na twarzy. Poczucie wypieków i drętwienia buzi. Uczucie Sparaliżowania mimiki twarzy. Oczy poszerzone. Goraca głowa kark czoło. Ucisk w skroniach. Uczucie ulgi tylko przy zimnym okładzie na skroniach karku i czole. Derealizacja. Nie rozumiem siebie. Czy to choroba psychiczna?
Objawy po poru rocznym ciągu z marihuaną
Popalone styki? Co to jest.
To nerwica , odczuwanie gorąca przy nerwicy jest znane , występuje na różnych częściach ciała , też mam ten objaw jeśli zrobi mi się ciepło tak fizjologicznie a do tego się czymś zestresuje i wypije mocną kawę , wtedy kark płonie , dekolt płonie i policzki , pomaga wyjście na świeże powietrze i kilka głębokich oddechów . Ale jak poznasz bliżej nerwicę , to zaczniesz rozpoznawać objawy przed . Ja np jak mam stresujący dzień to już nie pije kawy sypanej - bo wiadomo że ciśnienie i tak mam już podniesione. Staram się stresujące sytuację rozłożyć na czynniki pierwsze czyli czy coś da mi że się tym stresuje ? Czy mogę przez swój stres coś zmienić ?.itd . Także wrzuć na luz i nie schizuj się bardziej , to nie pomaga .

Właśnie wróciłem od neurologa. Wycisnąłem rezonans głowy i eeg głowy. I też był psychiatra. Skierował mnie na oddział psychiatryczny pod obserwację. F21 nie schizofrenia ale zaburzenia schizotypowe. Eh
Karol.swiderskii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 listopada 2024, o 13:26

15 listopada 2024, o 17:58

Caramoglie pisze:
15 listopada 2024, o 06:44
Karol.swiderskii pisze:
14 listopada 2024, o 23:13
Karol.swiderskii pisze:
14 listopada 2024, o 23:08



Zapisałem się do neurologa ale wizyta dopiero w kwietniu. Będę chciał wybłagać rezonans i eeg glowy jeśli to somat i nie mija są na to jakieś leki? Przeciwlękowe? Przeciwpsychotyki?

Pytam o leki gdyż inne rzeczy nie działają albo działają przez chwilę. Mam taką aktywność przez dzień że nie robię nic innego jak joga, basen, spacery czytanie książek.a i tak mi to doskwiera Może farmakologia jakaś by przyniosła jakiś efekt
Nie wiem co Ci może być jeśli to nie nerwicowe. Więc nie wiem jakie leki mogły by pomóc. Psychotropy to byś dostał przy nerwicy, a tak niestety proponuję dalej po lekarzach szukać przyczyny i leku.

Pomyłka. Na skierowaniu mam kod f20 schizofrenia paranoidalna. I f12.2 :( niestety nie była mi w stanie tego potwierdzić po jednej wizycie. Więc powiedziała żeby się nie męczyć tylko podjąć krok i być pod stałą obserwacją bo nic się nie zmieni jeśli będę chodzić wybiórczo do psychiatry. Więc to chyba najlepsze co mogę zrobić w mojej obecnej sytuacji. Do 28 mam zrobić eeg głowy i rezonans magnetyczny głowy. Po badaniach kładę się do szpitala. 29 zamierzam się tam zgłosić. Mam wrażenie że przegrałem życie z tą diagnozą. To jak rak cielesny. Tylko mózgu. Schizofrenia paranoidalna :( jak z tym żyć.
Caramoglie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 74
Rejestracja: 26 października 2024, o 17:38

15 listopada 2024, o 21:15

Karol.swiderskii pisze:
15 listopada 2024, o 17:58
Caramoglie pisze:
15 listopada 2024, o 06:44
Karol.swiderskii pisze:
14 listopada 2024, o 23:13



Pytam o leki gdyż inne rzeczy nie działają albo działają przez chwilę. Mam taką aktywność przez dzień że nie robię nic innego jak joga, basen, spacery czytanie książek.a i tak mi to doskwiera Może farmakologia jakaś by przyniosła jakiś efekt
Nie wiem co Ci może być jeśli to nie nerwicowe. Więc nie wiem jakie leki mogły by pomóc. Psychotropy to byś dostał przy nerwicy, a tak niestety proponuję dalej po lekarzach szukać przyczyny i leku.

Pomyłka. Na skierowaniu mam kod f20 schizofrenia paranoidalna. I f12.2 :( niestety nie była mi w stanie tego potwierdzić po jednej wizycie. Więc powiedziała żeby się nie męczyć tylko podjąć krok i być pod stałą obserwacją bo nic się nie zmieni jeśli będę chodzić wybiórczo do psychiatry. Więc to chyba najlepsze co mogę zrobić w mojej obecnej sytuacji. Do 28 mam zrobić eeg głowy i rezonans magnetyczny głowy. Po badaniach kładę się do szpitala. 29 zamierzam się tam zgłosić. Mam wrażenie że przegrałem życie z tą diagnozą. To jak rak cielesny. Tylko mózgu. Schizofrenia paranoidalna :( jak z tym żyć.
Współczuję. Ale hej, to na razie podejrzenie. A poza tym schizofrenię też się leczy! Nie możesz się poddawać!
AgaAga123
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 listopada 2024, o 12:19

17 listopada 2024, o 09:33

A czy mama bierze ten lek również na nerwice ?
Rixa pisze:
14 listopada 2024, o 16:56
AgaAga123 pisze:
14 listopada 2024, o 12:35
Witam czy lek perazin jest bezpiecznym lekiem przy diagnozie nerwicy lękowej? Boję się tego leku ulotka mnie przeraża i skutki uboczne. I czy ogonie neuroleptyki są bezpieczne? Moje pierwsza diagnoza była taka że to nerwica lękowa z epizodami depresji, teraz że zaburzenia lękowe z natręctwami. Jako takich natręctw nie mam tylko to że boję się że to nie nerwica tylko jakaś inna choroba a najbardziej boję się tej całej schizofrenii. Albo że te leki coś mi w głowie pomieszają…
Nie brałam ale moja mama go bierze już dość długo a jest na punkcie leków totalnie zeschizowana nic nie weźmie nowego do tego ma uczulenia na niektóre leki a ten toleruje dość dobrze.
AgaAga123
Nowy Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 14 listopada 2024, o 12:19

17 listopada 2024, o 09:33

A czy mama bierze ten lek również na nerwice?
Klaudynka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 13 stycznia 2022, o 08:26

17 listopada 2024, o 16:16

Hej, długo mnie tu nie było, z nerwicą z przerwami męczę się 10 lat. Na przemian lęki na tle chorób psychicznych i fizycznych oraz opętania :shock: v Brałam kiedyś Parogen, podziałał... potem odstawiłam i długo było w porządku. Choć ja zawsze lękliwa byłam.

Choć nie pierwszy raz to czuję to za każdym razem mam poczucie, że to jednak to , że tym razem serio moje odczucia to już materializacja obaw bo NIEMOŻLIWE ŻEBY CZUĆ AŻ TAK.

W tym roku zmarła nagle moja mama, brat dostał diagnozę schizofrenii (myśleliśmy że to tylko Asperger, ale agresja ze strony ojca w domu chyba wyzwoliła schizo bo był podatny grunt), z ojcem się pokłóciłam i przestałam się odzywać bo zdałam sobie sprawę że jest totalnym narcyzem i zniszczył życie mamie i nam jako dzieciom. Z wieloma kompleksami przez niego borykam się do dziś. No i dwa tygodnie od kłótni z ojcem wróciła (chyba) nerwica...

Zaczęło się w kościele - poczułam "bycie tylko oczami", zaczęłam widzieć tunelowo, jakby zoom na ołtarz i wszystko co z boku stało się niewidoczne. Dziwny prąd w ciele.

Pomyślałam - dobra jakaś dziwna akcja ale olewam.

Kolejne dni - włączyło się drżenie wewnętrzne w klatce piersiowej i narastający niepokój. Poczucie jakbym miała wibrujący telefon w mostku. Kardiolog stwierdził na badaniu ekg i echo serca wszystko ok z sercem, nie ma żadnych nieprawidłowości.

Fest nadwrażliwość na dźwięki i sprawdzanie czy na pewno wszyscy to słyszą co ja. W tłumie słyszę nawet jak ludzie oddychają, każde strzyknięcie/stukniecie wprawia mnie o ciarki.

Następne dni to już gehenna. Ataki lęku, poczucie zbliżającego się, czyhającego na mnie zagrożenia, że zaraz COŚ mnie opanuje, przejmie nade mną kontrolę. Skrajne przerażenie. Uczucie jakby coś strasznego wręcz stało obok. Mąż mnie uspokaja, każe oddychać, mówi że nic sie nie dzieje a ja w głowie piekło, strach paraliżujący. Lęk, że zaraz zacznę mówić dziwnym głosem, ścisk w gardle.
W domu sama nie zostanę. Mam trudności z robieniem treningu Jacobsona bo zamkniecie oczu na dłuższy czas bez skanowania otoczenia powoduje narastający lęk.

Ze spaniem problem , wybudzenia z walącym sercem. W ciągu dnia lęk wolno płynący, nawet jak próbuję coś robic to cały czas czuję ścisk w dołku, lęk, poczucie zagrożenia.

Mimo, że nie jest to pierwszy raz z epizodem lękowym to intensywność poczucia zagrożenia, że albo wpadam w schizo jak mój brak albo serio jestem opetana powoduje że nie mogę normalnie funkcjonować.

Zapisałam się na terapię poznawczo - behawioralną (dwie wizyty dopiero za mną) i do psychiatry. Bez leków chyba nie dam rady, nawet jak próbuję ryzykować i myśleć dobra nerwiczko dawaj to lęk i poczucie że A MOŻE JEDNAK TO NIE JEST NERWICA I SERIO TO MNIE DOTKNĘŁO BO TAK CZUJĘ skutecznie mi to uniemożliwia.


HELP, czy ktoś z Was ma podobnie? Jak sobie z tym poradzić ? Wiem , że stres powoduje nawroty i w tym roku to życie mi dokopało na całego, ale dlaczego mam tak przerażające lęki o schizo i opętanie ? Cały czas mam takie poczucie. MASAKRA.

;brr
Polly
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 154
Rejestracja: 8 marca 2024, o 15:08

17 listopada 2024, o 21:03

Klaudynka pisze:
17 listopada 2024, o 16:16
Hej, długo mnie tu nie było, z nerwicą z przerwami męczę się 10 lat. Na przemian lęki na tle chorób psychicznych i fizycznych oraz opętania :shock: v Brałam kiedyś Parogen, podziałał... potem odstawiłam i długo było w porządku. Choć ja zawsze lękliwa byłam.

Choć nie pierwszy raz to czuję to za każdym razem mam poczucie, że to jednak to , że tym razem serio moje odczucia to już materializacja obaw bo NIEMOŻLIWE ŻEBY CZUĆ AŻ TAK.

W tym roku zmarła nagle moja mama, brat dostał diagnozę schizofrenii (myśleliśmy że to tylko Asperger, ale agresja ze strony ojca w domu chyba wyzwoliła schizo bo był podatny grunt), z ojcem się pokłóciłam i przestałam się odzywać bo zdałam sobie sprawę że jest totalnym narcyzem i zniszczył życie mamie i nam jako dzieciom. Z wieloma kompleksami przez niego borykam się do dziś. No i dwa tygodnie od kłótni z ojcem wróciła (chyba) nerwica...

Zaczęło się w kościele - poczułam "bycie tylko oczami", zaczęłam widzieć tunelowo, jakby zoom na ołtarz i wszystko co z boku stało się niewidoczne. Dziwny prąd w ciele.

Pomyślałam - dobra jakaś dziwna akcja ale olewam.

Kolejne dni - włączyło się drżenie wewnętrzne w klatce piersiowej i narastający niepokój. Poczucie jakbym miała wibrujący telefon w mostku. Kardiolog stwierdził na badaniu ekg i echo serca wszystko ok z sercem, nie ma żadnych nieprawidłowości.

Fest nadwrażliwość na dźwięki i sprawdzanie czy na pewno wszyscy to słyszą co ja. W tłumie słyszę nawet jak ludzie oddychają, każde strzyknięcie/stukniecie wprawia mnie o ciarki.

Następne dni to już gehenna. Ataki lęku, poczucie zbliżającego się, czyhającego na mnie zagrożenia, że zaraz COŚ mnie opanuje, przejmie nade mną kontrolę. Skrajne przerażenie. Uczucie jakby coś strasznego wręcz stało obok. Mąż mnie uspokaja, każe oddychać, mówi że nic sie nie dzieje a ja w głowie piekło, strach paraliżujący. Lęk, że zaraz zacznę mówić dziwnym głosem, ścisk w gardle.
W domu sama nie zostanę. Mam trudności z robieniem treningu Jacobsona bo zamkniecie oczu na dłuższy czas bez skanowania otoczenia powoduje narastający lęk.

Ze spaniem problem , wybudzenia z walącym sercem. W ciągu dnia lęk wolno płynący, nawet jak próbuję coś robic to cały czas czuję ścisk w dołku, lęk, poczucie zagrożenia.

Mimo, że nie jest to pierwszy raz z epizodem lękowym to intensywność poczucia zagrożenia, że albo wpadam w schizo jak mój brak albo serio jestem opetana powoduje że nie mogę normalnie funkcjonować.

Zapisałam się na terapię poznawczo - behawioralną (dwie wizyty dopiero za mną) i do psychiatry. Bez leków chyba nie dam rady, nawet jak próbuję ryzykować i myśleć dobra nerwiczko dawaj to lęk i poczucie że A MOŻE JEDNAK TO NIE JEST NERWICA I SERIO TO MNIE DOTKNĘŁO BO TAK CZUJĘ skutecznie mi to uniemożliwia.


HELP, czy ktoś z Was ma podobnie? Jak sobie z tym poradzić ? Wiem , że stres powoduje nawroty i w tym roku to życie mi dokopało na całego, ale dlaczego mam tak przerażające lęki o schizo i opętanie ? Cały czas mam takie poczucie. MASAKRA.

;brr
Ciało od lęków napina się jak balon to wrażliwość natychmiast wzrasta nie tylko ciele ale i w zmysłach a szczególnie wrażliwość na dźwięki. Te lęki to napięcie zbudowane w ciele w twoich mięśniach, powięziach i ścięgnach. Zamiast Jacobsona może lepiej długo porozciagac swoje ciało w każdym możliwym kierunku jak na jodze. Zejdzie napięcie ciała to i psychika się uspokoi. Dodatkowo obawa o zerwanie kontaktu z rzeczywistością wzmaga te lęki i tak się koło zamyka. Wiesz, przecież chodzisz na terapię. Musisz to sobie do bólu racjonalizować i wiedzieć, że to przejściowe i nie zabija. Im bardziej się boisz tym łatwiej o obłęd.
Rixa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 7 sierpnia 2022, o 18:01

18 listopada 2024, o 18:57

AgaAga123 pisze:
17 listopada 2024, o 09:33
A czy mama bierze ten lek również na nerwice ?
Rixa pisze:
14 listopada 2024, o 16:56
AgaAga123 pisze:
14 listopada 2024, o 12:35
Witam czy lek perazin jest bezpiecznym lekiem przy diagnozie nerwicy lękowej? Boję się tego leku ulotka mnie przeraża i skutki uboczne. I czy ogonie neuroleptyki są bezpieczne? Moje pierwsza diagnoza była taka że to nerwica lękowa z epizodami depresji, teraz że zaburzenia lękowe z natręctwami. Jako takich natręctw nie mam tylko to że boję się że to nie nerwica tylko jakaś inna choroba a najbardziej boję się tej całej schizofrenii. Albo że te leki coś mi w głowie pomieszają…
Nie brałam ale moja mama go bierze już dość długo a jest na punkcie leków totalnie zeschizowana nic nie weźmie nowego do tego ma uczulenia na niektóre leki a ten toleruje dość dobrze.
Tak na nerwice
Kajter
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 151
Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16

21 listopada 2024, o 23:06

Siema. Mam ciezki okres ostatnio i pisze zeby sie wyzalic.
Jestem hipohondrykiem ale od dluzszego czasu jakos dawalem sobie rade bez wkrecania i objawow.
Ostatnio mam wiele dziwnych objawowo, ktore zaczynaja powodowac niepokoj. Powiedzcie mi czy to normalne.
Wewnetrzne drganie jednego i tego samego ciagle miesnia w nodze.
Dusznosci.
Uczucie wysokiego ciśnienia w glowie i pojawiajacy sie wtedy szum w prawym uchu ktory pulsuje. Uczucie to pojawia sie wieczorami.
Dodatkowo szybko urosly mi dwa guzki pod skora. Wygladaja jak wlokniaki.
Niedawno tez dwa razy zdarzylo sie ze zapomnialem nazwy miejscowości ktore sasiaduja z moim miastem. Jest to dosc dziwne.

Te wszystkie objawy nie daja mi spokoju. Przypisuje sobie od razu kilka chorob od SLA po jakiegos raka. Nie wiem czy robic jakies badania czy przeczekac. :(
ODPOWIEDZ